Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 09.06.2025 w Odpowiedzi

  1. Ostatniego dnia Kościeliska (wybrana specjalnie żeby w drodze powrotnej kupić oscypki ). Kiedyś po Smoczej Jamie czułyśmy duży niedosyt więc z Kościeliskiej odbiłyśmy do Jaskini Mroźnej. Jaskinia wspaniała, pod koniec widziałyśmy nawet nietoperza My ciepło ubrane z czołówkami podziwiamy jaskinie a masa ludzi w krótkich spodenkach i z latarką w telefonie uciekających szybko i nawet nie zwracających uwagi na otoczenie... Te kilka dni szybko minęło, pogoda była super bo tylko pierwszego dnia padało. Teraz zostały cudowne wspomnienia i plany na kolejne wyjazdy Szkoda tylko, że ze Szczecina jest aż tak daleko w Tatry
    10 punktów
  2. W piątek padło na wycieczkę do Piątki Kiedyś doszłam do wodospadu i trzeba było się wracać bo towarzystwo wymiękło a mam zasadę żeby w górach się nie rozdzielać. Szkoda mi było no ale cóż... Teraz przyszła okazja na zrealizowanie marzenia. Szlak Roztoką cudowny, dzięki potokowi nie odczuwało się wysokiej temperatury. Przy Siklawie prawie nie było ludzi co mnie bardzo zdziwiło. Ale to dobrze bo dzięki temu są ładne zdjęcia Kiedyś będę musiała jeszcze z Piątki odbić na Świstówkę więc mam motywację żeby szybko wrócić. Od schroniska zeszłyśmy czarnym szlakiem omijając wodospad. W drodze powrotnej doczepiła się do nas orzechówka ale niestety musiała się obejść smakiem naszych kanapek.
    10 punktów
  3. dzień czwarty - Zbójnicka Chata - meldujemy się na parkingu przy kościele https://maps.app.goo.gl/SBGB8dHF4fLVEVH87 koszt co "łaska" 5e - starszy pan wydał ładny bilecik i pokazał miejsce do parkowania na zasadzie jedżcie tam i se stańcie jako że to juz czwarty dzień z rzędu to postanowiliśmy zaszaleć i wjechac na Hrebieniok kolejką - trzeba w końcu sprawdzić jak to jest O dziwo nie można było kupić biletu online - dzień 26 był nieaktywny do wyboru Po 9 ruszamy z parkingu - po dojściu do budynku kolejki okazało się że jest awaria i nie wiadomo czy i o której pojedzie - nosz urwał nać - dlatego się nie dało kupić online Kolejka jeździ co 30minut - decyzja - jak nie będzie o 10 to idziemy z buta - część ludzi poszła część została 9-45 komunikat że o 10 pojedzie - bilet w kasie góra/dół 16e - online 15e (nie można było kupić! ) a kupując z wyprzedzeniem 2dni przed - po 13e (tylko że 2 dni wcześniej nie wiedziałem że się skuszę na zbójnicką - miałem pomysł na Osterwę lub Koprowy ) Jedzie się jak na Gubałówkę - 7minut później już na górze Kolejna niespodzianka - czerwony szlak zamknięty z powodu zerwania - cóż począć? idziemy zielonym koło Bilikowej Chaty i dalej ścieżką przy wodospadach Wodospady już kilka lat temu zwiedzaliśmy ale fajnie było znów zobaczyć dalej przy Rainerowej Chacie aż do rozejścia nad Rainerową - tam o dziwo spotkaliśmy turystkę schodzącą czerwonym szlakiem Dalej niebieskim i jest fajnie - pogoda piękna - zero podmuchów wiatru coraz piękniej są na trasie 2 miejsca ubezpieczone łańcuchami ale nie ma problemów z przejściem dochodzimy do ostatniego metalowego mostka gdzie rozpoczyna sie bardziej strome podejście tym razem mnie dopada niemoc - to już czwarty dzień z rzędu - co chwila odpoczynek i powolutku dalej wreszcie widać schronisko jeszcze pół godzinki i jesteśmy Można odpocząć - wreszcie czuć lekkie podmuch wiaterka - w schronisku duszno - na dworze w cieniu muchy czy inne owady nie dają żyć idziemy nad schronisko - bajka aż się nie chciało wracać Po godzinie wyruszyliśmy z powrotem - trzeba zdążyć na kolejkę Decydujemy sie na powrót czerwonym szlakiem - z informacji jakie uzyskałem od tej turystki co szła tamtędy (słowaczka ale się dogadaliśmy) da się przejść - może to nie było zbyt rozsądne ale okazało sie że szlak jest zerwany w 2 miejscach juz przy końcu dojścia na Hrebieniok - odcinki o szerokości 1,5 metra na długości 3 -4 metrów przy całkowitej szerokości całego szlaku powyżej 3 metrów Myślałem że to jakieś świeże i całkowite oberwanie - w zeszłym roku szedłem do chaty Terycho Chaty to juz tak było - więc od zeszłego roku nic z tym nie zrobili tylko postawili tablice na górze - na dole ktoś przewrócił. Nosicze też chodzą czerwonym Nie zdążyliśmy na kolejkę o 16-30 a dodatkowa niespodzianka to taka, że o 17 zjeżdża ostatni kurs (według rozkładu powinien o 18-30) Tak więc już bez przeszkód zjechaliśmy na dół - na parking i na kwaterę do Murzasichla na zasłużony odpoczynek W piątek trochę pogoda się zepsuła i się nigdzie się nie wybieraliśmy pieszo - podjechaliśmy tylko na Bachledówkę A w sobotę - cóż trzeba było wracać do domciu
    8 punktów
  4. Otarta noga nas pokonała i trzeba było zmienić plany. Miało być lżej i było, bo poszliśmy sobie obejrzeć wodospady i dalej do Chaty Teryho. Szlak przyjemny, ale ilość ludzi nieustannie przywoływała na myśl wycieczki nad Czarny Staw. Samo otoczenie Chaty przyjemne. Takie w sam raz, żeby przez dłuższą chwilę nic nie robić. PS. Na stacji czekał zabytkowy zestaw kolejkowy PS. 2. Byliśmy w Chacie w rocznicę wycieczki @zinox
    8 punktów
  5. Nadszedł dzień kiedy to po 1,5 roku przerwy znowu mogłam zobaczyć ukochane góry Nocka i pierwszy poranek były mocno deszczowe, prognozy na przejaśnienie przesuwały się aż w końcu koło 14stej przestało lać. Z racji godziny nie było dużego wyboru więc padło na Nosal. Na początku na górze było pusto, z czasem zaczęli zbierać się ludzie a na zejściu to już szły tłumy. Po drodze mnóstwo pięknych kwiatków, między skałami wygrzewała się żmija ale niestety za szybko uciekła i nie ma zdjęcia.
    8 punktów
  6. Jakoś bliżej mi do Fatry tej mniejszejale odkryłam ostatnio uroki i tej większej... łup padł na Zvolen, szczyt zacny liczący nieco ponad 1400 m.n.p.m. Pogoda jak na maj prima sort na sam szczyt można wejść lub wjechać kolejką z ośrodka narciarskiego Donovaly, ale wejście czy też wjazd, to istna przyjemność, a potem już tylko widoki na pobliskie "pagórki"
    8 punktów
  7. Jutro ma coś polać , zresztą dzisiejsza przepowiednia też mówiła o deszczu i chmurach rano ,a potem coraz lepiej . Moje szczęście wymyśliło plan na dzisiejsze okno pogodowe . Brzeziny -Dolina Suchej Wody -Murowaniec - Czarny Gąsienicowy - Kuźnice. Oczywiście do rozstrzygnięcia pojawił się tatrzański dylemat :przez Boczań czy przez Jaworzynkę.Od razu powiem padło na Boczań. Oczywiście liczyliśmy się ze wzmożonym ruchem.To już wakacje. Z parkingu ruszyliśmy ciut po 8-mej , parę ekip szło z nami. Było chmurnie i mokro . w miarę upływu czasu i przebytego dystansu zaczęło się polepszać chmury kłębiły się w żlebach posiedzieliśmy chwilę przy Murowańcu i ponieważ pogoda cały czas szła ku lepszemu , podstawa chmur szła w górę zdecydowaliśmy się na Czarny Staw , tym bardzie ,że ruch się nasilał. Pogoda była coraz lepsza szlak jeszcze nie bardzo obłożony , nad Stawem trochę ludzi było , ale to byli tacy ,,nasi,, więc było fajnie było tak malowniczo na grani trwała już walka o szczyt posiedzieliśmy dłuższą chwilę , coraz więcej ludzi docierało z dołu więc ruszyliśmy na szlaku i w rejonie rozdroża przy Betlejemce już sporo ludzi.Gąsienicowa pożegnała na widoczkiem z Boczania też miłe pejzaże nawet udało się wrócić bez korków
    8 punktów
  8. Weekend i o dziwo pogoda prima sorta ja z racji, że w ostatnim czasie w góry mam trochę dalej, będąc wczoraj w rodzinnych stronach postanowiłam o 15-ejwyruszyć w ulubione moje hale Lipowska i Rysianka. Pogoda cudna, widoczność też, a więc po 10 minutach zameldowałam się na parkingu Złatna Huta, upchałam auto no i pognałam..... I im wyżej tym zacniej
    8 punktów
  9. Nadeszła pora na odwiedziny u Królowej. Plan opracowaliśmy mocno nietypowy. Idziemy samotrzeć bo dołączył Wiesiek, @Werniks doznał ataku aby odwiedzić Fickowe Rozstaje więc idzie z Zawoi Czatoży. Wiesiek i ja takowego ataku nie doznaliśmy więc wyruszamy jak biali ludzie z Krowiarek, idziemy niebieskim a z Ignacym mamy się spotkać na Markowych Szczawinach. Potem idziemy razem na Perć Akademików i tamtędy na górę. Ruszamy z przełęczy ok 6.40 , jest chłodno trochę słońca i trochę chmur szybko potwierdza się stara prawda ,że kto rano wstaje temu szlak daje i spotykamy fajnego rzadkiego latacza , będzie we właściwym miejscu. Wiesiek bardzo jest bardzo zadowolony Królowa jeszcze trochę kaprysi przy schronisku spotykamy Ignacego i po krótkich posiadach ruszamy w górę wychodzimy pod szczyt i tu jest biało , mieszanina Zawilców i Sasanki Alpejskiej ,jest pięknie na szczycie widoczki takie sobie,Tatr nie ma na północ ciut lepiej na szczycie nie ma dużo ludzi , powoli dochodzą głównie czerwonym od Krowiarek oczywiście pozdrowienia dla tych co na szlaku po jedzonku rozdzielamy się Ignacy idzie do Czatoży a my ruszamy czerwonym w stronę Krowiarek ech ładnie tu na szlaku jest trochę ruchu przed Sokolicą schodzimy na Perć Przyrodników w krainę ciszy i samotności schodzimy w dół i przez Płaj docieramy do parkingu. Oczywiście po drodze pojawiły się łupy , będą w odpowiednim wątku.
    8 punktów
  10. Wiesiek wczoraj wyprawił się na Czerwone Wiechy w celach przyrodniczych ,tym niemniej kilka panoram podesłał
    7 punktów
  11. Czwartek popołudniu miała być burza więc lajtowa wycieczka na Sarnią Skałę wydawała się dobrym pomysłem. O tym, że się myliłyśmy przykonałyśmy się już na podejściu na Kalatówki. Powietrze było tak ciężkie, że już przy kasie lał się z nas pot, szłyśmy mega długo i byłyśmy bardziej zmęczone niż na podejściu na Gęsią. Na Sarniej zrobiłyśmy tylko szybkie zdjęcia i uciekłyśmy do cienia. Tego dnia więcej odpoczywałyśmy niż szłyśmy, nawet nie bardzo chciało nam się robić zdjęcia. Start był z Kuźnic a powrót Doliną Białego (pierwszy raz miałam okazję iść bo zawsze wracałam Strążyską). Po zejściu do Drogi pod Reglami odbiłyśmy do wylotu Strążyskiej w nadziei, że złapiemy busa. Tam się okazało, że busy już od dawna nie dojeżdżają i trzeba zamawiać taksówkę.
    7 punktów
  12. Kolejny dzień to spacer z Wierch Poroniec na Rusinową Polanę i Gęsią Szyję, powrót do Łysej Polany. Ilość wycieczek szkolnych mnie zszokował i to w jakim tempie opiekunowie gonili dzieci, które ledwo podchodziły na Gęsią... Trasa krótka więc był czas na relaks na polanie. Urozmaiceniem była polująca pustułka, która kilka razy wracała.
    7 punktów
  13. 7 punktów
  14. W zeszłym roku wyprawiliśmy się z Grażyną na Sedlo Zabrat , deszcz ze śniegiem zgonił nas z przełęczy. Od pewnego czasu Sedlo było planowane już od dłuższego czasu.Dziś przyszła pora na realizację. Po polskiej stronie tłok korki i tym podobne weekendowe przyjemności a pod Spalenou na parkingu luzy . Ruszamy ok 8.30. W Latanej ruch znikomy , @Werniksma ambitny plan na Wołowiec więc idzie przodem a my we dwoje spokojnie spacerujemy szlakiem. zachmurzenie jest zmienne , chwilami wieje zimny wiatr , chwilami w słońcu jest mocno ciepło. W końcu wychodzimy ponad las i zaczynają się nagrody docieramy do przełęczy ,widok aż po Wyspowy ehhhh te Rohacze , no piękne są popasamy dość długo , chwilami temperatura jest taka,że trzeba sięgnąć po rękawiczki oczywiście pozdrowienia dla tych co na szlaku od strony Rakonia pojawia się Ignacy , jeszcze chwila odpoczynku i na dół na Kofolę piękne jest to zejście w Tatiakowej bierzemy Kofolę i przysiadamy na stawkiem , schodzimy na parking , wypad kończymy jak zwykle w Perle.
    7 punktów
  15. Świstaki w Dolinie Pięciu Stawów
    6 punktów
  16. odwiedziliśmy Piknik na lotnisku Aeroklubu Tatrzańskiego
    6 punktów
  17. Na Rysach bez zmian... Troszkę ciepło było wczoraj, ale w sumie doświadczyliśmy tego dopiero przy zejściu.... Za to dziś mgła taka, że świata nie widać...
    6 punktów
  18. Dzień trzeci (25-06) - od dawna chodziła mi po głowie ta przełęcz - z Doliny Białej Wody daleko więc padło na Słowację według map google jest tam bezpłatny parking https://maps.app.goo.gl/MFUEiAEiJQwsKeJL6 Na miejscu okazało się że to przystanek - żadnego oznakowania że jest tam parking a przed przystankiem znak B-35 zakazu postoju Przeparkowałem za przystanek przy zjeżdzie w prawo - stało juz tam kilka samochodów - "przytuliłem" się do barierki Zielonym szlakiem idziemy po asfalcie - mijamy parkin płatny 15e z kodem QR do skanowania. Szczerze nie rozumiem tej polityki płatności - może ktoś mnie oświeci na czym to polega - ktoś to sprawdza czy parkujący wniósł opłatę? Przy mnie na słowackich blachach gościu zaparkował i poszedł bez skanowania ( może to zrobił po powrocie? - może był "zwolniony? nie wiem) pierwszy "skrót" po kamiennej ścieżce odpuszczamy ale przy kolejnym włazimy na ścieżkę Idzie się przez las cały czas pod górę - po drodze potok pierwsze widoki między drzewami ogólnie szlak męczący - żonka ledwo się doczłapała do polany wielickiej (a może to poprzednie 2 dni łażenia zaczęły dawać znać) spotkaliśmy włochatego "potwora" drugi odpoczynek pod hotelem i po kwadransie dalej w drogę wchodzimy na próg - jest pięknie pogoda jak widać dopisała ale im wyżej tym bardziej się dają w znaki silne podmuchy wiatru przyznać się kto był tego dnia na Gerlachu ? im wyżej tym porywy wiatru coraz silniejsze - po drodze koza wędrowniczka widać już przełęcz i Małą Wysoką podchodzimy jeszcze kawałek i decyzja podjęta z bólem serca- zawracamy - podmuchy momentami bardzo silne -trzeba się zgiąć w pół żeby nie przwróciło. Dodatkowo perspektywa łańcuchów i klamer przy tych podmuchach... jeszcze kilka fotek i schodzimy po drodze stadko kozic i chyba wierzchołek Małej Wysokiej Nie wracamy już zielonym szlakiem tylko schodzimy asfaltem - wiem że dalej ale wygodniej niż po tej kamienistej ścieżce a czas zejścia ten sam Szkoda - może następnym razem... zapraszam na relację z dnia czwartego
    6 punktów
  19. Byłam w końcu i ja. Od Zwierówki na Przełęcz pod Osobitą, dalej na Grzesia I zejście Doliną Łataną. Podejście pod przełęcz jest dość strome, cały czas lasem więc przyjemny mokrolimat. Chmury nisko, przed Grzesiem lekko pokropiło ale nawet nie zdążyłam wyjąć peleryny i już przestało. Widoki ograniczone chmurami ale całe przejscie było całkiem przyjemne, tyle, że końcówka już po asfalcie. Ogólnie bardzo zielono I muchowo. Mogłabym tę trasę nazwać ,,z mchu, paproci i much" bo paprocie były ogromne a much czy komarów było dużo. Ilość osób na szlaku mała, nawet u gory nie było wiele, idących w stronę Rakonia też nie było widać.
    6 punktów
  20. ... Na dzień drugi (wtorek 24-06) wymyśliłem Smutną Dolinę. Po poprzednim dniu nóżki trochę obolałe więc dłużej pospaliśmy i na parking Spálená docieramy w samo południe. Koszt 8e - samochodów mało (jakieś 1/5 zajęte z całego parkingu) - Pogoda dobra - chłodniej niż dzień wcześniej - idziemy asfaltem i pierwsze widoki po trasie wypatruje wodospad - nie będziemy tamtędy wracać ale o tym póżniej.. W Ťatliakova chata obiadek - ja haluszki - żona naleśniki - zupełnie inne i nie takie smaczne jak w Kieżmarskiej Dolinie (opinia żony) lecim dalej.. i wyżej tym piękniej nad kolejnym stawem kaczuszki kolejny staw nie możemy się napatrzeć Wołowiec (jeszcze nie byliśmy) i ostatni staw jest juz po 15 - od pewnego małżeństwa z którymi mijaliśmy się przy drugim? stawie dowiedzieliśmy się że zejście nie jest widokowe i jest strome -zapadła decyzja żeby wrócić tą samą trasą - chcieliśmy oszczędzić nogi na dzień następny Odpoczynek i wracamy poniżej ostatniego stawu stadko kozic zapraszam na dzień trzeci
    6 punktów
  21. Ja pamiętam taki piękny weekend listopadowy, niby jesień a tu taka pogoda Istne azzuro Im wyżej tym bardziej ekscytujące widoki Dlatego uważam że kasa pora roku ma swoje cudowne oblicze
    6 punktów
  22. Garść refleksji parkingowych po powrocie - stan na połowę czerwca 2025: 1. Parking Tri Studnicky (ten przy rozejściu szlaków nadal obsługiwany jest przez parkingowego (w naszym przypadku parkingową - bardzo miła i uczynna Pani bardzo dobrze rozumiejąca po polsku). Równocześnie dementuję pojawiające się tu i ówdzie plotki, jakoby po godz. 18:00 i zakończeniu pracy parking był ogradzany i były problemy z jego opuszczeniem - wróciliśmy z Krywania po godz. 19:00 i oprócz naszego stały spokojnie jeszcze trzy samochody - nie było żadnego grodzenia. 2. Parking Tri Studnicky "przy hotelu" należący do TANAP - parking ten znajduje się jadą w kierunku Tatr Zachodnich za zakrętem po prawej stronie - połozone przy drodze gruntowej prowadzącej do hotelu klepisko z wyraźnym oznaczeniem na słupku płacenia przez aplikację. Z tej opcji nie korzystaliśmy, natomiast z zaczerpniętych informacji wiem, że jest to system parkingowy QRPark, który obsługuje więcej parkingów TANAPu w Tatrach (ponadto parkingi: Tatranska Javorina, Biela Voda, Poljanka, Lesna). 3. Parking przy początku wejścia do dolin: Raczkowej i Jamnickiej w Tatrach Zachodnich (skąd można wybrać się m.in. na Baraniec, Jarząbczy (słowacka nazwa: Hruby), Otargańce z Jakubiną, Starorobociański (słowacka nazwa Klin) czy Bustrą. Ten parking to prawdziwe kuriozum. Płatność przez aplikację ale już w innym systemie niż w Tatrach Wysokich - tutaj parking obsługuje system ParkDots.. Po przyjechaniu na miejsce parkingowe trzeba zeskanować smartfonem kod QR i zostaje się przekierowanym na stronę internetową, gdzie można dokonać płatności kartą. Problem polega na tym, że na miejscu najczęściej ... nie ma zasięgu :))) Dziwny jest widok kierowców wbiegających ze smartfonami w ręku pod najbliższą górkę dla łapania zasięgu. Żeby oddać sprawiedliwość - przy odpowiedniej pogodzie zasięg się zdarza i na miejscu (hurrrrra). Można jedna obejść ten problem w inny sposób - zainstalować wcześniej na telefonie aplikację ParkDots (jest do pobrania za darmo w google play - ma w ikonce zielone kółko na białym tle i w środku niebieską kropkę). Wówczas można zapłacić za wybrany parking wcześniej i wjechać już z zakupionym biletem. Ja tak zrobiłem. To tyle na gorąco po powrocie. Jeśli kiedyś uzyskam nowe informację parkingowe ze słowackich Tatr to odświeżę wątek. Pozdrawiam
    6 punktów
  23. Po bardzo długiej przerwie spowodowanej niestety problemami zdrowotnymi udało mi się nareszcie pojechać w góry. Co prawda tylko spacer na Rysiankę ale cieszę się że jest jakiś progres bo już myślałam że góry będę oglądać tylko na zdjęciach. Pogoda była idealna, w słońcu ciepło, w lesie przyjemny chłód a na szczycie orzeźwiający wiaterek. Byłoby idealnie gdyby nie tłum który pojawił się nagle koło południa nie wiadomo skąd ( jakby jakiś desant zrzucili). Ale wcześniej przez 2 godziny mieliśmy halę prawie na wyłączność. Mój telefon ostatnio robi coraz słabsze zdjęcia ale widoki były wspaniałe : Babia, Pilsko Tatry, Mała Fatra....
    6 punktów
  24. Hej, zabrałem ostatnio rodzinkę w Tatry i zrobiłem parę zdjęć. Generalnie zacząłem wcześnie rano i spotkałem nawet sarenkę! DJI_20250618_044006_905_video (1).MP4 DJI_20250618_084605_208_video (1).MP4
    6 punktów
  25. Uwielbiam te zwierzaki, niestety nie zdążyłam uchwycić ich zabawy co jest mega komiczne i przypomina walki bokserów na ringu kiedyś udało mi się zrobić mega zbliżenie i wprowadzać wszystkich w błąd, że to niby niedźwiadek
    6 punktów
  26. Dzisiejsze łupy łup główny: Puszczyk Uralski i dzięcioły z Perci Przyrodników Dzięcioł Trójpalczasty Dzięcioł Czarny
    6 punktów
  27. Tylko patrzeć jak TPN wprowadzi obowiązek chodzenia w pampersach.
    5 punktów
  28. Powala i owszem, ale trzeba mieć z choć godzinkę by się nim podelektować i potem z wesołą miną iść dalej.
    5 punktów
  29. Mieczyki dachówkowate - niestety w środowisku naturalnym na beskidzkich łąkach już coraz mniej liczne, a szkoda bo w letniej zieleni wyglądają bardzo dostojnie....
    5 punktów
  30. Może chodzi o zachłanność by jak najwięcej przejść? Coś jak w tym kawale: Przychodzi baba do apteki -niech mi pan da jakies tabletki na chciwość. Tylko DUZO! DUŻO!
    5 punktów
  31. Super te Wasze zdjęcia to i ja coś dodam
    5 punktów
  32. Jest upał więc trzeba trochę lasu , jest koniec długiego weekendu więc trzeba gdzieś bockiem bockiem a jak tak to decydujemy się na krótki spacer na Szczebel , tyle razy patrzyliśmy na niego z różnych miejsc a nigdy tam nie byliśmy. Ruszamy z Przełęczy Glisne. Jest całkiem sympatycznie widok na Luboń i cienisty szlak na górze niewiele ludzi , to oczywiści się zmieni w miarę upływu czasu ,przysiadamy na herbatę widok całkiem fajny chociaż najładniej jest z miejsca startu lotniarzy , którzy lubią tą górę korzystamy z tego ,że jest pusto powolutku schodzimy , wracamy przez Skomielną i zakopianka już zatkana przed tunelem.Nasz kierunek luźny.
    5 punktów
  33. W końcu i ja dotarłam do Juraniowej Doliny. Bardzo ładne miejsce, ciekawe, bogate w rośliny, bez tłumów. Podeszliśmy kawałek w stronę Bobrowieckiej Przełęczy, szukając miejsca by sobie dłużej posiedzieć i tam to już w ogóle nikogo nie było. Parking w Oravicy dalej w atrakcyjnej cenie 2 euro.
    5 punktów
  34. jeszcze parę fotek z Babiej Strzyżyk Sójka przy posiłku Gęsiówka Alpejska Rzeżucha łąkowa Różeniec Górski Sasanki Alpejskie i Zawilce Rogownica Alpejska , w Polsce tylko rośnie tylko w partiach szczytowych Królowej
    5 punktów
  35. 4 punkty
  36. Wczoraj Wiesiek z Martą na Polskim Grzebieniu Saussurea Wielkogłowa Goryczka Kropkowana Rojnik Górski
    4 punkty
  37. Jest weekend więc Kościeliska otwarta a my mamy pomysł akurat na takie gorąco i na dodatek nieco niepewną pogodę na popołudnie. Postanawiamy przejść się na Piec , dzisiaj jest to gorący piec. Wyruszamy z Kir ciut przed 8-mą , jest już spory ruch , schodzimy na Zahradziska i ruch jest nieco mniejszy. zaczynamy podchodzić pojawiają się pierwsze nagrody jest gorąco ale gdzieś nad Błyszczem zaczyna się chmurzyć , widoczki z Polany Upłaz na północ są ok docieramy w końcu pod Piec , czas na popasik podchodzę ciut wyżej nawet Trzy Korony trochę majaczą po ok godzinie ruszamy w dół , zaczyna się robić parno, wręcz burzowo udaje się bez problemów,ale jutrzejsza zmiana pogody jest raczej pewna.
    4 punkty
  38. oj wiele ale chyba najbardziej to rano , śnieżna zima ,słońce i trochę mgły coś takiego
    4 punkty
  39. Wiesiek wczoraj na Czerwonych Wierchach Ostrołódka Karpacka Zawilec Narcyzowy Gnidosz Okłókowy Siekiernica Górska Pelnik Alpejski
    4 punkty
  40. Właśnie co wróciliśmy z żonką z Taterków. Na rozgrzewkę pierwszego dnia(poniedziałek 23-06) padło na Dolinę Jaworową Samochód zostawiony na poboczu przy wejściu - pogoda super idziemy... - pierwsze widoki żona o mało nie nadeptała - na szczęście po chwili "łaskawie" popełzła sobie w trawę im bliżej końca doliny tym widoki zacniejsze po 3 godzinach docieramy do końca doliny - dalej już podejście na Lodową Przełęcz ale my odpuszczamy - mamy w perspektywie przełęcz Polski Grzebień i Zbójnicką Chatę więc "oszczędzamy " siły na kolejne dni Przez całe przejście do końca doliny żywej duszy - dopiero za mostkiem dogoniło nas 2 piechurów a po pół godzinie z Lodowej schodziło 3. Po odpoczynku i popasie wracamy na parking - coś muszę wymyślic na kolejny dzień i wymyśliłem
    4 punkty
  41. Wiesiek z Martą dziś odwiedzili Czerwone Wierchy ,oto plon Mak Alpejski Różanecznik karpacki Pełnik alpejski a na koniec mój Paź Królowej z Beskidu Wyspowego
    4 punkty
  42. Cześć wszystkim! Jestem tu nowy, ale widzę, że temat pogody w Tatrach mocno Was interesuje. Sam przez ostatnie miesiące wkręciłem się w porównywanie prognoz z różnych źródeł – od Interii, przez MeteoBlue, po Mountain Forecast – i... skończyło się na tym, że napisałem własną stronę pogodową. Strona działa tylko dla Tatr i pokazuje prognozę na 3 dni (dziś, jutro, pojutrze). Znajdziecie tam: 3 miasta 10 schronisk PL + 17 schronisk SK 5 punktów wejścia na szlaki 61 szczytów Tatr Wysokich i Zachodnich Dla każdego miejsca: 🌡 temperatura, 🌧 opady, wiatr. Dane odświeżają się co 3h. Chciałbym Was zaprosić do przetestowania: https://pogodatatry.pl/ Projekt działa od kilku dni, ale już sprawdzalność (liczona na podstawie danych historycznych) wygląda obiecująco: 🌡 Temperatura – 85,2% 🌧 Opady – 98,2% Wiatr – 74% W skrócie – jeśli prognoza mówiła 5°C, a faktycznie było między 3 a 7, to traktuję ją jako trafną. Będę mega wdzięczny za każdą opinię, pomysł czy sugestię – projekt powstał z pasji do gór i z myślą o osobach takich jak Wy. Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku! Mariusz – PogodaTatry.pl (Jeżeli post łamie regulamin, proszę o usunięcie)
    4 punkty
  43. Ja nie mam ulubionej pory dnia, roku ani pogody w Tatrach. Za każdym razem Tatry są inne. I zawsze piękne. Nawet spacer we mgle, gdy nie widać nic poza najbliższym otoczeniem jest piękny. Choć zieleń najpiękniejsza chyba w czerwcu... Wszystko takie piękne, świeże. Ale jesienną rudość też bardzo lubię. I śnieg na gałęziach... I... No tak, Tatry są zawsze piękne
    3 punkty
  44. są 2 automaty jeden przy wjeździe /wyjeździe a drugi przy głównym budynku z toaletami Pobierasz bilet a płacisz po powrocie za czas jaki parkowałeś - za 4h i więcej 8e - można płacić kartą - można bilonem - automat wydaje reszty Po zapłacie masz 15 minut na wyjazd
    3 punkty
  45. Znam ten ból i tę radość... w 2012 i 2013 Tatry oglądałem tylko na zdjęciach. No to w 2014 cztery urlopy sobie zrobiłem
    3 punkty
  46. Chodzi Ci o zachmurzenie nieba? Mogę dodać tą informację - w sumie dość istotne. Mam do dyspozycji dodanie 4 wartości: - Całkowite zachmurzenia nieba Total (0-100%) - Zachmurzenie niskie Low (0-100%) -> dotyczy chmur znajdujących się blisko powierzchni ziemi (np. stratus, nimbostratus). W górach często oznacza mgłę lub niskie chmury przesłaniające widoki. - Zachmurzenie średnia Mid (0-100%) -> dotyczy chmur na średnich wysokościach (np. altostratus, altocumulus). Mogą zwiastować zmianę pogody, ale nie zawsze są groźne. To według mnie odpada. - Zachmurzenie wysokie High (0-100%) -> chmury na dużych wysokościach (np. cirrus, cirrostratus). Są cienkie, przepuszczają słońce i nie przynoszą opadów. Z tego co zdążyłem przeczytać to i w praktyce dla Tatr: - Low ma największe znaczenie dla turystów – decyduje, czy będzie widoczność czy "mleko". - High może zwiastować zmianę pogody (np. nadciągający front). - Total przydaje się do ogólnej oceny warunków (czy będzie słońce, czy szaro). Low -> 0 - 2.000 m.n.p.m Mid -> 2000 - 6000 m.n.p.m High -> 6000 m.n.p.m + Bazując na tym wydaje mi się że Low byłoby najistotniejsze. Dodam tą funkcjonalność na swoim środowisku testowym - zobaczę jak działa, jak nie wystąpią błędy to pewnie piątek przyszły (27.06) będzie na stronie :).
    3 punkty
  47. Samotność w górach i tak i nie, na pewno ja sama nie odważyła bym się wybrać w wyższe góry. Ostatnio eksplorowałam w składzie 3 osobowym słoweńskie Julki i przyznam, że były dłuuugie odcinki kiedy to żywej duszy nie było na szlaku więc trochę strachjednak w nasze Taterki, Beskidy tudzież inne względnie małe i dostępne wszem i wobec górki , lubię z racji akcji.... spontan pognać sama, no i ostatnio zaopatrzyłam się w.... gaz na niedźwiadki
    3 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...