Artur S Opublikowano 28 Lipca Udostępnij Opublikowano 28 Lipca Ci, którzy mnie znają wiedzą że Dolina Białovodska jest moim ulubionym miejscem w Tatrach. Byłem tam chyba ponad 20 razy i przemierzając bezwidokowe fragmenty trasy muszę przyznać, że zaczęły mnie trochę nużyć ( tak do mostku w okolicy Polany pod Upłazki ). Skoro TANAP w nowym regulaminie stworzył możliwość jazdy rowerem do Polany pod Wysoką, to aż żal było by nie skorzystać. Pierwszy etap można było pokonywać do leśniczówki już wcześniej na dwóch kółkach..... Skoro nie musiałem taszczyć plecaka na szlaku, to mogłem zabrać więcej sprzętu foto .... Mniej więcej do tego miejsca jedzie się wygodnie i luksusową drogą.... za mostkiem zaczyna się prawdziwa trasa górska, luźne kamienie , gdzie niegdzie większe głazy i kilka stromych choć króciutkich podjazdów. Przyda się solidny rower i trochę umiejętności jazdy po wertepach.....za to frajda z jazdy po Tatrach nie do wycenienia.... Aż szkoda że do Polany pod Wysoką jest tylko 9 kilometrów z hakiem 9 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaaga76 Opublikowano 28 Lipca Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 3 minuty temu, Artur S napisał: Polany pod Wysoką BOSKO! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mnich Admin Opublikowano 28 Lipca Udostępnij Opublikowano 28 Lipca @Artur S, wiem, że kochasz Polanę pod Wysoką. I wiem też, że chciałbyś, aby to właśnie tam rozypano Twoje prochy... Oczywiście bardzo chciałbym, żeby nastąpiło to jak najpóźniej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fibi Opublikowano 28 Lipca Udostępnij Opublikowano 28 Lipca Pięknie Byłam tam tylko raz i co chwilę rozdziawiałam gębę z zachwytu. Fajnie że cały nudny odcinek można pokonać rowerkiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Q'bot Opublikowano 28 Lipca Udostępnij Opublikowano 28 Lipca Hmm... kulałeś się na kole z domu, czy jakiś transport dlań znalazłeś? Też bym skorzystał kiedyś, ale musiałbym pewnie przez Jurgów wbić na Słowację i zakręcić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artur S Opublikowano 29 Lipca Autor Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 9 godzin temu, Q'bot napisał: Hmm... kulałeś się na kole z domu, czy jakiś transport dlań znalazłeś? Autem na Łysą na parking po słowackiej stronie ( cenią się już 13EUR albo 65 zeta, ale za to nawet jak wracałem to połowa miejsc była jeszcze wolna). Zawsze jadę przez Jurgów bo tam najczęściej droga jest pustawa, a kilometrów nie nadrabiam aż tak dużo. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Capricorn Opublikowano 29 Lipca Udostępnij Opublikowano 29 Lipca (edytowane) To świetna informacja, o wydłużeniu legalnej jazdy rowerem w dolinie Białej Wody, pozwala zrobić przyjemną jednodniową wycieczkę na Małą Wysoką na przykład. Myślę, że nie wprowadzi to też w to miejsce tłumów, bo dla Słowaków to trochę na uboczu a u nas ta Dolina ciągle przegrywa ze szlakiem po drugiej stronie rzeki (i bardzo dobrze!). Rowery po Słowackiej stronie ćwiczę od kilku lat (najczęściej w ramach odpoczynku po długim chodzeniu dzień wcześniej). 2 lata temu pojechalem do Cichej doliny i znalazlem inspirację na połączenie rowerowo-piesze. W tym roku zrealizowane - Hladke sedlo. Jedyną osobą, którą spotkałem w drodze na przełęcz był Polak, który szedł do "Piątki" przez Gładką przełęcz właśnie. A później były jeszcze Rohace z Tatliakowej chaty - bardzo fajna wycieczka. Edytowane 29 Lipca przez Capricorn 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jędrek Opublikowano 4 Sierpnia Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia W dniu 28.07.2024 o 18:31, Artur S napisał(a): rowerem do Polany pod Wysoką Coraz więcej możliwości, w końcu trzeba będzie znów rower kupić Niedawno gdy szedłem Cichą to pieszych może z 5 osób spotkałem, reszta na rowerach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artur S Opublikowano 4 Sierpnia Autor Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia (edytowane) Tym razem nie po Tatrach, ale za to z Tatrami w tle, więc pozwalam sobie zamieścić na tym forum.......( wybaczcie jakość zdjęć , ale miałem tylko telefon ) Panorama Tatr Zachodnich widziana ze ścieżki rowerowej dookoła Tatr na odcinku Podczerwone - Liesek. Babia Góra , ujęcie z okolic granicy polsko-słowackiej Widok na Tatry z pól słowackiej Orawy. Kapliczka w Liesku Edytowane 4 Sierpnia przez Artur S 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artur S Opublikowano 8 Sierpnia Autor Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia Dzisiaj propozycja przejażdżki rowerowej lub jeśli ktoś woli wędrówki pieszej, żółtym szlakiem po Orawie z Winiarczykówki do Stańcowego Siodła. Gumisiowe drzewo na Piaskowej Polanie......w rzeczywistości to stara lipa, ale przypomina drzewo z bajki o walecznych misiach i taka nazwa funkcjonuje na codzień.. Ponieważ to jest jednak forum górskie, to załączam widok ze szlaku na Tatry Zachodnie o zachodzie słońca . Panoramka od Kamienistej po Siwy Wierch Wieża widokowa na Marysinej Polanie ( na mapach to miejsce nazywa się Piaskowa Polana ) Początek trasy przy drodze Winiarczykówka - Bobrov, zaraz za przejściem granicznym, pieszo można tam dotrzeć do Lipnicy Stańcowej i dalej na Babią a rowerem warto pokręcić się po szutrowych leśnych drogach z widokiem z licznych polan to na Tatry , to na Babią 9 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaaga76 Opublikowano 8 Sierpnia Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia @Artur Snawet nie wiesz, jak ja się cieszę, że znowu wędrujesz.... Piękne foty. Czekam na dalsze. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artur S Opublikowano 15 Sierpnia Autor Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia W dniu 8.08.2024 o 22:32, jaaga76 napisał(a): @Artur Snawet nie wiesz, jak ja się cieszę, że znowu wędrujesz.... Piękne foty. Czekam na dalsze. @jaaga76 też się cieszę We wtorek wróciłem z Wielkopolski i poczułem potrzebę pooglądania pagórków. W pociągu miałem osiem godzin na wymyślenie trasy. Trasy stosunkowo mało zatłoczonej, bo w końcu to sierpniowy długi weekend. Tatry raczej odpadały, bo choć w słowackich Zachodnich da się znaleźć spokojne miejsca, to problemem jest w te miejsca dojechać w tym okresie. Wybrałem więc po raz kolejny Góry Choczańskie, raz że dalej od Polski, dwa że tam jeszcze z rowerem nie byłem. Start na parkingu przy wlocie Prosieckiej Doliny ( miejsc parkingowych sporo, cena za cały dzień tylko 3 EUR ) - miejsce docelowe Dolina Kwaczańska. Na parkingu byłem późno, bo około południa ( gdzie te czasy gdy o tej porze wracało ie do domu po górskiej turze). Zależało mi na przejechaniu do sąsiedniej doliny drogą rowerową , ze względu na rozległe panoramy z okolicznych pól). Widoki nie zawiodły moich oczekiwań , było widać Tatry , Niżne Tatry i Góry Choczańskie rzecz jasna. Po drodze przed wjazdem do wsi na małym cmentarzu , znajduje się zabytkowa dzwonnica - warto zboczyć kilkaset metrów ze szlaku, by podjechać pod nią, lub wspiąć się na sąsiednie wzgórze , by ją sfotografować na tle gór..... Niedaleko już do wsi Kwaczany, droga rowerowa biegnie teraz chwilę asfaltem przez cichą, senną wieś. Na końcu drogi znajduje się parking, skąd też można wyruszyć pieszo, albo rowerem ( biegnie tu Oravska Cyklomagistrala, którą można dojechać przez Huty do leśniczówki Biała Skała pod Siwym Wierchem - około godziny pedałowania w jedną stronę ) Szlak przez Kwaczńską ma kilka momentów w których albo trzeba podprowadzić na kawałeczku rower, albo wykazać się sporą sprawnością w jeździe pod górę na luźnych kamieniach. Droga prowadzi miejscami około 80 metrów nad dnem doliny. Po drodze są dwie wyhliadki z których można dostrzec płynący w dole potok Na skale zwanej Rohać znajduje się krzyż z piaskowca datowany na rok 1860. Zbliżamy się do rozejścia szlaków w Obłazach. Można tam odbić w lewo pieszo i zobaczyć zabytkowe młyny i wrócić przez Dolinę Prosiecką do samochodu. Myśmy rowerami pojechali dalej prosto kawałek. Niestety czas zaczął nas gonić ( to skutek późnego wyjazdu ) i na dodatek w oddali słychać było nadchodzącą burzę więc zrobiliśmy w tył zwrot i spokojnie zjechaliśmy do wlotu dolinki. Jeszcze krótka sesja na punkcie widokowym ..... ......i powrót. Burza zaczęła się zbliżać, trochę też zaczęło padać, więc czasu na focenie zabrało.. A szkoda bo widoki rozległe i okolica bardzo urokliwa.... Po powrocie na parking oczywiście się rozpogodziło więc zapakowałem rowery i skoczyłem jeszcze na moment do Prosieckiej... Może o ten jeden moment bylem za długo w terenie bo do domu wróciłem już po ciemku mijając po drodze znur aut długoweekendowców... 9 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mnich Admin Opublikowano 15 Sierpnia Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 29 minut temu, Artur S napisał(a): @jaaga76 też się cieszę We wtorek wróciłem z Wielkopolski i poczułem potrzebę pooglądania pagórków. W pociągu miałem osiem godzin na wymyślenie trasy. Trasy stosunkowo mało zatłoczonej, bo w końcu to sierpniowy długi weekend. Tatry raczej odpadały, bo choć w słowackich Zachodnich da się znaleźć spokojne miejsca, to problemem jest w te miejsca dojechać w tym okresie. Wybrałem więc po raz kolejny Góry Choczańskie, raz że dalej od Polski, dwa że tam jeszcze z rowerem nie byłem. Start na parkingu przy wlocie Prosieckiej Doliny ( miejsc parkingowych sporo, cena za cały dzień tylko 3 EUR ) - miejsce docelowe Dolina Kwaczańska. Na parkingu byłem późno, bo około południa ( gdzie te czasy gdy o tej porze wracało ie do domu po górskiej turze). Zależało mi na przejechaniu do sąsiedniej doliny drogą rowerową , ze względu na rozległe panoramy z okolicznych pól). Widoki nie zawiodły moich oczekiwań , było widać Tatry , Niżne Tatry i Góry Choczańskie rzecz jasna. Po drodze przed wjazdem do wsi na małym cmentarzu , znajduje się zabytkowa dzwonnica - warto zboczyć kilkaset metrów ze szlaku, by podjechać pod nią, lub wspiąć się na sąsiednie wzgórze , by ją sfotografować na tle gór..... Niedaleko już do wsi Kwaczany, droga rowerowa biegnie teraz chwilę asfaltem przez cichą, senną wieś. Na końcu drogi znajduje się parking, skąd też można wyruszyć pieszo, albo rowerem ( biegnie tu Oravska Cyklomagistrala, którą można dojechać przez Huty do leśniczówki Biała Skała pod Siwym Wierchem - około godziny pedałowania w jedną stronę ) Szlak przez Kwaczńską ma kilka momentów w których albo trzeba podprowadzić na kawałeczku rower, albo wykazać się sporą sprawnością w jeździe pod górę na luźnych kamieniach. Droga prowadzi miejscami około 80 metrów nad dnem doliny. Po drodze są dwie wyhliadki z których można dostrzec płynący w dole potok Na skale zwanej Rohać znajduje się krzyż z piaskowca datowany na rok 1860. Zbliżamy się do rozejścia szlaków w Obłazach. Można tam odbić w lewo pieszo i zobaczyć zabytkowe młyny i wrócić przez Dolinę Prosiecką do samochodu. Myśmy rowerami pojechali dalej prosto kawałek. Niestety czas zaczął nas gonić ( to skutek późnego wyjazdu ) i na dodatek w oddali słychać było nadchodzącą burzę więc zrobiliśmy w tył zwrot i spokojnie zjechaliśmy do wlotu dolinki. Jeszcze krótka sesja na punkcie widokowym ..... ......i powrót. Burza zaczęła się zbliżać, trochę też zaczęło padać, więc czasu na focenie zabrało.. A szkoda bo widoki rozległe i okolica bardzo urokliwa.... Po powrocie na parking oczywiście się rozpogodziło więc zapakowałem rowery i skoczyłem jeszcze na moment do Prosieckiej... Może o ten jeden moment bylem za długo w terenie bo do domu wróciłem już po ciemku mijając po drodze znur aut długoweekendowców... Świetna wycieczka @Artur S, a zdjęcia i relacja jeszcze lepsza. Widzę, że polubiłeś nie tylko wycieczki na dwóch kółkach, ale też obiekty sakralne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artur S Opublikowano 15 Sierpnia Autor Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia Zabytkowe w pięknym otoczeniu górskim i owszem 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaaga76 Opublikowano 15 Sierpnia Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia @Artur S piekna wycieczka. Szkoda, że tym razem się nam nie udało spotkać, ale to się nadrobi. Te Góry Choczańskie są coraz bardziej intrygujące... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artur S Opublikowano 17 Sierpnia Autor Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia (edytowane) Wczoraj nadeszła pora na tatrzański rowerowy klasyk - wycieczkę Doliną Cichą i Koprową. Od dłuższego czasu odwlekałem wizytę w Cichej ze względu na odległość od domu . Jakoś nie wydawała mi się aż tak atrakcyjna, by tłuc się autem całą Drogą Wolności aż na Podbańskie. W Koprowej byłem już kilka razy przy okazji wycieczek na Koprowy, do Doliny Ciemnosmreczyńskiej czy na Gładką Przełęcz. W końcu jednak wypadało poznać jedną z nielicznych słowackich tatrzańskich dolin, w której jeszcze nie byłem. Postanowiłem więc zaliczyć obie trasy podczas jednej wycieczki. W sumie wyszło niedaleko, bo tylko 36 km przy sumie podjazdów 540 metrów. Na pierwszy ogień - Cicha. Faktycznie cicho tam, raniutko spotkałem jadąc w górę tylko 4 piechurów i pięcioro rowerzystów. Przez całą długość odcinka szlaku udostępnionego dla cyklistów jest nawierzchnia asfaltowa, miejscami pokruszona, ale da się spokojnie wjechać i zjechać bez szaleństw. \ P drodze, przy odejściu szlaku na Kasprowy, przypięte do słupka dwa rowery - następnym razem też tak zrobię i po dojechaniu do końca cyklickiej cesty zostawię pojazd i udam się z buta w kierunku Zaworów. Podszedłem wczoraj tym szlakiem z pół kilometra i jest tam pięknie i nadzwyczaj dziko. Zawróciłem ponieważ nie miałem odpowiednich butów na pieszą wędrówkę. Widok z miejsca w którym kończy się trasa rowerowa....Kasine Turnie Kanapka , chwila oddechu i zjazd ....jeszcze tylko chwilka postoju przy ławeczkach z widokiem na Cichy Potok... Koło leśniczówki u wlotu doliny odbijam w lewo w Koprową. Tu droga jest już o wiele szersza i asfalt w dużo lepszym stanie. No i widać Krywań Tu kilometry połykam szybciutko i za chwilę jestem na mostku z którego mam fajne widoki... Po następnych pięciu minutach niestety konic drogi dla rowerzystów....można by podjechać kawałeczek dalej bo droga na to pozwala ale tuz przy końcu stoi auto TANAP i piknikuje gość w zielonym mundurze z żoną i córką. Wypada więc zrobić fotkę Niżnej NIewcyrskiej Siklawie i zawracać... Dobra - żartowałem . To stróżka pod wodospadem Kmietov Vodopad to ten i jest całkiem spory jak na środek lata. Pamiętam jak w sierpniu ledwo go był widać nieraz. Jeszcze tylko odpoczynek na kanapkę na brzegu Koprowej Wody i czas wracać do cywilizacji. To długi weekend więc powrót zajmuje mi prawie 3 godziny samochodem, ale i tak było warto - to był udany dzień...... Edytowane 17 Sierpnia przez Artur S 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zośka Opublikowano 17 Sierpnia Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia @Artur S pięknie tam. Aż trudno uwierzyć że w Tatrach można jeszcze znaleźć takie spokojne miejsca. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artur S Opublikowano 17 Sierpnia Autor Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 14 minut temu, Zośka napisał(a): @Artur S pięknie tam. Aż trudno uwierzyć że w Tatrach można jeszcze znaleźć takie spokojne miejsca. Można - daleko od schronisk, honornych szczytów, instagramowych panoram 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artur S Opublikowano 23 Sierpnia Autor Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia Dolina Gaderska w Wielkiej Fatrze to wymarzone miejsce dla rowerzystów. Przez całą jej długość ( czyli 18 km razem z jej górną odnogą, czyli Doliną Dedošovą) towarzyszy nam jeden z najpiękniejszych potoków jakie widziałem. Na wycieczkę możecie udać się z dziećmi, na trasie nie ma żadnych trudności, kłopotem może być tylko jej długość. Na całym odcinku Gaderskiej nawierzchnia jet asfaltowa, od początku Dedošovej równa - szutrowa. Wypożyczenie roweru elektrycznego na cały dzień to tylko 30 EUR. Dzieci zapewne trudno będzie oderwać od pierwszej atrakcji na trasie . Mlynčekovo to urocze skupisko miniaturowych młynów wodnych. Wszystko jest kolorowe, pięknie skrzypi, napędzane siłą wody Kawałek dalej znajduje się miejsce bardziej atrakcyjne dla dorosłych Certova Brana. Trzeba do niej odboczyć kilkaet metrów na wysokości początku Dedosovej. Ścieżka udostępniona turystom kończy się kilka merów za bramą - dalej jest ścisły rezerwat ( uwaga często kręcą się tu leśnicy ) Powyżej brama w całej okazałości. Jeśli komuś spodoba się to miejsce to jutro postaram się wrzucić kilka fotek z Dedusovej 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
barbie609 moder Opublikowano 24 Sierpnia Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 6 godzin temu, Artur S napisał(a): o jutro postaram się wrzucić kilka fotek z Dedusovej czekamy niecierpliwie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artur S Opublikowano 24 Sierpnia Autor Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia Zapomniałem dodać na początku poprzedniego posta, że miejscem wypadowym do Gaderskiej Doliny jest bardzo ciekawa historycznie miejscowość Blatnica, która istniała już w XIII wieku i do dzisiaj ma nietypową charakterystyczną zabudowę z ciekawymi wielkimi bramami prowadzącymi na podwórza. Mnie nie wystarczyło czasu, ponieważ był to jednodniowy wypad, ale z Gaderskiej można też dojść ścieżką turystyczną do ruin średniowiecznego zamku, z którego podobno roztacza się ciekawy widok na okolicę. Ale wracając do wczorajszej wycieczki - po wizycie w Czarciej Bramie ( to około 10 minut pieszo od głównego szlaku), wjeżdżamy do Dedosovej Doliny... Poruszając się rowerem warto przejechać cały udostępniony szlak, ale ze względu na jego długość piechurzy zapuszczają się weń najczęściej tylko do dolnej części, która ma charakter wapiennego kanionu z urokliwymi skałami po obu stronach. Wybaczcie jakość zdjęć, ale jadąc rowerem nie sposób zatrzymywać się co trzy minuty i wyciągać aparat i statyw z plecaka ( i tak mijani turyści na bicyklach, z maleńkimi plecaczkami, albo wręcz tylko z butelką wody, dziwnie patrzyli się na moje toboły ze sprzętem na plecach). Stąd większość zdjęć z tej dolinki to foty telefonem ..... Skały obfitują w wywietrzyska, groty i mini jaskinie. Nie udało mi się wypatrzyć ale podobno rośnie na tych wapieniach sporo szarotek.... Nawierzchnia na całej długości Dedošovej jest wygodna z miarę dobrze ubitego szutru, brak stromych podjazdów, więc jeśli ktoś ma ochotę wybrać się tam z dzieckiem, to pokonanie tej trasy nie będzie wielkim wyzwaniem, tym bardziej, że wypożyczalnia pojazdów elektrycznych w Blatnicy oferuje szeroki wybór skuterków i rowerków także dla najmłodszych turystów, a ceny jak już wspominałem są o połowę niższe niż w Nowym Targu czy Rabce Zdroju.. Udało mi się jednak rozłożyć w dwóch miejscach sprzęt, więc jeszcze kilka ujęć Gaderskiego Potoku... Piękna dolina i na dodatek jak na okres wakacyjny, to bez tłumów - aż żal było wracać. Aut z polskimi blachami na parkingach niewiele, bo to już większa odległość od naszego kraju ( od przejścia w Chyżnem trzeba jechać godzinę czterdzieści do dwóch godzin w zależności od wariantu trasy. W weekendy w późniejszych godzinach może być problem z miejscem do parkowania bo na terenie wsi obowiązuje zakaz, a miejsc parkingowych przy samym wlocie doliny jest czterdzieści parę plus dodatkowy parking w centrum wsi na 70 aut. Cena w tym roku to 6 EUR za dzień. Jedynym miejscem w którym można coś zjeść jest Chatova Osada Gader, jedzenie dość smaczne, ceny porównywalne do innych miejscowości turystycznych. Można też tam wynająć pokój jeśli ktoś planuje dłuższy wypad np z wejściem na Ostredok...... No i to było by chyba na tyle....:-) 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artur S Opublikowano 31 Sierpnia Autor Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia Staram się maksymalnie wykorzystać łaskawą aurę tego lata, a że zdrowie już nie to co kiedyś, więc zamiast dawać po szlakach z buta, przesiadłem się na rower. Ostatnio dość często bywam na Spiszu i mam nadzieję że w tym roku jeszcze kilka razy tam zawitam. Dzisiaj chciałbym Wam zareklamować szlak rowerowy od parkingu przy przełomie Białki do Kacwina. Oczywiście nie znam tych okolic nawet w 10 procentach tak dobrze jak Kolega @barbie609 moder, ale możecie mi uwierzyć, że widokowo to jedna z najbardziej godnych polecenia tras rowerowych w polskich górach. Całość tam i z powrotem to około 37 kilometrów, nawierzchnia na całej długości asfaltowa, po drodze kilka wiat z ławkami i kilkanaście punktów widokowych. Jest też kilka dość stromych podjazdów, więc potrzeba albo ciutkę kondycji albo .......mocnego elektryka. Ja musiałem w dwóch miejscach na krótkich odcinkach podprowadzić rumaka Rano na parkingu stały tylko dwa auta , więc jak tu nie skorzystać z małego naczłowiekowania i nie zrobić kilku fot przełomu Białki ? bez wędkarzy i bez plażowiczów to jest to naprawdę urokliwe miejsce... Rzeka obfotografowana więc można pedałować...... Następnym atrakcyjnym punktem są Lorencowe Skałki - na zdjęciu chyba najbardziej rozpoznawalna z nich i leżąca najbliżej szlaku rowerowego, czyli Gęśle. Można stromą ścieżką wspiąć się wyżej i podziwiać okolicę z tej perspektywy.... Na dworze upał ponad 30 stopni więc niestety Tatry są dość mocno zamglone.... Ale ważne że widać, mimo żaru lejącego się z nieba, trasa jest w większości tak widokowa, że co kawałek na twarzy pojawia się banan..... Oprócz Tatr widać też Pasmo Radziejowej i skoro jesteśmy w Pieninach, to oczywiście również Pieniny Właściwe z Trzema Koronami... Ponieważ szlak był pusty, to nie miałem ochoty zjeżdżać do Kacwina, więc dojechałem tylko do Kaplicy Matki Boskiej Śnieżnej.... No i to by było na tyle w tej relacji.....trzeba jeszcze tylko wrócić do auta.... 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
barbie609 moder Opublikowano 31 Sierpnia Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 6 minut temu, Artur S napisał(a): nie znam tych okolic nawet w 10 procentach tak dobrze j szlaków rowerowych nie znam , ale mnie więcej orientuję się w okolicy. Co do Przełomu Białki trzeba wspomnieć o Obłazowej i śladach po łowcach reniferów,no i oczywiście wielu filmach które tam były kręcone na czele z Janosikiem. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artur S Opublikowano 8 Września Autor Udostępnij Opublikowano 8 Września Wszystkie znaki, może nie na niebie i ziemi, ale na pewno na portalach pogodowych, wskazują na to, że upalne lato powoli przemija. Wypadało więc pożegnać górskie lato fajną wycieczką. Wybór padł na grzbiet Magury Spiskiej - pasmo leżące pomiędzy Pieninami i Tatrami. Trasę na rowerze można zaplanować w kilku wariantach, ja wybrałem start w Żdiarze na Strednicy i powrót w to samo miejsce do auta. Parking na Strednicy jest już płatny, 24 godziny kosztują 3 EUR , płatność tylko przez aplikację, trzeba zeskanować kod QR , wpisać numer rejestracyjny i zapłacić kartą . Do niedawna trasa ze Strednicy do Magurki słynęła z błota i widoków na Tatry Bielskie. Z racji długotrwałej suszy błota się nie spodziewałem, ale i tak byłem w lekkim szoku - jakiś geniusz wymyślił, żeby na szlak wysypać setki ton grubego, luźnego tłucznia, dzięki czemu dotychczas lajtowa droga zamieniła się, szczególnie na podjazdach w prawdziwy tor przeszkód....... Ranek był piękny, w Podspadach przywitał mnie taki widok.... Przepraszam za jakość zdjęć, ale miałem przy sobie tylko starą <małpkę> Największy podjazd jest ze Strednicy do Rázcestia pri Tablici, potem szlak niebieski i cesta rowerowa faluje góra-dół bez wiekszych przewyższeń... Po wjechaniu na grzbiet warto sie obrócić bo to chyba jedyne miejsce skąd widać polską część Tatr..... Na zdjęciu widoczny Kozi WIerch i Wielka Koszysta , z prawej Tatry Zachodnie..... Po dłuższej chwili dojechałem na szczyt Magurki , łyk wody...... .....rzut okiem na Pieniny, z widocznymi Trzema Koronami..... ....... i pędzę dalej, póki nie ma ludzi na trasie. Człowieki pojawią się później, gdy ruszy gondolka w Bachledowej, bo wtedy można ominąć stromy podjazd. Kolejny szczyt na trasie to Slodičovský vrch.......... Po prawej stronie szlaku cały czas towarzyszą mi Płaczliwa i Hawrań, oraz od czasu do czasu wystające zza nich czubki Tatr Wysokich.... Jeszcze tylko Mała Polana i już jestem w ośrodku Bachledka, na szczęście wyciąg jeszcze nie ruszył, więc żywego ducha nie ma .....teraz czeka mnie karkołomny zjazd do parkingu przy początku Bachledowej, na szczęście klocki hamulcowe wytrzymały i jestem w jednym kawałku na dole przy asfalcie Potem kawałek główną drogą i skręt do Doliny Monkovej . Tam znów ten sam geniusz nawiózł tony tłucznia i trasa dotychczas super wygodna, zamieniła się w zestaw poślizgów mniej lub bardziej kontrolowanych Na koniec śniadanko z widokiem na Bielskie ............. Pora wracać , chociaż tym razem nie jest to niemiły powrót do cywilizacji, bo umówiłem się z @vatra na lody 9 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vatra Opublikowano 9 Września Udostępnij Opublikowano 9 Września 17 godzin temu, Artur S napisał(a): umówiłem się z @vatra na lody Wiem że to trochę obciach ale przyznaj się że pierwszy raz w życiu byłeś na Borze na Czerwonem 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.