Skocz do zawartości

zachowanie turystów na szlaku


dziadu

Rekomendowane odpowiedzi

@Fibi Jakieś dwa tyg. temu był dzień, że temperatura wynosiła -9 stopni. Pani wyprawiła się na spacer do dolinki reglowej bez czapki, w jesiennych kozakach i krótkiej miejskiej kurtce. Szedł z nią pan w jeansach i adidasach. Można? Można ?

Mi się raz zdarzyło porządnie zmarznąć w Dolince za Mnichem gdy nagle latem spadł śnieg. Od tego czasu zawsze mam w górach rękawiczki, niezależnie od pory roku ?

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Kiedyś, wisiałam na łańcuchu, czekając na zwolnienie przede mną łańcucha, gdy usłyszałam za sobą przekleństwa, głupie komentarze jakiegoś pajaca. Inaczej tego człowieka nie można nazwać, tak idiotycznie zachowywał się. Chwycił mój łańcuch, przeszedł obok mnie, chwycił łańcuch następnej osoby, itd. Miałam ochotę go walnąć! Stworzył zagrożenie, co niektórzy stojący tyłem do niego, nie spodziewali się, że ktoś "przytnie" im ręce łańcuchem. Od tego czasu będąc na łańcuchach bardzo uważam, czy znowu nie trafię na takiego akrobatę.

  • Lubię to ! 3
  • Przykro mi 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety  na łańcuchach już tak jest szczególnie w wakacje.   Kolejną rzeczą są KIJKI ! Osobiście nie mam nic przeciwko ich poprawnemu używaniu, ale skoro już nie używasz to proszę złóż , schowaj do plecaka Turysto drogi. Taką przygodę mieliśmy w drodze na Świnice . Gość idzie przed nami kijki rozłożone niesie w ręku , trzy cztery  stopnie w górę i stop. I jeszcze widoczki pokazuje kijkami koledze. Jakby śmigłowiec szedł przed mami... Udało się go wyprzedzić ale niesmak pozostał.

 

 

 

 

 

  • Lubię to ! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Anna M. napisał:

w wyższych partiach przyczepiam je do plecaka 

i jeszcze chowam do pokrowca żeby przypadkiem kogoś nie zaczepić! Dobrze jest spotkać na szlaku ludzi z kulturą i wyobraźnią, którzy potrafią przepuścić albo przyśpieszyć żeby nie zatarasować przejścia i jeszcze się uśmiechną przyjaźnie, zagadają! Miło usłyszeć: cześć, ahoj, hej albo jakoś tak podobnie! Na szczęście takich tatrowiczów jest jeszcze bardzo dużo?

  • Lubię to ! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja generalnie staram się nie używać łańcuchów na szlakach.

Jeśli jest możliwość i nie ma krucho (brak zagrożenia strącenia kamieni na kogoś poniżej) to obchodzę kolejki bokiem, ale jeśli nie ma możliwości i trzeba czekać to czekam grzecznie. Nie każdy czuje się pewnie bez ułatwień.

Nie lubię pseudo chojraków, którzy niby tacy sprawni, a łapią i to dwoma łapami łańcucha, którego już ktoś się trzyma.

Ale nie lubię też jak jakiś Janusz przeceni swoje możliwości i później wisi na łańcuchu trzęsąc się i przesuwając metr na minutę stwarza zagrożenie dla siebie i innych.

 

 

  • Lubię to ! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nu81  Ale te "Janusze" też kiedyś muszą nauczyć się chodzić po łańcuchach. Wiem, że to jest "upierdliwe", ale trzeba to przeżyć ? Kiedy zaczynałam przygodę z Tatrami (ok. 40 lat temu), miałam potworny lęk wysokości. Jakieś lęki jeszcze mam, ale to jest pikuś w porównaniu z tym, co było. Jak to się mówi "trening czyni mistrza" i to jest prawda. Nie jestem mistrzem, ale już nie Januszem, dlatego rozumiem ludzi dopiero zaczynających ? 

  • Lubię to ! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Anna M. napisał:

@Nu81  Ale te "Janusze" też kiedyś muszą nauczyć się chodzić po łańcuchach. Wiem, że to jest "upierdliwe", ale trzeba to przeżyć ? Kiedy zaczynałam przygodę z Tatrami (ok. 40 lat temu), miałam potworny lęk wysokości. Jakieś lęki jeszcze mam, ale to jest pikuś w porównaniu z tym, co było. Jak to się mówi "trening czyni mistrza" i to jest prawda. Nie jestem mistrzem, ale już nie Januszem, dlatego rozumiem ludzi dopiero zaczynających ? 

To nie tak. Rozumiem jak ktoś zaczyna i oswaja się dopiero w wysokością, skałami itd. Wkurzają mnie ludzie nieprzygotowani, nie mający pojęcia co ich czeka na szlaku. Nieraz widziałem takich delikwentów w adidasach, dżinsach z butelką coca coli w ręce. Co gorsza czasem nawet z małymi dziećmi. W skrajnych przypadkach kończy się to niestety tak jak w zeszłym roku na Giewoncie ?

  • Lubię to ! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nu81 Masz rację. Kiedyś jakaś para spytała mnie, "gdzie to my właściwie jesteśmy, jak daleko do Świnicy"? Mnie zatkało! Myślałam, że żartują, ale po chwili rozmowy zorientowałam się, że Oni chyba na prawdę nie wiedzą, gdzie są ? Oczywiście mapy nie mieli. Powiedzieli, że chcą wejść na Świnicę (spotkałam ich w okolicy Przełęczy Świnickiej) i kazano im tędy iść. To był wrzesień, godzina ok. 17:30, nie mieli latarek, ciepłych bluz, itd. Pomimo moich i syna (schodziliśmy z synem właśnie ze Świnicy) usilnych namów poszli w górę. Nie wiem dokąd doszli, na pewno nie zdążyli za widna wejść na Świnicę, nie mówiąc o zejściu. Ja rzutem na taśmę zdążyłam na ostatnią kolejkę i na pewno nią nie zjeżdżali. Totalne wariactwo ?

  • Lubię to ! 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos Januszy to należy się małe sprostowanie.

Znam jednego Pana Janusza (niestety nie osobiście - ale kiedyś spotkałem go nawet w Tatrach, koło Zmarzłego Stawu Gąsienicowego) do którego mam maksymalny szacunek.

Chodzi o Pana Janusza G. - każdy Tatromaniak pewnie wie o kogo chodzi ?

Z tego co wiem to Pan Janusz ma poczucie humoru i mam nadzieję, że się nie wkurza o przyjęte ogólnie określenie . Na wszelki wypadek proszę od teraz pisać o tych stereotypowych w cudzysłowie ?

  • Lubię to ! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 7.02.2020 o 06:16, Nu81 napisał:

 

Chodzi o Pana Janusza G. - każdy Tatromaniak pewnie wie o kogo chodzi ?

Z tego co wiem to Pan Janusz ma poczucie humoru i mam nadzieję, że się nie wkurza o przyjęte ogólnie określenie?

Pana Janusza G. bardzo często można spotkać w Tatrach i ma ogromne poczucie humoru. Udało mi się nawet posłuchać jego opowieści o wspinaczce i eksploracji nie tylko w Tatrach ale też w Alpach i oczywiście w Himalajach. Mam dla Niego wielki szacunek.

Edytowane przez Nobody
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- nie lubię znajdować śmieci

- nie lubię docierającego do mnie zapachu fajek, widoku ludzi gaszących pety gdzie popadnie i wciskających to gówno pod kamień

- nie lubię głośnych ludzi, drących jape, naprutych i chowających puszki po piwie pod kamień, za drzewo, w krzaki,

- wszystkich ktorzy uwazaja ze mozna wywalic skórkę po bananie, bo sie przeciez rozlozy

- wszystkich smieszkow zostawiajacych pełne puszki piwa na szczycie, albo rozne gacie jako sztandary

- irytuje mnie zostawianie plastiku przy nablizszym schronisku

itd. itd. mozna byc wymieniac..

  • Wow 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Morpheus said:

- wszystkich ktorzy uwazaja ze mozna wywalic skórkę po bananie, bo sie przeciez rozlozy

To ja. 

A jeśli się nie rozłoży to kamzik zje ?

1 hour ago, Morpheus said:

- irytuje mnie zostawianie plastiku przy nablizszym schronisku

Przecież po to właśnie stoją śmietniki przy schroniskach? ?

  • Lubię to ! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...