Po prostu ręce opadają, w nosie niech sobie kłódki pozakładają. Niestety takie społeczeństwo jest dzisiaj wychowywane. Jest to dość szeroki problem bo dotyczy zarówno tych incydentów jak i innych nieprzemyślanych działań. Nie wiem czy można nazwać to głupotą, myślę że raczej ograniczeniem umysłowym. Niestety nie uczy się ludzi samodzielnego myślenia, wyciągania wniosków, podejmowania decyzji. W mojej ocenie ma to jakiś cel, takimi osobami jest łatwiej manipulować. Nieprzemyślane, nierozsądne wyjścia w góry, przejazdy wyciągiem podczas burzy itd. itp. Nie tylko w górach widać że część społeczeństwa nie myśli, wystarczy spojrzeć na drogi. Wprowadzono ten durny przepis że pieszy ma pierwszeństwo na przejściu, co za absurd. Jezdnia jest od jeżdżenia jak sama nazwa wskazuje, każdy kto na nią wchodzi, wjeżdża musi uważać to podstawa. Ciekawe kiedy zaczną wpierać ludziom że każdy może sobie przejść przez rzekę bo jest na to przepis i nic mu się stać nie może? Nie dziwi fakt że jest tyle wypadków, w górach również. Góry z natury są niebezpieczne i trzeba zachować zdrowy rozsądek i być odpowiednio przygotowanym. Wypadki się zdarzają nawet tym najlepiej przygotowanym, ale stosowanie się do odpowiednich zasad minimalizuje ryzyko powstania wypadku. Chwała wszystkim służbom ratowniczym, wykonują doskonałą robotę, wielkie ukłony i podziękowania w ich kierunku. Trzeba jednak mieć świadomość że nie mogą się rozdwoić, kiedy uczestniczą w jednej akcji nie mogą uczestniczyć jednocześnie w drugiej. Może się niestety zdarzyć że dwie osoby w różnych miejscach będą potrzebowały natychmiastowej pomocy. Myślę że naszym zadaniem jako turystów jest minimalizowanie ryzyka. "Oczywista oczywistość" dla Tatromaniaków.