-
Content Count
189 -
Joined
-
Last visited
-
A co z wjazdem jednodniowym bez noclegów? Też się trzeba rejestrować?
-
Wszystko zależy od tego jaki cel masz na oku, czy pogoda dopisze i czy dostanę wtedy dzień wolnego bo wg grafiku jestem w robocie (tylko musiałbyś o DG zahaczyć).
-
Wait a sec... Sugerujesz, że Kościelec jest prostszy od Szpiglasa? (byłem na jednym i drugim i nigdy by mi to nie przyszło do glowy :)) Czy może chodzi tylko o to, że na Krywań nie ma łańcuchów? Nie chcę zorganizować wyjścia, z którego będzie trzeba przedwcześnie wracać, bo ktoś nie da rady.
-
Pytanko do tych co byli - mam w ekipie osobę, która trochę pękała przy podejściu na Szpiglasową z Piątki (ale dała radę, to były jej pierwsze łańcuchy) i w tym najbardziej eksponowanym miejscu w okolicy Łopaty na odcinku Jarząbczy-Wołowiec (też dała radę), a na Świnicy pod samym szczytem, przy tym trudniejszym miejscu zrezygnowała. Jest sens, żeby się pchała na Krywań?
-
No ja też z tej trzeciej ? No tak trochę, bo u mnie to zdjęcia są jednak tylko przy okazji, a szczyty i film priorytetowe, ale moje filmy (i zdjęcia w sumie też) polegają (głównie, choć nie tylko) na filmowaniu ludzi w górach. Po ciemku nie chodzę (tzn planowo było tylko raz - start na Rysy, a tak to sie zdarza, że nie zdążę zejść w porę). Ogólnie inna bajka ?
-
Ponieważ ekipa mi się wykrusza, a na niektóre interesujące mnie trasy i tak nie bardzo było z kim iść, spróbuję z tej strony. Więc tak: Interesują mnie jednodniówki z wyjazdem o dowolnej godzinie porannej (wyjazdy o 3-4 rano nie są mi obce, zdarzało się i o północy) i powrotem w tym samym dniu, przy czym sam jestem niestety "niezmotoryzowany". Po Tatrach chodzę na spokojnie, żadnych rekordów czasowych, żadnego gonienia (chyba, że ktoś się strasznie wlecze ?). Sportowcem-wyczynowcem nie jestem, zazwyczaj robię czasy "tabliczkowe" i nic ponadto (wejście na Rysy z Palenicy zajęło mi 6h,
-
Ja bym jednak zdecydowanie bardziej polecał w kierunku od skrajnego do zadniego. Lepiej pod górkę robić to, co trudniejsze.
-
Na tym odcinku między Łopatą, a Wołowcem takie miejsce, że po lewej jest przepaść, można niby zejść po dość stromej skale, ale z tego miejsca szlak idzie jeszcze parę metrów do przodu i potem jest na nim nieco bezpieczniej wyglądające drugie zejście. Zdaje się, że tutaj: http://natatry.pl/tatry-zachodnie/dolina-chocholowska/galeria/gran21.jpg
-
Ten sam. Żona powiedziała, że oskarży mnie o usiłowanie morderstwa ? Cieszyło mnie, że nie było już chodzenia po tych irytujących workach jak jeszcze rok temu (mało co z nich zostało, teraz są drewniane stopnie), ale podejście na Wołowiec od strony Jarząbczego jest w opłakanym stanie, za to szlak w stronę Rakonia ładnie wyremontowany, choć osobiście wolałem go w tej bardziej naturalnej postaci, którą pamiętam z 2018 roku.
-
Tego sezonu jakoś nie mogłem zacząć. Pogoda w maju nie rozpieszczała, na jedyny ładny weekend przypadła komunia córy, w końcu dopiero 19 czerwca, w strasznym upale udało się wyskoczyć na Czupel, no ale takie góry to dla mnie nie góry. W końcu trafiło się okno pogodowe na 28 czerwca, ekipa zwarta i gotowa, choć nie wszyscy w formie, o czym się boleśnie przekonaliśmy. Plan A przewidywał uzupełnienie Tatr zachodnich (w sensie Zachodnich-Zachodnich, tych na które się chodzi z Chochołowskiej), gdzie po polskiej stronie zostało nam już niewiele do zrobienia, a plan B Giewont od Strążyskiej, bo
- 14 replies
-
- 10
-
-
Cos się zmieniło z Union.sk? Gdy uzupełniam dane, mam wpisać adres zamieszkania - można wpisać tylko adres na Słowacji (rubryka miasto) a numer telefonu tylko ze słowackim kierunkowym. Kupowałem kilka razy ubezpieczenie i nigdy tak nie było.