Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 13.09.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Zejście z Bystrej przez Błyszcz.
    2 punkty
  2. Jak wszystko dobrze pójdzie, to jutro po pracy wyjeżdżamy z Gdańska i w sobotę rano atakujemy Cubrynę i MSW. Swoją drogą góry to niezły nałóg. Miałem jechać sam, ale wczoraj spotkałem kumpla, który wspina się ostatnio głównie w Alpach, więc mu wcześniej nawet nie proponowałem. No i gadka szmatka, co tam słychać itp. No więc mówię, że jadę w Tatry i może ma ochotę pojechać. Zaczął kręcić nosem, że nie może, bo urlopu nie ma itp. No dobra, mówię, trudno, może następnym razem. Długo nie wytrzymał, bo dziś o 8 rano już miałem SMS od niego, że jeśli propozycja aktualna, to chętnie pojedzie ?
    2 punkty
  3. 03.07.2019 - Przepiękna dolina w Tatrach Wysokich na Słowacji. Z doliny można przejść do Doliny Białej Wody przez przełęcz Rohatka oraz przez przełęcz Czerwona Ławka do Doliny Małej Zimnej Wody. W górnej części doliny znajduje się Chata Zbójnicka, która zaopatrywana jest tylko przez nosiczów. Szlak nie wymagający, chociaż po drodze dwa razy zdarzyła się biżuteria (bez niej też dałoby się przejść). Dzień był ciepły, ale nie gorący, taki akurat na wędrowanie ? Kiedyś zostawiłam w dolinie kopczyk i udało się wrócić tutaj ?
    1 punkt
  4. 1 punkt
  5. Tylko to zejście z Starca jest okropne, kamyki ujeżdżające spod nóg.
    1 punkt
  6. Przynajmniej widać, że faktycznie coś tam stoi ?
    1 punkt
  7. Byłem tylko na dwóch z czterech wymienionych, więc ciężko zagłosować. Z odwiedzonych najbardziej lubię Szpiglasową i pod Kopą Kondracką. Ta druga może nie najpiękniejsza ze względu na widoki, ale wystarczy podejść trochę wyżej, na Kopę Kondracką, albo w stronę Kasprowego, żeby zobaczyć genialne panoramy ? No i jest to najwyższa do tej pory przełęcz, którą zdobyłem w warunkach zimowych, razem z Kopą ? szału może nie ma, ale na start, gdzie ja mało zimowy jestem, niech wystarczy ? P.S. Ten temat powinien być gdzieś w dyskusji o szlakach a nie na uboczu forum ?
    1 punkt
  8. Czas na opis wczorajszego przejścia. Krótko zwięźle i na temat. Było bosko. Zacznę od początku. Pobudka godzina 1:00 przygotować śniadanko kawę i w drogę po szwagra (jego 2 wypad w Tatry). Rozpoczynamy podróż do Zakopca o 2:00. Na parkingu meldujemy się o 4:45, szybko zmieniamy obuwie, ubiór i w drogę o równej 5 ruszamy z Drogi Oswalda Balzera w stronę Kuźnic. Z nami już grupka 8 osób, która wędruje w tym samym kierunku ku szczytom. Po 1h30 min meldujemy się w schronisku ,a o 8:50 czyli po prawie 4 h jesteśmy już na Zawracie. Ku chwale ruszamy o 9:10. Pierwszym trudniejszym fragmentem jest Atak na Kozi Wierch legendarna drabinka wcale nie jest taka straszna ? na Kozim meldujemy się o 11:22 czyli 2h 10 min od rozpoczęcia Orlej. Kolejnym takim naprawdę mocnym akcentem był 20 metrowy kominek pod Czarnym Mniszkiem. Od samego patrzenia kręci się w głowie. Na Zadnim Granacie meldujemy się o 13 przejście Granatów zajmuje nam około 20 min ze względu na dużą ilość ludzi woleliśmy nie czekać. Od zejścia z Granatów zaczyna się bardzo trudny etap, każdy fragment prowadzący północną stroną zboczy był mega śliski do tego drobny żwir, który uciekał spod nóg. Tutaj najbardziej bałem się o zdrowie, tłok na szlaku i krótkie nogi nie pomagają Orla Baszta z raczej zejście z niej fantastyczne. Radze poćwiczyć szpagaty bo to się przyda. Kolejne fragmenty Buczynowej też trudne technicznie. Później już z bez większych problemów w większości idzie się chodnikiem. Docieramy do Przełęczy Krzyżne o 15:36 czyli Orlą zrobiliśmy w 6h 26min. Po drodze zrobiłem ponad 500 zdjęć i filmików, do tego od Zawratu zmagałem się ze straszliwymi problemami żołądkowymi. większość Orlej pokonałem nic nie jedząc schodząc z Krzyżnego byłem już wykończony. Gdy doszliśmy do dna Doliny Pańszczycy dostaliśmy kolejną nagrodę od losu za trud, pięknie pozujące kozice. przy samochodzie byliśmy o 19:15 a do domu wróciłem o 23:30. Podsumowując przejechane samochodem 410km, piesza wędrówka 26,5km, Czas wędrówki 14h 15min. Czas całej podróży 21h30min. Pogoda fantastyczna przez cały dzień słaby wiaterek lub jego brak słońce zjarało mnie na twarzy i karku. ? Radość z życia bezcenna.
    1 punkt
  9. Z wymienionych tutaj - Zawrat. Z innych Szpiglasowa. Na Przełęczy pod Chłopkiem nie byłam jeszcze, wiec się nie wypowiem ? A z Koziej to niewiele widać w sumie. Ale jest bardzo ciekawa.
    1 punkt
  10. "Kiedy pytają mnie, co takiego widzę w tych górach, odpowiadam, że ludzie dzielą się na dwie kategorie: tych, którym nie trzeba tego tłumaczyć i tych, którzy i tak tego nie zrozumieją" K. Wielicki
    1 punkt
  11. Świnica zdobyta ☺ Nie powiem, żeby było łatwo. Miałam chwilę zwątpienia, jak zobaczyłam dojście do "wrótek", już chciałam zawrócić, ale na szczęście pojawiła się pomocna dłoń i cel osiągnięty. Przy wchodzeniu cały czas myślałam jak zejdę, ale o dziwo zejście okazało się prostsze. Miałam też mały problem przy samym szczycie, jednak dla niższych osób ta półka może być wyzwaniem, ale znów pomocna dłoń i dałam radę ? Pozdrowienia dla Sławka ? Zdjęć z łańcuchów nie ma, zbyt byłam skupiona na wchodzeniu ?
    1 punkt
  12. no to lecimy z tematem zaczynamy z Kuźnice teraz śniadanie w schronisku na Gąsienicowej
    1 punkt
  13. "Upolowany" w piątce około 10 metrów od szlaków, liczył turystów ?
    1 punkt
  14. Generalnie wszystkie dostępne drogi poza szlakowe możliwe do przejścia z przewodnikiem wysokogórskim w trybie konwencjonalnym są łatwe. Oczywiście występują na nich pewne miejsca nieco trudniejsze, i bardziej eksponowane gdzie jest uzasadnione zastosowanie nadzwyczajnych zabiegów asekuracyjnych, bowiem owe drogi nie posiadają sztucznych ułatwień lub istniejące ułatwienia (jak np. przy pokonywaniu w zejściu, lekko przewieszonego, wyposażonego w klamry kilkumetrowego progu w Batyżowieckim Żlebie w masywie Gierlachu ) mogą nie stanowić pełni bezpieczeństwa. Notabene bez istnienia tych ułatwień przejście dróg, o których mówimy nie byłoby w takim trybie w ogóle możliwe. Dodatkową trudnością, innego już rodzaju, która towarzyszy takim przejściom jest poruszanie się w nieoznakowanym terenie, Ale po to właśnie m. in. mamy przewodnika :). W świetle tego co wyżej napisałem stosowana przez przewodników na owych drogach t. zw. asekuracja lotna ( w zasadzie nie dająca żadnej gwarancji bezpieczeństwa) przez lwią część drogi, stanowi jedynie dodatkowe utrudnienie a nawet dodatkowe niebezpieczeństwo przez np. możliwość zaplątania stóp w linę wlokącą się często po ziemi z uwagi na nierówne przecież chwilowe tempo marszu poszczególnych członków zespołu podążającego głównie bardzo nierównym terenem. W miejscach gdzie musimy użyć rąk dla utrzymania równowagi całkowicie przestajemy kontrolować lokalizację odcinka liny przed nami. Poza tym bardzo krótkie, bo około pięciometrowe odstępy miedzy punktami liny, do której jesteśmy przywiązani mogą powodować niekontrolowane szarpnięcia wzajemne skutkujące utratą równowagi itp. Ale cóż, takie są przepisy, tak to ktoś ustalił i już. Trudno się dziwić przewodnikom, że się do nich ściśle stosują no bo przecież przewodnik bierze na siebie odpowiedzialność za zdrowie i życie swoich klientów w terenie zakazanym dla swobodnego poruszania się. Z moich doświadczeń w/w negatywne strony "wspinaczki" z przewodnikiem w powiązaniu z tym na co powyżej zwrócił uwagę sickboy777 - tempo narzucane przez przewodnika (no bo im szybciej przejdziecie to tym szybciej zakasuje - trudniej to inaczej zinterpretować, wnet byś nie miał czasu żadnego zdjęcia zrobić na trasie) powodują w dużym stopniu utratę radochy z przebywania w górach, poczuciu wolności, którego obcowanie z górami powinno dostarczać, kontemplowaniu widoków i przyrody. No ale komuś może zależeć wyłącznie na "zaliczeniu" wtedy pozostałe aspekty są nieistotne. Ale dość tego przydługawego wstępu :). Zawsze mam dylemat gdy przyjdzie mi doradzać w jakie miejsca w górach się wybrać. Każde jest w jakimś sensie wyjątkowe , piękne i warte polecenia., inne w zależności od pory doby, roku a nawet kierunku przejścia. Byłem na około dziesięciu szczytach na które nie prowadzą szlaki a dostępnych z przewodnikiem wysokogórskim. Wspomnę tu może o Lodowym Szczycie, który jest jednym z najchętniej odwiedzanych celów no bo to przecież trzeci co do wysokości szczyt Tatrzański prezentujący się swoim potężnym masywem już z dużych odległości. Od Chaty Teryho idzie się zachodnią stroną Doliny Pięciu Stawów Spiskich aż prawie pod Śnieżny Szczyt. Końcówka stromym, sypiącym się piargiem. Następnie w lewo, Szerokim trawiasto - skalisto - żwirowym zachodem schodzonym bardziej niż niejeden szlak, na przełęcz Ramię Lodowego (2500 mnpm). Tutaj dopiero zaczyna się właściwa "wspinaczka". Grań o deniwelacji 130 m i długości około 400 m. Czyli nie bardzo stroma. Można ją przyrównać do niektórych odcinków Orlej Perci. Skała mocna, chropowata, pewnie dająca się chwycić, wystarczająco urzeźbiona. Ogólnie mówiąc - łatwa, eksponowana, ale generalnie dość szeroka przez co nie powodująca nadmiernych emocji, niemniej zmuszająca tu i ówdzie do pomocy sobie rękoma. Jedynym miejscem trudniejszym jest Lodowy Koń znajdujący się w odległości kilkudziesięciu, może stu metrów od wierzchołka Lodowego Szczytu. Odcinek prawie poziomy wąskiej grani o długości ~ 20m Nie tyle sam graniowy odcinek jest trudny co zejście z niego na szczerbinkę ścianką o wysokości 2,5 m. Obustronna duża ekspozycja Konia i trudniejsze z niego zejście powoduje raczej konieczność dodatkowej asekuracji w tym miejscu. Poniżej trzy zdjęcia Lodowego Konia. Dwa przedstawiają widok Konia z obu stron grani a jeżeli umiesz zrobić zeza to spoglądając na to "podwójne" zobaczysz Konia w 3D.
    1 punkt
  15. 1 punkt
  16. @TatromenI tu się z Tobą zgodzę, jest tam pięknie! Nawet wtedy, gdy pogoda nie jest super. Kiedyś, parę lat temu byłam właśnie przy niezbyt dobrej pogodzie, a i tak było pięknie ?
    1 punkt
  17. Z racji bocznego przyparcia rzepek, w tamtym roku zakupiłam Black Diamond Trail i to był pierwszy rok gdy wróciłam z Tatr bez spuchnietych i bolących kolan. Na prawdę bardzo polecam. Kijki ergonomiczne, lekkie, łatwo je przytroczyć, regulacja długości nie zacina się i działa płynnie, cena też rozsądna. I najważniejsze - bardzo odciąża stawy przy schodzeniu (później aż mi było dziwnie chodzić gdy ich nie miałam w rękach :D).
    1 punkt
  18. Miałam szczęście ze Świnicy iść na Zawrat, do Piątki, itd., ale to było jakieś 38 lat temu i mało z tego pamiętam. W zeszłym roku całkiem można powiedzieć przypadkowo, w piękny, wrześniowy dzień poszłam ponownie na Świnicę. Tatry już zmieniały kolor, dzień był bardzo słoneczny i cieplutki. A widoki? Po prostu przepyszne ? Niestety zdjęcia układają się jak chcą, a nie w kolejności np. czasu wykonania.
    1 punkt
  19. Jest to ciekawy temat, ale chyba w górach to trzeba być przygotowanym na każdą pogodę. Nie znam się na chmurach za dobrze, zwłaszcza na ich nazwach ale jak widzę jak zbliża takie ciemne monstrum jak na zdjęciu wyżej to uciekam. ? Ale i tak nic tak dobrze nie przewidzi pogody jak kamień w Wąchocku .
    1 punkt
  20. Wybierający się na wycieczkę, której fragmentem miał by być żółty szlak wiodący wzdłuż Doliny Borowieckiej Liptowskiej ( Tatry Zachodnie - Słowacja) niechybnie natkną się na nieprzewidziane, miejscami znaczne utrudnienia w postaci konieczności przejścia przez drewniane mostki. Niektóre z nich są obecnie w dość tragicznym stanie technicznym a jednego praktycznie już niema. Belki są spróchniałe i oślizłe, bez barierek. Jeden czy drugi mostek można obejść brodząc po wodzie albo pobocznymi wertepami. Niestety są i takie, których przejście to "być albo nie być" naszej wycieczki a w przypadku kiedy żółty szlak jest naszym wieczornym powrotnym, możemy nie zdążyć tego dnia wrócić ma nocleg do cywilizacji gdy się nie odważymy na ich przejście. Z czym się to wiąże można się domyśleć. Ponadto próba przejścia może się skończyć utratą zdrowia, a może i życia. Szlakiem tym przechodziłem w drodze powrotnej w środę 11-09-2019. Na szlaku, ani z jednej ani z drugiej strony nie spotkałem się z informacją przestrzegającą przed taki stanem rzeczy. Oglądając załączony filmik można sobie bliżej wyrobić własny pogląd na to co wyżej opisałem. 2019-09-11 Dol. Bobrowiecka - mostki.mp4
    -1 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...