Bieszczadzki_tatromaniak Opublikowano 25 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2020 Takiego tematu tu jeszcze chyba nie było- no właśnie, komu z nas sie nie zdarzyło spotkać stereotypowego Polaka w górach albo być świadkami czy uczestnikami jakiejś sytuacji z tym związnanej ? Zjawisko Januszingu- przerysowany problem czy może realne zjawisko w Tatrach? Zapraszam do ciekawych, kulturalnych rozmów z dużą dawką humoru i dystansu ! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
staroń Opublikowano 26 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2020 (edytowane) A kto to ten Janusz w górach? Jakieś charakterystyczne cechy? Bo na nizinach znam, aż za dobrze Nie wiem czy to pod Janusza zaliczać, ale ostatnio na Kasprowym pewna przemiła grupka turystów zapytała mnie czy to w dole (pokazując na Gąsienicową) to Pięć Stawów (bo są stawy i jak policzyć to koło pięciu), grzecznie wyjaśniłem, co jest gdzie, co to ta Orla, gdzie jest Piątka, wykład rozszerzyłem o Zachodnie i że tam jest Giewont a oni, ze te Zachodnie to za dużo wiedzy, jak na pierwszy raz w górach, ale Giewont wiemy, byliśmy, nawet prawie weszliśmy, ale widzieliśmy lawinę i odpuściliśmy, wyposażenie oczywiście bardziej na Krupówki niż wyższe partie... ale co się dziwić, sam parę lat temu na pierwszą wizytę w Tatry po przerwie wybrałem się do Piątki w butach nizinnych (wrzesień był) i tez nie wiedzialem, co gdzie leży i dziwilem sie ze DOLINA 5 Stawów to wspinaczka niezliczoną ilość metrów w górę po czarnym szlaku, jak to możliwe , w końcu to DOLINA! na dole a nie wysoko Albo czy Janusz to zdrowy chłop jadący fasiągiem? Pewnie tak, choć sam, będąc na Saharze podczas wizyty w Maroku parę lat temu, wykupiłem wycieczkę na pustynię, obejmującą jazdę wielbłądem....póki jeden się nie wywrócił, jechałem na grzbiecie zadowolony, dopiero później szedłem obok zwierzaka, kłócąc się z właścicielem karawany, że męczą zwierzęta i nie wsiądę bo zapłaciłem i ja decyduję co robię z moim transportem do obozu, w końcu mój hajs i ja się przejdę po piachu, żaden problem Czasem każdy bywa Januszem na początku jakiejś przygody, kto uważa inaczej niech pierwszy rzuci kosówką Edytowane 26 Stycznia 2020 przez staroń 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bieszczadzki_tatromaniak Opublikowano 26 Stycznia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2020 (edytowane) 2 godziny temu, staroń napisał: Czasem każdy bywa Januszem na początku jakiejś przygody, kto uważa inaczej niech pierwszy rzuci kosówką Zgadza się, każdy jakoś zaczynał i to o to chodzi właśnie aby się pośmiać i z siebie bo czasami jest z czego a przy okazji wymienić się doświadczeniami czy uwagami od tej drugiej strony, bo w końcu dzisiaj sami jako ci trochę bardzo doświadczeni możemy trafić na sytuację gdzie będziemy edukować czy pomagać turystom, którzy zaczynają swoją przygodę z górami w końcu każdy przechodzi drogę od Janusza do Tatromaniaka jak również można się podzielić tu opowieściami ku przestrodze ale i z humorem Edytowane 26 Stycznia 2020 przez Bieszdzadzki_tatromaniak 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kacha Opublikowano 26 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2020 Ja ze swojej strony mogę opisać sytuację z lipca ubiegłego roku. Pojechałam w Tatry sama, po 5 ruszylam z Palenicy do Piątki z zamiarem wejścia dalej na Krzyżne, przz Pańszczycę do Rusinowej Polany, wyszłam więc tak raniutko bo w końcu długa droga była przede mną. W piątce jednak zrezygnowałam z dalszej wędrówki bo chmury mi się nie podobały, gdzieś w oddali grzmiało, a może mi się wydawało..? W każdym razie koło 11 schodzilam już w dół i zaczynało padać. Z naprzeciwka mijała mnie mała grupa mężczyzn (trzech albo czterech), wszyscy już dobrze po %%%... Jeden z nich,trzymając w ręku puszkę z piwem, zatrzymał się przede mną i z szeroko otwartymi oczami zapytał o której trzeba wyjść w górę, żeby już schodzić.. Uśmiechnęłam się i powiedziałam tylko "skoro świt" i poszłam dalej. Nie widzę nic złego w wypiciu piwa w schronisku, ale dziwię się jak można dać sobie tak w palnik i iść w góry. Ja bym nie dała rady. Raz, że bym się zasapała po drodze dwa, piwo jest moczopędne, trzy - są miejsca w których jednak trzeba się pilnować i trzymać równowagę, to gdzie, w góry, iść w takim stanie, jak panowie mieli na płaskim problem z równowagą.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bieszczadzki_tatromaniak Opublikowano 26 Stycznia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2020 14 minut temu, Kacha napisał: Nie widzę nic złego w wypiciu piwa w schronisku, ale dziwię się jak można dać sobie tak w palnik i iść w góry. Ja bym nie dała rady. Raz, że bym się zasapała po drodze dwa, piwo jest moczopędne, trzy - są miejsca w których jednak trzeba się pilnować i trzymać równowagę, to gdzie, w góry, iść w takim stanie, jak panowie mieli na płaskim problem z równowagą.. zdziwiła byś sie jak sztywniutko idzie pielgrzymka do MOK-u 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kacha Opublikowano 26 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2020 Ale tam nie ma żadnych trudności, zwykły spacer pod górę asfaltem. Mnie turyści mijali jak się już odbije do piątki, gdzieś na granicy lasu, w miejscu gdzie po krótkim odcinku zaczyna się bardziej stromo po skałach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kacha Opublikowano 26 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2020 (edytowane) Kolejna sytuacja Rok 2011, razem z dwiema moimi siostrami, świeżo upieczonym szwagrem oraz moim przyjacielem, chcieliśmy wjechać kolejką na Gubałówkę. Spora była kolejka do kolejki, więc postanowiliśmy wejść pieszo. Jako że grupa gdzieś się rozeszła, czekałam na wszystkich przy budynku pkl i obserwowałam osoby ruszające w górę,i oto nagle moim oczom ukazała się jakże zakochana piękna para. Młodzi byli, może po 20 lat mieli, on przystojny, wysportowany, idąc w trampkach, dumnie trzymał swoją ukochaną za rączkę, gdy ta z uporem twierdziła, że nie będzie czekała godzinę na wjazd. Dziewczyna filigranowa, włosy ciut raziły po oczach tlenionym blondem, miała różową bluzkę i białą mini spódniczkę. Pamiętam ją dokładnie, serio, ale to dlatego, że do dzisiaj zastanawiam się w jaki sposób chciała wejść po tym błocie i wystających korzeniach w obuwiu typu drewniaczki na obcasie - dla tych, którzy nie potrafią sobie wyobrazić: podeszwa i obcas na oko 8-10 cm wyglądają jak z drewna, i ta podeszwa trzyma się na stopie dzięki jednemu szerokiemu paskowi przez srodstopie. Poszli. Zanim moja grupa się zebrała do wyjścia, minęło z pół godziny. Ruszyliśmy w górę. Zakochaną parę wyprzedzilismy jakoś w połowie drogi, przy okazji podziwiając bieliznę pięknej blond dziewczyny, która w całości prezentowała się spod jej białej mini, podczas gdy ona uważnie stawiała już bose stopy pomiędzy wystające korzenie drzew. Po dojściu na górkę, ja i moi towarzysze rozsiedliśmy się na tarasie przy samej kolejce. Zakochani byli wytrwali. Dotarli na miejsce około 45 minut po nas. Ach, co ta miłość robi z człowieka. Ile siły daje, żeby pokonywać to, co na ogół wydaje się niemożliwe.... Edit: oczywiście nie chcę obrażać blondynek, w końcu sama nią jestem ale czasem jak patrzę na takie sytuacje, to nie dziwię się skąd się biorą wszystkie dowcipy o kobietach z takimi włosami Edytowane 26 Stycznia 2020 przez Kacha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Q'bot Opublikowano 26 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2020 (edytowane) 1 hour ago, Kacha said: obuwiu typu drewniaczki na obcasie Wejść pod górę to można nawet wygodniej, niż w płaskich butach. W końcu do podchodzenia w rakietach podnosisz sobie pod piętami metalową 'poprzeczkę' by móc stawiać stopy bliżej pionu... Pytanie jak w obcasach zejść, bo jedyne co mi przychodzi do głowy, to tyłem jak po drabinie. Edytowane 26 Stycznia 2020 przez Q'bot 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kacha Opublikowano 26 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2020 @Q'bot nie jestem pewna czy to akurat dobre porównanie..... Obuwie tej pani wyglądało podobnie do tego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bieszczadzki_tatromaniak Opublikowano 26 Stycznia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2020 @Kacha ja bym sie dawno w czymś takim zabił przynajmniej to była gubałówka a nie Giewont :P wtedy tytuł pewnego serialu nabrałby bardziej doslownego znaczenia 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Q'bot Opublikowano 26 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2020 (edytowane) Dalej takie buty są chyba bardziej przyczepne w błocie, aniżeli buty do baletu, które swego czasu w Tatrach widywałem nader często... A co powiecie na wspomaganie gibkości? ^^ Edytowane 26 Stycznia 2020 przez Q'bot 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bieszczadzki_tatromaniak Opublikowano 26 Stycznia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2020 1 godzinę temu, Q'bot napisał: Dalej takie buty są chyba bardziej przyczepne w błocie, aniżeli buty do baletu, które swego czasu w Tatrach widywałem nader często... Baletki też widziałem, na Giewoncie 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kacha Opublikowano 26 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2020 Od dzisiaj pytanie : "...A w góry nosisz buty niskie, czy wysokie..?" nabiera zupełnie nowego znaczenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bieszczadzki_tatromaniak Opublikowano 26 Stycznia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2020 Jak już jesteśmy w temacie- jakie regionalne piwko "Janusz tatromaniak" musi spróbować? Oczywiście zaraz potem dawaaaj na Giewont długą bo przecież to nie alkohol 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bieszczadzki_tatromaniak Opublikowano 26 Stycznia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2020 Jak już jesteśmy w temacie- jakie regionalne piwko "Janusz tatromaniak" musi spróbować? Oczywiście zaraz potem dawaaaj na Giewont długą bo przecież to nie alkohol Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisbin Opublikowano 26 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2020 Wracając do ,, butów" . I co można by Królową na szlaku, i typowy Janusz z fają. To powietrze dziś takie czyste. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bieszczadzki_tatromaniak Opublikowano 26 Stycznia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2020 @Krisbin ja znam Japończyków paru i ich przeraża takie chodzenie z fajkami po ulicy bo są przezwyczajeni ze u nich można tylko w wyznaczonych miejscach co swoja droga nie było by złym pomysłem 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
staroń Opublikowano 26 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2020 (edytowane) A propos adidasków i sukienek (nie wiem jak mogłem to pominąć), pamiętam jeszcze jak szedłem sobie kiedyś szlakiem prowadzącym z Kuźnic m.in. na Kalatówki, przy kasie TPN trafiłem na taka kolorową parkę, (szacunek bo te kamulce tam to mocny sprawdzian), no i tam spora tragedia, bo trzeba zapłacić za wejście do Parku a przecież nie płaciliśmy przy kolejce na Kasprowy bo idziemy na nogach to dlaczego tutaj trzeba placić?? Jakoś tak to było zawrócili, może i dobrze, chociaż kto wie, może na Kondratową by jakoś dotarli I tu mi się przypomina jeszcze jeden temat, gdzie ktoś mówił w wagoniku kolejki na Kasprowy, że jaki sens jest wchodzić tyle godzin jak kolejka raz dwa i jesteś. Ale jak to gadałem ostatnio z napotkanym na Kasprowym tatromaniakiem, "nie wiedzą co tracą, ale nie oceniajmy, w końcu góry są dla wszystkich". Edytowane 26 Stycznia 2020 przez staroń 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bieszczadzki_tatromaniak Opublikowano 27 Stycznia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2020 1 godzinę temu, staroń napisał: "nie wiedzą co tracą, ale nie oceniajmy, w końcu góry są dla wszystkich". świetnie powiedziane, każdy ma swój sposób na Tatry, one prędzej czy pózniej jeżeli to będzie czyjeś powołanie wyciągnął na szlak i pokażą swoj urok- choć tez czasami pokazują swoje mroczne oblicze i to, że każde góry i każdy szczyt są niebezpieczne. Nie chciałbym aby ten temat został odebrany jako hejted rzecz jasna, mam nadzieję że także wyniesiemy z niego doświadczenia jak ludziom w górach pomóc kiedy nie zdają sobie sprawy że to co czynią jest dla nich niebezpieczne, bo gór też trzeba sie nauczyć i każdy z nas się ich ciągle uczy. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisbin Opublikowano 27 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2020 (edytowane) 11 godzin temu, Bieszdzadzki_tatromaniak napisał: ,, bo gór też trzeba sie nauczyć i każdy z nas się ich ciągle uczy. " Pięknie powiedziane. Mam nadzieję że ktoś to przeczyta oprócz nas i nie potraktuje jako hejtu, tylko ku przestrodze w trochę dowcipny sposób opowiedziany. Bo my wszyscy po trochu jesteśmy Januszami... Edytowane 27 Stycznia 2020 przez Krisbin 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jjacekj Opublikowano 15 Września 2020 Udostępnij Opublikowano 15 Września 2020 Nie wiem, czy ten przypadek łapie się na Janusza według tutejszych standardów, ale kilka lat temu na Tarnicy widziałem chłopaka w okularach lodowcowych. Był to jedyny element jego wyposażenia, który pasował do gór (choć akurat do Bieszczadów w pochmurny październikowy dzień nie bardzo ). Nie wiem, czy to był lans, czy to nieświadomy i nieobyty z górami człowiek, który dał się nabrać na sztuczki sprzedawcy ze sklepu górskiego, ale oba warianty bardzo mi do januszingu pasują Jest jeszcze kwestia braku przygotowania do wyjścia w góry, ale mam tu na myśli nie brak odpowiednie sprzętu, lecz brak wiedzy o górach i znajomości ich topografii. Gdzie bym w góry nie jechał, zawsze studiuję mapy, patrzę, jak biegną szlaki, poznaję dane góry na tyle na ile to możliwe w domu na nizinach - dlatego niezmiennie bawią mnie ludzie, którzy na szlakch głośno dają dowód swojej ignorancji. Poniżej kilka cytatów (na Beskidzie): "Patrz, jakie dziwne. Stąd Giewont wydaje się niższy od tych szczytów po lewej" (stojąc pod drogowskazem na Przysłopie Miętusim): "Którędy na ten Włączniak?" "Ta pani na dole mówiła, że na Giegoncie setki ludzi!" "Bo Rysy to najwyższe góry, a Kacprowy to najwyższa góra" On 1/27/2020 at 1:09 PM, Krisbin said: Pięknie powiedziane. Mam nadzieję że ktoś to przeczyta oprócz nas i nie potraktuje jako hejtu, tylko ku przestrodze w trochę dowcipny sposób opowiedziany. Bo my wszyscy po trochu jesteśmy Januszami... I tak, ja też jestem Januszem. Jak to się objawia? Ano tak, że z narzeczoną komentujemy zachowania, ubiór itp. innych Januszy. A przecież można spuścić na to zasłonę milczenia 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wjesna Opublikowano 15 Września 2020 Udostępnij Opublikowano 15 Września 2020 (edytowane) Z głupich rzeczy jakieś kiedyś zrobiłam to szłam w tej pelerynie za pięć złotych bo lało a jedynie to miałam. W tym się nie da iść. W tym się można tylko udusić. Edytowane 15 Września 2020 przez wjesna 1 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zośka Opublikowano 18 Września 2020 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2020 U mnie przejawem takiego januszingu był nadmierny zapał do kupowania "najlepszego" górskiego odzienia Zanim pojechałam pierwszy raz w Tatry nakupiłam ciuchów z przeróżnymi membranami i technologiami na wszystkie możliwe pogody i temperatury a okazało się że najważniejsze są buty, plecak i kondycja 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaaga76 Opublikowano 18 Września 2020 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2020 Dnia 15.09.2020 o 16:07, wjesna napisał: Z głupich rzeczy jakieś kiedyś zrobiłam to szłam w tej pelerynie za pięć złotych bo lało a jedynie to miałam. W tym się nie da iść. W tym się można tylko udusić. @wjesnaale sucha byłaś żadna kurtka pelerynki nie pokona! Nie mogę się opanować, kiedy zaczyna padać i na szlakach pojawiają się tabuny krasnolódków w róznokolorowych pelerynkach 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaaga76 Opublikowano 18 Września 2020 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2020 (edytowane) Dnia 15.09.2020 o 16:07, wjesna napisał: Z głupich rzeczy jakieś kiedyś zrobiłam to szłam w tej pelerynie za pięć złotych bo lało a jedynie to miałam. W tym się nie da iść. W tym się można tylko udusić. @wjesnaale sucha byłaś żadna kurtka pelerynki nie pokona! Nie mogę się opanować, kiedy zaczyna padać i na szlakach pojawiają się tabuny krasnoludków w róznokolorowych pelerynkach Edytowane 18 Września 2020 przez jaaga76 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.