Jump to content

Katie

Member
  • Content Count

    28
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Katie last won the day on December 17 2019

Katie had the most liked content!

Community Reputation

102 Excellent

Recent Profile Visitors

535 profile views
  1. Ma być tort? Jest tort! ? Wszystkiego najlepszego, kochane forum! ♥
  2. Sorry za spam, musiałam, tak bardzo mi się z tym memem skojarzyło ?
  3. Przyszły mi na myśl jeszcze dwa zespoły - Grupa na Swoim i Wołosatki, oba mają masę świetnych piosenek o górach. Na przykład: Edit: No i jak mogłam zapomnieć o piosence o obuwiu niedzielnego turysty ?
  4. Znajomy pysk (tej kuny, znaczy się :D) - to czasem nie ta karczma koło Wielkiej Krokwi?
  5. Ludzi się w zasadzie nie boję, bo mam takie przekonanie - może głupie i naiwne, ale mam - że w mniej uczęszczane i popularne miejsca chodzą głównie prawdziwi miłośnicy gór, a takich nie ma co się obawiać, natomiast tam, gdzie jest pełno ludzi, może i są różni, ale w tłumie nikt nikomu krzywdy nie zrobi. Za to miśków się boję. Instrukcje instrukcjami, ale ja to jestem panikara, nie wiem, czy byłabym w stanie zachować się spokojnie i słuchać głosu rozsądku w czasie spotkania. A w ogóle to raz mało co nie umarłam ze strachu, kiedy siostra schowała się w krzakach i zaryczała. Dałam się nabr
  6. Uwielbiam Beskidy, tę ich dzikość i łagodność zarazem, ale one mnie nie lubią - ile razy tam jestem, zawsze leje przez ponad połowę wyjazdu. Tam zaliczyłam moją największą burzę i najgorszą mgłę w górach, a błota i gliny z okolic Pilska do dziś całkiem z butów nie zmyłam. Ale i tak tam wrócę!
  7. Jeszcze dwa takie znalazłam. Owczy romans w pełnej krasie (no dobra, w pełnej to mam na drugim zdjęciu, ale ono jest +18 :D) oraz ptaszek (ktoś wie, co to za gatunek w ogóle)?
  8. Muszę się przez nowsze zdjęcia przekopać, ale na razie jedno ze starego aparatu. Rusałka żałobnik w Dolinie Białej Wody:
  9. A ja naprawdę lubię Chochołowską. Za to przyłączam się do hejtów na Suchą Wodę. Schodziłam tamtędy raz, mimo naprawdę porządnych butów i tak wróciłam z obolałymi stopami, do tego trzeba uważać, żeby się o te kamulce nie potknąć, jak człowiek schodzi zmęczony, widoki żadne i jeszcze pustki - gdzie indziej lubię, jak jest pusto, tutaj byłyśmy we 2 przez całą drogę i faktycznie bałyśmy się spotkania z misiem. Nie przepadałam też nigdy ze szlakiem na Stoły, ale cierpiałam go, bo fajnie było się pobyczyć na kocyku na górze, jak przychodził dzień lenia ? Tyle dobrego, że szlak krótki.
  10. Na szczęście nie mam, bo to ja zwykle jestem fotografem. ?
  11. Uwielbiam WBK i SDM. A tego chyba jeszcze nie było: Włodzimierz Wysocki "Piosenka o przyjacielu" (wrzucam w wersji polskiej, ale oryginał jest oczywiście rosyjski).
  12. Już pędzę! ? Swoją drogą to zabawne, że pod górę mogę iść po prawie pionowej drodze, ale w dół potrafię schodzić dosłownie na czterech nawet po takiej trochę mocniej nachylonej. Czy tylko ja tak mam, że wolę iść w górę niż w dół? ? Ale wychodzę z założenia, że lepiej złazić w śmiesznej pozycji i czuć się bezpiecznie niż iść "godnie" wyprostowaną i fiknąć koziołka, bo jednak zwykle jak się schodzi, nogi są już zmęczone....
  13. Nie śmiejcie się, ale moją Nemezis nadal pozostaje Grześ i nie jest to absolutnie kwestia trudności. Po prostu ile razy znajdowałam się na jego zboczach, tyle razy okazywało się, że jest za późno, żeby dojść na górę i wrócić przed zmrokiem albo że pogoda się psuje, albo że towarzysz wycieczki źle się poczuł. Zawracanie pod Grzesiem to moje największe górskie poczucie porażki i ile razy wracam w Tatry, obiecuję sobie, że tym razem na pewno się uda - i znów coś przeszkadza już po drodze ? Ale ogólnie nie mam problemu z tym, żeby się poddać na drodze, bo dla mnie w górach nie chodzi o to, ż
  14. Mi zawsze najbardziej przeszkadza wyobraźnia. Może być szlak łatwiutki, ale wąski i z gwałtownym uskokiem, a już idę prawie przyklejona do przeciwległego boku, wyobrażając sobie, jak się potykam, nie wyhamowuję w porę i lecę w dół. Jeśli jest w miarę szeroko, to poziom stromizny mi nie przeszkadza. Łańcuchy jak na razie omijam, chociaż kusi mnie, żeby się z nimi "zapoznać" na jakimś łatwym odcinku ?
  15. Dolina Białej Wody jest piękna, no i szlak zaczyna się tuż za Łysą Polaną. Na początku to ubity trakt, ale też szybko się robi widokowy: (Sorry, że zdjęcia słabe, ale mają swoje lata, sprzęt też nie był za dobry). Potem stopniowo "dziczeje", kiedy zbliżamy się do gór, i już przestają nas mijać rowerzyści i spacerowicze, a ludzi, przynajmniej jak ja byłam, tam dalej było już w ogóle malutko. Nie wiedzą, co tracą: Nie doszłam nawet do jej końca ani nigdzie dalej, bo to był nasz dzień lenistwa i dzień się skończył szybciej niż szlak, ale nawet na tylko taki parogodzi
×
×
  • Create New...