Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 03.10.2021 w Odpowiedzi
-
Dzisiaj w planie było wydłużenie ostatniej wycieczki , czyli wejście na Brestową. Wyruszyliśmy w 7-mio osobowym składzie. Podjechaliśmy kolejką i zaczęliśmy podejście na grań Przedniego Salatyna.Wczoraj na spacerze z psem z pewnym niepokojem obserwowałem formujący się nad Tatrami wał chmur.Miałem nadzieję ,że jeszcze w niedzielę wytrzyma , niestety halny miał własne plany. Poczuliśmy już w trakcie podjazdu że buja , przy górnej stacji chwilami mocno powiewało , ale nie było tragicznie. Pełni nadziei , że to wszystko na co halniaka stać ruszyliśmy w górę. Na podejściu duło ale jeszcze akceptowalnie. Zauważyliśmy spory ruch w dół i to ekip , które gdzieś tam na stoku były szybsze od nas.Niebawem okazało się dlaczego........Po wejściu na grań okazało się że wieje i to moim zdaniem około100km/h. Przy mojej słusznej wadze były momenty , że parę razy poczułem się niestabilnie a uszach był tylko huk wiatru i trzepot ubrania.W zaistniałej sytuacji uznaliśmy, że dalsza wędrówka granią nie będzie miała wiele wspólnego z przyjemnością i z pewnością będzie mało komfortowa i trochę mało bezpieczna.Podjęliśmy z bólem decyzję o wycofie .Zeszliśmy nieco w dół przypadliśmy we wgłębieniu , które na osłoniło i chwilę pooddychaliśmy atmosferą gór. Mimo halnego było słonecznie i widoczki były zacne.Ostatnio jak tam byliśmy zapomniałem o jednej sprawie.Otóż na ten obszar przez Przełęcz Łuczniańską w nocy z 11/12 lutego 1945 wkroczyła najtrudniejsza chyba wyprawa Pogotowia . Przemknęli stokami Salatyna , Brestowej ,zapakowali w tobogany ciężko rannych partyzantów, przeniknęli obok patroli niemieckich i trawersem Osobitej wrócili do Chochołowskiej. Szkoda że nikt nie nakręcił porządnego filmu o tej wyprawie. Zresztą o kurierach też tylko leciwa,,Trzecia Granica,,.Dobra dość smęcenia pora na parę fotek , oczywiście część to dzieło Wieśka. na podejściu ubieramy się góry już się kolorują podchodzimy ..... wieje i wieje na grani Niech Was Szlak prowadzi schowaliśmy się widoczność była super , wypatrzyliśmy przez lornetkę Trzy Korony i całe pasmo Jaworzyny Beskidu Sądeckiego oraz wieżę na Lubaniu w Gorcach -niestety nie wyszły na zdjęciach niestety schodzimy ale ta Góra na pewno tutaj będzie a my mamy jeszcze trochę czasu........ gdyby nie ten Halny ale i tak warto było.4 punkty
-
3 punkty
-
Co prawda już nieco po gwarancji, bo już po zachodzie, ale dzisiejszy wschód też był przyjemny ?3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Zamykając temat wczoraj zaliczyłem trasę, aczkolwiek musiałem trochę zmienić plany, z uwagi na brak czasu. Z planowanych 23km, 1650 przewyższeń i 4 szczytów ograniczyłem się do Ciemniaka i Krzesanicy i wyszło jak poniżej. Sam marsz zajął 6:20h. Na górze była zerowa widoczność, więc specjalnie się nie zatrzymywałem. Poza tym nie miałem rękawiczek, co w połączeniu z moim specyficznym krążeniem i problemem wiecznie zimnych dłoni sprawiło, że już przestawałem ruszać palcami. W drodze powrotnej ręce trak spuchły, że ciężko było trzymać kierownicę ? Miałem zatem tylko krótki postój pod schroniskiem na opróżnienie pudełka z obiadem. Biorąc pod uwagę wczorajszy wynik, to pierwotnie planowana trasa była do przejścia w 7-7:30h nie nadmiernie wymagającym tempem. P.S. Jak się uda i pogoda dopisze to za tydzień zaliczę jeszcze Wołowiec. Muszę tylko kupić kijki, bo zauważyłem, że to przydatna rzecz na podejściach.1 punkt
-
1 punkt
-
Kolejny dzień tegorocznego urlopu spędzam w Tatrach Wysokich ? dalej panują świetne warunki pogodowe. Wybór pada na Orlą Perć od Zawratu do Krzyżnego. Byłem tutaj już wielokrotnie ale nigdy w całości nie było dane mi przejść tego szlaku. Mamy wrześniowy piątek. Ku mojemu zaskoczeniu ruch turystyczny jest bardzo duży ? Kolejki zaczynają się już powyżej Zmarzłego Stawu w drodze na przełęcz. Docieram na nią stosunkowo późno bo około godziny 9. Jest już bardzo dużo ludzi na całej dzisiejszej trasie. Za to widoki są wyśmienite ?? Całe Tatry Wysokie na wyciągnięcie ręki ? Wszystkie trudniejsze miejsca na szlaku zwłaszcza z łańcuchami generowały spore przestoje ale i tak było warto przejść szlak do końca ? Około 7h zajęło przejście od przełęczy Zawrat do Krzyżne. Wiele fajnych osób spotkanych na szlaku z którymi można było nieco porozmawiać w czasie postojów ? ?️? Schronisku Murowaniec na Hali Gąsienicowej Figurka Matki Boskiej "Zawratowej" tuż poniżej przełęczy Widok z Koziego Wierchu na Tatry Wysokie1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Tym razem same Rohackie, to był typowy chill w ramach rekonwalescencji po przedłużającej się niedyspozycji ? Za to w przemiłym towarzystwie i pieknych okolicznościach przyrody ?1 punkt
-
Nie, nie? to będzie miało ciąg dalszy ? być może ... Najpierw obejrzeliśmy Rohacze z poziomu stawów ( tzn. ja bo Krzysiek jest z innej planety i przeszedł już całą grań) a potem może kiedyś stawy ze szczytów Rohaczy pooglądam ?1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt