Skocz do zawartości

Beskidomaniacy


ImWyżejTymLepiej

Rekomendowane odpowiedzi

Beskidomaniacy począwszy od Gorlic, aż po Ustroń łączcie się! ?

Czy są tu jacyś miłośnicy Beskidów? Jakie są wasze ulubione miejsca, szlaki, punkty widokowe?

 

Ze względu na miejsce zamieszkania ja osobiście mam największą styczność z Beskidem Żywieckim oraz Śląskim, chociaż wolę ten pierwszy ze względu na większą "dzikość" i spokój na szlaku. Mogę powiedzieć że mam to szczęście, aby wziąć rower i być za godzinę na Skrzycznem lub aby wsiąść do auta, przejechać 30 minut i być na szlaku na "moją" Rysiankę. 

 

Moją, ponieważ jak dla mnie jest to moje miejsce numer jeden w Beskidzie Żywieckim. Drugim takim klimatycznym miejscem jest Hala Rycerzowa, no i oczywiście Babia Góra z całą swoją otoczką o diabłach, czarownicach, ukrytych tunelach do innych wymiarów, Księżycowej Jaskini i innych tajemniczych zjawiskach z polskich i słowackich opowiadań oraz przekazów ludowych.

IMG_7527.JPG

IMG_9246.JPG

IMG_6732.JPG

  • Lubię to ! 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z racji bliskości często odwiedzam Beskid Mały, Beskid Śląski i Beskid Żywiecki.

W Beskidzie Żywieckim oprócz niezastąpionej Babiej Góry ciekawe szlaki są także na Pilsko. Co do Babiej Góry to na razie przeszedłem 3 szlaki z 5. Trzeba jeszcze spróbować z Lipnicy Wielkiej i Orawskiej Półgóry.

W Beskidzie Śląskim nad Skrzyczne cenię Baranią Górę. Klimat źródeł Wisły oraz fakt, że Skrzyczne zimą opanowane przez narciarzy(w końcu to ich Mekka ?). Ponadto lubię także pasmo Czantorii i Stożka. Można zaliczyć w 1 dzień całe pasmo od Wisły Głębc do Ustronia wzdłuż granicy czeskiej.

W Beskidzie Małym polecam Czupel i Magurkę Wilkowicką oraz Leskowiec. Na Czupel od strony Bielska trasa właściwie spacerowa natomiast od Międzybrodzia Bialskiego już bardziej wymagająca. Natomiast na Leskowiec wybrać się można od Tarnawy Dolnej. Najpierw przez las, a potem piękne widoki.

IMG_20180407_102603.jpg

IMG_20180414_111124.jpg

IMG_20180503_110853.jpg

Edytowane przez MonteLaguna
Literówka
  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

A ja polecam, póki się nie zaludni, Beskid Niski.

Brak zasięgu w wielu miejscach, niewielki, w porównianiu z innymi górami, ruch turystyczny i samochodowy oraz bardzo ciekawa kultura i zabytki (wspaniałe drewanine cerkwie) to tylko niektóre z zalet tych niewysokich, ale pięknych gór. 

Z racji swojej łagodności Beskid Niski polecam osobom, które nigdy nie były na kilkudniowej wędrówce w górach, a chcą zacząć ?

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Ostatnio miałem przyjemność przejść piękny szlak w Beskidach. Szczyrk - Skrzyczne - Barania Góra - Schronisko Przysłop. Pogodę miałem super, chociaż w nocy przyszedł wiatr fenowy(halny?). Trudności nie ma w ogóle, szlak bardzo przyjemny i prawie cały czas mega widoczki na wszystkie strony. Według mnie to jedno z najpiękniejszych miejsc w Beskidach. Poniżej kilka fotek :) 

IMG_20191101_151638.jpg

IMG_20191101_160654.jpg

IMG_20191101_162639.jpg

IMG_20191101_191332.jpg

WhatsApp Image 2019-11-03 at 11.43.32 (1).jpeg

IMG_20191101_135303.jpg

IMG_20191101_135337.jpg

  • Lubię to ! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Jakimś wielkim miłośnikiem to może nie jestem, ale że Beskid Śląski mam najbliżej, to zwykle tam zaczynam sezon górski. Na wiosenną rozgrzewkę w sam raz, nadaje się na spacerki z dzieckiem, dotrzeć mogę stosunkowo szybko i jeszcze mam tam kogo odwiedzać.  Zaliczyłem w ostatnich dwóch latach Błatnią, Klimczok, Szyndzielnię, Czantorię, Skrzyczne, Wielki Stożek, Trzy Kopce Wiślańskie i Równicę.  Do tego w Beskidzie Żywieckim Babią Górę i Pilsko (które wspominam najlepiej z wyżej wymienionych). 

Kolejny sezon pewnie zacznę od Baraniej Góry, której jakoś jeszcze nie odwiedziłem.

Edytowane przez Gieferg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam Beskidy, tę ich dzikość i łagodność zarazem, ale one mnie nie lubią - ile razy tam jestem, zawsze leje przez ponad połowę wyjazdu. Tam zaliczyłam moją największą burzę i najgorszą mgłę w górach, a błota i gliny z okolic Pilska do dziś całkiem z butów nie zmyłam. Ale i tak tam wrócę! 

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam na przesmyku między dwoma Beskidami Śląskim i Małym, oczywiście żywiecki tez mi jest bliski ale te dwa mam na co dzień :P a i tak za każdym razem odkrywam coś nowego - a tu że oba pasma mają swoje "tatrzańskie" Kościelce, a to że po obu stronach Magurki są Rogacze (może stąd ich nazwa) a tu że na pierwszej górze Beskidu Małego (Łysa Góra) są dwie mogiły utrzymywane jako nagrobki i nikt o nich nic nie wie (a jednak ktoś się nimi opiekuje), a tu że jedna z pierwszych gór Beskidu Śląskiego (Palenica) posiada ślady osady z 500 r.p.n.e . Ciekawostek i rzeczy których by się chciało zobaczyć jest wiele, a czasu tak mało, zapraszam bo watro tym bardziej w zimie :)     

  • Lubię to ! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

 

Cześć.Wczoraj byliśmy na ostatniej wycieczce w tym (2019) roku.Pojechaliśmy do naszych południowych sąsiadów.Przejechaliśmy dawne przejście graniczne w Lesznej Górnej i skierowaliśmy się na Trzyniec.Dojechaliśmy do wioski Kosarzyska i stamtąd ruszyliśmy na szlak?.

Po około sześciu godzinach zrobiliśmy taką trasę:

Kosarzyska - Chata Ostry - Babi Vrch - Chata Slawić - Babi Vrch - Kamenity - Chata Kozubova - Milikov - Kosarzyska

Jest to fajna trasa,nie ma na niej trudności.Można ją sobie podzielić na dwie lub trzy wycieczki i wybrać się z dziećmi?‍??‍?.

Latem spotkacie tam więcej turystów.Zimą jest spokojnie,a w schroniskach dużo wolnego miejsca.Można zjeść jedną z czeskich tzw. polewek i skosztować dobrego piwka ???.Zimą znajdą tu dobry teren miłośnicy biegówek.

Niestety pogoda nam nie bardzo dopisała.Posypywał śnieg i było mglisto.

A tu kilka zdjęć z Beskidu Śląsko-Morawskiego:

20191229_082357.thumb.jpg.98b0ea7844c9460fe2474dbf08dfdedc.jpg20191229_082655.thumb.jpg.e66f619ac58638ceba75a36854fa4edc.jpg20191229_082521.thumb.jpg.add88c8abc9aff85e7aed97226f735e9.jpg20191229_090606.thumb.jpg.6fa98bcb140260ad372784ac31eeccaf.jpg20191229_090720.thumb.jpg.daa7e5dbed0ee38f964b04525c266c87.jpg20191229_090817.thumb.jpg.3ed3212ba9ac3095de7cd4ea124e9872.jpg20191229_100223.thumb.jpg.b37ebd638606a6888ed70c024987ec1c.jpg20191229_101954.thumb.jpg.4b256cf8dd2ed470ac8414839df59f5c.jpg20191229_110811.thumb.jpg.28c74f811a47dd3c32e71cae92eca4c1.jpg20191229_112148.thumb.jpg.8383f4504abdff62ab8b1ff8b92e65c8.jpg20191229_115404.thumb.jpg.c84c22936e5b1f0c37efc2157f2696ee.jpg20191229_115659.thumb.jpg.47d2394d0644d3eee6e5d67daedab7f8.jpg20191229_122413.thumb.jpg.ac4f3b1c9efc88bf6a3700277e94b7b5.jpg20191229_124931.thumb.jpg.4eeff16989792cfaa8641a16b0d85e69.jpg20191229_125720.thumb.jpg.09eb9e91464482ba2c0fc082aaf143e0.jpg20191229_142033.thumb.jpg.7a29c313ece064770ee158a9a694130b.jpg

 

Edytowane przez karpasani
  • Lubię to ! 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 6 miesięcy temu...

 

Rycerka - Wielka Racza - Przegibek- Rycerka 

 

Mając kilka dni do dyspozycji naszą beskidzką przygodę chcieliśmy zacząć od Wielkiej Rycerzowej, ale im bliżej Rycerki byliśmy, tym bardziej się nam wydawało znajomo?‍♀️?‍♀️?‍♀️...

 W końcu nas oświeciło, że już tu kiedyś byliśmy i w związku z tym postanowiliśmy wybrać się na Wielką Raczę. Auto zostawiliśmy na parkingu w Rycerce Kolonii.

Wędrówkę zaczynamy  żółtym, dość łagodnym, bardzo widokowym szlakiem. Mu naszemu zdumieniu po godzinie docieramy do schroniska na Wielkiej Raczy. Schronisko niedawno przeszło remont, ale nie robi na nas wrażenia przytulnego i zachęcającego. Obowiązkowy "popas" zaliczamy na ławach przed budynkiem. Potem spacerek na platformę widokową i ...."ucztujemy" ???. Choć chmur nie brakuje oglądamy Małą Fatrę, Niżne Tatry i zarys Tatr???, o Beskidach nie wspominając ???. Zaczyna zawiewać, więc powolutku schodzimy, by kontynuować wędrówkę szlakiem czerwonym.  Kilka minut później wchodzimy na przepiękną halę.  Wysokie, bujające trawy robią niesamowite wrażenie. Szlak biegnie teraz zboczem Małej Raczy. Idąc dalej dochodzimy najpierw do Przełęczy pod Orłem i dalej Przełęczy Śrubita. W tym miejscu gubimy szlak i dobry kwadrans "próbujemy" okolicznych ścieżek. W końcu wyciągamy przewodnik i raz jeszcze studiujemy opis szlaku. Nie szkodzi, że autor zamiast w lewo każe skręcać w prawo... ??? w ledwie widoczna  ścieżynkę.... ?, która finalnie prowadzi na przepiękną halę Śrubita. Widoki zachęcają do odpoczynku, ale my idziemy dalej. Do chwili wchodzimy w przepiękny bukowy las , który  jest ostają dzikiej zwierzyny i którego część stanowi rezerwat. Wychodzimy na grzebiet i z jednej strony widzimy Raczę, a z drugiej coraz bliżej hala, na której znajduje się schronisko Przegibek. Za nami 3 godziny drogi. W schronisku pyszne ciasto i kawa jak za dawnych czasów ?.  Po odpoczynku powoli zmierzamy do Rycerki. W sumie trasa (20 km) zajęła nam nieco ponad 5 godzin.  Bardzo nam przypadła to gustu. Jeśli ktoś ma ochotę na spacer bez tłumów, ale z pięknymi widokami to polecamy ?.

20200824_104856.jpg

20200824_114837.jpg

20200824_115214.jpg

20200824_132408.jpg

20200824_132419.jpg

20200824_145835.jpg

20200824_151555.jpg

20200824_154917.jpg

Edytowane przez jaaga76
  • Lubię to ! 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostre - Skrzyczne - Malinowa Skała - Magurka Radziechowska - Ostre

 

Zachęceni opisami szlaku na Tatromaniaku tym razem postanowiliśmy ruszyć na Skrzyczne. Startujemy z Ostrego ( @Zośka dzięki za podpowiedź ?) po zostawieniu auta obok wejścia do Doliny Zimnika (my nie przeszliśmy, ale opisy bardzo zachęcają). Wybieramy niebieski szlak na Skrzyczne dość jednoznacznie definiujący go jako ten z  grupy "raz w życiu wystarczy". Mozolnie pniemy się w górę przez bukowy las i  dopiero pod szczytem możemy pooglądać  widoczki. Po nieco godzinie docieramy na Skrzyczne O ile po drodze było pusto, to na szczycie pełno ludzi ?. Znajdujemy kawałeczek miejsca, zajadamy pyszne ciasto, pijemy kawę. Jeszcze rzut oka na panoramę i ruszamy zielonym szlakiem w kierunki Małego Skrzycznego. Bliskość wyciągów powoduje, że ludzi sporo. Trzeba przyznać, że drogą jest bardzo przyjemna. Gdzie nie spojrzeć fantastyczne widoki, które będą nam towarzyszyć w zasadzie do końca wędrówki. Szlak raz pnie się w górę, raz opada. Wędrówka nie jest szczególnie obciążająca. Wkrótce docieramy do Malinowej Skały, zachodząc w głowę skąd ta nazwa. Choć znajdujemy krzaki, to jednak maliny na nich są niczym "złoty pociąg". Po obowiązkowej sesji zdjęciowej ruszamy przez Gawlas w stronę Magurki Wiślańskiej, która znajduje się na granicy Rezerwatu Barania Górą. Tu również wiedzie szlak na Baranią, która zdobyliśmy w majowym śniegu, więc tym razem odpuszczamy. Z Magurki udaje się nam dostrzec chyba Wielką Fatrę ( nad topografią musimy jeszcze popracować ?). Kierujemy się czerwonym szlakiem na Magurkę Radziechowską, by zaraz za nią wejść na zielony szlak do Ostrego.  Podobnie jak wejście, tak i zejście nie będzie należało do naszych ulubionych, choć trzeba przyznać że chwilami panoramki są świetne.  Od Malinowej Skały spotkaliśmy na szlaku może z 10 osób ?

Podsumowując: 21 km dreptania, z czego koło 15 bardzo przyjemnego ???, reszta cóż... jakoś trzeba się wdrapać i zejść... Całość zajęła nam 7 godzin.

 

20200825_160727.jpg

20200825_145905.jpg

20200825_143356.jpg

20200825_133607.jpg

20200825_125430.jpg

20200825_113323.jpg

20200825_111324.jpg

  • Lubię to ! 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.08.2020 o 21:44, jaaga76 napisał:

O ile po drodze było pusto, to na szczycie pełno ludzi

Miałam podobne odczucie, gdy tamtędy szłam. Wyszłam do góry, i naraz tyle ludzi, myślę skąd oni się tu wzięli? No tak, kolejką z drugiej strony.

ładne zdjęcia. Mnie się szlak podobał, fajnie się szło. A to ostatnie zdjęcie, z Hali Jaskowej- kiedyś to umieli ludzi nagradzać. ?

 

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Złatna Huta - Hala Rysianka - Hala Liptowska - Hala Boracza - Hala Redykalna- Hala Liptowska - Złatna Huta

Po wczorajszych 30 km wokół Istebnej na rowerach szukaliśmy czegoś niezbyt męczącego i przyjemnego. Wybór padł na szlak przez hale. Miały być dwie, zrobiły się w sumie cztery. Bo kto bogatemu zabroni...?? 

Zaczynamy w Złatnej Hucie, która w XIX wieku była sporym ośrodkiem hutniczym (wypalano szkło), o czym świadczą pozostałości pieca przy wejsciu na czarny szlak, którym zaczynamy naszą wędrówkę. Początkowo szlak prowadzi asfaltem, by po przekroczeniu potoku stać się leśną drogą, miejscami mocno kamienistą.  Obok drogi co kilkaset metrów kolejne stacje Drogi Krzyżowej. Lekko podchodząc zdobywamy wysokość. Wokół nas lasy świerkowe, dzis mocno zniszczone. Podobnie, jak i w Tatrach również tu prowadzi się działania na rzecz przywrócenia tutejszym lasom charakteru bukowo- jodłowych ( jak to bylo zanim w Beskidzie ludzie nie zaczęli karczować i wypalać lasów najpierw w celu wypasu owiec, a potem rozwoju hutnictwa). Mijamy kolejne rodziny i dochodzimy do wniosku, że bez dziecka i psa trochę "psujemy" klimat szlaku.  ???Po blisko godzinie wychodzimy na przepiękną  Halę Rysiankę. Widok zapiera dech ???. Docieramy do schroniska i spędzamy kilkanaście minut na kontemplowaniu otoczenia. Ponieważ godzina jeszcze młoda postanawiamy zmodyfikować nasz plan i "zahaczyć" również o Halę Boraczą. Rzut oka na mapę i decydujemy się na zielony szlak. Po drodze mijamy schronisko na Hali Lipowskiej, które urodą nie grzeszy, ale jedzonko z niego wynoszone wygląda  apetycznie. Zielony szlak wiedzie lasem bukowym trawersem najpierw Lipowskiego, a potem Boraczego Wierchu.  Momentami oglądamy imponujące urwiska, ale również panoramę ze Skrzycznym, Baranią Górą i Workiem Raczańskim w roli głównej. W gorący dzień znajdziemy tam spokój i ochłodę. Po godzinie dochodzimy do skrzyżowania z czarnym szlakiem. Planujemy nim wrocić, ale opisany na drogowskazie czas powoduje u nas maly popłoch... nasza mapa "mówiła" o 20 minutach - tu jest godzina... ?. Z tą zagadką docieramy do schroniska na Hali Boraczej. Jeśli tam będziecie skuście się na jagodzianki. Koniecznie! Krótki odpoczynek (bo wieje niemiłosiernie) i zbieramy się do powrotu. Mimo wątpliwości odbijamy na czarny szlak, który po 30 minutach (kto opisuje te szlaki???) stromego (miejscami) podejścia, na Hali Redykalnej łączy się ze szlakiem zółtym, którym i my od teraz  idziemy. Sama hala jest przepiękną. Podziwiąc widoki nie wiemy jeszcze, że  równie piękny krajobraz będzie nam towarzyszyć niemal do Hali Liptowskiej. Wedrówka grzbietem, wśród falujących traw, z widokiem na Mała Fatrę i wydające się być na wyciągnięcie ręki Tatry robią wrażenie ?.  Ale nic nie trwa wiecznie... Docieramy do Hali Liptowskiej. Nie chcemy  trasy powtarzać, więc decydujemy się na zejście "nowym" (ale jednak starym) szlakiem. Po kilkudziesięciu metrach gratulujemy sobie, że idąc w górę nie daliśmy się nabrać na "liptowski marketing" w postaci zachęt do wejścia tym szlakiem (by ominąć Rysiankę???). Powiedzieć o nim, że jest okropny, to nic nie powiedzieć. Jedyne co pociesza, to widok na Tatry, w górnej części szlaku. Po godzinie dochodzimy do parkingu. 

Podsumowując: miała być wycieczka "light" - wyszło jak zwykle: 20 km i prawie 7 godzin na szlaku ???. Rysianka i żółty szlak od Hali Redykalnej do Hali Liptowskiej to nasz "number ONE".❤❤❤

20200828_175351.jpg

20200828_171451.jpg

20200828_164042.jpg

20200828_144545.jpg

20200828_131624.jpg

20200828_142719.jpg

20200828_171211.jpg

Edytowane przez jaaga76
  • Lubię to ! 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć. W sobotnie popołudnie pomyślałem, że dawno nie byłem w górach? - raptem dwa tygodnie. A że w Tatrach to pewnie tłumy, to polecę w Beskidy. Mam od siebie "tylko" 500km, wyjazd na noc i małe choć żadne zdziwienie, kiedy ok. godz. 2:30 na Przełęczy Krowiarki zobaczyłem jakieś 50-60 aut. Tak, prognozy pogody były obiecujące, wszyscy chcieli spojrzeć na wschód słońca, no i na panoramę tych wyższych gór. Przeczekałem na dole do świtu, by po drodze mijać już tych, co to jedynie góra-dół i do domu. Dzięki temu na Diablaku było cicho i spokojnie, no - poza wiatrem. Rozbujał się ten po wschodzie słońca, porywy zarejestrowane przeze mnie wiatromierzem, to nawet ponad 70km/h. Nic nowego, żadna rewelacja - tam często wieje, i mocno! W sumie zrobiłem ok. 20km spaceru i powrót do domu, by zdążyć jeszcze przed zakorkowaną Zakopianką.

1000km jazdy, 20km w nogach w 23 godziny ale wieczorem był jeszcze kieliszek wina. Duży kieliszek, na to zakończenie "wakacji" ?

Do miłego!

 

  • Lubię to ! 2
  • Wow 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...