Skocz do zawartości

Warto poczytać Góry


Leszek Andrzej

Rekomendowane odpowiedzi

Znalazłem na stronie góry.online.com bardzo obszerny artykuł o Orlej Perci. Pochodzi z 2015 roku z numeru tatrzańskiego a autorką jest Agnieszka Szymaszek. Jest mnóstwo ciekawych informacji o szlakach w tym rejonie ale też wypadkach. Nie trzeba kupować a poczytać naprawdę warto. Okresowo różne archiwalne artykuły ukazują się za free online. Dzisiaj znalazłem ten pt 7 rzeczy które warto wiedzieć o Orlej Perci . 

 

 

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Leszek Andrzej napisał:

Znalazłem na stronie góry.online.com bardzo obszerny artykuł o Orlej Perci. Pochodzi z 2015 roku z numeru tatrzańskiego a autorką jest Agnieszka Szymaszek. Jest mnóstwo ciekawych informacji o szlakach w tym rejonie ale też wypadkach. Nie trzeba kupować a poczytać naprawdę warto. Okresowo różne archiwalne artykuły ukazują się za free online. Dzisiaj znalazłem ten pt 7 rzeczy które warto wiedzieć o Orlej Perci . 

 

 

Ciekawe artykuły, opisy dotyczące gór zawsze 🙂. Jeżeli możesz to wrzuć linka, łatwiej będzie znaleźć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Pablo P napisał:

Ciekawe artykuły, opisy dotyczące gór zawsze 🙂. Jeżeli możesz to wrzuć linka, łatwiej będzie znaleźć

magazyn.gory.pl nie bardzo umiem poruszać się w internecie ale chyba to adres i potem 7 rzeczy które powinieneś wiedzieć o Orlej Perci . Na pewno znajdziesz 

  • Lubię to ! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, J@n napisał:

no i dalej powielają mit o zbawiennej roli lonży

Tyle dyskusji było wcześniej na ten temat, jak chcą to niech pociągną via ferrate obok, wtedy lonża jak najbardziej, na łańcuchach nie widzę tego. Uważam że OP jest bezpieczna przy dobrej pogodzie i zachowaniu rozsądku.

  • Lubię to ! 2
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Moim zdaniem warto mieć uprząż i chociaż taśmę z HMSem. Przy mijankach można się wpiąć w kotwe dla bezpieczeństwa, czy chociaż zrobić wpinke, żeby odpocząć moment w eksponowanym terenie. 

Przy nowej drabince nad Kozią jest zawieszona stalowa lina, żeby można było się asekurować lonżą. 

Odnośnie wpinania się w łańcuchy i takie chodzenie nie powinno mieć miejsca, aczkolwiek ten widok jest spotykany na OP, czy chociażby na Rysach. 

  • Lubię to ! 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Pablo P napisał:

Tyle dyskusji było wcześniej na ten temat, jak chcą to niech pociągną via ferrate obok, wtedy lonża jak najbardziej, na łańcuchach nie widzę tego. Uważam że OP jest bezpieczna przy dobrej pogodzie i zachowaniu rozsądku.

Dokładnie. Z Orlą jest problem bo za dużo ludzi jak jest piękna pogoda i robią się korki. Poza tym jest trochę ludzi mniej sprawnych bo jest tylko jeden taki szlak . W Dolomitach jest mnóstwo ferrat o różnej skali trudności więc na ogół turyści wybierają trasę z którą sobie poradzą. Nikt niesprawdzony nie pójdzie np na najtrudniejszą Constantini na Moiazzę. Ja na niej spotkałem tylko dwóch wspinaczy ale zrezygnowali w połowie.

  • Lubię to ! 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sami piszą że najwięcej wypadków było przez poślizgnięcie na śniegu, mokrej skale (nieodpowiednie warunki  a byc może brak sprzętu). Poza tym przy stromych podejściach i zejsciach może wypadało by zachować zasadę trzech punktów podparcia jak przy wspinaczce. Nie rozumiem też dlaczego ludzie schodzą ze stromych ścianek przodem, dla mnie absurd, to tak jakbym schodził przodem po drabinie.

  • Lubię to ! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Leszek Andrzej napisał:

Dokładnie. Z Orlą jest problem bo za dużo ludzi jak jest piękna pogoda i robią się korki. Poza tym jest trochę ludzi mniej sprawnych bo jest tylko jeden taki szlak . W Dolomitach jest mnóstwo ferrat o różnej skali trudności więc na ogół turyści wybierają trasę z którą sobie poradzą. Nikt niesprawdzony nie pójdzie np na najtrudniejszą Constantini na Moiazzę. Ja na niej spotkałem tylko dwóch wspinaczy ale zrezygnowali w połowie.

Na Słowacji powstała pierwsza ferrata prowadzi na przełęcz Czerwona Ławka na prawo od łańcuchów czyli wyżej. Jest to łatwiejszy wariant bo mogą wpinać się też dzieci. Rozładował też się tłok na łańcuchach. Jest też sporo schodków itd.

  • Lubię to ! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mateusz Z napisał:

Cześć. Moim zdaniem warto mieć uprząż i chociaż taśmę z HMSem. Przy mijankach można się wpiąć w kotwe dla bezpieczeństwa, czy chociaż zrobić wpinke, żeby odpocząć moment w eksponowanym terenie. 

Tu się zgadzam. Faktem jest że liczba osób na orlej perci znacznie wzrosła, robi się tłoczno i przy mijankach może być niebezpiecznie.  

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Pablo P napisał:

dlaczego ludzie schodzą ze stromych ścianek przodem

Dziesiątki razy zdarzało mi się próbować przekonać ludzi że robią błąd schodząc (a raczej zsuwając się) w ten sposób w eksponowanych miejscach. Ale tylko raz zauważyłem że moje argumenty naprawdę dotarły do opornych - a to dlatego że poniżej nas jeden facet mało się nie zabił, tak właśnie schodząc. Skończyło się na paru otarciach i zapewne też siniakach, bo zatrzymał się na jakimś większym głazie.  TOPR-u nie wzywano 🙃 ale cała jego grupka zrobiła w tył zwrot i zeszła ze Skrajnego Granata nad Czarny Staw, zamiast iść na Krzyżne. 

Ogólnie już mam w d... gdy ktoś robi taki cyrk, o ile nie dzieje się to powyżej mnie. No bo ile można tłumaczyć.  😬

Choć swoją drogą ciekawe jaki % ofiar wypadków w Tatrach to właśnie zwolennicy tej cudownej metody pokonywania trudności w zejściu. 

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Leszek Andrzej napisał:

Dokładnie. Z Orlą jest problem bo za dużo ludzi jak jest piękna pogoda i robią się korki. Poza tym jest trochę ludzi mniej sprawnych bo jest tylko jeden taki szlak . W Dolomitach jest mnóstwo ferrat o różnej skali trudności więc na ogół turyści wybierają trasę z którą sobie poradzą. Nikt niesprawdzony nie pójdzie np na najtrudniejszą Constantini na Moiazzę. Ja na niej spotkałem tylko dwóch wspinaczy ale zrezygnowali w połowie.

Otóż to, ludzie słyszą "Orla Perć" i napierają, bo przecież znajomi już byli i dali radę, to my nie damy? 

 

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, J@n napisał:

zbawiennej roli lonży

OP nie jest przystosowana do tego rodzaju sprzętu, to pierwsza rzecz. Choć trudno się nie zgodzić z  @Mateusz Z , że można go użyć do zabezpieczenia na "poczekajkach". Druga rzecz, że niestety coraz częściej spotykam osoby, które mają uprząż i lonżę, ale nie mają absolutnie pojęcia jak jej używać. "Balet" jaki odbywa się w czasie przepinania np. między łańcuchami na szlaku np. na Rysy (bo tam to widziałam), mroził krew w żyłach. Na Słowacji spotkałam  kilku rodziców z dziećmi w uprzężach. Szkoda tylko, że uprząż na dziecku wisiała, bo nie była dobrze spasowana, a lina ciągnęła się po szlaku.... Katastrofa.....  No, ale rodzic ma poczucie, że "zabezpieczył" dziecko.

  • Lubię to ! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, jaaga76 napisał:

Czyli i tam chodzą nieprzygotowani 😉

To znaczy całość tej ferraty to ok 11 godzin. Ale można zejść z niej w połowie po zaliczeniu szczytu i oni tak zrobili. My poszliśmy dalej. Ale najtrudniejszy fragment jest po około 2 godzinach. Jest mega trudno jak się to przejdzie to już jest bajeczka.😀

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Leszek Andrzej napisał:

To znaczy całość tej ferraty to ok 11 godzin. Ale można zejść z niej w połowie po zaliczeniu szczytu i oni tak zrobili. My poszliśmy dalej. Ale najtrudniejszy fragment jest po około 2 godzinach. Jest mega trudno jak się to przejdzie to już jest bajeczka.😀

Nie zmienia to faktu, że panowie się przeliczyli co do swoich sił 🙃

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa gór a w szczególności OP czy innych trudnych szlaków nie raz była wałkowana.  Statystyki wypadków w górach i tak pewnie są mniejsze niż wypadków drogowych.  Niejednokrotnie też pojawiały się naciski na bezpieczeństwo (zamykać, przerobić na bardziej bezpieczne, obwarować przepisami). Może jeszcze schody i poręcze zamontują, paranoja. Moim skromnym zdaniem góry z natury są niebezpieczne i trzeba umieć mierzyć siły na zamiary.  Z górami nie ma żartów.  Ja w zasadzie jestem przeciwny wszelkim ułatwieniom typu kolejki, bryczki i inne wynalazki, choć w uzasadnionych przypadkach niektóre mogą się przydać.  Przykład kolejki na Kasprowy z jednej strony dobrze że jest ale z drugiej strony "szlifierze Krupówek" wjeżdżają na prawie 2000 m i wygodą ścieżką idą w kierunku Świnicy. Myślę że potrzebny jest wzrost świadomości społecznej, niestety mam wrażenie że społeczeństwo jest coraz bardziej ogłupiane i zwalniane z umiejętności samodzielnego myślenia. Idąc w góry podejmujesz ryzyko jeżeli ulegniesz wypadkowi trudno podjąłeś ryzyko, oczywiście są służby ratownicze i chwała im za to co robią. Jeżeli ktoś wchodzi do wody i nie umie pływać może się utopić , podobnie jest w górach.  Skale trudności powinno dobierać się w zależności od umiejętności, na własna odpowiedzialność. Żadne regulacje prawne tego nie zmienią. Góry są dzikie, piękne, niebezpieczne, dostarczają niezapomnianych wrażeń i takie powinny pozostać.  Uważam że każdy może z nich korzystać ale z zachowaniem rozsądku, poszanowania dla środowiska oraz innych turystów.  Przypinanie dzieci do rodziców to dośc kontrowersyjna sprawa być może kiedy dziecko poleci rodzic będzie w stanie zareagować i utrzymać, ale co wtedy kiedy poleci rodzic?  Kiedyś na OP widziałem Ojca z synem około 8 lat byli spięci liną, jakoś mnie to nie przekonuje.  Najgorsze jest chyba to że ludzie popełniają błędy i nie są świadomi że popełnili błąd.  Być może już to kiedyś opisywałem.  W 2019 roku w dniu tragicznego wypadku na Giewoncie, byłem na Granatach. Kiedy zaczęło na dobre padać byłem już przy Czarnym Stawie Gąsienicowym, jeszcze przed Murowańcem słyszałem grzmoty. Wracając przez Boczań widziałem śmigłowiec w okolicach Giewontu ale o tym co się stało dowiedziałem się dopiero na dole.  Uwaga TVN nakręciła reportaż w którym był wywiad z niektórymi poszkodowanymi.  Jeden z poszkodowanych powiedział że nigdy już nie pójdzie w góry.  Nikt nie wspomniał że popełniono przynajmniej dw błędy. Po pierwsze za późno wyszli w góry.  W pensjonacie w którym wtedy nocowałem spotkałem Panią która tego samego dnia rano około godziny 6 kiedy już wychodziłem powiedziała że chce się wybrać na Giewont. Doradziłem jej aby wyjść możliwie wcześnie  najpóźniej o 8.  Ta Pani tego dnia weszła i zeszła szczęśliwie bo cała tragedia rozegrała się kiedy już była prawie na dole. Po drugie kiedy Ci ludzie podchodzili pod szczyt juz padało, w tym momencie powinni zawrócić. Giewont z tym krzyżem i specyficznymi skałami ze sporą zawartością żelaza jest bardzo ryzykowany podczas wyładowań, podobnie jak Czerwone Wierchy .

 

Edytowane przez Pablo P
  • Lubię to ! 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...