Skocz do zawartości

Dryska

Użytkownik
  • Postów

    50
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Ostatnia wygrana Dryska w dniu 18 Czerwca 2023

Użytkownicy przyznają Dryska punkty reputacji!

1 obserwujący

Ostatnie wizyty

5 366 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Dryska

  1. Coraz więcej słyszy się o wypadkach rowerzystów.... , to nic kupić sobie wypasionego elektryka, ale trzeba jeszcze potrafić na nim jeździć. No niestety góry w ostatnim czasie stały się bardzo popularne, a co za tym idzie i ilość wypadków wzrosła. No cóż rozwagą przede wszystkim.
  2. https://sport.interia.pl/inne/news-tragedia-w-masywie-mont-blanc-dwa-dni-cztery-ofiary-nie-zyje,nId,7612786 Otatnie wydarzeniach w masywie Mont Blanc no i nie tylko bo i w Tatrach nie obyło się bez wypadków śmiertelnych, góry pokazują jak potrafią być niebezpieczne. I tak się zastanawiam czy to rutyna, brak doświadczenia.... A może po prostu lekceważenie.. wg przekazanych informacji.. na Mont Blanc wspinaczy "zaskoczył świeży śnieg". Nie chcę nikogo oceniać, bo nie w tym rzecz, tylko chce zaznaczyć, że jednak zawsze trzeba mieć z tyłu głowy, że to są góry i potrafią pokazać swoje oblicze.
  3. Dziękuję bardzo za propozycję, z miłą chęcią skorzystam z zaproszeniaaczkolwiek nie wiem czy uda mi się wygospodarować aż 3 dni, ale postaram sie
  4. I jak warto pokusić się o przejście go?
  5. Tak masz rację - spokój.. cisza, a sam wiatr ustał już po zejściu parę metrów w dół, a lubię ten szlak gdyż czasami zdarza się nie spotkać nikogo na szlaku, można kontemplować po drodze a czy lubię sama czasami tak, czasami z wyboru....
  6. Oh.... burza na Babiej. . pewnie przeżycie, które zapamiętało by się do końca życia /jedną już mam za sobą, będąc lata temu w Małej Fatrze, przy "pewnej" pogodzie/. Idąc do góry spotkałam tylko tych co byli na wschodzie słońca... Potem cisza.... ja i ptaki, tudzież inna zwierzyna czająca się nieopodal, wyobraźnia działała A na samym szczycie trochę turystów było... Ale jeszcze tam wrócę, pewnie nie raz
  7. Udało.... Zaczęło się dobrze.. O 6-ej nawet było gdzie zaparkować... No cóż.... miało być słonecznie, ale nie było i nawet na początku mi to nie przeszkadzało z racji zapowiadanego mega upału. Jednak im wyżej tym emocje przechodziły bokiem Na wysokości ruin starego schroniska wyciągłam z plecaka wszystko co miałam, bluzę, czapkę /no zabrakło rękawiczek/ no i dobrze, że to uczyniłam, gdyż na szczyt jak szybko wyszłam tak zeszłam. Bywam często na Kapryśnicy i wieje tam zawsze, ale dzisiaj wiatr nie oszczędził nikogo... P.s. I sama następnym razem wniosę parę głazów, aby umocnić murek. Na ochłodę zostaje ostudzić swój zapał w śniegu
  8. Chociaż też się zastanawiam w zależności kto jak kręci czy potem nie trzeba by było dniówki w pracy odrobić....
  9. .... a może ktoś reflektuje na niedzielny wypad na Królową Beskidówśledzę pogodę, jutro ma być tak sobie, natomiast niedziela zapowiada się nawet słonecznie wyjście z Polany Stańcowej...zielonym szlakiem jakieś dwie godzinki w zależności od sił
  10. Nie, gdyż jedziesz podrzędnymi drogami, kierujesz się na Namestovo, Trstene, dalej droga E77 i zjeżdżasz Sucha Hora - Chochołów, a stamtąd już prosto do podnóża Tatr... Jest też skrót za jeziorem, na zaporę omijając centrum Trsteny.
  11. W zależności z którego miejsca na Słowacji chcesz się dostać do Zakopanego? Ja zwykle preferuje Sucha Hora - Chochołów, zawsze cisza, zawsze spokój, mały ruch, no i faktycznie do Zakopanego najbliżej.
  12. Dwa lata temu w październikowy piękny poranek wybraliśmy się w Tatry Zachodnie, cel Brestova Na parkingu Rohace Spalena zapowiadała się cudowna pogoda, więc apetyt rośnie w miarę jedzenia. Nie ukrywam część trasy pokonaliśmy kolejką no ale dobrze.... , pogoda dalej dopisywała, było słoneczko, a nawet w miarę ciepło Kierując się zielonym szlakiem w górę, stawało się coraz bardziej srogo No i właśnie co dalejiść czy nie iść A jednak smak gór i adrenaliny zrobił swoje, wedrowaliśmy dalej... .... w połowie drogi z Salatina na Brestovą podjęliśmy decyzję jednak, że wracamy niedosyt pozostał, ale mgła stawała się coraz bardziej uciążliwa, widok na kilka metrów i ta wszechobecna wilgoć, potęgujaca zimno. Co prawda nie była to wyprawa na Everest, ale uważam, że czasami trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie czy warto... A widmo Brockenu zrobiło swoje
  13. Cudownie gdzieś też muszę wygrzebać stare zdjęcia.... dla przypomnienia
  14. To wielka szkoda, że Slavkowski Cię nie zaszczycił, tłumaczę to sobie pogodą która miałeś /lub przerażeniem że spotkania z misiem/ ja Slavkowski zdobywałam przy pięknej pogodzie, a widoki że szczytu uważam jedne z piękniejszych... Fakt na szczyt idzie się i idzie, mozolnie podejście i przy wysokiej temperaturze "swoje dostaje" się w kosówce z racji iż od mojego wejścia minęły już lata chętnie bym tam wróciła
  15. Super, a plan eksploracji już jest czy dopiero na miejscu będziecie obmyślać gdzie wędrować?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...