Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 20.07.2024 w Odpowiedzi

  1. Dzisiaj pierwsza relacja bez zdjęć bo nie wyjęłam nawet telefonu. Postanowiliśmy sobie że przejdziemy ten kawałek grani Tatr Zachodnich na którym nas jeszcze nie było a mianowicie oa Przedniego Salatyna przez Brestową, Salatyn kilka innych szczytów do Banówki. Kiedyś do Banówki doszliśmy przez Rohacze i Trzy Kopy ale dalej nigdy nie byliśmy. Niebieskim szlakiem spod kolejki weszliśmy na Przedni Salatyn. Widoków żadnych bo mgła a do tego mżawka ale twardo idziemy dalej bo przecież mgła to nic a deszczyk ledwo pokrapuje więc zaraz przejdzie. W drodze na Brestową mgła coraz wieksza a deszcz zamiast przestać pada jakby bardziej ale idziemy bo wg prognozy ma się lada chwila przejaśnić. Na Brestowej zaczyna wiać i zacinać deszczem więc zbiegamy i zaczynamy wchodzić na coś co jest wysokie ale już niewidoczne bo widać na jakieś 3-4 metry. Temperatura spada, wiatr coraz mocniejszy a deszcz przemoczył nas już tak że w nawet buty są mokre. Trudno, wracamy bo tak szybciej będziemy na dole. Nie widać już prawie niczego, idziemy prawie na oślep a mgła nie pozwala oddychać. Jest mi zimno i jednocześnie duszno, muszę oddychać ustami ale i tak czuję że brak mi tlenu. Dopiero za Brestową robi się trochę mniej gęsto i widać szlak na 10 metrów. Po dojściu do Przedniego Salatyna mgła jest trochę mniejsza i deszcz ustaje. Schodzimy bez przeszkód chociaż jest tam mokro że buty przemokły. Odetchnęłam dopiero jak minęliśmy górną stację kolejki i schodziliśmy na parking. Jeszcze nigdy nie zdarzyło nam się iść prawie na oślep tak wysoko i jeszcze nigdy mgła nie próbowała mnie udusić. Miałam o tym nie pisać ale przeczytałam relację @barbie609 moderz Babiej i pomyślałam że dzisiaj chyba nie był dobry dzień na chodzenie po górach. Ps. Mąż mówi że ma jakieś zdjęcie w aparacie to może uda mi się potem coś wrzucić.
    8 punktów
  2. Dziś zgodnie z planem wraz @Werniks udaliśmy się odwiedzić Królową.Plan niestety się nie powiódł ale o tym za chwilę. Z parkingu na Krowiarkach ruszyliśmy niebieskim ok 07.00. Niestety dookoła była tylko para wodna , nie była to mgła tylko raczej wnętrze chmury. Las wyglądał ponuro ale i dość ciekawie chwilami to był taki Las Wiedźmy dotarliśmy do Zakrętu Ratowników i weszliśmy na żółty. Było fatalnie ślisko a wilgotność to było 100%. wyszliśmy do żlebu /chyba bo widoczność była 15m/ ale wysokościomierz pokazał ok1400 m i wtedy mnie przytkało miałem wrażenie że oddycham przez mokrą szmatę. Odpoczynek nie pomógł i oznajmiłem Ignacemu,że źle się czuję odpuszczam i schodzę. Ładowanie się na najtrudniejszy odcinek kiedy nie czuję się za dobrze uznałem za głupi pomysł. Ten szlak jeszcze tu będzie a ja go jeszcze przejdę. Zeszliśmy do schroniska , tam wyszło słońce i chmura zniknęła , od razu poczułem się lepiej ale ponieważ już odpuściliśmy to po popasie wróciliśmy na parking. oczywiście pozdrowienia dla wszystkich co na szlaku spróbujemy w przyszłym tygodniu. Hmmmm zastanawia mnie czemu Królowa nie była dla nas łaskawa i chyba wiem .
    8 punktów
  3. Też się kiedyś połamałam na basenie (zapomniałam wtedy kapci) . Te baseny to jakieś niebezpieczne, powinni je zamykać albo wpuszczać z przewodnikiem. A baseniarze bez pokory do mokrej podłogi powinni płacić za akcje ratunkowe!
    8 punktów
  4. Tylko pozazdrościć nie potrzebują ani sprzętu ani żadnej asekuracji i proszę co tu się wyprawia
    7 punktów
  5. Taki moment nad Sesterskim Plesom...
    7 punktów
  6. Kolejna z moich tatrzańskich przygód to rok 2022. Pojechałem zimą z zamiarem przespacerowania się na Halę Kondratową. No bo dlaczego by nie? Przyjechaliśmy wcześnie, nocleg niemal w samych Kuźnicach, wiec szybka decyzja - rozgrzewka na Nosalu. Szczerze mówiąc - to mój pierwszy raz na Nosalu! Zawsze za nisko, zawsze nie po drodze, ale podejście pozwala się troszkę spocić. Takie nic, a trochę nawet i coś. I fajne skałki! Niektórzy nawet ciut się takich skałek boją Ja oczywiście nie bardzo - jestem od dziecka przyzwyczajony do skałek i dziwi mnie, ze kogoś to niepokoi. Dla mnie to środowisko naturalne, tylko cielsko za grube (już mówiłem - kozica w ciele krowy)... Zejście do Kuźnic i na Krupówki... Ludzi mało, a jak ludzi mało to Zakopane nawet nie straszy Bo jak dużo, to wątpliwa przyjemnosc. Szybkie zakupy na Krupówkach przed planowanym wypadem na Kondratową i biegusiem do hotelowej sauny. A po saunie? Jacuzzi, a jakże. Pisałem przed momentem, że najbardziej polecieć można wtedy, gdy się nie spodziewany i nie jesteśmy czujni. Wychodząc z jacuzzi pojechałem na schodkach i... Także wyprawa na Kondratową nie doszła do skutku, a ja nabrałem kolorków... Ot taka opowieść z morałem. Hotel umiarkowanie poczuwał się do winy za beznadziejnie śliskie schodki (bo są "z atestami"), zaoferowali mi natomiast darmowy nocleg, ale w sumie nie skorzystałem. Nie dlatego, ze się obraziłem, bo wypadki chodza po ludziach i trudno - po prostu jakoś nie było okazji. Prawda jest taka, ze na basenie trzeba uważać, bo może być ślisko. Niby każde dziecko wie, a jednak... wszyscy się boją moich samotnych wypraw w góry, nie zabiło mnie dachowanie w Cinquecento (bez wdawania się w szczegóły - nie byłem kierowcą, miałem 16 lat) na autostradzie, a najgorszy wypadek w życiu miałem wychodząc z moczenia się w jacuzzi. Los drwi i tyle. A na Kondratową jeszcze zimą pójdę, nie zapomniałęm o niej
    7 punktów
  7. Mój górski przyjaciel Tomek, zwany Omenem, jest właśnie w Bieszczadach. Pogoda igła. Łapcie kilka fotek, które zamieszczam za zgodą autora.
    7 punktów
  8. Babia Góra - widok z wieży widokowej w Oravskiej Polhorze.
    7 punktów
  9. Dzisiaj pogoda zrekompensowała nam wczorajszą nieudaną wyprawę. Od rana słońce i żadnej chmurki. O 7.00 wchodzimy do Kościeliskiej i od razu skręcamy na ścieżkę nad reglami żeby dojść do niebieskiego szlaku na Małołączniak. Ludzi malutko, chyba ze trzy osoby więc szybko jesteśmy na górze. A potem spacer w pełnym słońcu przez Krzesanicę i Ciemniak. Schodzimy doliną Tomanową bo chcemy jeszcze zajrzeć nad Smreczyński Staw nad którym odpoczywamy przez godzinę. Dzisiaj ludzi na górze było sporo ale i tak było przyjemnie. Kilka widoków z trasy.
    6 punktów
  10. Niedługa wycieczka na Luboń Wielki z Rabki Zaryte. Wchodziliśmy szlakiem żółtym, dosyć wymagającym jak na Beskid Wyspowy a schodziliśmy niebieskim. Końcówka żółtego to wędrowanie po rumowisku skalnym tzw. Percią Borkowskiego. Podobno z Perci widać Tatry ale dzisiaj była kiepsko widoczność a Tatry w ciemnych chmurach. Ze szczytu widok na Wyspowy. Dużym plusem było tylko kilka osób spotkanych koło schroniska a na szlaku pustki.
    6 punktów
  11. Żółty szlak z Tatrzańskiej Leśnej do Wodospadów Zimnej Wody. Jest naprawdę bardzo ładny polecam wszystkim którzy nie boją się misiów
    6 punktów
  12. Ja nie wiem jak Wy po tych górach chodzicie, że cali wracacie, jeśli na prostym wyflizowanym szlaku macie problemy
    6 punktów
  13. Pogoda ma być dobra , nawet nie za gorąco. Wyruszamy na jedną z naszych ulubionych tras,dawno nas tu nie było . Jaworki Biała Woda -Przełęcz Gromadzka/Obidza/ -Przełęcz Rozdziela -Jaworki Biała Woda. Większość trasy w Beskidzie Sądeckim i dlatego będzie tutaj. Na parkingu jesteśmy ok 8.20 , zachmurzenie pełne , ale na opady się nie zanosi , podchodzimy czerwonym. Powoli pokazują się widoczki wstępujemy do bacówki na żentycę , fajna polecamy , dochodzimy do linii drzew i zanurzamy się w Beskidzie te beskidzkie polany ruch na szlaku niewielki , oczywiście z @Mnich Adminpozostajemy w stałym kontakcie docieramy do Litawcowej a o tym nie wiedziałem , cóż kolejny krwawy epizod historii tych ziem przysiadamy na herbatkę , z tego miejsca ładnie widać Tatry , ale nie dziś dziś musimy się zadowolić duetem Wysoka i Veterny żyjcie długo i szczęśliwie i oczywiście ruszajcie na szlaki a potem relacjonujcie na forum oczywiście. Ludzi tu jest więcej , idą na Radziejową.Skręcamy na południe niebieskim i jesteśmy na starym szlaku kurierów, który jest cichy i pusty .... dopiero w pobliżu Przełęczy Rozdziele pojawiają ludzie i oczywiście owce przysiadamy pod drzewem i sycimy oczy potem schodzimy do Białej Wody ze Szczawnicy udaje się sprawnie wyjechać , rondo w Krościenku już się korkowało od wschodu.
    6 punktów
  14. To i ja dzisiejszy fshut na hołdach dorzucę
    6 punktów
  15. Ile można siedzieć w domu...?! I dlatego z entuzjazmem odpowiedziałam na propozycje @Fibii tak sobie po Karkonoszach chodzimy... Dziś Sowia Dolina, Skalny Stół i kofola na Okraju. Powrot przez Budniki... w deszczyku...
    5 punktów
  16. Wchodzi koń do pubu, zamawia sobie piwo. -Należy się 15 złotych - Informuje barman. Koń płaci i sączy sobie powoli przy ladzie. - Nieczęsto widujemy tu konie - zagaduje zaciekawiony barman. - Nic dziwnego. 15 złotych za piwo ?!
    5 punktów
  17. w Beskidzie Górówka Medea Polowiec Szachownica któraś z Dostojek , ale która nie wiem Rusałka Ceik i Mieniak Tęczowiec
    5 punktów
  18. Są i fotki:) Najważniejsze że synowi się bardzo spodobało i chce więcej:)
    5 punktów
  19. 4 punkty
  20. Każdego może czasem niemoc dopaść, najważniejsze, to nie strugać wtedy bohatera. Pogodę mieliście wybitnie niesprzyjającą, zatem i tak daleko zaszliście. Pewnie wrócicie tam innym razem
    4 punkty
  21. 4 punkty
  22. Zachót księżyca (za chmurę). Liczy się?
    4 punkty
  23. Udało się bez większych problemów (prawie). Na szlak wyszliśmy około 6:30 i jak na nas już o 10:00 byliśmy w Dolinie Pięciu Stawów więc bardzo szybko, robiliśmy sporo krótkich przerw a mlody ciągnął nas do góry jak rasowy wspinacz:) W tym samym dniu rano sprawdzałem prognozy i możliwy deszcz był zapowiadany na 35% w okolicach godziny 16:00. Jeszcze przed wyjściem z piątki patrzyłem na pogodę i do 15 miało być czystko, ruszyliśmy około 11:00 do Morskiego przez Świstowke, szlak przepiękny, nasz ośmiolatek beż problemu wspinał się z wielką chęcią. Około 12:00 dostaliśmy alert RCB podczas zejścia z Swistowej Kopy uslyszelsimy pierwsze grzmoty w oddali więc tempo delikatnie podkrecislimy. Burza złapała nas w momencie gdy było widać Morskie Oko, tak więc była przygoda na szczęście dobre buty spisały się na sliskivh kamieniach, sporo osób przy zejściu mijało nas w tych warunkach wpsianajac się do góry. Podczas schodzenia z Morskego (poszliśmy jednak pieszo) złapała nas druga burza ale ta była spokojniejsza (jedynie deszcz bardziej ulewny) około 16 byliśmy już na parkingu. Trasa przepiękna, polecam wszystkim.
    4 punkty
  24. Nie jest to rozsądne za bardzo, ale się da... Mniejszy z tego fun ...
    4 punkty
  25. 4 punkty
  26. @Zośka i mgła? Nowe, nie znałam Nie kusiło Was żeby zjechać tą kolejką?
    3 punkty
  27. Szedł facet ulicą i zobaczył nowy sklep. Myśli sobie: "Wpadnę". Wita go uśmiechnięty sprzedawca- Dzień dobry. W czym możemy pomóc, co chciałby pan kupić? Facet się zastanawia i mówi: - Rękawiczki. - To proszę podejść do tamtego działu. - Facet idzie do wskazanego działu i mówi: - Chcę kupić rękawiczki. - Zimowe czy letnie? - Zimowe. - To proszę podejść do następnego działu. Facet poszedł. - Dzień dobry. Potrzebne mi zimowe rękawiczki. - Skórzane czy nie? - Skórzane. - To proszę podejść do następnego działu. - Facet podenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska: - Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki. - Z klamerką czy bez? - Z klamerką. - Proszę podejść do następnego stoiska. Facet jest już wkurzony, ale idzie, nic nie mówiąc. - poproszę rękawiczki, zimowe, skórzane i z klamerką. - Klamerka na zatrzask czy na rzepy? - Na rzepy. - Zapraszam do stoiska naprzeciwko. Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy - Proszę przestać się nade mną znęcać !!! Dajcie mi te rękawiczki i pójdę sobie !!! - Proszę pana , proszę o cierpliwość, chcemy panu sprzedać dokładnie takie rękawiczki, jakich pan potrzebuje. - Facet idzie dalej. - Poproszę rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką i na rzepy. - A jaki kolor? Nagle otwierają się drzwi i do sklepu wchodzi facet z sedesem świeżo wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury. Niesie go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy: - Taki mam kur .. sedes a taką glazurę !!!!! Dupę już wam wczoraj pokazałem, więc sprzedajcie mi wreszcie JAKIKOLWIEK papier toaletowy !!!!!!!!
    3 punkty
  28. Siedzi dwóch meneli przed sklepem, sączą "winko". Ze sklepu wychodzi grupa ludzi, w miarę normalnych. Zaczynają coś pić z butelek. - Ty, co oni tam piją? - pyta pierwszy menel. - Wode chyba - odpowiada drugi. - Wodę? Taką jak ze źródełka albo potoczku? - No chyba tak... - No jak zwierzęta, normalnie, jak zwierzęta...
    3 punkty
  29. @barbie609 moder bardzo mądra decyzja Przyznam że od samego rana myślałam jak Wam się idzie bo pogoda raczej niezbyt dobra na taką Kapryśnicę.
    3 punkty
  30. https://www.rmf24.pl/regiony/zakopane/news-siedmiolatka-spadla-ze-szlaku-na-swinice-apel-topr-nie-zabie,nId,7703378#crp_state=1 Chyba tak
    3 punkty
  31. Mnie interesuje folklor. Nie znaczy to, że w domu słucham przyśpiewek ale mając okazję poznać inną kulturę chętnie ją poznaję
    3 punkty
  32. Apel Naczelnika https://24tp.pl/n/120073
    3 punkty
  33. Słuchanie tego to tortury Jest kilka miejsc z dobrym jedzeniem ale nie da się tam siedzieć bo cały czas leci góralska muzyka. Jedzenie pyszne ale staje w gardle
    3 punkty
  34. @wjesna to nie o słowa chodzi, tylko o to, że od tego góralskiego umpa umpa moje uszy krwawią
    3 punkty
  35. Kiedyś też będę skakał, jak kozica Chude nóżki, jak one, już mam
    3 punkty
  36. Byłam i misia nie widziałam. A szlak o wiele ładniejszy i spokojniejszy niż klasyczne wejście przez Hrebienok
    3 punkty
  37. Marta a to tak nie za ostro? To może być poczytane za znęcanie i tortury.
    3 punkty
  38. @Mnich Admin powinna Cię za to spotkać kara! 5 razy przejdziesz się Chochołowską jednego dnia w te i z powrotem!
    3 punkty
  39. Góralska nuta ze szczególną dedykacją dla naszej Marty, czyli @Fibi
    3 punkty
  40. Głodnemu chleb na myśli. A w którym miejscu napisałam, że to alkohol miał być pity @Zośka @Jędrek
    3 punkty
  41. Ja mam za to oryginalne amerykańskie trampki z Wietnamu, to się chyba nazywa globalizacja
    3 punkty
  42. 3 punkty
  43. https://joemonster.org/art/60819/Homo_balticus_to_zwierze_co_roku_spotkasz_nad_polskim_morzem_i_prawdopodobnie_tez_troche_nim_jestes_
    3 punkty
  44. Naście lat temu we własnej, niedużej zresztą łazience, wywinąłem takiego orła że tylko cudem w nic nie walnąłem głową. Tu chyba instynkt z hokeja na lodzie i paru innych sportów się przydał. A co do hokeja - niezły upadek zaliczyłem idąc po meczu pod prysznic w pożyczonych klapkach, na oko ze 4 numery za dużych - wg świadków wyglądało tak jakbym lecąc uderzył tyłem głowy w próg z kafli - tam zabrakło dosłownie milimetrów. Do dziś pamiętam zdziwienie na twarzach, gdy "trup" wstał jakby nigdy nic
    3 punkty
  45. Przewodnik prowadzi wycieczkę bardzo trudnym i niebezpiecznym szlakiem. W pewnym momencie pokazuje turystom leżące pod ścianą szkielety ludzkie. - Skąd ci biedni ludzie się tu wzięli? - pytają turyści. - Ze skąpstwa. Żałowali na przewodnika.
    3 punkty
  46. Kurczę biorąc pod uwagę doświadczenie moje i @Zośka teraz mnie olśniło : nie przypomina to Wam sprawy Kaszniców ?Też lato i paskudna pogoda .
    2 punkty
  47. my zazwyczaj idziemy z Małego Lubonia , najłagodniejsze podejście.Dziurawymi Turniami zdarzało się schodzić.
    2 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...