Ja używam mapy papierowej i jeszcze nigdy się nie zgubiłam. Najpierw w domu sprawdzam punkt wyjścia, docelowy i przebieg szlaku i rzadko muszę ją wyciągać na trasie. Czasem patrzę na nią na postoju żeby ewentualnie się upewnić albo zweryfikować plany jak pogoda się zepsuje albo chcę kontynuować trasę dalej niż zaplanowałam. Sprawdza się w każdych warunkach i doskonale widać na niej cały przebieg trasy, bez szukania, przewijania powiększania albo zmniejszania. Zresztą samochodem też jeżdżę patrzą c na numery dróg a nie w nawigację, której używam tylko czasem w wielkich miastach gdy nie znam ulic. Cieszę się jak widzę czasem w schronisku rodziców oglądających razem z dzieckiem mapę bo uważam że znajomość mapy i kompasu jest bardzo przydatna i nic jej nie zastąpi. Mojego brata który jest fanem cyfrowych rozwiązań już dwa razy nawigacja wyprowadziła "w pole" a ja dojeżdżam i dochodzę zawsze tam gdzie zaplanuję.