Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 01.11.2021 w Odpowiedzi

  1. Słowo się rzekło... O ile piątek organizowaliśmy sobie w małych tatromaniackich grupach o tyle sobota była integracyjna. Celem, po wielu dyskusjach, stał się Ornak, choć mowa była też o Błyszczu i Bystrej...?. Ruszyliśmy po pysznym śniadaniu w porze, którą trudno uznać za wczesną, ale na usprawiedliwienie trzeba dodać, że nieco się nam wieczór przeciągnął.. (wiadomo... komu ?? itd.). Mimo soboty Kościeliska nie przytłaczała tłumami i kolejką przy bacówce. Po godzince (może chwilę dłużej ?) zameldowaliśmy się przy schronisku na Ornaku. Przyszedł czas na "chwilę" odpoczynku przed "atakiem szczytowym". "Chwila" oznaczała w tym wypadku jakieś dwie godziny, ze zmianą miejscówku w tzw. międzyczasie, fotkami (dzięki "Andrzej"), żartami i rozmowami o "wszystkim i niczym". Zmęczeni słońcem ruszyliśmy w stronę Iwaniackiej, a gdy do niej dotarliśmy... nadszedł czas na kolejny odpoczynek... w końcu było tak miło ?. Oczywiście z wiadomych względów Błyszcz i Bystra zostały odesłane do szufladki "plany". W końcu trzeba było się ruszyć... pieliśmy sie mozolnie w górę, widoki stawały się coraz bardziej pyszniejsze. Feria kolorów jakie zafundował nam Ornak nie daje sią opisać ?. Bylo cudnie!, a do tego byliśmy prawie sami... Jesienne Tatry i my ❤. Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy... ociągając się mocno zaczęliśmy odwrót, coraz bardziej oswajając myśl, że 1) chyba nie damy rady przed zmrokiem i że 2) kuchnia na Ornaku będzie już zamknięta, podcza gdy trwała ożwiona dyskusja nad wyższością pomidorówki nad rosołem (lub odwrotnie). Na nasze szczęście spełniła się tylko pierwsza część obaw. Obiadek został skonsumowany z wielkim apetytem. Zostałam nam tylko droga do Kir w towarzystwie pełnego gwiazd nieba ?.... Aga, Edytka, @karpasani, @Krzysiek Zd, @Karol Kliński @Mateusz Z @Bieszczadzki_tatromaniak @Mnich Moderator pięknie WAM dziękuję!!! Wrzućcie proszę fotki. @Mateusz Z i @Bieszczadzki_tatromaniak = the best team ❤
    8 punktów
  2. Tak się złożyło, że we wrześniu byłam na i pod Gęsią letnio-jesiennie i już prawie zimowo. Niezależnie od aury i tak było cudnie ☺
    6 punktów
  3. Po ostatnich większych zmaganiach przyszedł czas na relaks i podziwianie panoram ? Wybieramy zatem kierunek Czerwone Wierchy. Pogoda w prognozach zapowiada się stosunkowo dobrze. Samochód zostawiamy w Kirach nieopodal kościółka i kierujemy się na czarny szlak drogi pod Reglami. Po przejściu około kilometra odbijamy na czerwony szlak prowadzący do Przysłopu Miętusiego. Droga szybko nam mija, widać prowadzone prace remontowe nie dawno na szlaku. Siadamy na chwilę przy rozwidleniu żeby coś zjeść i napić się gorącej herbaty, jest dość chłodno. Ruszamy dalej szlakiem niebieskim kierując się w stronę Kobylarzowego Żlebu. Na końcu polany dostrzegam sporych rozmiarów krzyż idę sprawdzić z jakiej okazji został tam posadowiony. W intrenecie doczytuję ,że został postawiony na pamiątkę pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Szlak dalej wiedzie dość łagodnie lasem dopiero na jego krańcu zaczyna się spiętrzać i prowadzić piargami do wylotu żlebu. Tutaj już trzeba włożyć trochę wysiłku w podejście. Kulminacyjnym momentem jest niewielki próg skalny umocniony kilkoma łańcuchami. W czasie szczytu ruchu turystycznego ustawia się tutaj kolejka sporych rozmiarów. Nam na szczęście udaje się i przechodzimy dość szybko ten fragment. Celowo wybrałem taki kierunek żeby później schodzić łatwiejszym wariantem ? Teraz nie pozostaje nam już nic innego jak spokojnie wyjść na Małołączniak. Z jego grzbietu otwiera się piękny widok na Giewont i Tatry Wysokie (moje oczko w głowie). Na szczycie siadamy podziwiać widoki i zrobić kilka zdjęć. Jednak nie da się zbyt długo pozostawać w bezruchu jest bardzo zimno. Trawy już straciły swój urok z przed kilku tygodni. Po opadach śniegu zrobiły się suche i jasno żółte. Idziemy zatem dalej czerwonym szlakiem poprzez Krzesanice i Ciemniak aby zejść z powrotem do Doliny Kościeliskiej. Zapraszam również do relacji wideo ? ?️ Czerwone Wierchy Szlak tuż za Przysłopem Miętusim Kraniec lasu przed Kobylarzowym Żlebem Widok na Babią Górę i Pilsko powyżej partii lasu Wylot Kobylarzowego Żlebu Po przejściu łańcuchów Wychodzimy na grzbiet Małołączniaka w tle widać Giewont Widok na część Tatr Zachodnich Widok na Tatry Wysokie Wierzchołek Małołączniaka Balansowanie na granicy ? Widok z podejścia na Krzesanicę Słynne kopczyki na szczycie Krzesanicy Widok na Ciemniak Krzesanica z Ciemniaka
    4 punkty
  4. @Olekk jak lubisz hazard to stawiaj...kto bogatemu zabroni? we wrześniu potrafili 20-25 aut na lawety wrzucić.... dziennie! Jak ja nie lubię takiego kombinowania... tu nie płacę za parking, tu za toaletę.... ale oczywiście wymagam...?
    4 punkty
  5. Szkoda, że nie wiedziałam, że będziecie w schronisku aż 2 godziny ? Nie mieliście przypadkiem do Chocho schodzić? I co ostatecznie wygrało? Rosół czy pomidorowa? ?
    3 punkty
  6. Ten na Wysoką przeważnie przetarty , tak samo niebieski grzbietowy. Ten ,,mój,,to różnie zależy od warunków śniegowych. Poniżej parę fotek z 30 stycznia 2019 było mnóstwo śniegu zejście z udeptanego i po uda w śnieg. W Wąwozie Homole poleciały lawinki.W tych warunkach trzeba półtorej godzinki doliczyć. poniżej parę fotek z tego dnia Wejście do Homola polany pod Wysoką podejście pod Wysoką grzbiet Wysokiej i szczyt na zachętę dodam że wtedy spotkałem Rysia.
    3 punkty
  7. W sobotni wieczór po bardzo krótkiej ale intensywnej dyskusji postanowiliśmy dołożyć kolejny szczyt do na razie niezbyt dużej ale szybko się powiększającej kolekcji KGP. Wybór padł na Biskupią Kopę czyli najwyższe wzniesienie Gór Opawskich. Jak zwykle w przypadku różnych wypraw ja wzięłam na siebie trudną i niewdzięczną rolę logistyka i koordynatora zostawiając mojej drugiej połówce mało wymagające i łatwe do ogarnięcia zadanie a mianowicie zaplecze finansowe?. Niestety następnego dnia przekonałam się że tym razem logistyka mnie przerosła i z krótkiej, ciekawej i miłej wycieczki zrobiła się długa i obfitująca w mnóstwo pomyłek droga przez mękę. Żeby nie zanudzać nikogo mało istotnymi szczegółami napiszę tylko że pomyliłam wejście na szlak a potem przegapiłam rozejście szlaków i trzeba się było przedzierać przez chaszcze żeby.........no właśnie, żeby po 30 minutach dojść do miejsca z którego wyszliśmy?. Zaczęliśmy jeszcze raz tym razem uważnie obserwując innych turystów którzy jednak na polance zaczęli się rozłazić we wszystkie możliwe strony tylko nie tam gdzie według mnie powinniśmy iść. Postanowiliśmy jednak trzymać się zasady że wchodząc na szczyt trzeba iść pod górę i tam właśnie się skierowaliśmy. Wszystko byłoby OK ale ja nagle stwierdziłam że może i idziemy pod górę ale nie w tę stronę co potrzeba i musimy zawrócić. Zachowujący dotąd stoicki spokój mój mąż postanowił jednak nie dopuścić do całkowitego zmętnienia mojego umysłu i powiedział łagodnie ale stanowczo " idziemy tam albo wracamy". Cóż było robić...powlekłam się za nim jakąś bardzo szeroką i wygodną ścieżką, która nie była ani szlakiem, ani drogą dojazdową ani nawet drogą rowerową tylko jak się potem okazało ścieżką dla narciarzy. Na szczęście doprowadziła nas do miejsca z którego już prawdziwym szlakiem doszliśmy do schroniska. Tam humor poprawiła mi pyszna herbata z miodem i informacja że na szczyt prowadzi już tylko jeden szlak więc raczej nie ma opcji żeby dojść gdzieś indziej. Jeszcze jednym fajnym akcentem był występ zespołu Puzon Band w schronisku. Rock i blues w ich wykonaniu słychać było jeszcze w drodze na szczyt.
    2 punkty
  8. Super Miałem okazję tego doświadczyć w ubiegłym roku ( choć chmury nieco widoków przysłoniły ) i mogę tylko potwierdzić, widoki są przecudne ?? Twój film jak zwykle rewelacyjny ?? Kilka fotek z mojej wycieczki
    2 punkty
  9. @jaaga76 super relacja i piękne fotki ??? Naprawdę było bardzo kolorowo ? Tak, Andrzej to był fajny Gość a i fotograf całkiem niezły... ? Wycieczka była cudowna choć sam cel - Ornak raczej z tych mniej wymagających to pogoda wymarzona i towarzystwo N a j l e p s z e - Wielkie Dzięki Wam wszystkim i do następnego spotkania ?? Kilka fotek ode mnie
    2 punkty
  10. W dniu dzisiejszym plan był taki:samotnie Kościeliska,Smreczyński , Raptawicka ,może wąwóz Kraków. A realizacja , no cóż w Szaflarach wpadłem w koszmarny śnieg z deszczem , którego w dostępnych mi proroctwach nie było. Dodatkowo Tatry Zachodnie zabetonowała ciemna ściana chmur.Nie jestem masochistą więc rozejrzałem się i wyszło że na wschodzie jest jasno, zameldowałem do domu zmianę planów i pojechałem na wschód. Oczywiście wylądowałem w swojej ulubionej okolicy czyli w Jaworkach , ruszyłem Homolem , potem przez Połoninę ,,Durbaszkę, Wysoki Wierch i do Jaworek. Moja klasyczna 4 godzinna trasa. Okazało się ,że pogoda jest całkiem fajna a wbrew moim przewidywaniom kolorki są jeszcze na drzewach, widoczność na północ bardzo dobra , na zachód w miarę, na południe zdecydowanie najgorzej.Po wyjściu na Wysoki Wierch okazało się że Tatry nieco się odsłoniły , ale nie żałuję zmiany planów . Może jeszcze zajrzę do Kościeliskiej tej jesieni a jak nie to Kudłata będzie musiała mi wybaczyć,że nie powiedziałem jej dobranoc.Do wiosny fochy jej przejdą?.Parę fotek poniżej, co prawda po filmie @a chodźże na polewidzieliście wszystko ale popatrzcie jeszcze trochę. Podejście Połoniną Kiczera I widoczki z Wysokiego Wierchu i pozdrowienia dla tych co na szlaku
    2 punkty
  11. Wrześniowa integracja na Ornaku ☺❤. Póki co wrzucam fotki, relacja za kilka dni.
    1 punkt
  12. Jak zapowiadałem w poprzednim poście przyszła kolej na Wysoką ? Od bardzo dawna chciałem wejść na ten szczyt ale jakoś się nie składało. I wreszcie stało się ? Zdobyty ! Jeden z ostatnich pików do WKT ? Wyprawa bo tak chyba można już powiedzieć ? rozpoczęła się z Palenicy przez Rysy i Ciężki aż pod krzyż. Po wejściu na dach Polski pogoda zmienia się na nieco gorszą. Z rozpędzonym tego dnia wiatrem nadciągają niskie chmury zasłaniając nam piękne widoki. Zastanawialiśmy się jakim wariantem iść z racji na niewielką ilość śniegu po stronie północnej i brak raków. Ostatecznie wchodzimy granią od Wagi. Oczywiście nie bez przygód ? Serdecznie zapraszam na relację wideo ? ?️ WYSOKA OBA WIERZCHOŁKI Widok z Rysów na lekko oprószony Ciężki Szczyt 2520 mnpm i Wysoką 2560 mnpm Z Przełęczy Waga w stronę Ciężkiego Szczytu - Widoczna przełęcz pod Kogutkiem Ciężki Szczyt zdobyty ? w tle Pazdury i Wysoka Wysoka wierzchołek północny w tle Mięguszowieckie Szczyty Para Słowaków akurat malowała krzyż farbą w sprayu (porywy wiatru do 100km/h ? ) Wysoka wierzchołek południowy ku mojemu zaskoczeniu symboliczny czekan wsadzony między skały ?
    1 punkt
  13. Witajcie, chcę wam sprzedać łatwą technicznie (niemal bez trudności) trasę na (wydaje mi się) mało znany szlak wśród polskich turystów. Jest to dostępna tylko kolejką krzesełkową - Łomnicka Przełęcz i Wielka Łomnicka Baszta (tak, wiem jest tam ścieżka, ale nie ma znakowanego szlaku) Po wyjściu z kolejki można się rozkoszować niesamowitymi widokami na Tatry Wysokie, a tuż nad nami potężna Łomnica. koniecznie odwiedźcie to miejsce, a wracając, można sobie wydłużyć trasę przez Wodospady Zimnej Wody. Wszystkie informacje, co, jak gdzie i kiedy ? dostępne na filmie. Miłego oglądania ?
    1 punkt
  14. 1 punkt
  15. Cudnie jesiennie ?.... 4 godziny powiadasz... ciekawa opcja ?. Jak zimową porą wygląda szlak@barbie609? Przetarty?
    1 punkt
  16. Esencja... jak zawsze fenomenalny film??
    1 punkt
  17. Bezpiecznie - to tylko wówczas jeśli zapłacisz i obsługa parkingu cię tam skieruje. W innych przypadkach to będzie loteria pt "odholowali czy nie".
    1 punkt
  18. Wyobrażam sobie jaki świetny widok musiał być na niebo z tej ławeczki na Wysokim? Takie jesienne niebo z chmurami jest super?
    1 punkt
  19. Widoki wciąż zacne ? Czasem warto zmienić plany ?
    1 punkt
  20. 1 punkt
  21. W Tatrach zameldowaliśmy się we wtorek rano. Jadąc w nocy autobusem z niedowierzaniem potrzyliśmy na kamerki.... padał śnieg, a my jechaliśmy się wspinać na Cubrynę i MSW. Nasze snute od grudnia poprzedniego roku plany pokrzyżowała pogoda. Znowu.... Jak nie deszcz, to śnieg i lód ...??? No cóż... co się odwlecze, to nie uciecze. Chyba. Ale skoro byliśmy, po postanowiliśmy wykorzystać czas na maksa. Na rozgrzewkę, po zrzuceniu plecaków w Roztoce, poszliśmy nad Morskie Oko. Nocna jazda dawała się nam we znaki, więc czysto rekreacyjnie obeszliśmy staw. Ośnieżone szczyty, kolorowe jarzębiny robiły klimat. W środę zgodnie z prognozą od rana lało (ZNOWU!!!), ale trzeba twardym być, a nie "miętkim", więc niewiele myśląc ruszyliśmy na szlak. Celem była Gęsia Szyja. Ostatnie minuty podejścia szliśmy w regularnej śnieżycy ?. Spotkaliśmy za to uroczego bałwanka ?. Schodząc na Rusinową Polanę nie mogłam wprost uwierzyć, że tydzień wcześniej wygrzewałam się w słońcu z Agą, Edytą, @Mnich Moderator, @karpasani, @Karol Kliński. ... ehhh... gdzie to lato?! W czwartek dla odmiany i zgodnie z tradycją znowu wyszło słońce ☺. Wybraliśmy się do Pięciu Stawów i dalej przez Świstówkę do Morskiego Oka. Śniegu było całkiem sporo, lekko podtopiony dawał momentami niezły poślizg. Widoki były nieziemskie, cieszyła pustka na szlaku. I niby wszystko bylo cudnie, ale pewien niedosyt pozostał... Cóz Cubryna i MSW muszą poczekać....
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...