pmwas Opublikowano 27 Czerwca 2024 Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2024 (edytowane) Bystra. Najwyższy szczyt Tatr Zachodnich. Góra monumentalna, piękna, pociągająca i legendarna. Przez całe lata dostępna z Polski jedynie "na nielegalu", bo choć na wyciągnięcie reki, leży jednak już na terenie Słowacji. Wszystko zmieniło wejście do strefy Schengen, dziś Bystra znów jest fantastycznym celem wędrówek, choć zeby - jak dawniej - zobaczyć z Bystrej wschód slońca - trzeba znów przekroczyć przepisy i wędrować nielegalnie - nocą. Oczywiście - takim 'hardcorem' nie jestem, wybrałem się za dnia. Dziś opiszę moje drugie wejście na Bystrą, w sumie pod względem tak pory roku, jak i pogody, bardzo podobne do pierwszego. Jakoś to drugie wspominam z większym sentymentem, bo szedłem ze starym przyjacielem i był to bardzo miły wyjazd... Na nocleg załapalismy się jeszcze w Halicie przed remontem. Dziś - po remoncie - budynek nie przypomina już w ogóle przestarzałego Halitu, natomiast stary Halit miał jedną zaletę. Cenę! Jak na swoje rewelacyjne położenie oferował pokój za śmiesznie niską kwotę, natomiast sam pokjój to raczej jakość i styl, które pamiętam z czasów zielonych szkół czy wycieczek z liceum. Wyruszamy po swicie, bez specjalnego pośpiechu. Trasa długa, ale spokojnie do ogarnięcia w jeden dzień, bez potrzeby wychodzenia w ciemnościach. Cel naszej wędrówki jest w chmurach przed nami. Na Hali Ornak postójn na śniadanie i w drogę na Iwaniacką. Jedno jest pewne - przerzedzenie świerkowego lasu przez kornika i huragany ma swoje zalety. Główna? Widoki. Widać wiecej. Pogoda tego dnia jest niezdecydowana. Trochę słońca, trochę chmur na zmianę. Po ponad godzinie osiagamy Iwaniacką Przełęcz. Choć sama przełęcz wysoka nie jest, podejście jest dość strome i - osoby z "końską kondycją" mogą nie słuchać - doradzam powolne przejscie tego odcinka, jak i kojejnego podejścia na Ornak, jeśli planujemy wyprawę graniową. Owszem - czasem robię sobie "rozruchowe" przejscie przez Iwaniacką do Chochołowskiej i wtedy lecę jakby mnie kto gonił, ale w "graniówkach" najgorszym pomysłem jest zmęczyć się już na Ornaku. W tej sytuacji nawet jesli doczłapiemy na Siwy Zwornik, dalsza część wyprawy będzie drogą przez mękę. Wchodzimy sobie na Ornak "krowią ścieżką" z Iwaniackiej. Ornak dla mnie jest bardzo "beskidzki" w charakterze, a przy tym oferuje fajne widoki i nawet trochę skałek. Sam w sobie może stanowić cel półdniowej wycieczki z zejściem z Siwej Przełęczy do Doliny Chochołowskiej. Poniżej Grześ i Bobrowiec z głębokim siodłem Bobrowieckiej Przełęczy i Osobitą na dalszym planie: A tu Wołowiec i Rohacze: Rzut oka w drugą strone ukazuje Dolinę Kościeliską i Przysłop Miętusi: A przed nami - grań główna i nasz cel... dalej z głową w chmurach. Przejście grani Ornaku zajmuje z godzinę. Jest ona w sumie całkiem przyjemna, różnice wzniesień między kolejnymi szczytami a dzielącymi je przełączkami są niewielkie, nachylenia również. Suchy Wierch oferuje atrakcyjne skałki. Proste, bez ubezpieczeń, ale czasem trzeba włączyć 4x4 i pomagać sobie rękami. Fajne Z Siwej Przełęczy trzeba wejsć 150m wyzej na grań główna, którą osiągamy na Siwym Zworniku (niegdyś zwanym Raczkową Przełęczą). W dół - widać - odchodzi ścieżka przez Dolinę Starej Roboty do Doliny Chochołowskiej. Rzut oka do tyłu pokazuje Ornak w słońcu, zaś na wschód... ...niestety słońca coraz mniej! Bystra schowała się na dobre i - niestety - dziś nam się już ukazać nie zamierza. Na przełęczy Bystrej, gdzie rozdzielają się czerwony szlak na Błyszcz i niebieski trawers na Bystrą wieje już niemiłosiernie, a przy tym - wchodzimy w gęstą chmurę. Podejście jest - przynajmniej dla mnie - mordercze. Jestem już bardzo zmęczony podejściem na grań, a Bystra to kolejne 300m w górę. Na niebieskim to już walka o każdy metr. Nie ma się czego bać. Ścieżka jest świetnie widoczna, nie ma mowy o pobłądzeniu. W końcu - osiągamy szczyt. Bystra! Królowa Tatr Zachodnich. 2248m n.p.m. - wyżej w zachodnich Tatrach już nie wleziecie. Chmura na moment nieco się rozwiała ukazujac namiastkę widoku. Nic, dziś widoków nie będzie (ja w ogóle mam marne szczęście do pogody na wysokich szczytach ), schodzimy. Znów Ornak... I w dół do Doliny Chochołowskiej. Osobiście nie cierpię tego zejścia. Dłuży sie w nieskończoność, idę i idę i końca nie widać... W zasadzie wolę już przejsc ponownie Ornak i schodzić z Iwaniackiej, ale na takim zmęczeniu - chce się po prostu schodzić. Byle w dół! Dolina Chochołowska to dalszy ciąg niekończącej się dłużyzny. Znów - nie lubię. Raz załąpałem się na - zamykającą się już - wypożyczalnię rowerów i to było super, natomiast isć tym asfaltem - fuj. Powrot Kościeliską to piękne skały, polany i moczenie nóg w potoku, a to? Droga i droga i droga... Na skraju Siwej Polany skrecamy w prawo zielonym szlakiem do Kir. Po drodze mijamy wylot Doliny Lejowej... I jesteśmy. Obaj ledwo idziemy. Bolą mięście, bolą pęcherze na podeszwach... Nie ma w tym przesady - Bystra to wymagająca pięknosć. Żeby nie powiedzieć - mordercza. Byłem 2 razy i raz na Błyszczu, za każdym razem wracałem niemal na czterech. Starorobociański jest - owszem - wysoki, ale daje żyć, Bystra to "killer". Ale kocham tą górę. Za jej monumentalnośc, za jej piękno, i za to, ze tyle lat w wakacje miałem na nią widok prosto z okna domu mojego Ś.P. dziadka w Kościelisku. Czy wrócę? Na pewno. Czy polecam? Oj tak. Ale... potrzeba dużo sił, dużo czasu i dużo wody, żeby Królową zdobyć Edytowane 27 Czerwca 2024 przez pmwas 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gieferg Opublikowano 1 Lipca 2024 Udostępnij Opublikowano 1 Lipca 2024 (edytowane) Cytat Bystra schowała się na dobre i - niestety - dziś nam się już ukazać nie zamierza. idąc tam po raz pierwszym w 2019 roku mieliśmy nawet gorzej, bo Bystrej w ogóle nie zobaczyliśmy, odpuściliśmy na Siwym Zworniku, nic nie było widać i nikt już nie widział sensu iść dalej, a potem jeszcze lało na zejściu. Trzy tygodnie później drugie podejście poszło już dobrze, podobnie jak trzecie w 2023 roku. Kondycyjnie na pewno bardziej od Bystrej mi dokopała pętla przez Kończysty-Jarząbczy-Wołowiec z bonusem w postaci Jakubiny. Zejścia (i wejścia) Doliną Starororobociańską też nie znoszę. Edytowane 1 Lipca 2024 przez Gieferg 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pmwas Opublikowano 1 Lipca 2024 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Lipca 2024 35 minut temu, Gieferg napisał: idąc tam po raz pierwszym w 2019 roku mieliśmy nawet gorzej, bo Bystrej w ogóle nie zobaczyliśmy, odpuściliśmy na Siwym Zworniku, nic nie było widać i nikt już nie widział sensu iść dalej, a potem jeszcze lało na zejściu. Trzy tygodnie później drugie podejście poszło już dobrze, podobnie jak trzecie w 2023 roku. Kondycyjnie na pewno bardziej od Bystrej mi dokopała pętla przez Kończysty-Jarząbczy-Wołowiec z bonusem w postaci Jakubiny. Zejścia (i wejścia) Doliną Starororobociańską też nie znoszę. Szedłem granią od siwego zwornika do wołowca z raczkową czubą (jakubiną) i zejściem z Wołowca i - moim zdaniem trasa mniej męcząca. Szedłem też od siwego zwornika do wołowca i dalej rakon i Grześ bez jakubiny. Owszem, zszedlem wyrąbany ale nie tak jak po Bystrej. Może to też kwestia chwilowej dyspozycji i pogody... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pablo P Opublikowano 2 Lipca 2024 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2024 Na Bystrej byłem dość dawno musiałbym zerknąć do albumu aby określić dokładnie kiedy. Był to albo 2004 albo 2005 roku latem. Rok wcześniej jesienią była ta słynna wichura która zrobiła spustoszenie, połamała mnóstwo drzew. Problem w tym że na szlaku co kilkadziesiąt metrów leżały przewrócone drzewa. Trasa przypominała skoki przez przeszkody , zajęło nam to sporo czasu około 14 godzin (tam i z powrotem). Dodatkowo było to po dość obfitych opadach deszczu, trzeba było przechodzić przez strumień po kolana w wodzie, buty na ramię spodnie podwinięte i kijki aby się nie przewrócić w strumieniu. Także trasa mocno wyczerpująca. Jak zeskanuję parę zdjęć to postaram się wrzucić. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fibi Opublikowano 2 Lipca 2024 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2024 Wstyd się przyznać, ale jeszcze na Bystrą nie dotarłam Tzn. kiedyś już na nią szłam ale padłam na Bystrym Karbie A teraz jak sobie pomyślę jak to daleko to mi się już tak średnio chcę tam iść... no ale poczekam aż mi się odmieni. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pmwas Opublikowano 2 Lipca 2024 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2024 Pamiętam ten widok. Łyse regle! Wyglądało to strasznie, ale mam wrażenie, że Tatry Zachodnie odradzają się piękniejsze. Młody las, piękna zieleń i ciekawsze widoki. Po latach wydaje się, że pierwotny lament nad skalą zniszczeń był na wyrost Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zośka Opublikowano 2 Lipca 2024 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2024 Byłam chyba 5 albo 6 lat temu. Pogodę miałam nawet fajną i ludzi niedużo ale sama trasa taka trochę nudna była I chyba nieprędko tam wrócę 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaaga76 Opublikowano 2 Lipca 2024 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2024 6 godzin temu, pmwas napisał: Tatry Zachodnie odradzają się piękniejsze Bo doradzają się w swoim naturalnym wydaniu, czyli z dominacją buczyny karpackiej. Ale to potrwa dekady, jeśli nie stulecie... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaaga76 Opublikowano 2 Lipca 2024 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2024 6 godzin temu, Fibi napisał: Wstyd się przyznać, ale jeszcze na Bystrą nie dotarłam Tzn. kiedyś już na nią szłam ale padłam na Bystrym Karbie A teraz jak sobie pomyślę jak to daleko to mi się już tak średnio chcę tam iść... no ale poczekam aż mi się odmieni. Ja też, ale mi nie wstyd . Ostatnio wrześniowy śnieg mi pokrzyżował plany. Mam tam też do zaliczenia Pyszniańską, więc pewnie przy najbliższej okazji. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fibi Opublikowano 2 Lipca 2024 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2024 5 minut temu, jaaga76 napisał: Ja też, ale mi nie wstyd . Ostatnio wrześniowy śnieg mi pokrzyżował plany. Mam tam też do zaliczenia Pyszniańską, więc pewnie przy najbliższej okazji. Pyszniańska to też, ale jakoś ostatnio mnie niezbyt ciągnie w te kopulaste Zachodnie. Za to zamierzam w tym roku w końcu wejść na Giewont 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaaga76 Opublikowano 2 Lipca 2024 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2024 1 minutę temu, Fibi napisał: Giewont Ualalala... powodzenia ! Raz byłam i więcej nie pójdę. Raczej. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mnich Admin Opublikowano 2 Lipca 2024 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2024 2 minuty temu, Fibi napisał: w końcu wejść na Giewont Marta, widokowo niewiele straciłaś, nie będąc na Śpiącym Rycerzu 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaaga76 Opublikowano 2 Lipca 2024 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2024 2 minuty temu, Fibi napisał: kopulaste Zachodnie Od strony Słowackiej, to takie kopulaste one już nie są... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
barbie609 moder Opublikowano 2 Lipca 2024 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2024 8 minut temu, Fibi napisał: w końcu wejść na Giewont jeśli mogę zasugerować idź czerwonym przez Grzybowiec jest chyba najfajniejszy 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fibi Opublikowano 2 Lipca 2024 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2024 7 minut temu, jaaga76 napisał: Od strony Słowackiej, to takie kopulaste one już nie są... Dlatego zamierzam je zwiedzić już wkrótce Przed chwilą, barbie609 moder napisał: jeśli mogę zasugerować idź czerwonym przez Grzybowiec jest chyba najfajniejszy Taki jest właśnie plan. A zejście albo przez Piekło, albo, jeśli będą siły i pogoda- granią do Kasprowego. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gieferg Opublikowano 2 Lipca 2024 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2024 (edytowane) Na Giewont to można startować nawet koło południa (tak żeby dojść koło 15-tej) i szczyt prawie pusty - sprawdziłem w letni weekend dwa lata temu Byłem dwa razy (tyle co i na Bystrej), bardzo chętnie bym tam wrócił. Edytowane 2 Lipca 2024 przez Gieferg 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
barbie609 moder Opublikowano 2 Lipca 2024 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2024 7 minut temu, Fibi napisał: A zejście albo przez Piekło, a zejście do Małej Łąki brałaś pod uwagę? Można zrobić fajne kółko. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gieferg Opublikowano 2 Lipca 2024 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2024 (edytowane) Schodziłem tak i tak, na Kondratową dużo przyjemniej dla nóg moim zdaniem. Edytowane 2 Lipca 2024 przez Gieferg 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fibi Opublikowano 2 Lipca 2024 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2024 2 minuty temu, barbie609 moder napisał: a zejście do Małej Łąki brałaś pod uwagę? Można zrobić fajne kółko. Średnio lubię ten szlak do zejścia w dół, jest śliski i niewygodny 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
barbie609 moder Opublikowano 2 Lipca 2024 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2024 1 minutę temu, Fibi napisał: jest śliski i niewygodny no żółty faktycznie potrafi być nieprzyjemny , lubię go w zimie jak sobie podchodzimy do żlebiku na herbatkę 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mnich Admin Opublikowano 2 Lipca 2024 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2024 57 minut temu, Gieferg napisał: Schodziłem tak i tak, na Kondratową dużo przyjemniej dla nóg moim zdaniem. No zejście z Giewontu tylko przez piekiełko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gieferg Opublikowano 2 Lipca 2024 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2024 (edytowane) Za pierwszym razem schodziłem przez Kopę Kondracką i Przełęcz pod Kopą (wtedy nawet nie wiedziałem co to za góra którą spontanicznie postanowiliśmy łyknąć na dokładkę). Edytowane 2 Lipca 2024 przez Gieferg 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zinox Opublikowano 7 Lipca 2024 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2024 Ja przez Kondratową wchodziłem a na dół przez Grzybowiec - oj się umęczyłem na tym zejściu - i jeszcze bucik piętkę otarł - w Strążyńskiej chciałem już iść na boso 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.