Nowy sezon, stara ja, nowe stresy i nakręcanie Pięć lat temu bałam się iść na Babią Górę Percią Akademików(), dwa lata później bałam się Bystrej Ławki i łańcucha w drodze na Rakuską Czubę, w kolejnym roku postrach budziło zejście z Polskiego Grzebienia w stronę Wielickiej, w zeszłym roku bałam się Siwego Wierchu. Wszędzie poszło mi w miarę dobrze, ale problem w tym, że szlaki średnio trudne powoli mi się kończą i czas spróbować czegoś trudniejszego(chociażby z braku laku). No i tak drogą eliminacji jako jeden z celów tegorocznych wycieczek została wybrana Rohatka. Na którą mąż namawiał mnie od paru lat, no ale jakoś ciągle się bałam. No i póki czytałam sobie opis u Nyki, który twierdzi, że trudności są niewielkie, to było ok. No, ale trzeba było odpalić YT i opisy w sieci, żeby dowiedzieć się, że to baaaardzo trudny szlak, trudniejszy niż Czerwona Ławka, godny Orlej Perci a może nawet trudniejszy(w sensie ten krótki kawałek), do tego jeszcze muzyka rodem z filmów o zagładzie świata , no jakoś to optymizmem nie napawa. Z tego powodu zmieniam zdanie 5 razy dziennie- iść czy nie iść. Dla pełniejszego obrazu dodam, że najtrudniejszy w moim odczuciu szlak na jakim byłam to Zawrat z Gąsienicowej- nie bałam się tam ,ale technicznie to jednak sprawił mi trochę problemów. A, i mój chłop twierdzi, że przez Czerwoną Ławkę to ja na pewno nie przejdę(on akurat dobrze zna moje możliwości fizyczne i psychiczne) więc jeśli Rohatka miałaby być trudniejsza no to chyba wszystko jasne
Rozważam takie oto możliwości:
1. Nie iść
2. Iść od Zbójnickiej Chaty w te i z powrotem
3. Iść klasycznie, od Polskiego Grzebienia, ale zabrać sprzęt do asekuracji
Co byście zrobili?
A i da się jakoś obejść tę drabinkę z klamer(skoro nawet tą na Koziej Przełęczy się da-podobno?) Nie chodzi mi o trawers górą z łańcuchem, a o jakiejś bardziej nielegalne obejście Bo chyba w tym wszystkim najbardziej boję się tego pionu. Szkoda mi rezygnować z wycieczki, bo tych trudnych elementów jest tam chyba bardzo mało, z drugiej to do celu jest z każdej strony bardzo daleko, więc opcje wycofu są dość średnie. No i tak się będę miotać. A może będzie padał deszcz wtedy albo śnieg i problem sam się rozwiąże