Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation since 08/07/2019 in all areas
-
Właśnie przekroczyliśmy liczbę 1000 zarejestrowanych Użytkowników na Forum! Z tej okazji mała niespodzianka dla Was w postaci możliwości darmowego pobrania e-booka edukacyjnego "Panoramy Tatrzańskie. Doliny, Polany, Podtatrze" ? (możliwość pobrania tylko dla zalogowanych) Miłej "nauki"! Panoramy Tatrzańskie.pdf40 points
-
26 points
-
21 points
-
Podobnie jak w maju - był taki JEDEN dzień, kiedy przestało padać ?. Analogie mnie powalają... Pewnie było tak tylko dlatego, że umówiłam się z @vatra, która zawsze ma słońce w Tatrach ??. No i teraz zagadka, co sie dzieje jak się doda słońce i deszcz??? Bingo!!! Mamy ☁️☁️☁️☁️ i raz jeszcze ☁️☁️☁️☁️ ... Poranek nie powala pogodą, ale i tak się cieszę, bo nie pada. Baaaa.... podbudowana optymizmem @vatradorzucam do plecaka okulary przeciwsłoneczne i kapelusik - w końcu kto wie...?! 6.30 melduję się na rondzie w Kuźnicach. Czekam na busa i @vatra, która ma dla mnie "dowieźć" wolne m20 points
-
Wschody i zachody słońca, mgły i chmury w górach są piękne , ale jest ich wiele z każdej strony. Tym razem troszkę inne spojrzenie na góry, ponieważ czasami sie mówi , że góry wyglądaja kosmicznie, a więc trochę kosmosu w postaci księżyca wschodzącego właśnie zza szczytu Zirmesspitze w Astriackich Alpach. Jaki będzie odbiór.... zobaczymy ?20 points
-
Witajcie. W miniony weekend udało mi się wyrwać na Słowacką stronę Tatr. Prognozy pogody były obiecujące, tak więc pociąg, busik i ląduje w Starym Smokowcu. Zaczynamy nocne podejście do śląskiego domu, skąd dalej plan wycieczki miał wieść na szczyt Kończystej. Przed wschodem meldujemy się pod hotelem. Krótka przerwa, śniadanie, przepakowanie plecaków i w drogę. Pogoda zaczęła się lekko psuć. Chmury otulały wyższe partie Tatr. W po chwili meldujemy się nad Batyżowieckim stawem. Za rozstajem szlaków na Wyżnie Hagi pojawia się kopczyk i wyraźna ścieżka prowadzą19 points
-
Zachodnie Tatry Słowackie, wydają się tak zapomniane, albo robią wrażenie zapomnianych, a mają tak wiele do zaoferowania, poniżej zbiór zdjęć z tego pięknego zakątka na ziemi ? Ciągle widzę zdjęcia z naszych Tatr i znanych mi miejsc, może macie coś wartego uwagi w swoich szufladach by pokazać? Oczywiście z zachodnich Tatr Słowackich. Chętnie poznam nowe miejsca i zainspiruje się na kolejne wycieczki ?19 points
-
Nie było łatwo... jak nie pogoda, to czynnik ludzki krzyżował nasze plany, ale w końcu - po półtora roku - udało się nam wejść na Cubrynę i Mięguszowiecki Szczyt Wielki ❤️. Ale od początku... Pierwotny plan zakładał start z Roztoki o 7.00 ale z uwagi na prognozowane załamanie aury przy Wodogrzmotach Mickiewicza zameldowałyśmy się po 5.00, by kilka minut później jechać w kierunku Włosienicy. Szybki spacer, chwila w Morskim Oku i ruszamy Ceprostradą w górę. Spoglądamy z pewną nieśmiałością i jednocześnie ekscytacją na nasze cele. Co by nie mówić robią wrażenie.... Mimo dość dynamicznego18 points
-
Cześć. W poprzedni weekend korzystając z przepięknej pogody udałem się w Tatry. Cel - grań Rohaczy. Wyprawę zaczęliśmy jeszcze w piątek w nocy, marsz do schroniska w Chochołowskiej na nocleg. Rozgwieżdżone niebo pomogło przetrwać monotonną wędrówkę. Kominiarski nocą z polany chochołowskiej: W sobotę wstajemy na śniadanie, poranne piwko i deser chochołowski. Nie śpieszymy się, gdyż czekamy na kolegę, który miał dotrzeć do nas około 11. Kiedy jesteśmy już w komplecie również bez pośpiechu ruszamy w stronę Grzesia. Na szlaku trochę ludzi, jednak idzie się przyjemnie.18 points
-
Rohacze kusiły już od tak dawna, że to musiało się w końcu stać! ? Rano, około 8, zaczęliśmy od zaparkowania samochodu i wypożyczenia rowerów. Dojechaliśmy do schroniska na Polanie Chochołowskiej w 48 minut (Nobla temu, kto wymyślił wypożyczalnie rowerów w Dolinie Chochołowskiej). Stamtąd szlakiem zielonym pod Wołowiec, który ścieżką przetrawersowaliśmy, żeby znaleźć się pod pierwszym z Rohaczy - Ostrym (Jamnicka Przełęcz). Przejście przez Rohacze bardzo mi się spodobało. Duży pracy rąk i nóg, wiele ciekawych miejsc ? Kiedyś przeczytałam, że "18 points
-
Jedna z moich ulubionych tatrzańskich dolin, kiedyś bywała całkiem wyludniona, dziś niestety ruch turystyczny można już określić mianem umiarkowanego. Ostatnimi laty była albo zamknięta dla turystów z powodu usuwania skutków ulewnych opadów, albo przez wiatrołomy, o koronawirusie nie wspominając. Teraz w miłym towarzystwie @vatra, zaopatrzeni w stosowne certyfikaty, postanowiłem udać się na spacerek tą uroczą doliną. Zdrowie już nie to, kondycja też mizerna, dlatego nie zakładałem wejścia na Sedielko, ale i tak było warto znów podreptać na szlak z Javoriny. Od leśniczówki pod Murani18 points
-
18 points
-
W dniu dzisiejszym korzystając z pogody a wzorem kolegi Wieśka , który wreszcie upolował Pomurnika, udałem się na Raptawicką Turnię i do Wąwozu Kraków.Oczywiście moim celem nie były bezkrwawe łowy na ptactwo bo na to jestem trochę za cienki. Zamierzałem usiąść wypić herbatkę zjeść kanapkę i po napawać się widokiem Pyszniańskiej Doliny. Może zajrzeć do Jaskini Ratawickiej , przejść sobie Wąwozem Kraków , Smoczą Jamą i do domku.W Kościeliskiej byłem ok 8.40 ludzi nie za dużo a ci co byli to obładowani jak muły darli w stronę Ornaku czyli ,,nasi,,. Pogoda świetna , potoki wezbrane , widać ,że wio17 points
-
17 points
-
W Tatrach zameldowaliśmy się we wtorek rano. Jadąc w nocy autobusem z niedowierzaniem potrzyliśmy na kamerki.... padał śnieg, a my jechaliśmy się wspinać na Cubrynę i MSW. Nasze snute od grudnia poprzedniego roku plany pokrzyżowała pogoda. Znowu.... Jak nie deszcz, to śnieg i lód ...??? No cóż... co się odwlecze, to nie uciecze. Chyba. Ale skoro byliśmy, po postanowiliśmy wykorzystać czas na maksa. Na rozgrzewkę, po zrzuceniu plecaków w Roztoce, poszliśmy nad Morskie Oko. Nocna jazda dawała się nam we znaki, więc czysto rekreacyjnie obeszliśmy staw. Ośnieżone szczyty, kolorowe jarzębiny17 points
-
Od ostatniego naszego wyjazdu w Tatry minęło trochę czasu. Ciągnęło nas w te piękne góry i to bardzo. Prognozy na weekend były średnie, za to wtorek miał być piękny, takie typowe okno pogodowe. Rozdzwoniły się telefony.Każdy z nas myślał o tym aby załatwić szybko urlop na wtorek. A z tym to różnie bywa?. Zadzwonił Mati, urlop załatwił. I mi łatwo poszło.Przemek także mógł jechać,a Krzysiek już był od kilku dni w Zakopcu i miał na nas czekać. Skład mieliśmy ustalony.Można ruszać. Podróż minęła nam fajnie,choć trochę popadało.Rano dojechaliśmy do Palenicy Białczańskiej.17 points
-
Na Jagnięcym Szczycie byłam chyba cztery lata temu i obiecałam sobie że jeszcze na pewno wrócę na niego . I wróciłam. Z kwatery w Jurgowie wyjechaliśmy dopiero o szóstej bo pół godziny zajęło mi szukanie antyperspirantu który schował się nie wiadomo gdzie i dopiero moja bystrzejsza połowa wypatrzyła go pod fotelem. Teraz można było jechać bez obawy że po kilkugodzinnym marszu będziemy odstraszać nie tylko komary ale także innych turystów, Po drodze zaliczyliśmy jeszcze sklep ze świeżutkim pieczywem i właśnie w sklepie spotkaliśmy pana Zbyszka. Usłyszał naszą rozmowę i zapytał czy mógłby zabrać17 points
-
Witajcie. Kilka dni temu miałem okazję zawędrować na Baranie Rogi drogą przez Baranią Przełęcz od Doliny Pięciu Stawów Spiskich (tą łatwiejszą). Warun zapowiadał się bardzo dobry, ranek był bezchmurny, chociaż na wieczór i noc prognozowane były bardzo silne porywy wiatru. Zaczęliśmy w Zakopanem, skąd busik na Łysą Polane i dalej Słowackim transportem sad do Smokowca. Podejście na Hrebienioka jest dla mnie tożsame z podejściem nad Morskie Oko ? Na miejsce docieramy po jakichś 35 minutach. Jako, że mamy ogrom czasu decydujemy się przejściem przez wodospady. Po wcześniejszych opadach deszcz17 points
-
Korzystając z pięknej pogody w trzecim dniu mojego urlopu w Tatrach postanowiłam namówić moją drugą połowę na przejście OP. Prognozy były wspaniałe a nogi rozruszane po wcześniejszych wycieczkach na Koprowy Wierch i Czerwoną Ławkę więc moje prośby zostały wysłuchane i kilka minut przed godziną siódmą zameldowaliśmy się na parkingu w Brzezinach. Szlak Doliną Suchej Wody został wyremontowany i teraz to po prostu przyjemny spacer. Nie zatrzymujemy się ani przy Murowańcu ani przy Czarnym Stawie a śniadanie postanawiamy zjeść dopiero na Zawracie. Dziwne jest to ze prawie w ogóle nie ma ludzi i dopi17 points
-
@jaaga76 naprawdę podziwiam, że z takiej niepogody udało Ci się wykrzesać taką pogodną i ciekawą relację? Też bardzo się cieszę, że udało nam się razem trochę przedreptać i jestem pewna, że jeszcze nie jedna wspólna wędrówka przed nami. Wrzucam kilka pochmurnych fotek ode mnie? Jeszcze raz wielkie dzięki Agusia ☺️17 points
-
Zdjęć do wyboru dużo, ale sentyment mam do tej fotki - Krywań w pierzynce.17 points
-
Najlepsze Waszym zdaniem zdjęcie, które do tej pory udało Wam się zrobić w Tatrach. Jedno na osobę, wrzucamy ? Ja zaczynam dość starym już, zrobionym w 2013 roku zdjęciem Kościelca. Swego czasu wygrało nawet pewien konkurs. Nie wiem czy najlepsze w moim portfolio, ale mam do niego wciąż duży sentyment...16 points
-
W nazwie mam wildlife więc mała przerwa zanim przejdziemy do ostatniego dnia. To zestaw z całego pobytu, ptak nazywa się płochacz halny, reszta wiadomo.16 points
-
Przespałem się na dużym parkingu Podbanske, po drugiej w nocy przejechałem na Tri Studnicky i chwilę po wschodzie byłem na Krywaniu.16 points
-
Zatytułowałam dla wszystkich, ponieważ zarówno bardzo zaawansowany tatrołaz może mieć ochotę na lekki spacer w pięknej scenerii tatrzańskiej, jak i ktoś, kto pierwszy raz chodzi po Tatrach zimą. Bardzo dużo chodzę po Tatrach, ale zawsze było to latem, jesienią, nigdy zimą. Parę dni temu, całkiem spontanicznie wylądowałam w Tatrach. Trafiłam na pogodę można powiedzieć "brzytwa", bardzo mało ludków - było to 6 stycznia, kiedy znakomita większość wyjeżdżała już z Tatr. W Murowańcu pustki, żadnych kolejek, cichutko. Pierwszy raz chodziłam w raczkach, bardzo mi się to spodobało i nawet ani razu nie16 points
-
Piszecie: "Nie ma tu tematów przeterminowanych bo Tatry się nie starzeją". Wobec tego wrzucam temat jesienny, w zimie mi za daleko w Tatry, jeżdżę w Karkonosze (na razie). Jak miłośnik Tatr świętuje swoje urodziny Poza skokiem spadochronowym (zrealizowane, było genialnie) zażyczyłam sobie na swoje baaardzo okrągłe urodziny kilku dni w Tatrach, bo cóż może być piękniejszego? Dodam, że osiemnastkę też tu spędziłam, choć trasa była mniej ambitna, pracowałam wtedy sezonowo w schronisku. Wyobraźcie sobie, że udało mi się zarezerwować we wrześniu noclegi w Gazdówce, z ledwie ty16 points
-
To był nasz 12 długi pobyt w Tatrach(w tym 3 zimowe) i po raz pierwszy zdarzyła nam się pewna anomalia pogodowa ? Przez cały 10 dniowy pobyt było słonecznie i bezdeszczowo? Momentami nawet żałowaliśmy, że nie wykorzystaliśmy tych dni w pełni, ale jesteśmy starzy i kolan ze stali nie posiadamy ? Ponieważ wypad był długi, wycieczki były długie oraz było ich jednak sporo, podzielę moje wypociny na krótkie odcinki, co by się nikt nie zanudził ? ODCINEK 1. ORNAK PO LATACH Polana Huciska-Przełęcz Iwaniacka-Ornak-Siwa Przełęcz-Dolina Starorobociańska-Polana Huciska Na Orna16 points
-
Wiesz mam taki chytry plan żeby pociągnąć ile się da i to w miarę w dobrym zdrowiu?? . Ale ad rem czyli do miśków . W dniu dzisiejszym po rozmowie z kolegą Wieśkiem okazało się około 3 lata temu polując na Raptawickiej na tych swoich lataczy sfocił jednego/ną osobnika/czkę gatunku Ursus arctos.Pochwalenie się jakoś wypadło mu z głowy , no w końcu codziennie rozpychamy się wśród niedźwiedzi.? Na szczęście zdjęcia przetrwały w przepastnym archiwum kolegi , zgodził się na ich zamieszczenie. Zdjęcia zostały wykonane na górnej półce Raptawickiej miś był na skale ok 10 m wyżej i Wiesiek stwie16 points
-
Czas i miejsce tego wydarzenia nie były przypadkowe? Pogodny, słoneczny dzień (28 lipca) był starannie wyszukany na kapryśnej mapie pogodowej a Kozi Wierch już od dawna mnie intrygował. Zdobycie Orlej Perci jest poza moim zasięgiem, dlatego bardzo chciałam kiedyś przynajmniej dotknąć tego szlaku. Jedyną realną szansą było właśnie zdobycie Koziego Wierchu. Wyjechałyśmy z domu dosyć wcześnie rano, dzięki czemu udało się uniknąć korków na Palenicy i (przynajmniej rano) tłumów na szlaku. Wejście od Doliny Pięciu Stawów nie jest trudne, są tylko dwa miejsca, w których trzeba użyć wszystkich końc16 points
-
Zdarzenie które rozbawiło mnie wczoraj do łez. Schronisko na szczycie Skrzycznego. Siedzę na ławce i czekam na zimne piwo i ciasto. Podchodzi tata z kilkuletnim brzdącem i siadają obok. Tata grzecznie się wita, chłopczyk również po czym tata chcąc się pochwalić wiedzą syna prosi go " Aleks powiedz pani gdzie wszedłeś.".Aleks z uśmiechem mówi "na Sksycne". Tatuś dumny gdyż pochwaliłam Aleksa prosi go " No i co jeszcze mówiłem ? " Chłopczyk myśli ale chyba nie pamięta A tata dalej "No co mówiłem ?". Aleks po chwili....."mówiłeś nigdy się chłopie nie zeń bo baby są głupie.....dostane wlesci16 points
-
W piękna niedzielną pogodę postanowiliśmy sprawdzić uroki Doliny Jaworowej i wybraliśmy się nią na Lodową Przełęcz. Auto zostawiliśmy w Tatrzanskiej Jaworzynie kolo kosciola bo na poboczu przy szlakowskazie nie bylo juz miejsca. Wiekszosc osob szla w Dolinę Koperszadow ale i na naszym szlsku spotykalismy wedrowcow. Szlak długawy ale bardzo przyjemny. Wchodząc w Zadnią Dolinę Jaworową zaczęliśmy powoli nabierać wysokości, Samo podejście na Przełęcz trochę oddechu zabrało ale widoki z góry bajkowe. Moje serce skradł Żabi Jaworowy Staw. Coś pięknego!15 points
-
Nie bardzo wiedziałem gdzie więc wrzucam tutaj. Jako już nieco wiekowy pozwalam sobie wrzucić zdjęcia z czasów zamierzchłych , kiedy to królowały owcze swetry i skarpety renomowanej firmy Mama/Babcia + flanelowe koszule i jeansy , a na nogach trapery z NZPS Podhale ,ewentualnie wojskowe opinacze. Zdjęcia zrobione aparatem Zenit/wtedy do był wypas/ wszystkie powstały w altach 80 ubiegłego wieku -jezuuu ale jestem stary. Sorki za jakość. Poniżej Trzydniowiański Wierch 31.12 .1987r Miętusi Przysłop prawdopodobnie 1984 lub 1985r Turbacz 1988 Niekt15 points
-
Pozdrowienia z Tatr! Pogoda na razie idealna! Z braku czasu będę dosyłał fotki z poszczególnych wycieczek a bardziej dokładne relacje i wiele zdjęć doślę po powrocie. ? część 1: Pańszczycka Turnia- pn.-zach. fragment grani Wierchu pod Fajki. na szczycie Pańszczyckiej Pańszczycka w całej okazałości ? Żółta Turnia Wierch pod Fajki(pn-zach wierzchołek i grań) Skrajny Granat15 points
-
Wrześniowa integracja na Ornaku ☺❤. Póki co wrzucam fotki, relacja za kilka dni.15 points
-
Zjawiskowy czerwcowy wschód na Wielkim Choczu ? I jeszcze kilkanaście minut przed wschodem....15 points
-
Wczorajsza wycieczka na Czerwone Wierchy. Start w Kirach.Podejcie pod Ciemniak wymagajace ,miescami delikatnie wyślizgane ,ale bez rakow sie udało!Pomimo ostnich dni slonecznych w Tatrach jest dużo sniegu tylko miescami widac wystajace kamienie.Zima w pełni!Snieg zmorożony,zsiadnięty miejscami do slonca czasem się topi. Ostatnie zimowe miesiące był w tym roku wyjątkowo brzydkie w lutym trochę słońca i teraz marzec to teraz się to wyrównuje.Pogoda igła miejscami wiaterek i pelne słońce co w połączeniu z zimową szatą wygląda obłędnie.W tamtym tygodniu byłem na Swinnicy więc w tym postanow15 points
-
Drugi dzień naszego pobytu, pogoda za oknem nieco ciekawsza ale nie na tyle żeby planować jakieś ambitniejsze trasy. Wyruszamy więc na podbój góry, która przynajmniej w nazwie daje namiastkę wielkiej przygody, chodzi oczywiście o Wielki Kopieniec ? Teraz muszę sięgnąć do mapy żeby dokładnie opisać szlak jaki przeszliśmy bo było to dosyć skomplikowane ? Zaczynamy w Kuźnicach skąd zielonym szlakiem idziemy w kierunku Nosala. Na Nosalowej Przełęczy skręcamy w prawo na szlak żółty którym dochodzimy do Polany Olczyskiej tutaj znowu na zielony i już prosta ścieżka na Wielki Kopieniec. Widoki15 points
-
Słowo się rzekło... O ile piątek organizowaliśmy sobie w małych tatromaniackich grupach o tyle sobota była integracyjna. Celem, po wielu dyskusjach, stał się Ornak, choć mowa była też o Błyszczu i Bystrej...?. Ruszyliśmy po pysznym śniadaniu w porze, którą trudno uznać za wczesną, ale na usprawiedliwienie trzeba dodać, że nieco się nam wieczór przeciągnął.. (wiadomo... komu ?? itd.). Mimo soboty Kościeliska nie przytłaczała tłumami i kolejką przy bacówce. Po godzince (może chwilę dłużej ?) zameldowaliśmy się przy schronisku na Ornaku. Przyszedł czas na "chwilę" odpoczynku przed "15 points
-
Z Krzyżnem porachunki miałam z lipca, kiedy to pogoda zmusiła mnie i @Karol Kliński do "spektakularnego" wycofu na samym początku szlaku. Za nic nie chciało się nam moknąć... Tym razem poza tym, że pogoda była przecudna, to jeszcze Towarzystwo wyborowe ?. @vatra @Fibi @Karol Kliński i Seba bardzo Wam dziękuję ze ten dzień ❤. Na szlak ruszamy późno, bo mój autobus dojeżdza do Zako dopiero przed 7.00. Po drodze dosiada sie @vatra , a na miejscu czeka pozostała ekipa. Szybka kawka, przepakowanie plecaka i biegniemy na busa. Po drodze zbieramy @Fibi i Sebę. Mamy komplet. Palenica wita nas s15 points
-
Mnie ten element wycieczki ominął, z chłopka ruszyłem w drugą stronę, za to bawiłem się w chacie pod Rysami u sąsiadów ?15 points
-
15 points
-
Moje najlepsze zdjęcie z Tatr. Dolina Pięciu Stawów ze szlaku na Zawrat. Dla takich widoków warto wracać.15 points
-
W środę postanowiłam wybrać się na Szpiglasowy Wierch, na którym do tej pory jeszcze nigdy nie byłam. O godzinie 6:00 zameldowałam się na Palenicy Białczańskiej, skąd ku mojemu zdziwieniu, już startowało niemało osób, chociaż tłumów jeszcze nie było. Pogoda zapowiadała się znakomicie, chociaż prognozy na ten dzień przewidywały rozwój chmur, ale bez burz. Szybkie przejście po znanej już prawie wszystkim Polakom asfaltówce (a może raczej ucieczka przed nią), minięcie Wodogrzmotów Mickiewicza i obranie szlaku do Doliny Pięciu Stawów. Poranek był rześki, jak to zwykle w Tatrach. Taki w sam raz n15 points
-
Cześć W sobotę miało być pięknie,miało być okno pogodowe i ... było? Postanowiliśmy,iż pojedziemy w Tatry.Dojechaliśmy do Brzezin przed czwartą rano i ruszyliśmy czarnym szlakiem aby dojść do Psiej Trawki. Zapowiadało się dobrze.Było rześko,ptaki śpiewały,szumiał potok i my mieliśmy niedobór tatrzańskich wędrówek. Następnie podreptaliśmy do Równi Waksmundzkiej.Posiedzieliśmy chwilkę i ruszyliśmy zielonym szlakiem w stronę Gąsienicowej. Odbiliśmy na czarny szlak,którym po chwili dotarliśmy do szlak15 points
-
Zwykle nie chwale się jakoś za bardzo swoimi trasami, ale ta będzie wyjątkiem. Bo nie codziennie robi się samotnie drogę Lublin-Zakopane, 10-godzinną trasę po górach i powrót Zakopane-Lublin w ciągu 24 godzin. To było czyste szaleństwo ale jestem z tego dumny, mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jestem pasonatem :D Start 0:45 z Lublina, 6:15 Zakopane, 6:45 Kuznice, nastepnie Przełęcz Miedzy Kopami przez Boczan -> Murowaniec -> Czarny Staw -> Zawrat -> D5S -> Szpiglasowa Przelecz i Szpiglasowy Wierch - Morskie Oko -> 16:45 Palenica Bialczanska, bus do Zakopanego, 18:00 wyj15 points
-
15 points
-
Wiem, że już tu było (i też coś wygrało ?), ale, jak do tej pory najbardziej je lubię, mimo, że nie zrobione w Tatrach a ponad nimi ?15 points
-
15 points
-
15 points
-
Zdjęcie zrobione przy stawie obok Zbójnickiej Chaty - widok m.in. na Pośrednią Grań15 points