Skocz do zawartości

Książki- czyli jak umilić sobie podróż w Tatry


Bieszczadzki_tatromaniak

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...
15 godzin temu, Zośka napisał(a):

i trochę się rozczarowałam

 

12 godzin temu, Jędrek napisał(a):

o jakieś słabe fantasy bez ładu i składu.  

więc tak: pomysł fajny , początek fajny ,fajnie się czyta jak się tam było ale. No właśnie ale , autor chyba do końca nie mógł się zdecydować czy jakieś zjawiska nadprzyrodzone , czy światy równoległe , czy fizyka kwantowa i wyszło na koniec zamieszanie. Takie sobie , lepsze niż niejaki Remigiusz , ale zdecydowanie słabsze od trylogii o schroniskach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Zośka napisał(a):

Mam wrażenie że każdy następny tom jest ciekawszy

może i tak ale chyba nie sięgnę po następne , nie lubię historii o policjantach , którzy nie radzą sobie sami z sobą. To po prostu jest fałszem , to podważa całą historię. A w tej książce o ile pamiętam to nawet pewne topograficzne nieścisłości były.

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, barbie609 moder napisał(a):

nie lubię historii o policjantach , którzy nie radzą sobie sami z sobą. 

A nie masz wrażenia że w większości kryminałów (czy to książki czy filmy) główny bohater (policjant) ma zawsze albo problemy rodzinne albo alkoholowe albo jakąś przebytą traumę ? Chyba po prostu takie postaci lepiej się "sprzedają".

Edytowane przez Zośka
  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Zośka napisał(a):

policjant) ma zawsze albo problemy rodzinne albo alkoholowe albo jakąś przebytą traumę ? Chyba po prostu takie postacie lepiej się "sprzedają".

wiesz rodzinne się zdarzały , bo życie z człowiekiem które ma kompletnie nieregularny rytm pracy jest trudne. Alkoholicy też się trafiali , nawet istniała specjalna procedura dania szansy i pomocy ,oczywiście o ile dany funkcjusz na taką pomoc zasługiwał i się na nią godził. A co do traum to raczej nie mogły one rzutować na funkcjonowanie w firmy bo jeśli by miały to albo była niezdolność do służby albo zwolnienie ..dla dobra służby,, .Co do traum to kiedyś rano spotkałem nieco starszego służbą kolegę , który od wejścia stwierdził ,że ,,pora na emkę,, bo mu się śniło ,że atakuje go klient piłą motorową , on wyciąga broń i ma same niewypały.  Razem z  wojskiem miał już maksa więc odszedł. Co do sprzedawania się to pewnie masz rację ,bo taki normalny gliniarz to tak naprawdę trochę nudny jest 😎

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Zośka napisał(a):

A nie masz wrażenia że w większości kryminałów (czy to książki czy filmy) główny bohater (policjant) ma zawsze albo problemy rodzinne albo alkoholowe albo jakąś przebytą traumę ? Chyba po prostu takie postaci lepiej się "sprzedają".

Co do bohaterów z problemami to ja bardzo lubiłam cykl z Kurtem Wallenderem, znacie? Akurat ta postać była dla mnie bardzo realistyczna, był taki pierdołowaty i introwertyczny.

Ze "sprzedawaniem" też się zgadzam, chyba nudno czytać o kimś zwykłym 🤷

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.10.2024 o 09:41, Zośka napisał(a):

Bardzo lubiłam powieści Mankella. Nawet jakiś serial oglądałam ale książki zdecydowanie lepsze. Lubiłam też czytać książki Jo Nesbø. 

Seriale  o Wallanderze były dwa, szwedzki i angielski ("szekspirowski" Kenneth Branagh w roli głównej) - w sumie oba niezłe, choć szwedzki bardziej mi pasował. 

Na dodatek jeszcze parę lat temu Netflix nakręcił coś "na motywach" i nazwał to ... "Młody Wallander" - gniot bez klimatu, pasożytujący tylko na znanym nazwisku bohatera. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.10.2024 o 11:56, Zośka napisał(a):

Ostatnio widziałam w księgarni "Długie pożegnanie". Może wznowią wszystkie powieści Chandlera. Czytałam wszystkie bardzo dawno temu i chętnie sobie przypomnę. Podobały mi się też filmy.

W sumie wszystko jest na allegro w przystępnych cenach. 

Co do filmów - niedawno powstał nowy, na podstawie powieści "wskrzeszającej" bohatera, oczywiście już nie autorstwa Chandlera - "Marlowe" ewentualnie "Detektyw Marlowe", z 70-letnim Liamem Neesonem w roli tytułowej.

Książka słaba, film marny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...