staroń Opublikowano 24 Października 2019 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2019 (edytowane) Siwa Polana - Polana Chochołowska - Grześ - Rakoń - Wołowiec - Wyżnia Dolina Chochołowska - Polana Chochołowska - Siwa Polana Długość trasy - ok 24 km, najwyższy punkt - Wołowiec (2064 m.n.p.m.), suma podejść ok 1320 m, czas - 11h (tym razem pomyślałem, po co się spieszyć ) „Klasyk” - wszędzie słyszę o tych trzech szczytach. Może i tak, ponoć trasa bez większych wymagań, dla każdego, ot tak, nawet na rozruch. Jakiś ten październik dziwny u mnie, niby ładna pogoda w górach a ja nie mam czasu, żeby z niej skorzystać. Nie czas szukać winnych, udało się wybrać, trzeba się cieszyć miałem plan w głowie na coś mocnego, ale z zastrzeżeniem, że nic na siłę, pomyślałem, zapewne końcówka ładnej pogody w tym roku, bez szaleństw, po prostu ciesz się tym, co kochasz No i padło na „klasyk”, może w końcu czas zacząć robić te Zachodnie, do tej pory bardzo często pomijane. A przecież to piękne okolice, widokowe, rozległe, wymagające ze względu na spore dystanse, ciągłe wejścia, zejścia... i z pozoru prosta trasa kończy się późnym popołudniem, jak już jest ciemno. Tak jak ta Tu akurat nie przez faktyczne trudności a przez lużne podejście do tematu i spokojne pokonanie wybranej trasy. Kilometrów trochę zrobiłem, ale w sumie spora większość po asfalcie w Chochołowskiej. Był niby pomysł powrotu z Wołowca przez Jarząbczy, Kończysty i Trzydniowiański Wierch, ale jak się okazało, nie przy tej pogodzie (jak dla mnie wiało nieco powyżej mojej normy) i, przede wszystkim, godzinie Końcówka, czyli przejście ze schroniska na parking przy Siwej Polanie tragedia, no ale to nie miejsce na narzekanie rano w drugą stronę całkiem przyjemnie, jak nie ma ludzi i jest jasno a nie ciemno, to nawet lubię te skałki i potoki. Na pewno wrócę w te rejony, jak będzie trochę bardziej zimowo. Idąc na Wołowca znaczną część drogi wpatrywałem się w słowacką stronę i Rohackie Stawy, wygląda to super, trafia na listę życzeń. Tak jak Rohacze, które robią naprawdę spore wrażenie A jakie są Wasze doświadczenia? Lubicie? Którędy chodzicie? W Chochołowskiej rower czy jednak całkowicie o własnych siłach? Edytowane 8 Czerwca 2021 przez staroń 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 24 Października 2019 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2019 Fajna wycieczka na taki jesienny pogodny dzień. Super widoki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fibi Opublikowano 24 Października 2019 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2019 Bardzo lubię ten szlak. Był jednym z pierwszych dla mnie w Tatrach, mam sentyment. W Chochołowskiej używam kolejki-traktora, który chyba jest kontrowersyjny, bo w zeszłym roku jak schodziliśmy z Bystrej mój mąż rzucił "teraz trzeba szybko zejść, by na ostatnią kolejkę zdążyć", to jakiś zaawansowany w latach pan obrzucił nas pogardliwym spojrzeniem i wycedził "My nie jesteśmy TAKIMI turystami" Więc chyba w dobrym tonie jest gardzić tymi co jeżdżą traktorem. Na nudną Chochołowską jest sposób(sprawdzone)- iść tam przy pierwszych wiosennych roztopach. Wygląda to mniej więcej tak: Cudownie, sucho, nie wyciągam raczków, ojej lód, muszę natychmiast założyć raczki, o nie, znów sucho, stępią mi się raczki, lód, chyba się zabiję, ale nie wyciągam już raczków bo za chwilę znów będzie sucho... i tak do schroniska, nie było chwili nudy :D W drodze powrotnej było trochę gorzej, bo śniego-lód zrobił się jakiś rozciapany i jedyna atrakcją było mycie raczków w strumieniu, z powodu końskich gówienek, które były wszędzie. :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 24 Października 2019 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2019 Chodzę zawsze na własnych nogach ale przyznaję że nie lubię Chochołowskiej. Natomiast Wołowiec to mój ulubiony szczyt w Zachodnich a Rohacze są naprawdę fajną wycieczką dla tych co już nie chcą po Czerwonych ale jeszcze nie gotowi na Orlą. Schodzenie doliną do parkingu to oczywiście droga przez mękę ale przynajmniej kolana nie cierpią Kozice w drodze na Wołowiec. Rohackie stawy widziane ze szlaku na Rohacze. Szlak przez Rohacze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Merry Opublikowano 25 Października 2019 Udostępnij Opublikowano 25 Października 2019 Ja w tym roku spakowała rower do samochodu i przejechałam chochołowską w obie strony i to był super pomysł. Dzięki temu zaliczyłam kilka szczytów poza Wołowcem Widoki jesienią z tych części Tart to miód malina! Ale za każdym razem gdy tam jestem - piź*** znaczy się mocno wieje 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rupicapra rupicapra Opublikowano 25 Października 2019 Udostępnij Opublikowano 25 Października 2019 Piękne widoki, piękne zdjęcia. Też byłem tam niedawno temu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Q'bot Opublikowano 25 Października 2019 Udostępnij Opublikowano 25 Października 2019 (edytowane) On 10/24/2019 at 9:43 AM, staroń said: W Chochołowskiej rower czy jednak całkowicie o własnych siłach? Ciężko jeździ się z większym plecakiem - zwłaszcza po nierównościach Ale od wieeeelu, wieeeeeeelu lat mam plan wypożyczenia sobie kiedyś zimą fatbike'a, wniesienie go na którychś ze szczytów i zjazd na przełaj głową w śniegu, kołami do góry A skoro każdy dał już swoje zdjęcie, to i ja dam: Edytowane 26 Października 2019 przez Q'bot 4 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gieferg Opublikowano 14 Grudnia 2019 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2019 (edytowane) Cytat A jakie są Wasze doświadczenia? Lubicie? Którędy chodzicie? W Chochołowskiej rower czy jednak całkowicie o własnych siłach? Na Wołowiec (Przez Grzesia i Rakoń) poszliśmy z buta z parkingu (i to tego pierwszego z brzegu po tym jak się skręca do Chochołowskiej - człowiek uczy się na błędach), zabraliśmy na wycieczkę osoby, których wcześniej największym tatrzańskim dokonaniem był Kasprowy przez Myślenickie Turnie i zdaje się, że po wycieczce niektórzy byli w szoku :D O Od tamtej pory wycieczki w Tatry Zachodnie zaczynamy kolejką Rakoń. Szkoda nóg na asfalt. Edytowane 14 Grudnia 2019 przez Gieferg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anna M. Opublikowano 10 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2020 Ja korzystałam i z roweru i "pociągu", żeby skrócić sobie szlak. Przeważnie jednak nocuję w schronisku, na drugi dzień z rana jestem prawie już na szlaku, nie mówiąc o tym, jak piękne są wschody i zachody w dolinie 5 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anuś Opublikowano 17 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2020 @Anna M. Aniu to pierwsze zdjęcie jest megaśne..... poprostu magia 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anna M. Opublikowano 17 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2020 @Anuś, dzięki Z tego dnia (29.06.2016) mam troszkę więcej takich zdjęć. Nocowałam wtedy w schronisku i dzięki temu trafiłam na tak piękny wschód słońca z lekką mgiełką. To zdjęcie zrobione jest między 5 a 6 rano, szliśmy wtedy na Bystrą 4 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anuś Opublikowano 17 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2020 Cudownie .... Na Bystrą też kiedyś pójdę pięknie się prezentuje z Ornaku 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
staroń Opublikowano 8 Czerwca 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Czerwca 2021 Żeby nie dublować niepotrzebnie tematu napiszę tutaj Dziś znów dane mi było wybrać się z Siwej Polany na Grzesia, dalej na Rakoń i Wołowiec a w związku z dobrym czasem wejścia i piękną pogodą, postanowiłem pójść za ciosem i przejść ulubioną pętelkę przez Jarząbczy, Kończysty i Trzydniowiański i z powrotem na Siwą...ostatnio wspomniałem, że mam w planach sporą trasę po Tatrach Zachodnich i i ta wyprawa pokazała mi, jakie są realne czasy przejścia poszczególnych odcinków...w sumie nie jest źle Łaciate Tatry są przepiękne, dobrze, że śniegu już niewiele, przez prawie 30 km trasy jedynie na podejściu na Wołowiec i przed wierzchołkiem Kończystego było trochę bardziej biało - przyda się kilka miesięcy letnich warunków, tęskniłem za tym 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.