Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Dzisiaj
  2. @wjesna ja tam lubię takie spotkania, u mnie w okolicy kilka razy widziałam Te dwa zdjęcia z Nosala ale ledwo ją widać
  3. Jasne że wychodziły - ale od nas nic nie dostały
  4. prośba o nie łażenie po lesie https://24tp.pl/n/131079
  5. wjesna

    Poľský hrebeň

    Tam mieć kawałek utwardzonego pola i można nie pracować do końca życia!
  6. Super miałaś wycieczki @martuś, zdjęcia piękne Taksówki zamiast busów, luksusowe hotele zamiast schronisk, ja nie wiem dokąd te Tatry zmierzają
  7. Fibi

    Poľský hrebeň

    Oj tam przesadzasz, ostatnio czytałam że ktoś 300 zł zapłacił w okolicach Palenicy (nie ma oficjalnym parkingu Tpnowskim, tylko u jakiegoś zdziercy) także 15 e to jak za darmo @zinoxszkoda, że się nie udało, ale taka wichura to żadna przyjemność. Też lubię schodzić asfaltem z Domu Śląskiego.
  8. Cóż, czasem nie można mieć wszystkiego
  9. barbie609 moder

    Gorce

    https://podhale24.pl/galerie/galeria/32839
  10. @wjesnaszkoda,że widoczków nie mieliście .
  11. Byłam w końcu i ja. Od Zwierówki na Przełęcz pod Osobitą, dalej na Grzesia I zejście Doliną Łataną. Podejście pod przełęcz jest dość strome, cały czas lasem więc przyjemny mokrolimat. Chmury nisko, przed Grzesiem lekko pokropiło ale nawet nie zdążyłam wyjąć peleryny i już przestało. Widoki ograniczone chmurami ale całe przejscie było całkiem przyjemne, tyle, że końcówka już po asfalcie. Ogólnie bardzo zielono I muchowo. Mogłabym tę trasę nazwać ,,z mchu, paproci i much" bo paprocie były ogromne a much czy komarów było dużo. Ilość osób na szlaku mała, nawet u gory nie było wiele, idących w stronę Rakonia też nie było widać.
  12. wjesna

    Poľský hrebeň

    Trochę drogo. Chyba, że jest w tym kawa?
  13. Żeby nawet ptaszora piwem nie poczęstować?
  14. Aż trudno uwierzyć, że ktoś Wam odradził pętelke. Stawy urokliwe, pogoda petard to widoki ladne. Kaczusie były grzeczne czy wychodziły do ludzi co by im coś uszczknąć z jedzenia?
  15. Fajne wycieczki. Dobrze, że pogoda była w miarę i mogłaś pochodzić, bo rzeczywiście blisko nie masz ja bym sie cieszyla gdyby uciekla, zanim bym ją zobaczyla, bo mam nadzieję nigdy tego gada nie spotkać, i niewazne czy żmija czy zaskroniec.
  16. Wczoraj
  17. J@n

    Mont Blanc

    zrobiłem ale leżą gdzieś w kartonie w postaci przezroczy, cyfrowe mam tylko z 2018roku, zrobione przy okazji wchodzenia na szczyt (chyba już gdzieś na forum wklejałem)
  18. Ostatniego dnia Kościeliska (wybrana specjalnie żeby w drodze powrotnej kupić oscypki ). Kiedyś po Smoczej Jamie czułyśmy duży niedosyt więc z Kościeliskiej odbiłyśmy do Jaskini Mroźnej. Jaskinia wspaniała, pod koniec widziałyśmy nawet nietoperza My ciepło ubrane z czołówkami podziwiamy jaskinie a masa ludzi w krótkich spodenkach i z latarką w telefonie uciekających szybko i nawet nie zwracających uwagi na otoczenie... Te kilka dni szybko minęło, pogoda była super bo tylko pierwszego dnia padało. Teraz zostały cudowne wspomnienia i plany na kolejne wyjazdy Szkoda tylko, że ze Szczecina jest aż tak daleko w Tatry
  19. W piątek padło na wycieczkę do Piątki Kiedyś doszłam do wodospadu i trzeba było się wracać bo towarzystwo wymiękło a mam zasadę żeby w górach się nie rozdzielać. Szkoda mi było no ale cóż... Teraz przyszła okazja na zrealizowanie marzenia. Szlak Roztoką cudowny, dzięki potokowi nie odczuwało się wysokiej temperatury. Przy Siklawie prawie nie było ludzi co mnie bardzo zdziwiło. Ale to dobrze bo dzięki temu są ładne zdjęcia Kiedyś będę musiała jeszcze z Piątki odbić na Świstówkę więc mam motywację żeby szybko wrócić. Od schroniska zeszłyśmy czarnym szlakiem omijając wodospad. W drodze powrotnej doczepiła się do nas orzechówka ale niestety musiała się obejść smakiem naszych kanapek.
  20. Czwartek popołudniu miała być burza więc lajtowa wycieczka na Sarnią Skałę wydawała się dobrym pomysłem. O tym, że się myliłyśmy przykonałyśmy się już na podejściu na Kalatówki. Powietrze było tak ciężkie, że już przy kasie lał się z nas pot, szłyśmy mega długo i byłyśmy bardziej zmęczone niż na podejściu na Gęsią. Na Sarniej zrobiłyśmy tylko szybkie zdjęcia i uciekłyśmy do cienia. Tego dnia więcej odpoczywałyśmy niż szłyśmy, nawet nie bardzo chciało nam się robić zdjęcia. Start był z Kuźnic a powrót Doliną Białego (pierwszy raz miałam okazję iść bo zawsze wracałam Strążyską). Po zejściu do Drogi pod Reglami odbiłyśmy do wylotu Strążyskiej w nadziei, że złapiemy busa. Tam się okazało, że busy już od dawna nie dojeżdżają i trzeba zamawiać taksówkę.
  21. Kolejny dzień to spacer z Wierch Poroniec na Rusinową Polanę i Gęsią Szyję, powrót do Łysej Polany. Ilość wycieczek szkolnych mnie zszokował i to w jakim tempie opiekunowie gonili dzieci, które ledwo podchodziły na Gęsią... Trasa krótka więc był czas na relaks na polanie. Urozmaiceniem była polująca pustułka, która kilka razy wracała.
  22. Nadszedł dzień kiedy to po 1,5 roku przerwy znowu mogłam zobaczyć ukochane góry Nocka i pierwszy poranek były mocno deszczowe, prognozy na przejaśnienie przesuwały się aż w końcu koło 14stej przestało lać. Z racji godziny nie było dużego wyboru więc padło na Nosal. Na początku na górze było pusto, z czasem zaczęli zbierać się ludzie a na zejściu to już szły tłumy. Po drodze mnóstwo pięknych kwiatków, między skałami wygrzewała się żmija ale niestety za szybko uciekła i nie ma zdjęcia.
  23. zinox

    Tatrzański kwietnik

    dobrze wiedzieć - google w telefonie nie do końca dobrze rozpoznał
  24. ta strona dość poprawnie rozpoznaje po kwiatach https://identify.plantnet.org/pl/k-middle-europe/identify
  25. zinox

    Tatrzański kwietnik

    kilka moich roślinek Trollius europaeus L. Pełnik europejski Silene flos-jovis (L.) Greuter & Burdet Firletka Jowisza Geranium sylvaticum L. Bodziszek leśny Campanula scheuchzeri Vill. Dzwonek Scheuchzera
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...