Skocz do zawartości

Uwaga! Apeluje o rozum !


MieszkaniecPodhala

Rekomendowane odpowiedzi

Dnia 20.09.2022 o 15:37, vatra napisał:

@1234abcd zwolnij trochę i nie uogólniaj proszę. Mieszkam na Podhalu i chodzę w Tatry dosyć regularnie. Można łatwo sprawdzić kiedy odjeżdżają ostatnie busy z Palenicy a jak ktoś ma ochotę na nocne wyprawy zawsze może zamówić taksówkę, odwiezie, przywiezie i po problemie. 

Absolutnie nie uogolniam. Wierzę szczerze, że są przyzwoici busiarze i nie odmawiam chorym na RZS chodzenia z kijami czy jazdy koniem do morskiego. Ale moje doświadczenia są słabe i to wlasnie one decydują o wyborach. Mam też sporo dobrych dotyczacych innych gorskich aspektów, ale nie o tym był temat ? To właśnie doswiadczenia nocnego turysty skłonily mnie do wyboru wlasnego auta jako transportu. A mimo to bardzo rzadko stoję w korkach ?.  I auta i kije i konie są dla ludzi o ile nie braknie odrobiny rozsądku.

ps. masz rację, że skorzystałam z okazji na wyzłośliwienie się...  i nawet trochę mi wstyd ?, bo takie biadolenie nic nie wnosi do życia ( a już na pewno nie do zycia tego potrąconego psa).  Ale temu zwyrodnialcowi nie mogę zapomnieć. Zawsze tylko mamroczę żale pod nosem albo do męża, a on i tak nie słyszy przez ten stukot (farciarz, jak widać wszytko ma dwie strony czasem stukot może być muzyką ?), to mi się tu ulało❤ obiecuję, że to już ostatni mój oosbisty wywód, bo zamierzam jechać z góry ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, barbie609 napisał:

 a jeśli Cię to drażni to trudno , jakoś będę musiał z tym żyć

chyba ja ??

w decatlonie były kiedyś takie kijki ktore dość głośno gwizdały jak wiało i to jest dopiero coś... wystukujesz rytm a wiatr do niego gra na flecie      znaczy na kiju. Przebij to! ?

a poważnie: 

"Wady kijów trekkingowych

Panel 23 ekspertów z całego świata, zasiadających w Komisji Medycznej UIAA, zauważyło też następujące wady korzystania z kijków trekkingowych:

  1. Nieprawidłowa technika: jeśli odległość między ciałem i kijkiem jest zbyt duża, nie tylko nie dochodzi do zmniejszenia obciążenia, ale może dojść do powstania znacznego momentu obrotowego. To może wpłynąć niekorzystnie na poczucie równowagi idącego.
  2. Gorsze poczucie równowagi: długotrwałe używanie kijków może upośledzić poczucie równowagi i koordynacji. Z czasem zjawisko nasila się i może prowadzić do zaburzeń równowagi, szczególnie w trudnym terenie górskim, gdzie nie ma możliwości używania kijków (np. wąskie półki skalne, teren wspinaczkowy). W wyniku tego może dojść do wzrostu ryzyka urazu marszowego najczęstszego typu, tj. upadku, do którego dochodzi na skutek drobienia nogami lub potknięcia. W związku z tym, takie wypadki występują nawet pomimo stosowania kijków.
  3. Osłabienie fizjologicznych mechanizmów ochronnych: bodźce w postaci dużego nacisku i obciążenia odgrywają ważną rolę w procesie odżywiania chrząstki stawowej, a także w kontekście treningu i utrzymania sprężystości “dopracowanej muskulatury”. Stałe używanie kijków trekkingowych osłabia te fizjologicznie ważne bodźce.
  4. Wzrost części pracy serca z powodu większej aktywności mięśni kończyny górnej." źródło: https://www.google.com/amp/s/outdoormagazyn.pl/2021/02/kije-trekingowe-w-gorach-nie-zawsze-zdrowe/amp/
Edytowane przez 1234abcd
  • Dziękuję 1
  • Wow 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, 1234abcd napisał:

chyba ja ??

w decatlonie były kiedyś takie kijki ktore dość głośno gwizdały jak wiało i to jest dopiero coś... wystukujesz rytm a wiatr do niego gra na flecie      znaczy na kiju. Przebij to! ?

a poważnie: 

"Wady kijów trekkingowych

Panel 23 ekspertów z całego świata, zasiadających w Komisji Medycznej UIAA, zauważyło też następujące wady korzystania z kijków trekkingowych:

  1. Nieprawidłowa technika: jeśli odległość między ciałem i kijkiem jest zbyt duża, nie tylko nie dochodzi do zmniejszenia obciążenia, ale może dojść do powstania znacznego momentu obrotowego. To może wpłynąć niekorzystnie na poczucie równowagi idącego.
  2. Gorsze poczucie równowagi: długotrwałe używanie kijków może upośledzić poczucie równowagi i koordynacji. Z czasem zjawisko nasila się i może prowadzić do zaburzeń równowagi, szczególnie w trudnym terenie górskim, gdzie nie ma możliwości używania kijków (np. wąskie półki skalne, teren wspinaczkowy). W wyniku tego może dojść do wzrostu ryzyka urazu marszowego najczęstszego typu, tj. upadku, do którego dochodzi na skutek drobienia nogami lub potknięcia. W związku z tym, takie wypadki występują nawet pomimo stosowania kijków.
  3. Osłabienie fizjologicznych mechanizmów ochronnych: bodźce w postaci dużego nacisku i obciążenia odgrywają ważną rolę w procesie odżywiania chrząstki stawowej, a także w kontekście treningu i utrzymania sprężystości “dopracowanej muskulatury”. Stałe używanie kijków trekkingowych osłabia te fizjologicznie ważne bodźce.
  4. Wzrost części pracy serca z powodu większej aktywności mięśni kończyny górnej." źródło: https://www.google.com/amp/s/outdoormagazyn.pl/2021/02/kije-trekingowe-w-gorach-nie-zawsze-zdrowe/amp/

Noooo ..nieźle całkiem - co palisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Lexi said:

Noooo ..nieźle całkiem - co palisz?

W sumie dla mnie to brzmi całkiem logicznie - sam zdejmując raki po całej dobie chodzenia mam upośledzone funkcje przemieszczanie się, gdyż spodziewam się przyczepności, a tu płaska ścieżka w dolinie mnie pokonuje lodem ?

Więc podobnie musi być z kijami - przyzwyczajasz się, że można się czymś oprzeć, a tu się okazuje, że łapy puste 

Edytowane przez Q'bot
  • Lubię to ! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Q'bot napisał:

W sumie dla mnie to brzmi całkiem logicznie - sam zdejmując raki po całej dobie chodzenia mam upośledzone funkcje przemieszczanie się, gdyż spodziewam się przyczepności, a tu płaska ścieżka w dolinie mnie pokonuje lodem ?

Więc podobnie musi być z kijami - przyzwyczajasz się, że można się czymś oprzeć, a tu się okazuje, że łapy puste 

Owszem..dlatego podstawową zasadą jest aby zawsze używać mózgu (to nie boli)..... wszystkich rzeczy trzeba używać zgodnie z przeznaczeniem i wiedzieć kiedy z kijków przełączyć sie na czekan czy na 4x4..to podstawa.

57 minut temu, Q'bot napisał:

sam zdejmując raki po całej dobie chodzenia mam upośledzone funkcje przemieszczanie się

..po cholere zdejmujesz - w "robocie" sie śmieją jak przyjdziesz w rakach?.. ?

  • Lubię to ! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Q'bot napisał:

zdejmując raki po całej dobie chodzenia mam upośledzone funkcje przemieszczanie się, gdyż spodziewam się przyczepności

Coś w tym jest.

Ja np. mam tak zimą na oblodzonym, czy nawet ośnieżonym, wyślizganym chodniku. Trochę jeżdżę na łyżwach i tam czuję się pewnie, a w butach (odkąd opanowałem łyżwy) mam często problem jak nogę ustawić. 

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Lexi said:

Owszem..dlatego podstawową zasadą jest aby zawsze używać mózgu (to nie boli).....

Musku? ?

Człowiek z natury jedzie na 'autopilocie' i nie myśli zbyt wiele ? Zwłaszcza chodząc moje procesy myślowe krążą gdzieś w oddali od moich nóg. Tak samo jak trawię, też się nie zastanawiam ile kwasu solnego wytworzyć.

Idąc w rakach nie myślę o potencjalnym poślizgnięciu, po jakimś czasie się przyzwyczajam i uznaję fakt pełnej przyczepności jako pewnik - a o kijach nie chodzę, więc się wiele nie wypowiem... Czasami jedynie się gdzieś zaprę statywem (zwykle gdy go niosę to gdzieś pod pachą, by nie przywalić aparatem w skałę) 

  • Lubię to ! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Q'bot napisał:

Musku? ?

Człowiek z natury jedzie na 'autopilocie' i nie myśli zbyt wiele ? Zwłaszcza chodząc moje procesy myślowe krążą gdzieś w oddali od moich nóg. Tak samo jak trawię, też się nie zastanawiam ile kwasu solnego wytworzyć.

Idąc w rakach nie myślę o potencjalnym poślizgnięciu, po jakimś czasie się przyzwyczajam i uznaję fakt pełnej przyczepności jako pewnik - a o kijach nie chodzę, więc się wiele nie wypowiem... Czasami jedynie się gdzieś zaprę statywem (zwykle gdy go niosę to gdzieś pod pachą, by nie przywalić aparatem w skałę) 

Zapewne większość z nas tak ma ....ale często to właśnie rutyna bywa katastrofalna w skutkach - i to w każdym aspekcie naszego życia. 

... więc zdanie:  "należy zachować szczególną ostrożność" = "należy zejść na ziemie"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
Dnia 23.09.2022 o 16:09, wjesna napisał:

Z kijkami czasem chodzę z koleżanką, ale to w nie w góry tylko po okolicy. I kiedyś  nie moglam znaleźć  tych gumowych nakładek. Pomyslalm, że poszukam potem i poszłam bez.  Sama że sobą nie mogłam wytrzymać  jak to stukało po asfalcie. 

 

Pamiętajcie tylko żeby jadąc na Słowację zapas nakładek zrobić w Polsce bo te ichniejsze nie dość że dużo droższe to jeszcze w moim przypadku nie wytrzymały jednej wycieczki.

Mnie ortopeda już z 9 lat temu powiedział, że oba kolana do wymiany - dzięki kijom daje radę i nawet o dziwo nie boli - fakt niestety musiałam zejść w niższe partie gór. Bez kijków zostałyby mi chyba tylko baseny w Turcji ze spraw rekreacyjnych hehe ,ale póki co jeszcze nie planuję tak radykalnych rozwiązań w kolejnej 10latce 😉

  • Lubię to ! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 3.02.2024 o 10:27, Gosia WU napisał:

powiedział, że oba kolana do wymiany

Skoro minęło 9 lat to znaczy że raczej lichy z niego fachowiec. 

Zauważyłem zresztą że ortopedzi bardzo chętnie wysyłają od razu na zabieg/operację. 

A bywa że dobry fizjoterapeuta i porządna praca pod jego nadzorem daje takie efekty że zabieg staje się zbędny.  Gdybyś mieszkała w okolicach Gdańska to dałbym ci namiar do takiego specjalisty. Ale myślę że i w twoim rejonie znajdzie się niejeden. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

taki artykuł o moim mieście się ukazał.

https://www.onet.pl/styl-zycia/onetkobieta/nowy-targ-zapomniana-stolica-podhala-turysci-omijaja-to-miasto/8t123x1,2b83378a

Oczywiście można dodać ,że są dwa hotele , pływalnia miejska, do Szaflar na baseny rzut beretem. Nie będę reklamował ale myślę ,że jeśli ktoś ma w górskich planach coś więcej niż tylko Tatry to to jest miejsce najwygodniejsze. Warunek to własny transport bo ja w busiarzy coś nie wierzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, jaaga76 napisał:

I jeszcze Gorce można całkiem sprytnie ogarną

masyw Turbacza jak najbardziej , no jeszcze wschodnie pasmo , można też dojechać MZK do Łopusznej a stamtąd jest dobre wejście na GSB i można w stronę Lubania albo na Kiczorę i w rejon Gorca , na upartego można przez Jaworzynę i dolinę Kamienicy w masyw Kudłonia.

5 godzin temu, jaaga76 napisał:

blisko w Pieniny. 

tu już trzeba dojechać , tak samo jak na Królową

5 godzin temu, jaaga76 napisał:

pod uwagę dojazdy PKP

no teraz mają jeździć już stale , ale aby zachować mobilność to własne auto jest pożądane

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...