Skocz do zawartości

Konie do Morskiego Oka. Jakie jest Wasze zdanie ?


Leszek Andrzej

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Cała Polska się wreszcie interesuje tym tematem więc my też powinniśmy. Póki co kilka informacji. Do Morskiego Oka a konkretnie do Polany Włosienica jeździły w latach 60 tych zarówno autobusy jak i auta prywatne. Był tam darmowy parking który się zapełniał ale dopiero około południa. Wtedy blokowano drogę i auta musiały parkować na Palenicy Białczańskiej. Była też możliwość oczekiwania na możliwość wjazdu . Tzn jak jakieś auto zjechało z Włosienicy to mogło wjechać z dołu kolejne. Autobusy często stawały na kilka minut przy Wodogrzmotach Mickiewicza aby turyści mogli je obejrzeć. Żadnych fasiągów nie było bo kto by tym jeździł. Problem pojawił się gdy cześć szosy wskutek podmycia się oberwała.Było to w rejonie wodogrzmotów. Wtedy zablokowano cały transport i można było tylko wędrować pieszo. Potem ktoś wymyślił że można puścić fasiąg o wiele cięższy niż auto osobowe ale lżejszy niż autobus i wozić turystów za niebotyczną kasę. Interes kwitnie do dziś. Dlatego wiele lat nie remontowano obrywu bojąc się że wrócą autobusy. W końcu remont zakończono autobusy nie wróciły za to pozostał niby folklor a właściwie maszynka z końmi do dojenia ogromnych pieniędzy. I to jest powód że męczy się konie ogromną kasa. Zarobki wozaków to ok 300 tys rocznie. Ale to my jesteśmy temu winni my bo wsiadamy i nas wożą te umordowane konie. A jakie jest wasze zdanie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas się obudzić. Mamy 21 wiek. Rolnicy już nie używają koni do orania, górnicy nie wożą urobku końmi, do pracy też nie jeździmy konno. A dlaczego? Bo technologia zastąpiła konie. Niech te nieroby zamiast gadać o tradycji czy folklorze wezmą się do uczciwej pracy a TPN niech troszczy się o przyrodę a nie o górali.

  • Lubię to ! 2
  • Dziękuję 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również jestem tego zdania - technologia poszła tak daleko, że koni nie trzeba w to angażować.  Ktoś może wysuwać argument że konie są w dobrej kondycji, że koń to silne zwierze ale i taka jazda pod górkę z wozem który wazy ok 600 kg + chyba do 15 osób x 70 kg to razem jest ok 1 650 kg to duże obciążenie. Z górki nie jest lepiej.  Jak górale chcą zarabiać niech przesiądą się na inny rodzaj transportu.  Nie jechałem nigdy tym zaprzęgiem i nie zamierzam, moja tatrzańska dusza by się zbuntowała. 2 lata temu szedłem z Morskiego do Palenicy z pęknięciem kosci śródstopia (nie wiedziałem o tym myslałem że to tylko skręcenie) w ostateczności wezwałbym TOPR,  dałem radę bez wzywania.  

Edytowane przez Pablo P
  • Lubię to ! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje zdanie jest takie, że nad Morskie Oko "wejście" tylko fasiągiem. Powinni zatrudnić więcej koni do przewozu, obniżyć cenę przejazdu, albo przewóz powinien być w cenie biletu do TPN. Nie było by dzikiego tłumu na szlaku do Morskiego. Poza tym powinny być "przystanki na żądanie", aby turysta mógł kupić sobie piwo po drodze, albo lody dla dziecka. 

Poza tym górale niewiele zarabiają na przewozach konnych, może jakieś dofinansowanie z rządu by się przydało. 

  • Dziękuję 1
  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że jak konie przestaną pracować na trasie, to wszyscy obrońcy wezmą je na utrzymanie...? To pytanie retoryczne oczywiście.... 

Czemu nikt się nie martwi o te konie, które w upale i hałasie pracują na Krupówkach, czy po podhalańskich wsiach ciagną kuligi. 

5 godzin temu, Zośka napisał:

nieroby

Myślę, że to dość niegrzeczne. Nie należy wrzucać wszystkich do jednego worka. Górale dbają o swoje konie. 

  • Lubię to ! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Pablo P napisał:

Z tymi 300 tys. rocznie to tez byłem w szoku, jednak po analizie teoretycznie jest to możliwe zwłaszcza jeżeli mówimy o kwocie brutto.  Dzisiaj średnia pensja na etacie to rocznie ponad 100 tys złotych, te 300 to sporo kwota ale wydaje się prawdopodobna. 

Prosiłam o źródło. Jak i przez kogo ta kwota została wyliczona? 

Edytowane przez jaaga76
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie podoba mi się traktowanie fiakrów jako jedynych "winnych". Przecież oni nikogo nie zmuszają do jazdy. Ekonomia dziala - jest popyt, jest podaż...

 

Nie można tej sytuacji widzieć tylko w  czarno-białej perspektywie.  Przecież z tej pracy utrzymują się całe rodziny. 

Edytowane przez jaaga76
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jaaga76 nigdy nie darzyłam ich jakąś wielką sympatią ale to co zobaczyłam i usłyszałam od nich samych wprawiło mnie w osłupienie. Jedliśmy kiedyś kolację w karczmie i tam przyjechało ich chyba 6 albo 7 i usiedli obok nas. Gdybym nazwała ich sposób wyrażania się o potencjalnych klientach niegrzecznym tobyłoby to ogromnym eufemizmem. Ale nie tylko to. Opowiadali też jak nienawidzą ekologów bo oni chcą żeby dbali o konie a przecież oni muszą dbać o siebie. Z tego interesu trzeba wyciągać kasę a nie dokładać-to ich słowa. Śmiali się też z tych którzy pracują na etacie za marne grosze a oni wyciągają 5 razy tyle i jeszcze napić się w pracy mogą.

@Fibite konie po paru latach też idą do rzeźni a nie pasą się na łące u swoich panów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już dawno pisałem : nieparzysto kopytni do rzeźni , most przy wodogrzmotach wysadzić /znam paru emerytów co się za friko podejmą/ asfalt zerwać . I po problemie .

18 minut temu, Zośka napisał:

ekologów bo oni chcą

no moje doświadczenia z wszelkiego rodzaju aktywistami a już z miłośnikami zwierząt/ nie dotyczy ptaszarzy/ szczególnie są zdecydowanie negatywne . Wielkie parcie na szkło , niejasne powiązania z sponsorami, metody działania ocierające o przestępstwo . Jeżeli jakaś rozhisteryzowana pancia w Tv coś mówi i czegoś się domaga trzeba postąpić dokładnie odwrotnie.

  • Lubię to ! 1
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Zośka napisał:

chyba 6 albo 7 i

Na Morskim Oku pracuje ponad 60 fiakrów. Tak, jak w każdym środowisku są "czarne owce".  Szkoda, ze akurat trafiłaś na nich.  Mimo wszytsko uważam, że wrzucanie wszystkich do jednego wora jest niesprawiedliwe.

 

1 godzinę temu, Zośka napisał:

też idą do rzeźni a nie pasą się na łące u swoich panów.

Znowu czarno-białe widzenie. Moze zatem warto dostrzec, ze praca jednak życie konia wydłuża, że dla wielu ras (m.in koniec rasy śląskiej, które pracują na MO) jest koniecznością dla ich dobrostanu....

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Leszek Andrzej napisał:

a właściwie maszynka z końmi do dojenia ogromnych pieniędzy. I to jest powód że męczy się konie ogromną kasa. Zarobki wozaków to ok 300 tys rocznie. Ale to my jesteśmy temu winni my bo wsiadamy i nas wożą te umordowane konie.

Zgadzam się w 100 procentach. Tu nie o tradycję tylko o kasę chodzi. Dodajmy grubą kasę. 

 

8 godzin temu, Zośka napisał:

Czas się obudzić. Mamy 21 wiek. Rolnicy już nie używają koni do orania, górnicy nie wożą urobku końmi, do pracy też nie jeździmy konno. A dlaczego? Bo technologia zastąpiła konie. Niech te nieroby zamiast gadać o tradycji czy folklorze wezmą się do uczciwej pracy a TPN niech troszczy się o przyrodę a nie o górali.

Dosadnie, ale w punkt. Lepiej bym tego nie ujął. 

 

5 godzin temu, Mateusz Z napisał:

Moje zdanie jest takie, że nad Morskie Oko "wejście" tylko fasiągiem. Powinni zatrudnić więcej koni do przewozu, obniżyć cenę przejazdu, albo przewóz powinien być w cenie biletu do TPN. Nie było by dzikiego tłumu na szlaku do Morskiego. Poza tym powinny być "przystanki na żądanie", aby turysta mógł kupić sobie piwo po drodze, albo lody dla dziecka. 

Poza tym górale niewiele zarabiają na przewozach konnych, może jakieś dofinansowanie z rządu by się przydało. 

Bardziej ironicznie już się chyba nie da. Pytanie, czy śmiać się z tego, czy usiąść i zapłakać. 

 

2 godziny temu, jaaga76 napisał:

Ekonomia dziala - jest popyt, jest podaż...

Idąc Twoim tokiem rozumowania to w Zakopanem nadal powinien się odbywać Sylwester Marzeń. Popyt na tego typu wydarzenia jest wszak ogromny. 

 

2 godziny temu, barbie609 moder napisał:

no moje doświadczenia z wszelkiego rodzaju aktywistami a już z miłośnikami zwierząt/ nie dotyczy ptaszarzy/ szczególnie są zdecydowanie negatywne . Wielkie parcie na szkło , niejasne powiązania z sponsorami, metody działania ocierające o przestępstwo . Jeżeli jakaś rozhisteryzowana pancia w Tv coś mówi i czegoś się domaga trzeba postąpić dokładnie odwrotnie.

Daleko mi do eko terroryzmu, ale w przypadku transportu konnego nad MOK-o popieram w pełni działania obrońców praw zwierząt. 

  • Lubię to ! 2
  • Dziękuję 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Leszek Andrzej napisał:

A jakie jest wasze zdanie ?

Ja puściłbym tam ruch bez ograniczeń. Pieszych, fasiągi, bryczki, samochody, autobusy, wózki inwalidzkie, rowery, hulajnogi - co kto lubi.  I żadnych zakazów parkowania, ograniczeń prędkości itp. Niech każdy podąża jak mu wygodnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam taki obrzyg tematem, że przestałam tam bywać.

Koninę i owszem lubię -takie np. kabanosy są przepyszne - niestety w Łodzi nie do dostania.

Konie średnio lubię podobnie może jak krowy czy osły.

Natomiast obiektywnie patrząc, w sytuacji kiedy tyle tysięcy ludzi jest przeciwnych takiej formie transportu, uważam, że to, że nadal taki rodzaj transportu nadal istnieje to jest absolutny skandal. No i tyle.

  • Lubię to ! 2
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Jędrek napisał:

A czym to się objawia poza pisaniem tutaj?

Chociażby tym, że w firmie, w której pracuję, wespół z koleżanką Olą dwa razy w roku organizujemy zbiórkę karmy dla zwierząt ze schronisk. Wiele lat temu byłem również wolontariuszem w schronisku. O podpisanych petycjach wspominał nie będę, bo to żaden tam wyczyn. Jeśli spytałbyś się, czy wziąłbym udział w akcji mającej na celu uświadomienie turystom, jak bardzo męczące dla koni, a jednocześnie obciachowe jest korzystanie przez zdrowych i dorosłych ludzi z fasiągów odpowiedź byłaby krótka: tak! 

  • Lubię to ! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mnich Admin napisał:

Chociażby tym, że w firmie, w której pracuję, wespół z koleżanką Olą dwa razy w roku organizujemy zbiórkę karmy dla zwierząt ze schronisk. Wiele lat temu byłem również wolontariuszem w schronisku. O podpisanych petycjach wspominał nie będę, bo to żaden tam wyczyn. Jeśli spytałbyś się, czy wziąłbym udział w akcji mającej na celu uświadomienie turystom, jak bardzo męczące dla koni, a jednocześnie obciachowe jest korzystanie przez zdrowych i dorosłych ludzi z fasiągów odpowiedź byłaby krótka: tak! 

Ok, karma, schroniska itp spoko - ale pytałem o konkretne działania w temacie, o którym tu dyskutujemy, panie kierowniku  🙃

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...