Gość Opublikowano 1 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2019 Temat dla pań bo panowie wiadomo... więksi, silniejsi i niczego się nie boją A Wy dziewczyny jak radzicie sobie ze sztucznymi ułatwieniami ? Ich widok paraliżuje czy mobilizuje? Adrenalina dodaje skrzydeł czy powoduje lekki niepokój ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk 2k Opublikowano 1 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2019 Dla pań ale ja napiszę o mojej 14 letniej siostrze. Od kilku lat zabieram ją w góry( Śnieżka, Babia, Rysy) i ona po prostu uwielbia łańcuchy, drabinki i klamry. Od roku chodzi też na ściankę wspinaczkową i bardzo chce żebym ją zabrał na Mnicha. Dziewczyny są tak samo odważne jak faceci Ty chyba wiesz coś o tym!!! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fibi Opublikowano 1 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2019 Do niedawna dostawałam paraliżu na sam dźwięk słowa "łańcuch" powoli jednak zaczęłam się przełamywać, parę tych łatwiejszych szlaków z łańcuchami pokonałam bezproblemowo, myślę, że stopniowo będę się porywać na coraz więcej choć wiem, że są miejsca, gdzie nigdy nie pójdę, np. straszna drabinka na Koziej Przełęczy. Myślę, że strach niekoniecznie zależy od płci, jest dużo facetów którzy się boją. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 1 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2019 1 minutę temu, Fibi napisał: wiem, że są miejsca, gdzie nigdy nie pójdę, np. straszna drabinka na Koziej Przełęczy. Fibi ja też tak myślałam i nawet mój mąż który wie jaki mam lęk wysokości nie mógł mnie namówić żeby przejść Orlą! Ale jak chodzisz coraz więcej i śmielej to kiedyś samo tak się w głowie poukłada że chcesz spróbować Kiedyś dawno bałam się łańcuchów na Rysy a teraz jestem na Rysach co roku. Na wszystko przychodzi właściwa pora a wtedy radość z przełamania własnej słabości ogromna !!!!!! Mówi to ktoś kto nie jeździ windą i nie wychodzi na balkon Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fibi Opublikowano 1 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2019 Akurat ja się nie boję windy i balkonu. Obawiam się jednak, że u mnie górski postęp idzie tak wolno, że zanim się namyślę na Orlą Perć, to będę miała 70 lat Btw. skoro to wątek dla dziewczyn, to mam takie trochę głupie pytanie: robicie sobie makijaż na szlak? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 1 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2019 Ja tylko wodoodporny tusz do rzęs bo wszystko inne i tak się wytrze rękawem albo chusteczką Rozmazany makijaż raczej urody nie dodaje ale być może odstraszy np. niedźwiedzia ??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Katie Opublikowano 15 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2019 Mi zawsze najbardziej przeszkadza wyobraźnia. Może być szlak łatwiutki, ale wąski i z gwałtownym uskokiem, a już idę prawie przyklejona do przeciwległego boku, wyobrażając sobie, jak się potykam, nie wyhamowuję w porę i lecę w dół. Jeśli jest w miarę szeroko, to poziom stromizny mi nie przeszkadza. Łańcuchy jak na razie omijam, chociaż kusi mnie, żeby się z nimi "zapoznać" na jakimś łatwym odcinku 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Katie Opublikowano 15 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2019 Już pędzę! Swoją drogą to zabawne, że pod górę mogę iść po prawie pionowej drodze, ale w dół potrafię schodzić dosłownie na czterech nawet po takiej trochę mocniej nachylonej. Czy tylko ja tak mam, że wolę iść w górę niż w dół? Ale wychodzę z założenia, że lepiej złazić w śmiesznej pozycji i czuć się bezpiecznie niż iść "godnie" wyprostowaną i fiknąć koziołka, bo jednak zwykle jak się schodzi, nogi są już zmęczone.... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Q'bot Opublikowano 15 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2019 8 minutes ago, Katie said: Ale wychodzę z założenia, że lepiej złazić w śmiesznej pozycji i czuć się bezpiecznie niż iść "godnie" wyprostowaną i fiknąć koziołka Rozwiązanie brzmi - rękawiczki Nawet jak się w nich przewrócisz, to wyhamujesz rękoma nie ździerając ich przy okazji 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Katie Opublikowano 15 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2019 Na szczęście nie mam, bo to ja zwykle jestem fotografem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość jagusia Opublikowano 22 Grudnia 2019 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2019 Dnia 15.11.2019 o 13:13, Katie napisał: Już pędzę! Swoją drogą to zabawne, że pod górę mogę iść po prawie pionowej drodze, ale w dół potrafię schodzić dosłownie na czterech nawet po takiej trochę mocniej nachylonej. Czy tylko ja tak mam, że wolę iść w górę niż w dół? Moje pierwsze wejście na Chłopka na czterech a zejście stylem kombinowanym...na dwóch, czterech i tyłku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk 2k Opublikowano 22 Grudnia 2019 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2019 5 godzin temu, jagusia napisał: Moje pierwsze wejście na Chłopka na czterech a zejście stylem kombinowanym...na dwóch, czterech i tyłku Styl kombinowany najlepszy w każdej sytuacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość jagusia Opublikowano 22 Grudnia 2019 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2019 13 minut temu, Patryk 2k napisał: Styl kombinowany najlepszy w każdej sytuacji A mój mąż mówi nie kombinuj bo przekombinujesz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anuś Opublikowano 5 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2020 Dnia 1.11.2019 o 12:39, Gość napisał: Temat dla pań bo panowie wiadomo... więksi, silniejsi i niczego się nie boją A Wy dziewczyny jak radzicie sobie ze sztucznymi ułatwieniami ? Ich widok paraliżuje czy mobilizuje? Adrenalina dodaje skrzydeł czy powoduje lekki niepokój ? ale za to Panie są bardziej opanowane... Tak serio - Im wyżej tym lepiej Lubię doliny i popatrzeć na szczyty, ale przede wszystkim chce się na nich znaleźć, nie ma innej opcji trzeba więc się wspiąć. Ja akurat lubię jak coś się dzieje, lubię tą adrenalinę daje mi satysfakcję, zapominam o zmęczeniu. Sztuczne ułatwienia mi pomagają nie paraliżują, będąc w takim miejscu raczej myślę o tym co mnie spotka wyżej, budzi to tylko moją ciekawość i pcha do przodu. Oczywiście rozwaga i bezpieczeństwo na pierwszym miejscu. Jednym słowem kocham to! "Nieodparta woła mnie porywa, każe mi sięgnąć ciągle po coś wyższego i trudniejszego, dawać z siebie wszystko do ostatnich sił." Hermann Buhl 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anuś Opublikowano 6 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2020 15 godzin temu, Mili Wi napisał: Mam tak samo ⛰ Świetnie będzie z kim pogadać o tym szaleństwie Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lavinka Opublikowano 30 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2020 A ja Wam zadam nieco inne pytanie. Co sądzicie o samotnym wędrowaniu po górach? Czy sama kobitka w lesie może czuć się bezpiecznie? Wolicie grupowe wyjścia czy solo? Przytrafiły się Wam jakieś nieprzyjemne sytuacje, których uniknęłybyście idąc z innymi? Osobiście uważam, że samotna turystka w górach prawie nigdy nie czuje się sama Na szlaku przeważnie są ludzie, więc i o nieprzyjemne sytuacje moim zdaniem trudniej. Chyba trochę obawiałabym się iść w rejony, gdzie tych ludzi jest mało, ale w Tatrach takich miejsc jest raczej niewiele. Co prawda zdarzało mi się chodzić o takich dziwnych porach roku, gdzie idąc do D5S spotkałam na szlaku 2 osoby, ale to rzadkość. Nie spotkałam się do tej pory z nieprzychylnością przykładowo pijanych turystów, ale może Wy macie takie doświadczenia? Natomiast zdecydowanie boję się chodzić samotnie po lasach po zmroku, w głównej mierze ze względu na obawy spotkania z misiem, albo innym rysiem 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anuś Opublikowano 30 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2020 @Lavinka ja właściwie zawsze chodziłam z kimś. Ostatnio wybrałam się sama, wracałam już gdy w lesie była szaro, ale jakoś miałam tyle pozytywnych emocji w głowie, że nawet nie myślałam o strachu. Na szczęście misie w zimie śpią 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bieszczadzki_tatromaniak Opublikowano 30 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2020 44 minuty temu, Lavinka napisał: A ja Wam zadam nieco inne pytanie. Co sądzicie o samotnym wędrowaniu po górach? Czy sama kobitka w lesie może czuć się bezpiecznie? Wolicie grupowe wyjścia czy solo? Przytrafiły się Wam jakieś nieprzyjemne sytuacje, których uniknęłybyście idąc z innymi? Osobiście uważam, że samotna turystka w górach prawie nigdy nie czuje się sama Na szlaku przeważnie są ludzie, więc i o nieprzyjemne sytuacje moim zdaniem trudniej. Chyba trochę obawiałabym się iść w rejony, gdzie tych ludzi jest mało, ale w Tatrach takich miejsc jest raczej niewiele. Co prawda zdarzało mi się chodzić o takich dziwnych porach roku, gdzie idąc do D5S spotkałam na szlaku 2 osoby, ale to rzadkość. Nie spotkałam się do tej pory z nieprzychylnością przykładowo pijanych turystów, ale może Wy macie takie doświadczenia? Natomiast zdecydowanie boję się chodzić samotnie po lasach po zmroku, w głównej mierze ze względu na obawy spotkania z misiem, albo innym rysiem na najtrudniejszych szlakach wolę iść solo, albo przynajmniej z kimś z dalszych znajomych, z kimś bliskim bym sobie nie wyobrażał bo chyba za bardzo bym się martwił. Moja dziewczyna ma podobnie i jak w góry to tylko zemną bo by się bała sama iść, ja chyba tak wolę żeby tak było bo jest na tyle drobna że zawsze się obawiam że jej sie coś stanie. Co do sytuacji to w wątku Januszing bylo nieco opisanych, pijanych tak żeby robili problemy to nie spotkalem, ale bylo pare osób bez wyobrazni zupełnie, którym należało to uświadomić bo aż raziło po oczach 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kacha Opublikowano 30 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2020 W lipcu zeszłego roku byłam sama. Najbardziej bałam się właśnie spotkania niedźwiedzia :) bylbył moment, że zostałam sama po godz 18 i miałam jeszcze godzinę drogi przez las i nie poszłam szlakiem, który zaplanowałam. Bieglam około 40 minut żeby dogonić grupkę ludzi, których ostatnich przede mną widziałam z góry, jak wchodzili w kosodrzewinę. Jakiś strach mnie ogarnął.. Ale będę wyjeżdżać sama, tylko będę tak planować trasy i wychodzić o takich godzinach, żeby jednak mieć możliwość spotkania kogokolwiek na szlaku. Nie ma lepszego sposobu na reset od codzienności :) i pomimo tego strachu i tak będę chodzić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vatra Opublikowano 30 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2020 30 minut temu, Kacha napisał: pomimo tego strachu i tak będę chodzić. Dzięki @Kacha bo ja mam dokładnie tak samo! Często chodzę z kimś ale też bardzo lubię samotne wypady tylko strasznie boję się misiów!!! Długo mi się wydawało, że to tylko ja się boję a wszyscy inni idą i wcale nie zwracają uwagi na jakieś tam dzikie zwierzęta Też lubię wcześnie wychodzić ale tak kombinuję żeby przynajmniej rano iść tam gdzie więcej ludzi I co najważniejsze; pomimo tego strachu i tak będę chodzić!!! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Nobody Opublikowano 30 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2020 4 godziny temu, vatra napisał: Często chodzę z kimś ale też bardzo lubię samotne wypady tylko strasznie boję się misiów!!! Ja też się boję misiów. Kiedyś idąc z Trzech Źródełek na Krywań zawróciłam bo wydawało mi się że słyszę ryk niedźwiedzia. Poczekałam kilkanaście minut na jakąś kilkuosobową grupę Słowaków i ruszyłam przez las za nimi. Znowu usłyszałam "misia" ale oni szli dalej więc ja za nimi. Po jakichś 30-40 minutach okazało się że w lesie są pilarze i ten ryk to były piły motorowe......... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vatra Opublikowano 30 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2020 @NobodyJak idę sama przez las to cokolwiek zaszeleści to i tak zawsze słyszę tylko niedźwiedzia Ale przyznam, że jak czytam Wasze posty to od razu robi mi się trochę raźniej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bieszczadzki_tatromaniak Opublikowano 30 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2020 ja spotkałem niedzwiedzia w Bieszczadach nie raz, i nie było mi do śmiechu, ale przeszły dalej, w sumie nawet się nami nie zainteresowały. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vatra Opublikowano 30 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2020 2 minuty temu, Bieszdzadzki_tatromaniak napisał: przeszły dalej, w sumie nawet się nami nie zainteresowały. Nie wierze! Tacy mało atrakcyjni... byliście... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bieszczadzki_tatromaniak Opublikowano 30 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2020 2 minuty temu, vatra napisał: Nie wierze! Tacy mało atrakcyjni... byliście... wolą mnie kobiety od misiów no co ja poradze 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.