Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 24.08.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Cześć, pod koniec lipca w przerwie treningowej w austriackich Alpach, miałem okazję, choć na chwil kilka, przystanąć na Passo Sella.
    4 punkty
  2. ...i podrzucam widok, którego pewnie nigdy nie zapomnę - z Monte Paterno (2 744 m n.p.m.) ?
    4 punkty
  3. Oj tam, to taka wartość dodana. Poza tym, my kobiety umiemy chodzić w rzeczach niewygodnych, gorzej nam się chodzi w brzydkich.;)
    3 punkty
  4. Mojito są z kolei zbyt miękkie na skałę, to takie trampki na vibramie. Ja wiem, że Wy kobiety, tak już macie, ale przy wyborze butów kompletnie nie kierowałbym się wyglądem ?
    3 punkty
  5. Cześć, kontynuacja powiedzenia "...bo nie samymi Tatrami człowiek żyje". Kolejna wulkaniczna góra została pod stopami - Agri Dagi 5137 m. Mimo niesprzyjających okoliczności do wyjazdów, udało się zorganizować przeloty (i powrót) - i oto mój szósty wulkan został zdobyty :) Warunki mało sprzyjające, dla ludzi i zwierząt - a na górze zima trzyma ?
    3 punkty
  6. Mnie aktualnie najbardziej irytują spodnie i spodenki, które się "skurczyły" przez koronawirusa ??.
    3 punkty
  7. Ja doszedłem do takiego wniosku po prawie 40 latach i jak już doszedłem to wyniosłem się w góry ?
    2 punkty
  8. Prezencja ważna sprawa - w końcu jeśli się akurat nie rozglądamy dookoła, to widzimy własne buty ?
    2 punkty
  9. Rycerka - Wielka Racza - Przegibek- Rycerka Mając kilka dni do dyspozycji naszą beskidzką przygodę chcieliśmy zacząć od Wielkiej Rycerzowej, ale im bliżej Rycerki byliśmy, tym bardziej się nam wydawało znajomo???... W końcu nas oświeciło, że już tu kiedyś byliśmy i w związku z tym postanowiliśmy wybrać się na Wielką Raczę. Auto zostawiliśmy na parkingu w Rycerce Kolonii. Wędrówkę zaczynamy żółtym, dość łagodnym, bardzo widokowym szlakiem. Mu naszemu zdumieniu po godzinie docieramy do schroniska na Wielkiej Raczy. Schronisko niedawno przeszło remont, ale nie robi na nas wrażenia przytulnego i zachęcającego. Obowiązkowy "popas" zaliczamy na ławach przed budynkiem. Potem spacerek na platformę widokową i ...."ucztujemy" ???. Choć chmur nie brakuje oglądamy Małą Fatrę, Niżne Tatry i zarys Tatr???, o Beskidach nie wspominając ???. Zaczyna zawiewać, więc powolutku schodzimy, by kontynuować wędrówkę szlakiem czerwonym. Kilka minut później wchodzimy na przepiękną halę. Wysokie, bujające trawy robią niesamowite wrażenie. Szlak biegnie teraz zboczem Małej Raczy. Idąc dalej dochodzimy najpierw do Przełęczy pod Orłem i dalej Przełęczy Śrubita. W tym miejscu gubimy szlak i dobry kwadrans "próbujemy" okolicznych ścieżek. W końcu wyciągamy przewodnik i raz jeszcze studiujemy opis szlaku. Nie szkodzi, że autor zamiast w lewo każe skręcać w prawo... ??? w ledwie widoczna ścieżynkę.... ?, która finalnie prowadzi na przepiękną halę Śrubita. Widoki zachęcają do odpoczynku, ale my idziemy dalej. Do chwili wchodzimy w przepiękny bukowy las , który jest ostają dzikiej zwierzyny i którego część stanowi rezerwat. Wychodzimy na grzebiet i z jednej strony widzimy Raczę, a z drugiej coraz bliżej hala, na której znajduje się schronisko Przegibek. Za nami 3 godziny drogi. W schronisku pyszne ciasto i kawa jak za dawnych czasów ?. Po odpoczynku powoli zmierzamy do Rycerki. W sumie trasa (20 km) zajęła nam nieco ponad 5 godzin. Bardzo nam przypadła to gustu. Jeśli ktoś ma ochotę na spacer bez tłumów, ale z pięknymi widokami to polecamy ?.
    2 punkty
  10. Parking na Siwej Polanie- jesli będziesz autem to jedź do ostatniego parkingu, cena ta sama( z zeszłym roku tak było) a bliżej- potem kupujesz bilet i idziesz cały czas Dolina Chochołowską aż dojdziesz do schroniska- potem szlakiem żółtym na Grzesia- niebieskim na Rakoń- dalej na na Wołowiec. Z Wołowca wracasz kawałek tym samym szlakiem i potem zielonym w dół w Wyżnią Chochołowską Doliną. Około 9 godzin całość.
    2 punkty
  11. ... dodatkowo ciągle w głowie miał niedawno czytaną książkę słynnego szpiega GRU który pisał, że trening ma sens tylko wtedy, gdy jest pokonaniem wyniku z dnia poprzedniego. I pewnie byłby tak zrobił gdyby nie słońce, które przy setnym kółku zaczęło zawracać mu w głowie, nęcić i obiecywać, że dziś pięknie zajdzie, że będzie jak jeszcze nigdy dotąd, jak nigdy w życiu...Omotany słonecznymi promieniami porzucił bieganie i ruszył w górę by przeżyć kolejny dzień z zachodzącym słońcem ale wtedy pojawiła się @Zośka a za nią podążała jej koleżanka Mgła...
    2 punkty
  12. ps. i ostatnie spojrzenie na górkę, już w drodze powrotnej :)
    2 punkty
  13. @Mateusz Z leniwie przewracał się z boku na bok. Obok śpiwora leżała czołówka i dwie puszki piwa marki Tatra - To będzie piękny dzień - westchnął Mati przeciągając się. Plan miał ambitny. Chciał okrążyć Morskie Oko 132 razy, bijąc tym samym rekord ustanowiony przez @vatra. Mateusz dobrze wiedział, że musi zrobić przynajmniej 132 kółka. Jeśli mu się nie uda, czeka go to, czego zawsze obawiał się w Tatrach. Przeprawa przez najbardziej znienawidzony szlak, zwany przez niego "piekiełkiem"...
    2 punkty
  14. .....podziwiając widoki aż nagle zatrzymał się bo coś przykuło jego uwagę. Wyciągnął lornetkę żeby lepiej widzieć i oniemiał z zachwytu ! Patrzył na piękną kobietę w sportowym stroju o włosach w kolorze zachodzącego słońca. Ale to nie włosy tak zachwyciły @Luk_anieSkywalkera tylko jej długie, umięśnione i wysportowane nogi. Czyżby nareszcie trafił na kobietę która przebiegnie z nim wszystkie góry świata ? Szybko rozpoczął w myślach obliczenia....długość nóg, masa mięśniowa, odległość pokonywana przy każdym kroku....przypomniał sobie wszystkie prawa fizyki dotyczące ruchu, pędu ,dynamiki ( z rozpędu także prawo o ruchu drogowym i jakieś inne...)i..................rozczarowany cicho westchnął bo obliczenia niestety dały wynik negatywny? "Nie nadąży za mną" pomyślał "muszę dalej biec sam"? I jak pomyślał tak uczynił. A tymczasem w Tatrach................
    2 punkty
  15. W środę postanowiłam wybrać się na Szpiglasowy Wierch, na którym do tej pory jeszcze nigdy nie byłam. O godzinie 6:00 zameldowałam się na Palenicy Białczańskiej, skąd ku mojemu zdziwieniu, już startowało niemało osób, chociaż tłumów jeszcze nie było. Pogoda zapowiadała się znakomicie, chociaż prognozy na ten dzień przewidywały rozwój chmur, ale bez burz. Szybkie przejście po znanej już prawie wszystkim Polakom asfaltówce (a może raczej ucieczka przed nią), minięcie Wodogrzmotów Mickiewicza i obranie szlaku do Doliny Pięciu Stawów. Poranek był rześki, jak to zwykle w Tatrach. Taki w sam raz na obudzenie się ? Początkowo zielonym szlakiem wędrowało całkiem sporo turystów, ale biorąc pod uwagę porę roku, to raczej niczego innego nie można się było spodziewać. Po jakimś czasie i delikatnym wypłaszczeniu terenu zrobiło się nieco swobodniej. Gdy zaczynały wyłaniać się zza drzew te "wielkie góry" moje oczy spoglądały coraz częściej w stronę nieba. "Gdzie jest Krzyżne? Tu czy tu? Już widać, czy jeszcze nie?". Te pytania zwykle pojawiają mi się w mojej głowie w tym miejscu. Zadziwiające dla mnie było to, że nagle zniknęli wszyscy ludzie. Zarówno przede mną, jak i za mną nie było nikogo. Oczywiście obrałam szlak przebiegający obok Siklawy, gdzie już parę osób się zatrzymało, by podziwiać to urokliwe miejsce. Nie wiem, może większość osób poszła szlakiem czarnym prosto do schroniska... W Dolinie Pięciu Stawów było dość chłodno, chmury spowiły niebo, ale w takich warunkach wędruje się bardzo przyjemnie. Chwila odpoczynku, napełnienie nieco głodnego już brzucha i pora iść dalej. W Dolinie było już naprawdę luźno, co jakiś czas widziało się osoby wędrujące w stronę Zawratu lub Koziego Wierchu, lecz tylko 1 osoba w kierunku Przełęczy Krzyżne. To chyba teraz faktycznie rzadko uczęszczany szlak, dlatego polecam go osobom, które chcą przebywać sobie samotnie w górach. Ja rozważałam tą opcję na ten dzień, ale mała ilość osób w Dolinie zachęciła mnie, by jednak uderzyć na Szpiglas. Początkowo wędrowało się bardzo przyjemnie. Szlak delikatnie stawał się coraz bardziej stromy i nabierało się wysokości. Warto jednak nie śpieszyć się zbytnio i zatrzymać do jakiś czas, by popodziwiać widoki. Kozi Wierch z tej perspektywy wydał mi się naprawdę groźny. Być może kiedyś zmierzę się z nim osobiście i ocenię, czy nie taki diabeł straszny ? Przy łańcuchach zebrało się kilka osób, zapewne by nieco odetchnąć i zastanowić się jak je "ugryźć". To był także mój pierwszy kontakt z łańcuchami i naprawdę mogę polecić wszystkim osobom, które chcą sprawdzić jak to się właściwie przy ich użyciu wędruje, aby ten pierwszy kontakt miał miejsce właśnie na szlaku na Szpiglasową Przełęcz. Mi się tam szło naprawdę dobrze, wręcz miałam wrażenie, że lepiej niż maszerując mozolnie do góry po kamiennych schodkach. A wszystkim początkującym polecam trzymać się jedną ręką łańcucha, a drugą podciągać się za skały, a nie trzymać się ich oburącz. To naprawdę ułatwia wychodzenie! ? Wracając do opisu szlaku, który już pewnie jest w tym miejscu za długi i jeśli ktoś to wciąż czyta, to serdecznie pozdrawiam ? Widoki z Przełęczy są piękne, ale ze Szpiglasowego Wierchu są naprawdę fantastyczne! Oczywiście w obu tych punktach było już trochę osób, ale wciąż nie nazwałabym tego tłumami. Szybkie przejście z przełęczy na szczyt i można podziwiać widoki, które z tej perspektywy są naprawdę niesamowite! Naprawdę, jeśli doszliście już na Szpiglasową Przełęcz, idźcie też na Wierch, gdyż podejście jest krótkie, moim zdaniem bez trudności technicznych, a warto. Pogoda udała mi się znakomita i wszystko było widać jak na dłoni. Mnich z tej perspektywy wygląda naprawdę dziwnie, sprawia wrażenie góry znajdującej się tuż obok Czarnego Stawu pod Rysami. Po pewnym czasie spędzonym na odpoczynku, podziwianiu widoków i zrobieniu kilku zdjęć nadeszła pora na zejście w kierunku Morskiego Oka. Szlak jest bardzo przyjemny do schodzenia, zwłaszcza, gdy ktoś ma problemy z kolanami- śmiało można używać kijków, jest na to sporo miejsca. Podczas schodzenia udało mi się usłyszeć nawołujące się świstaki- dźwięk, który do tej pory słyszałam jedynie z filmów ? Dolinka za Mnichem jest fantastyczna. Naprawdę, jeśli ktoś wybiera się nad Morskie Oko, warto dołożyć godzinę drogi i spędzić tam czas. Jest całkiem inaczej niż przy hałaśliwym schronisku. Cisza, spokój, dużo miejsca na odpoczynek, bardzo dobry widok na Rysy oraz na wspinaczy znajdujących się na Mnichu ? Miałam chwilę zawahania, czy nie przedłużyć tej wyprawy o Wrota Chałubińskiego, gdyż czas na to pozwalał, ale postanowiłam zostawić je sobie na później, żeby mieć pretekst by tam wrócić ? Niestety widziałam też helikopter TOPRu, który 4 razy leciał na Rysy, jak się później okazało- do śmiertelnego wypadku ... Pora była wracać. Ominęłam Morskie Oko i zaczęła się żmudna wędrówka do Palenicy. Ludzi było mnóstwo, ale niestety innego stanu rzeczy się nie spodziewałam. Jak ja nie lubię tych powrotów, a zwłaszcza asfaltówką! No ale cóż...wyjścia już nie było, a w drodze można było już planować kolejne wyprawy!
    1 punkt
  16. Wezmę to pod uwagę ?
    1 punkt
  17. @Luk_ kiedyś Ci zrobię na złość i całe lato przesiedzę w Tatrach ?
    1 punkt
  18. @Luk_ ale Ty jako Naczelny Forumowy Meteorolog znasz chyba jakieś sposoby na mgły??
    1 punkt
  19. Zwłaszcza mgły (i cienie) mnie zafrapowaly...???
    1 punkt
  20. Oooo o mgłach? Może wreszcie uda mi się je "ominąć "?
    1 punkt
  21. @Luk_ fajna rzecz ??. Trzeba się chyba wgryżć i trochę mapek pooglądać, by skutecznie korzystać, ale jesień idzie i nieco czasu będzie ?.
    1 punkt
  22. @Luk_ od razu mi się rozjaśniło ?
    1 punkt
  23. Wiem wiem. Widziałam co polecasz innym ? ale ja jak to uparta baba kupię sobie "ładniejsze" ?
    1 punkt
  24. Montura robi fajne buty. Ale namawiałbym Cię na coś od LS albo Scarpy ?
    1 punkt
  25. Tak mówią ,że nizinny góral,ale zero to góral nie góral ważne ,żeby człowiek był!
    1 punkt
  26. Mieszkam.ale nie góral bo pochodzę z Limanowej ,?
    1 punkt
  27. Wejdź na Kopę Kondracką przez przełęcz pod Kopą i zejdź przez piekiełko. Trasa niezbyt męcząca, ale widokowa. https://mapa-turystyczna.pl/route?q=49.2594640,19.9666020;49.2344640,19.9388230;49.2364950,19.9321930;49.2463570,19.9323590;49.2594640,19.9666020#49.25081/19.95392/13 Jak jesteś zielony i nie miałeś przyjemności poznać Tatr to polecam wyprawę przez Halę Gąsienicową i Beskid. Transgraniczna geologicznie wyprawa przez przełęcz Liliowe - granica Tatr Zachodnich i Wysokich. https://mapa-turystyczna.pl/route?q=49.2594640,19.9666020;49.2695070,19.9805100;49.2433410,20.0069620;49.2252140,19.9925210;49.2323680,19.9816520;49.2681570,19.9795200;49.2594640,19.9666020#49.24016/19.98413/13 Poza tym w adidasach przejdziesz te szlaki, coś od deszczu na pewno warto zabrać, chociażby pelerynę :) Jakiś polar w plecak, wodę, coś do przekąszenia i w drogę. Miłej wędrówki. PS. Zainwestuj w mapę Tatr, przejrzyj forum. Jest wiele wątków i tras polecanych dla początkujących taterników :P
    1 punkt
  28. @podroznik zobacz w relacjach z wycieczek temat "Na Kozi Wierch z Doliny Pięciu Stawów" albo "Od Przełęczy Świnickiej do Przełęczy Kondrackej" tam jest więcej zdjęć z dalekiej perspektywy.
    1 punkt
  29. Ja bym Zodiaków nie brał, ale tylko z jednego powodu - są bardzo twarde. To bardzo dobry but, jest już długo na rynku, ale dla mnie za sztywny, dużo za sztywny. Oczywiście, jeśli Tobie to nie przeszkadza, to bierz, bo to naprawdę bardzo fajny i sprawdzony model. Jeśli wolisz ze Scarpy coś mniej twardego, polecam model Mescalito albo zen pro.
    1 punkt
  30. Toż Ty prawdziwy góral. ?
    1 punkt
  31. Trochę mnie denerwują (ale tylko trochę bo to przeważnie w niskich partiach ma miejsce) kijki tych, co idą przede mną, bo zdarza się czasem, że jakoś tak nimi dziwnie wymachują, że trzeba uważać, żeby nie oberwać. Sama chodzę bez, więc może to też dlatego.
    1 punkt
  32. W uzupełnieniu; szerokim uchem omijam również schronisko nad Morskim Okiem. Nigdy nie lubiłem też Murowańca (mimo znakomitej lokalizacji), a wraz ze zmianą właściciela moja niechęć wzrosła jeszcze bardziej ?
    1 punkt
  33. Brr, już mi zimno od samego patrzenia na zimę nawet na zdjęciach. A zdjęcia piękne, tylko to jedno smutne.
    1 punkt
  34. Nie mam chyba górki którą jakoś specjalnie omijam, ale nie lubię i unikam kolejek i tej dryndy co jeździ doliną Chochołowską.
    1 punkt
  35. @Mateusz ZParę metrów pod szczytem zobaczysz wydeptaną ścieżkę która biegnie po słowackiej stronie trawersem. Potem trochę pomiędzy skałami i znowu po trawie aż ścieżki robią się dwie, lewa po trawie a prawa granią. Ta granią jest trudniejsza dla niskich osób ale ciekawsza tylko trzeba uważać na zejściu na Wrota.
    1 punkt
  36. Jakieś kopczyki tam są, albo trawki wydeptane? Można się pogubić i zapchać w ciężki teren?
    1 punkt
  37. @Mateusz Z @RudaMaRysia polecam Wam przejście na Wrota od Szpiglasowego. Zupełnie inne ( fajniejsze ) wrażenia?
    1 punkt
  38. @a chodźże na pole właśnie o takim kierunku myślałam- w stronę Kasprowego ?
    1 punkt
  39. @Lavinka Czerwone Wierchy może lepiej zacząć w Kirach i skończyć na Kasprowym? Możecie przejść całe i wtedy zawsze zostaje możliwość zjazdu w przypadku braku sił. Grześ Rakoń, i zejść z powrotem do Chochołowskiej, ewentualnie Kościeliska z wąwozem Kraków i Smreczyńskim Stawem, albo Nosal i Kopieniec za jednym zamachem ?
    1 punkt
  40. "Cepiatyj tancerce to i gumka w batkach przeszkadzo". Po prostu prosiłeś się.
    1 punkt
  41. @Lavinka jeśli nie masz pewności co do możliwości drugiej osoby to moim zdaniem Czerwone od Kasprowego to optymalna opcja. Jeśli będzie się Wam dobrze szło to polecam zejście przez Tomanową do Kościeliskiej. Nawet bym dla tego wariantu opuściła Kasprowy. Czerwone we wrześniu są przepiękne. Powodzenia ?
    1 punkt
  42. Odpowiadam późno, bo dopiero niedawno udało mi się pojechać, ale może komuś kiedyś się przyda Według mnie warto pojechać w Dolomity i "mądrze" sobie to wszystko stopniować, jeśli jest na to czas. Jeśli wyjazd jest krótki, wystarczy się zahaczyć w parku Tre Cime di Lavaredo - człowiek miałby tam co robić i co oglądać pewnie z miesiąc. Taka perła Dolomitów. Jeśli jest więcej czasu - polecam zacząć od szlaku wokół Sassolungo, potem na pewno zahaczyć o Lago di Sorapis i Secedę, a Tre Cime di Lavaredo zostawić na koniec ?
    1 punkt
  43. 1 punkt
  44. @ŁukaszJ gratulacje? Jak na początki w Tatrach to super fajne i ambitne trasy wybrałeś. Zdjęcia też rewelacyjne?
    1 punkt
  45. Nie pamiętam kiedy ostatnio jakiś obiad w górach jadłem... z reguły to zabieram maksymalnie kaloryczne produkty ze sklepu i napieram ?
    1 punkt
  46. Czesc. Jestem Darek mieszkam w Rabce.Cóż jestem w górach co tydzień jeśli pogoda tylko pozwala, Kocham góry i to łazikowanie.Pozdrawiam!
    1 punkt
  47. @ukasus Piękne zdjęcia! Fajnie, że znów uaktywniłeś się na forum. Liczę, że będziesz zaglądał tu częściej ? P.S. Fajnie było spotkać się na szlaku ?
    1 punkt
  48. Fajna relacja @ukasus tez to lubię, obrócić się za siebie i popatrzeć z niedowierzaniem co za mną
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...