Anna M. Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 @vatra Już zmalałam, kiedyś miałam 176 cm wzrostu A tak serio, ten miś z Czerwonych Wierchów bardzo mnie wystraszył. Biegł szlakiem prosto na mnie! Ale widocznie moja mina bardzo go wystraszyła (żadnego dźwięku nie zdążyłam z siebie wydusić), że tak szybko zwiał 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vatra Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 2 godziny temu, Anna M. napisał: (żadnego dźwięku nie zdążyłam z siebie wydusić A widzisz?! W instrukcji podają, że trzeba do niego łagodnie zagadać! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anna M. Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 @vatra On i tak nie posłuchałby mnie, spieszył się gdzieś Był szybszy niż błyskawica 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vatra Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 @Anna M. Jeżeli to nie są żarty to naprawdę się cieszę bo ja misiów się strasznie boję! Widać jednak, że one też się boją 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anna M. Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 @vatra To nie są żarty, ten miś naprawdę biegł po szlaku w moim kierunku. Mnie zamurowało i nie wiem, co bym zrobiła, gdyby tak nie skręcił w kosodrzewinę. A zrobił to, gdy zobaczył mnie i mojego męża (mąż szedł za mną) - raptownie zatrzymał się i uciekł w kosodrzewinę. Byliśmy na szlaku tylko my, we dwoje. Później, już dużo wyżej spotkaliśmy ludzi, którzy widzieli tego misia i też przed nimi uciekał. Ale cały czas po szlaku 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vatra Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 @Anna M. Dobrze, że byłaś z mężem a nie zupełnie sama! Wiem że to nie żarty, zwłaszcza niepokoją mnie te wszystkie wiadomości ze Słowacji bo tam jest podobno duży problem a mnie tamta część Tatr ostatnio bardzo pociąga! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anna M. Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 @vatra Do 2017 po Tatrach chodziłam z mężem, ale teraz choroba męża nie pozwala Mu chodzić już po górach. Dlatego coraz częściej chodzę sama. Jak jest pogoda, nie ma problemu, na szlakach jest dużo ludzi, zarówno po stronie polskiej, jak i słowackiej. Wszystko zależy też od popularności szlaku. Np. Dolina Białej Wody na Słowacji, jest piękna i chciałabym przejść ją całą (dwa razy doszłam do obozowiska taternickiego i pogoda mnie wygoniła), a wtedy musiałabym wyjść chyba jeszcze w nocy (ja chodzę bardzo powoli). I tutaj właśnie boję się troszkę misiów, bo tam ponoć są Chyba z racji tego, że dolina jest bardzo długa, jest tam mało ludków. To samo zresztą jest z Doliną Jaworową, piękna i prawie pusta. Ale szlak do Terinki, do Chaty Zbójnickiej, czy np. Dolina Wielicka, tam zawsze jest dużo ludków do późna 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vatra Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 @Anna M. Często mam ten dylemat: czy iść tam gdzie więcej ludzi i bezpieczniej, czy tam gdzie jeszcze nie byłam, gdzie jest ciekawie ale niestety bardziej pusto! Najtrudniejsze są wczesne wyjścia, bo rano najczęściej jest pusto. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Q'bot Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 20 minutes ago, vatra said: niestety bardziej pusto! Najtrudniejsze są wczesne wyjścia, bo rano najczęściej jest pusto. Chyba stety Nie musisz przedzierać się maczetą. 50 minutes ago, Anna M. said: I tutaj właśnie boję się troszkę misiów, bo tam ponoć są Chyba z racji tego, że dolina jest bardzo długa, jest tam mało ludków. To samo zresztą jest z Doliną Jaworową, piękna i prawie pusta. Nie przesadzaj, co kwadrans ktoś lezie z rana i popołudniu. A w obu dolinach spędziłem sporo czasu, lecz jakikolwiek misior mnie nie odwiedził 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anna M. Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 (edytowane) @Q'bot Nie byłam tyle razy co Ty, ale miałam to szczęście, że największa liczba ludków, jaką tam spotkałam, były to 4 osoby i byli to robotnicy. Przez 11 kilometrów nie spotkałam żadnego turysty Może dlatego, że pogoda nie była zbyt piękna? Nie bałam się, bo nie byłam sama Edytowane 4 Lutego 2020 przez Anna M. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anna M. Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 @vatra Masz rację, najtrudniej jest rano i to dotyczy wszystkich szlaków, wtedy jest najbardziej pusto. I też mam ten dylemat. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Agunia Opublikowano 5 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2020 22 hours ago, Anna M. said: @vatra Masz rację, najtrudniej jest rano i to dotyczy wszystkich szlaków, wtedy jest najbardziej pusto. I też mam ten dylemat. Mam tak samo.. Najbardziej stresujący moment gdy wjeżdżam na pusty parking i już widzę, że dłuuuugo nie spotkam żywego ducha. Martwią mnie wtedy te wszystkie niedźwiedzie, czyhające zapewne w krzakach. Problemy pierwszego świata .. Kiedyś nie zdążyłam przed zmrokiem, byłam w jakichś górach innych niż Tatry, nawet nie pamiętam gdzie. Pamiętam, że to był czerwony szlak i co dochodziłam do rozwidlenia to drogowskaz wciąż pokazywał, że jeszcze 2h "do domu". Przy trzecim drogowskazie przyszło załamanie pogody i stres, wokół cisza, słaby zasięg. Do auta dobiegłam jak było już prawie ciemno, buda parkingowa zamknięta na 4 spusty. Od tego czasu wolę wyjść o wiele za wcześnie niż ryzykować, że nie zdążę przed zmrokiem 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Q'bot Opublikowano 5 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2020 40 minutes ago, Agunia said: Od tego czasu wolę wyjść o wiele za wcześnie niż ryzykować, że nie zdążę przed zmrokiem O zmroku to się dopiero zaczyna robić klimat 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vatra Opublikowano 5 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2020 3 minuty temu, Q'bot napisał: O zmroku to się dopiero zaczyna robić klimat Jasne To widać na Twoim Instagramie 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anna M. Opublikowano 5 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2020 Z racji tego, że chodzę, jak żółw (pierwsza wchodzę na szlak, ostatnia schodzę ), można powiedzieć, że prawie przyzwyczaiłam się do tego, że mój dzionek w Tatrach skończy się po zmroku. A zdarzało mi się samej wracać po zmierzchu, oczywiście z duszą na ramieniu. Wszystkie misie wokół mnie biegały, a ja chyba biłam swoje rekordy A tak serio, nie jest to przyjemne znaleźć się samej w lesie, gdy jest już ciemno 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vatra Opublikowano 5 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2020 7 minut temu, Anna M. napisał: tak serio, nie jest to przyjemne znaleźć się samej w lesie, gdy jest już ciemno Zupełnie sobie tego nie wyobrażam Kiedyś wracałam z Zawratu do Piątki i Doliną Roztoki na dół. W Piątce jeszcze było zupełnie jasno ale zanim doszłyśmy do lasu to już się ściemniało! Za każdym drzewem oczywiście stał niedźwiedź Byłam z koleżanką ale gdybym była sama to dramat! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anna M. Opublikowano 5 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2020 (edytowane) @vatra Dwa lata temu też tak wracałam z Piątki, był to wrzesień, krótszy dzionek, a w lesie tym bardziej szybciej ciemno. I niestety byłam sama Odetchnęłam dopiero przy Wodogrzmotach, po asfalcie wydawało mi się już bezpieczniej, a i trochę ludków schodziło z Morskiego Oka. Za późno wyszłam ze schroniska w Piątce i miałam za swoje Edytowane 5 Lutego 2020 przez Anna M. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vatra Opublikowano 5 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2020 @Anna M. a Ty chodzisz jak jest już zupełnie ciemno? 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anna M. Opublikowano 5 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2020 @vatra Otóż zdarza mi się, chociaż nie robię oczywiście tego celowo, jakoś tak mi wychodzi czasami. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vatra Opublikowano 5 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2020 4 minuty temu, Anna M. napisał: @vatra Otóż zdarza mi się, chociaż nie robię oczywiście tego celowo, jakoś tak mi wychodzi czasami. Odważna jesteś 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anna M. Opublikowano 5 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2020 6 minut temu, vatra napisał: Odważna jesteś To raczej nie odwaga, po prostu coraz wolniej chodzę. Tak nie powinno być, zdaję sobie sprawę z tego, ale albo pójdę i może zdarzyć się, że będę schodzić po zmierzchu, albo nici z moich Tatr. Kiedyś bez problemu miałam czasy mapowe 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dryska Opublikowano 23 Marca 2023 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2023 Dnia 1.11.2019 o 12:39, Gość napisał: Temat dla pań bo panowie wiadomo... więksi, silniejsi i niczego się nie boją A Wy dziewczyny jak radzicie sobie ze sztucznymi ułatwieniami ? Ich widok paraliżuje czy mobilizuje? Adrenalina dodaje skrzydeł czy powoduje lekki niepokój ? Nie wiem jak reszta Pań tu obecnych, ale mnie post lekko rozczarował... W dzisiejszych czasach niestety to kobiety lepiej radzą sobie z życiem codziennym i nowymi wyzwanami. Parę razy byłam świadkiem jak to właśnie "kobitki" lepiej radziły sobie na podejściach, w skale, w trudnym terenie... I uważam że kobiety są bardziej opanowane niż mężczyźni... To tak na zachętę do dalszej dyskusji Pozdrawiam Panów.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Q'bot Opublikowano 23 Marca 2023 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2023 12 minutes ago, Dryska said: I uważam że kobiety są bardziej opanowane niż mężczyźni... To tak na zachętę do dalszej dyskusji Pozdrawiam Panów.... Stopień irytacji jest wprost proporcjonalny do czasu jaki przeznaczyliśmy na daną trasę Gdy mi się nie śpieszy, to dlaczego miałbym stracić panowanie nad sytuacją? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
barbie609 moder Opublikowano 24 Marca 2023 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2023 11 godzin temu, Dryska napisał: ak to właśnie "kobitki" lepiej radziły sobie na podejściach, w skale, w trudnym terenie... a to już kwestia całkowicie indywidualna zależna od cech danego osobnika. Jego fizjologii stopnia wytrenowania.Itp. 11 godzin temu, Dryska napisał: I uważam że kobiety są bardziej opanowane niż mężczyźni... nie bardzo wiem do jakich sytuacji się odnosisz. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dryska Opublikowano 24 Marca 2023 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2023 Dnia 1.11.2019 o 12:39, Gość napisał: Temat dla pań bo panowie wiadomo... więksi, silniejsi i niczego się nie boją O właśnie o ten fragment.... Sugerujący, że kobiety to płeć slabasza, że niby się boją...a wcale tak nie jest, bynajmniej ja tak uważam. Każdy radzi sobie na swój sposób. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.