Skocz do zawartości

Nie samymi górami żyje człowiek ?


Mnich Admin

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Jędrek napisał:

Wiele się nie różnią, tyle że Bińczycki włosy miał gęstsze i trochę dłuższą brodę. 

Nie chodzi tylko o wygląd. Ale o rys postaci. Zresztą, @Jędrek, obejrzyj najpierw film, a później podyskutujemy. Nie mogę pisać za dużo, nie chcę spojlerować 🙂 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, barbie609 napisał:

Tak z innej beczki , nowa ekranizacja .

https://www.filmweb.pl/film/Trzej+Muszkieterowie%3A+D’Artagnan-2023-869475

Obejrzałem, jest inna , bardziej mroczna , naturalistyczna . Warto zobaczyć

O, V. Cassel w roli Atosa. Bardzo lubię tego aktora. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Mnich Moderator napisał:

A tak z ciekawości, z jakich źródeł - tych pośrednich - wynika, że znachorzy byli obleśni? 🤣

Między "nie grzeszy urodą" a "obleśny" jest spora różnica @Jędrek

 Etnograficznych - fotografie, opisy, ryciny...

Edytowane przez jaaga76
  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, jaaga76 napisał:

Między "nie grzeszy urodą" a "obleśny" jest spora różnica @Jędrek

 

Dosyć dawno temu we wsi w której mieszkała moja babcia "leczyła" taka starsza kobieta. Stosowała różne napary, wywary, maście i inne specyfiki z ziół (chyba) i całkiem dużo ludzi do niej chodziło. A ja zawsze się jej bałam bo miała wyłupiaste oczy, żółte zęby i sztywną nogę. I trochę dziwnie pachniała. Urodą na pewno nie grzeszyła ale obleśna nie była, raczej straszna😲

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Zośka napisał:

Dosyć dawno temu we wsi w której mieszkała moja babcia "leczyła" taka starsza kobieta. Stosowała różne napary, wywary, maście i inne specyfiki z ziół (chyba) i całkiem dużo ludzi do niej chodziło. A ja zawsze się jej bałam bo miała wyłupiaste oczy, żółte zęby i sztywną nogę. I trochę dziwnie pachniała. Urodą na pewno nie grzeszyła ale obleśna nie była, raczej straszna😲

W tym rzecz. Warunki i sposób bycia odciskają na ludziach piętno.  Szaptuchy ludzie szanowali, ale bardziej się ich bali (boją). 

  • Lubię to ! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do Znachora, fragment recenzji z "Gazety Wyborczej". Lepiej bym tego nie ujął: 

"Lichota to jest Wilczur/Kosiba idealny. Nie odbierając niczego Bińczyckiemu, potrafił jednocześnie z szacunkiem do tamtej roli zrobić z tą postacią coś swojego. Poświęcił się fizycznie, zapuścił włosy oraz brodę i schudł 10 kilogramów, ale i nawet samym spojrzeniem potrafi wyrazić niesamowicie zniuansowane emocje. Podobało mi się, kiedy producentka powiedziała, że dla niej to opowieść o relacji ojca i córki. Film z 1982 roku skupiał się przede wszystkim na tytułowym bohaterze, a tu mamy akcenty rozłożone szerzej - na Marysię, a nawet też innych, wszystkich świetnie obsadzonych, bohaterów. Scenarzyści pokazali umiejętnie jedną sceną, dlaczego Wilczur i jego córka przez tyle lat byli rozdzieleni". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Jędrek napisał:

I niestety mająca niewiele wspólnego z książką. 

Już od jakiegoś czasu się nad tym zastanawiam. Bardzo dużo ekranizacji jest na podstawie powieści a niewiele mają z nimi wspólnego. Czasem są świetne, czasem słabe ale nie o to chodzi. Tylko po co robić coś "na motywach" a większość tych motywów zmieniać? Nie lepiej napisać oryginalny scenariusz ? Można się wtedy opierać na różnych źródłach.

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, barbie609 napisał:

myślę,że łatwiej coś przerobić niż wymyślić od nowa. A po drugie to znanym tytułem łatwiej przywabić widza . Ja też się dałem zwabić Netflixowi na ,,Wiedźmina,, czy ichniego Star Treka.

Prawda. Dlatego mamy taki wysyp remaków. W zasadzie połowa roboty odpada. A że i widz i aktor jest jaki jest, to efekty i takie sobie. 

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
No nie wiem @barbie609 czy Tobie ta nowa wersja się spodoba.  Tak jak podejrzewałam, to film dla nowych widzów  dla których poprzedni Znachor nie jest świętością. 
Jest inny, ale całkiem ok, fajnie się oglądało. 
Barciś w roli kamerdynera,  poprzednio grał chłopaka z polamanymi nogami, to taki uśmiech w strone widza, jak ten czas leci..
Ładne kadry, piękna muzyka, stroje, scenografia dopracowana, tu wszystko na plus. 
To teraz minusy. Zbyt współczesny język. Od początku mi to przeszkadzało,  w szpitalu rozmnawiają o sponsorach, matki potrąconego chłopca pytają o ubezpieczenie społeczne, Marysia chce zarobić na studia i tym podobne kwiatki. Nie zaciągają po wiejsku. Jedynie Damięcki  w roli Woźnicy, potem Żyd  w gospodzie pokazują, jak sie powinno mówić odpowiednio do granej postaci. Kuna to żadna arytokratka. 
No I spotkanie młodych.  Scenarzyści nie wymyślili jak się zmierzyć  ze Stockingerem i jego kwiatami. Wymyślili za to, że dadzą więcej życia w samego znachora, żeby oprócz Zbyt często powtarzanego ,,nie pamiętam " przypomniał sobie,  że fajnie jest mieć się do kogo w nocy przytulić.  Wymyślili, że panna Marysia nie bedzie skromna dzieweczką i nie oszczędzili jej wybuchu namiętności, ze młody hrabia bedzie wygladal jak mlody Hiszpan.Ok, taki mieli pomysł, coś nowego, innego, pod te czasy i nowego widza, jakos wybrnęli. Mieli też pomysł na gospodę,  sceny w niej naprawdę swietne, aż się czuło i gwar i atmosferę. 
 
  • Lubię to ! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcielanie się w takie ,,ugruntowane role z pewnością jest trudne.

Takie odległe skojarzenie: Zamachowski jako Michał Wołodyjowski  pamiętam wywiad w którym opowiadał jak bardzo trudne było wcielenie się w postać ,która już wszystkim kojarzyć się będzie z Łomnickim.Kot jako Kloss ,Adamczyk jako Brunner .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, barbie609 napisał:

Wcielanie się w takie ,,ugruntowane role z pewnością jest trudne.

Takie odległe skojarzenie: Zamachowski jako Michał Wołodyjowski  pamiętam wywiad w którym opowiadał jak bardzo trudne było wcielenie się w postać ,która już wszystkim kojarzyć się będzie z Łomnickim.Kot jako Kloss ,Adamczyk jako Brunner .

Zamachowski moim zdaniem dał radę. Jego Wołodyjowski jest młodszy, mniej sztywny czy też uduchowiony, bardziej beztroski itp. - czyli tak jak u Sienkiewicza. 

Miałem po premierze sporo uwag do ekranizacji "Ogniem i mieczem" (np. sposób pokazania przegranych bitew, słynna scena "Bar wzięty" okrojona do widoku z daleka "płonącego zamku" itp), ale akurat aktorów (poza Skorupko, która owszem, ładna - ale jednak starsza i blond) dobrali bardzo dobrze. 

Zresztą z upływem lat ta ekranizacja coraz bardziej mi się podoba i cieszę się że Jerzy Hoffman zdążył ją zrobić gdy był jeszcze w dobrej formie. 

 Szkoda mi tylko że nie znalazła się tam jedna z moich ulubionych scen z całej Trylogii, ta z dialogiem "noga z was nie ujdzie - połowa z was nie zostanie".

No ale wiadomo - nie można mieć wszystkiego. 

Edytowane przez Jędrek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...