Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 22.08.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. W dniu dzisiejszym wyruszyliśmy jak w tytule> Zaparkowaliśmy tam gdzie ostatnio i wyruszyliśmy czerwonym szlakiem w górę. Ludzi trochę było ale jak na standarty polskie to niewielu. Sporo ludzi pozostało w Rohackim Bufecie a my Smutną Doliną zielonym szlakiem podeszliśmy do Wielkiego Rohackiego Stawu. Szlak fajny widokowy ,nie trudny. Szliśmy sobie powolutku jak zwykle tu zdjęcie tam krótki odpoczynek. Dzisiaj byli z nami przyjaciele spod Wadowic.Doszliśmy do stawu posiedzieliśmy trochę po napawaliśmy się atmosferą gór i zeszliśmy w dół. Była koncepcja zamknięcia kółka i zejścia z drugiej strony do Adamculi ale z różnych przyczyn odpuściliśmy.W Bufecie przysiedliśmy , niestety naleśniki nie okazały się zbyt dobre a dookoła rozchodził się dość intensywny chwilami zapach szamba , tak więc zbyt miło nie było.Powróciliśmy asfaltem do parkingu. Wycieczka naprawdę fajna tylko te 7 kilosów po asfalcie trochę dołujące. Poniżej parę fotek. widoczki na granie i dolinę z dołu robi wrażenie , na górze nie byłem i już pewnie nie będę. przy stawie pozdrowienia dla tych co na szlaku pora w dół
    6 punktów
  2. Rodzinna niedziela na Baraniej Górze. Niby słonecznie ale widoki przymglone?
    4 punkty
  3. Opcje na ten dzień były dwie- Rysy od słowackiej strony albo Koprowy Wierch. Wszystko miało zależeć od od tego czy idziemy sami czy dołączą do nas znajomi ale jak zwykle zależało od czegoś zupełnie innego i tym razem nie była to mgła ani chmury ale czynnik ludzki. Ale po kolei...... Znajomi przyjechali w Tatry tylko na dwa dni i tylko po to żeby wejść na Rysy a ponieważ wcześniej byli tylko na Kopie Kondrackiej zaproponowaliśmy im słowacki wariant wejścia jako łatwiejszy i mniej oblegany przez turystów. O 6.00 zaparkowaliśmy auto na parkingu Popradske Pleso i wyruszyliśmy zdobywać najwyższy szczyt Polski. Droga do jeziora minęła szybko a pogoda zapowiadała się wspaniała więc humory mieliśmy bardzo dobre i liczyliśmy że nic nam ich nie zepsuje........ Pierwszy zgrzyt pojawił się jeszcze na asfalcie przy początku szlaku na Rysy i Koprowy Wierch a mianowicie grupa około 50 osób z psami wchodząca na szlak. Nie wiem czy to był jakiś Dzień Psa czy jakieś specjalne wyzwanie ale te psy w ogóle nie były uwiązane tylko biegały między właścicielami i między innymi turystami skutecznie utrudniając marsz. Tak było aż do rozejścia szlaków a tam ( o zgrozo ) czekała jeszcze jedna grupa ludzi również z psami a część z nich już podążała w kierunku Rysów. Tak naprawdę to nie wiem czy szli na Rysy czy do schroniska ale przestała mi się podobać opcja wejścia na Rysy i zaproponowałam wycieczkę na Koprowy. Po krótkiej naradzie wszyscy zgodnie stwierdziliśmy że to dobry pomysł i mniej więcej po 1,5 godz. marszu podziwialiśmy już widoki ze Szczytu. Na szczycie spędzamy ok. godziny bo śniadanie w takim otoczeniu smakuje wspaniale a widoki można by oglądać jeszcze długo. Po zejściu w okolice stawów jesteśmy zaskoczeni ilością ludzi którzy przychodzą tu, rozkładają się przy wodzie i "piknikują". Dobrze ze nie wchodzili na szczyt bo tłok byłby przeogromny. My robimy postój przy Popradskim Plesie i oczywiście pijemy Kofolę której smak jest niby wszędzie taki sam a jednak w każdym miejscu smakuje troszkę inaczej. Jest jeszcze wcześnie i próbuję namówić moich towarzyszy na wejście na Przełęcz pod Osterwą ale oni są tak najedzeni że planują tylko długi odpoczynek na ławce i podziwianie widoków z pozycji horyzontalnej. My jednak znacznie lepiej czujemy się w pozycji wertykalnej i zostawiamy naszych znajomych pozwalając im dokończyć sjestę i gramolimy się pod Osterwę. Słowo gramolimy jest jak najbardziej adekwatne bo ludzi schodzących i wchodzących jest jak mrówek w mrowisku. Mniej więcej w połowie drogi jakaś pani doznaje kontuzji nogi, robi się zamieszanie a ja po raz drugi dzisiaj zarządzam odwrót. No cóż, nie zawsze jest tak jak byśmy chcieli, dwa wycofy ale jeden szczyt zdobyty i to nam musi wystarczyć. Piękne widoki i wspaniałe towarzystwo powodują że bilans jest jednak dodatni.
    2 punkty
  4. Też tyliśmy niedawno na Koprowym ? Widoki faktycznie zacne. Po drodze widzieliśmy pielgrzymki na Rysy, a my sami na szlaku i przez chwile również na szczycie. Po drodze trochę śnieg dawał w twarz (18 sierpnia) ale skończyło się całkiem ładną pogodą ?
    2 punkty
  5. @Andziaciesz się, że misie już konsumowały ???. Rozumiem Twoje poruszenie doskonale - na spotkanie z niedźwiedziem człowiek nigdy nie jest przygotowany ? (nawet jak o nim marzy).
    1 punkt
  6. @Zośka chyba zacznę jeździć w Tatry w tym samym terminie, co Ty ?. Piękna pogoda, wyprawa i fotki??. Nawet bez psów też bym chyba wybrała Koprowy (tym bardziej, że na nim jeszcze nie byłam).
    1 punkt
  7. 1 punkt
  8. Widoki piękne, szkoda tylko że zdjęć malutko ? i przede wszystkim brak fotek głównych bohaterów.
    1 punkt
  9. @Fibi te wycieczki były super ale reszta już nie bardzo. Spod Krywania przegonił mnie deszcz i chyba już powoli tracę motywację i nadzieję na widoki ze szczytu. A drugi tydzień upłynął na moczeniu w termach, zwiedzaniu zamku, jazdy kolejką z parowozem i krótkich wycieczkach na Karb i do Piątki bo deszcz padał albo do południa albo po.... Aha. Jeszcze był Turbacz i Lubań. Chyba tez mam jakieś fotki do pokazania?
    1 punkt
  10. A wiesz, że tym razem była w nim woda.... i to zielona ?
    1 punkt
  11. Zawsze boję się spotkania z niedźwiedziem. Z jednej strony ciekawość i chciałabym go zobaczyć ale jakby stanął na mojej drodze to zawał murowany ?
    1 punkt
  12. Mnie się mega podobało,koleżance również Na pewno powtórzymy tym razem od Smokowca . Fajna zabawa była również na Bystrej Ławce choć czułyśmy niedosyt żelastwa ?
    1 punkt
  13. Ja widziałem 28.09.2016r.
    1 punkt
  14. Nie, popatrzyliśmy na siebie przez chwilę i każde poszło w swoją stronę
    1 punkt
  15. A ja przez prawie dwa tygodnie codziennie przejeżdżałam granicę w Jurgowie i nikogo nie było. Tylko buda stała...pusta.
    1 punkt
  16. @Mateusz Z być może zaczynają kontrole później. Po 5 nikogo nie było. W drodze do i z Szczyrbskiego Jeziora też nikt nas nie kontrolował w ostatni weekend.
    1 punkt
  17. Niedzielny poranek na zboczach Bystrej
    1 punkt
  18. @Mateusz Z jesteś mistrzem wschodów ? Naprawdę to jest piękne?
    1 punkt
  19. 1 punkt
  20. Do północy była widzialność przywoita - wydawało mi się, że gdzieś tam na horyzoncie majaczy sylwetka Giewontu, ale to chyba Okocim Dubeltowe...
    1 punkt
  21. Jakby fschót, tam musi być cywilizacja!
    1 punkt
  22. @Artur S kto rano wstaje......ten ogląda takie wschody?
    1 punkt
  23. Ja podrzucam dwa wschody! Jeden z naszej Sokolicy, drugi z włoskiego Gran Cir
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...