Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 08/20/2020 in Posts
-
Czesc. Jestem Darek mieszkam w Rabce.Cóż jestem w górach co tydzień jeśli pogoda tylko pozwala, Kocham góry i to łazikowanie.Pozdrawiam!5 points
-
Czytam, myślę... myślę, czytam... ja jakiś dziwny jestem. Lubie góry, wszystkie szlaki, zawsze, w każdej pogodzie, o każdej porze roku. ..Na (dosłownie!) każdym szlaku potrafię znaleźć coś wyjątkowego, coś co lubię, coś co nie pozwala mi o nim źle myśleć... Jasne, są miejsca do których pędzę, jak na skrzydłach, ale uwielbiam tą różnorodność. Mnogość wyboru, mnogość widoków, mnogość barw, odczuć, wrażeń... Jak tu siedzę, to tęsknię nawet do znienawidzonego przez większość asfaltu nad Morskie Oko. Nawet z nim wiążą się wspaniałe wspomnienia (pierwszy dłuuuugi szlak małego synka, całkowicie5 points
-
4 points
-
Najbardziej wyczekiwany wyjazd w roku w końcu nadszedł! Noclegi zaplanowane w Kościelisku, pogoda zamówiona (aczkolwiek początkowo prognozowano burze i deszcze) nic tylko ruszać w góry ? W dzień przyjazdu w niedzielę, nie mogliśmy z żoną wysiedzieć na miejscu, więc postawiliśmy na szybką wizytę w Dolinie Kościeliskiej i przejście Wąwozu Kraków. W Dolinie byliśmy koło 15 i większość ludzi o dziwo wracała na parking i każdy patrzył się na nas jak na typowych urlopowiczów pt. "co oni chcą tu zobaczyć wchodząc o 15 na szlak?"? Szybkim marszem, manewrując pomiędzy grupkami ludzi dotarliśmy do3 points
-
Drodzy, serdeczna prośba o trzymanie się tematu, jeśli chcecie podyskutować o Chochołowskiej, zapraszam do innego wątku. Trzymajmy się proszę tematu, bo robi się coraz większy bałagan na forum. Na nowicjuszy to może przymknąłbym nawet oko, ale Wy - starzy wyjadacze - powinniście świecić przykładem ?3 points
-
Testowałem różne marki, w większości na podeszwach Vibram i powiem Wam jedno - mokra skała to mokra skała, nie ma cudów będzie ślisko (mniej lub bardziej, ale będzie). Chyba, bardziej zależy to od rodzaju podłoża niż rodzaju podeszwy. Oczywiście chodzenie na zjechanym bieżniku to proszenie się o wypadek, ale nie szukałbym "świętego graala" w postaci super przyczepnych butów - bo takie nie istnieją. Zalecam chodzenie z głową i budowanie doświadczenia w różnych warunkach ? I tak trochę historycznie ? Zobaczcie na jakich podeszwach chodzili taternicy w latach 30stych ? Zdjęcie: NAC3 points
-
A ja mam takiego malucha, waga z kartuszem około 400 g. Sprawdzone w warunkach zimowych ?2 points
-
Mam palnik optimusa, palnik z kartuszem mieszczą się w rondelku który ma jakieś 12x16 cm, całość waży może z 0,5 kg, osłonka od wiatru po złożeniu jest płaska. Żadnych problemów nie ma, a ciepłe jedzonko robi robotę ?2 points
-
Wszystko super jak jest ładna pogoda. Ja w lipcu chciałam wejść na MSC ale na Przełęczy widoczność zerowa, temperatura też spadła do zera i musiałam się wycofać niestety.2 points
-
2 points
-
Lubie tę trasę, jakoś tak fajnie mi sie z tej strony idzie, przez Staników Żleb, doliną Miętusią, z Czerwonego Grzbietu lubię patrzeć na Giewont. może się im podobacie, że tak patrzą, a nie, że ich obchodzi, gdzie i po co i o której godzinie idziecie ? A ja nie byłam i z polecenia skorzystam2 points
-
Ale dyskusja! Chyba Chochołowska i wybór butów w góry to dwa tematy, które nigdy się nie kończą z tego co widzę ? @Q'bot opcja z piwem brzmi bardzo sensownie. Pewnie wtedy może się pojawić to zauroczenie o którym pisze @jaaga76? będę się starał unikać, ale pewnie jeszcze tam wrócę ?2 points
-
Tak masz rację...irytacja, zniesmaczenie, rozdrażnienie, frustracja, bezsilność...?2 points
-
Cześć. W poprzedni weekend korzystając z przepięknej pogody udałem się w Tatry. Cel - grań Rohaczy. Wyprawę zaczęliśmy jeszcze w piątek w nocy, marsz do schroniska w Chochołowskiej na nocleg. Rozgwieżdżone niebo pomogło przetrwać monotonną wędrówkę. Kominiarski nocą z polany chochołowskiej: W sobotę wstajemy na śniadanie, poranne piwko i deser chochołowski. Nie śpieszymy się, gdyż czekamy na kolegę, który miał dotrzeć do nas około 11. Kiedy jesteśmy już w komplecie również bez pośpiechu ruszamy w stronę Grzesia. Na szlaku trochę ludzi, jednak idzie się przyjemnie.1 point
-
Wschodzące Słońce oświetlające Tatry Bielskie godzina 5 37 - 2 sierpnia 2020. Widok przez okno samochodu. Z Tatrzańskiej Polanki udajemy się zielonym szlakiem w kierunku Śląskiego Domu. Gdy zbliżamy się do Wyżniej Wielickiej Polany po raz pierwszy pokazuję nam się masyw Gerlacha. Od tej pory będzie on widoczny praktycznie cała wyprawę. Mijamy Śląski Dom i Wielicki Staw. Podążamy Doliną Wielicka na północ. Idziemy spokojnie. Na szlaku pojawia się więcej turystów. Spokojnie1 point
-
Giewont to zuo no i musisz mieć jakiś skuteczny sposób na odstraszenie konkurencji... Trzy tygodnie temu na wschód tam bieżyło około 30-40 osób (liczyłem będąc na przęłeczy kondrackiej). I generalnie widok będzie kiepski, ze względu na położenie tego szczytu względem Tatr - tylko plaskaty horyzont z gubałówką w tle... A czym dalej wysunięty szczyt na południe, tym pierwszy plan będzie bardziej interesujący ? Paaanie, kto by szlakiem chodził? Jak turysta jakiś...1 point
-
No trochę hardcore ale do Przełęczy było w miarę sensownie bo inaczej bym tam nie właziła. Ale dalej już się bałam w takich warunkach.1 point
-
@ZośkaAle hardcore ? pięknie oszronione skały i rośliny. Bodajże tego dnia wchodziłem na Sławka... ?1 point
-
Drogi Janie, dziękuję za informację znam ją. Z opisu mojego posta mogłeś wywnioskować co chce zrobić i dziękuję za Twoje mądrości.1 point
-
1 point
-
Cześć. Wschód z Giewontu może być całkiem spoko, tym bardziej, że na jutro prognozowana jest piękna pogoda. Teoretycznie im bardziej wybitny szczyt tym wschody słońca ładniejsze (przykładowo Diablak). W okolicy Giewontu sporą wybitnością cieszy się Świnica i Krzesanica. Myślę, że Krzesanica byłaby lepszym wyborem na oglądanie wschodu. Albo z innej strony - Kozi Wierch. O tej porze roku słońce powinno wstawać z Koziego gdzieś przy Tatrach Bielskich.1 point
-
To bardzo ciekawe zjawisko, zobaczyć siebie w tęczy, na żywo pewnie jeszcze bardziej niezwykle to wygląda. łowcy zachodów, łowcy wschodów, łowcy brockenu.1 point
-
Oczywiście. Sukces był taki, że mój mąż jedząc krupnik w termosu nad Litworowym stawem powiedział z zachwytem ,,to ty umiesz taką zupę ugotować?" Wreszcie docenił moje gotowanie.1 point
-
....w kosodrzewinie przed strażnikami tatrzańskiej przyrody ponieważ nie posiadali licencji na łapanie zachodów a nałapali ich już tyle że przez następne dwa tygodnie na sfotografowanie jakiegoś turyści nie mieli co liczyć..... A @Luk_nieSkywalker biegł dalej......1 point
-
U mnie w ciągu kilku ostatnich lat wytworzył się w zasadzie standard, którego staram się zawsze trzymać. Ze względu na to, że należę do osób, których ekwipunek pozwala na przetrwanie każdej pogody i nocy, niezależnie od pory roku z jedzeniem mam podobnie ? Zaznaczam, że poniższa lista dotyczy całodniowych wyjść ? Do picia: - termos z herbatą 1l - camelbak z wodą 2,5l (przy okazji polecam wszystkim zamiast wody w butelkach!!) Do jedzenia: - owsianka, musli na śniadanie - ładnie zapycha i daje energię - czekolada / baton proteinowy, orzechy, banan, kabanos - k1 point
-
Generalnie nie przepadam, w dolinie nie testowałem spaceru z flaszką ? Ale jeśli zacząłeś dnia poprzedniego, to na powrót doliną starczą już spokojnie dwie butelki zupy chmielowej ? A dźwiganie uszlachetnia - kto nie nosi, tego suszy ?1 point
-
@Luk_ że niby mam taki swoisty "syndrom sztokholmski" ? ??? Chochołowską przerobiłam na tyle sposobów, że na swoj sposób ją lubię. Jest taka brzydka, że aż ładna. W końcu to też wrota do tych lepszych szlaków. Dużo bardziej mnie męczy (wręcz mogę napisać, że nienawidzę) asfalt do Moka, chyba o każdej porze....1 point
-
A mnie tam jakoś Chochołowska nie rusza ? Zwłaszcza, gdy nią schodzę o poranku po nocy w górach z piwem w ręku. O wiele bardziej mnie irytuje np. podejście Roztoką, które dłuży się za każdym razem coraz bardziej. Tak samo asfalt do Tatliakovego Bufetu...1 point
-
@Luk_ między "nudno" a " nienawidzę" jest cała gama uczuć ?? @Andrzejbda z pewnością Chochołowskiej drugą szansę ?1 point
-
Zapraszam do obejrzenia paru ruchomych obrazków. Może komuś się przyda ?1 point
-
1 point
-
Schodziłam kiedyś z Morskiego Oka a przede mną szła mama z kilkuletnim synem (tak na oko około 6-7 lat). Maluch zapytał czy mogą pojechać wozem a mama bardzo fajnie mu odpowiedziała że dla konia to nie jest przyjemność tylko bardzo ciężka praca. Chłopczyk znowu zapytał czy inni o tym nie wiedzą i dlatego jadą a na twierdzącą odpowiedź mamy powiedział "to ja teraz wszystkim będę to mówił". Masz rację że edukacja jest najważniejsza bo zwiększenie liczby świadomych turystów to zmniejszenie liczby tych jeżdżących.1 point
-
1 point
-
Ogromny cień i lekko widoczna aura ? w końcu się udało. Edit. Żeby nie było odwróciłem się i spojrzałem jeszcze 2 razy ?1 point
-
1 point