Dokładnie tak. A ja uwielbiam zejść tam na jedzonko i odpoczynek po trasie... jakiś taki klimat tam jest, że człowiek na dopływ sił ?.
A wiara do Moka prze jak konie w kieracie ?
Iść nie musi ? wystarczy fotopułapka ?
Nie wiem, czy reszta ekipy ma takie doświadczenia, ale z reguły zawsze jakieś miejsce w schronisku jest. Ludzie zmieniają plany, trasy, itd. Fakt, że czasami trzeba poczekać do wieczora.
Moje "ucieczkowe" szlaki:
- Dolina Białej Wody po słowackiej stronie do Grzebienia, ale często do Litworowego Stawu,
- Wielki Baraniec z pętelką Dolina Żarską.
- od Chochołowskiej Błyszcz i Bystra (generalnie w Zachodnich jest dużo mniej ludzi),
- Tomanowa jako dojście do Czerwonych ( jak śpię na Ornaku),
- zwykle też niewielu ludzi spotykam na Wrotach Chałbińskiego ( tylko rano trzeba dobiec do MO przed dzikim tłumem).