Siedmiolatka spadła, a niespełna czterolatek wszedł.
No może nie do końca sam, bo tatuś trochę go "na barana" (nomen omen) wnosił.
Ale tatuś przecież wie co robi, więc luz:
"Z dzieckiem mozna chodzic w wyższe partie gór tylko trzeba wiedzieć co się robi i być do tego przygotowanym" (z instagrama tejże rodzinki czyli bączkinaszlaku ☆ Podróże ☆ Góry (@baczkinaszlaku) • Zdjęcia i filmy na Instagramie )
I tu nasuwa się pytanie - spotykacie takich zdobywców ciągnących małe dzieci na Świnicy czy innych Rysach. Macie ochotę reagować? A może istnieje nawet prawny obowiązek reakcji? Bo np. "kto naraża małoletniego na ..." itp itd.
Dzwonić na policję? Zawracać głowę chłopakom z TOPR?
Co byście zrobili?