Ranking
Popularna zawartość
Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 04.07.2024 w Komentarze w blogu
-
może ktoś wie dlaczego @Jerzy L. Głowacki przestał pisać ? może @admin albo @Mnich Admin coś wiedzą ?2 punkty
-
2 punkty
-
Z siedem, osiem. A do tego na wszelki wypadek parę razy przeczytałem książkę twórcy tego przesądu.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Jakoś mnie naszło na przeczytanie wszystkich części tego bloga raz jeszcze1 punkt
-
Dzień dobry, Wypadek na Czarnym Stawie był rok później. 17 marca 1978 roku. Pomyłka jest też w dacie wypadku Lubiarza i Huńczaka - 13 marzec, nie kwiecień.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Pienińskie wędrowanie Pieniny jesienią są naprawdę piękne. Są kolorowe, klimatycznie oświetlone jesiennym słońcem, pełne cicho opadających wielobarwnych liści i śnieżnobiałych mgieł. Dokładnie rok temu w takiej październikowej scenerii ruszyliśmy na pienińskie ścieżki mając w głowie pewien nietypowych pomysł. Rozpoczęliśmy od Wąwozu Homole, później było już tylko ciekawiej czyli jak to w górach bywa - stromo i bardzo widokowo. Nie mogło być inaczej skoro szliśmy na Wysoką. Nie jestem pewna czy ta fotka jest z podejścia na Wysoką ale na pewno @barbie609 to wie więc jakby co to proszę mnie poprawić Jesteśmy na Wysokiej. Przed nami rozległy widok na Tatry i okoliczne wzgórza. Schodzimy ze szczytu i kierujemy się w stronę naszego pomysłu czyli Szafranowki Szlak prowadzi przez Durbaszkę i oczywiście przez Wysoki Wierch Idziemy dalej niesamowicie widokową ścieżką Wielobarwna jesień idzie z nami Mijając Palenicę dzielnie odpieramy pokusę zjazdu kolejką i wędrujemy dalej. Tuż za Palenicą niespodzianka na szlaku. Ścieżka robi się baaardzo stroma a do jej przejścia trzeba użyć wszystkich kończyn. Idziemy dalej Późnym popołudniem docieramy do dzisiejszego celu czyli do schroniska Orlica. Bardzo zadowoleni wracamy do Krościenka gdzie mamy noclegi. Następnego dnia czeka na nas druga część planu1 punkt
-
I co ciekawe każdy ma jakieś "swoje" miejsce. Niekoniecznie ktoś inny się nim zachwyca ale dla nas właśnie to jest to najlepsze.1 punkt
-
Masz rację @vatra. Są takie miejsca w gorach do których chcemy wracać a kiedy już tam jesteśmy to czujemy się inaczej niż wszędzie?1 punkt
-
Nie wiem czy to zbieg okoliczności czy niesamowity urok tego miejsca sprawił, że nieco ponad trzy tygodnie później znowu wracamy na Wysoki Wierch. Tym razem wędrujemy od strony Leśnickiego Siodła. Na słowacką przełęcz docieramy samochodem jadąc od Czerwonego Klasztoru. Tym razem jesteśmy sami na jednym z najbardziej malowniczych pienińskich szlaków. Ścieżka prowadzi wśród łagodnie wznoszących się zielonych pagórków. Patrzymy ja urzeczeni na soczyście zielone łąki bogato okraszone drobinkami kolorowych kwiatów i błękitne niebo przystrojone strzępiastymi chmurkami. Cały ten niesamowity widok otacza cisza spokojnej natury... Gdzieś w oddali słychać ciche owcze dzwoneczki. Trasa z Leśnickiego Siodła jest dosyć krótka ale idziemy powoli delektując się widokiem, ciszą, spokojem tego miejsca po prostu pięknem. Wrócimy tu ponownie!1 punkt
-
Dokładnie dwa lata temu zamieściłam ten wpis o moim zachwycie nad pięknem Morskiego Oka w zimowej scenerii. Od tamtej pory nie raz bywałam w tym miejscu o różnych porach roku a moje zauroczenie i podziw nie zmalało ani trochę. Tylko doświadczanie piękna natury fascynuje ciągle tak samo i nigdy nie może się znudzić. Kilka fotek z ostatniego weekendu.1 punkt
-
1 punkt
-
Mój rok urodzenia. Bardzo lubię czytać Pana wspomnienia. A Cubrynę mam w planach ?1 punkt
-
Wspaniale przenosić się wraz z Pańskimi wspomnieniami w te nie tak jeszcze odległe ale jakże różne od obecnych czasy.1 punkt
-
Świetnie się czyta te wspomnienia, dobre lekkie pióro i wiele w tych historiach miejsc i sytuacji , które już nie wrócą w takiej formie. Nie myślał Kolega o wydaniu tych tekstów w formie książkowej? - dla wielu młodszych tatromaniaków byłaby to fajna, z humorem napisana lekcja historii.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Bardzo przyjemnie się Pana czyta. Lekkość pisania, nienachalny styl opisywania otoczenia a przede wszystkim to co mnie w szczególności ujmuje to taki nazwałbym to "osobowy bezosobowy" przekaz informacji. Niby ktoś w środku tam jest ale tak jakby stoi obok. No i te zdjęcia, jak za starych dobrych czasów, unikatowe. No rewelacja, czapki z głów.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Świetny artykuł ? A abstrahując od gór, to zaciekawiła mnie dygresja nt. Karpacza - widzę, że nie tylko ja zauważyłem destrukcyjny wpływ poczucia tymczasowości na ziemie odzyskane. Pozdrawiam!1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt