Marek1977 Opublikowano 10 Sierpnia Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia Wyjście a w zasadzie decyzja o Kościelcu w sumie na spontanie. Po śniadaniu w hotelu stwierdziłem, że na Kościelec mam najbliżej i po 8.00 zjechałem z Cyrhli do ronda Św.JPII złapałem busik do Kuźnic i ogień. Bilet do TPN kupiłem przez internet bo i tak miałem tego dnia iść w góry, miały być Granaty ale po Zawracie i Świnicy nogi nie doszły w 100% do formy. Może i dobrze bo wyjście mega udane. 12 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pmwas Opublikowano 1 Września Udostępnij Opublikowano 1 Września Ładna pogoda Ja na Kościelcu (w końcu) byłem w czerwcu 2017. roku. Piszę "w końcu", bo na przełęczy Karb byłem wielokrotnie, ale zawsze były to takie spacerowe przebieżki, nigdy jakoś na szczyt nie było po drodze. Początek sezonu, decyzja taka spontaniczna, bo w sumie nie miałem żadnych konkretnych planów. Sucha Woda nawet dość mokra... Pogoda - a jakże - do bani. To nie jest tak, że wszystkie trasy robiłem przy złej pogodzie, ale... faktycznie większość. Ze mna w góry się nie jezdzi, jak przyciągam chmury i deszcz Z Murowańca w stronę Zielonego Stawu. Wybrałem ten wariant, bo uwazam, że jest mniej męczacy. I w lewo w stronę Przełęczy Karb. Widoki dalej beznadziejne, ale przynajmniej w miarę sucho. Z naciskiem na w miarę. Na Karb jak to na Karb. Taka ścieżka, za to w pięknej scenerii. W tzw. międzyczasie na moment pojawiła się Swinicka Przełęcz, mimo czerwca wciąz pokryta śniegiem. Brrrr - przy tym nachyleniu strach się bać. Tylko ze sprzętem... I można - raz jeszcze powtórzę - w końcu ruszyć w stronę szczytu! Z jednej strony długo czekałem na ten moment, z drugiej - prawie równie długo go odkładałem. Cały czas pamiętam, gdy ojciec mówił mi, ze jestem "z mały" zebyśmy poszli. A ja zawsze tak chciałem iść. Potem zacząłem chodzić sam to jakoś mi zawsze było nie po drodze. Pewnie dlatego, ze ogólnie nie przepadam za szczytami, z których trzeba złazić tą samą drogą. I - co już wspominałem - ja zawsze traktowałem Karb jak Iwaniacką - na rozruch. To mi się już potem nie chciało wracać w tym samym sezonie. Ale tym razem jestem właśnie po to, by wejść i - w końcu - idę! Taka ścieżka - bez większych trudności, ot - pod szczytem troszkę skałek. Zdecydowanie nic bardzo trudnego, chyba, ze ktoś naprawdę boi się skał. Szybko mi poszło i oto jestem na szczycie. Jak się domyślacie - widoków na widoki brak... Następnie szybkie zejście nad Czarny staw. Każdy wie, każdy zna więc... bez zbędnego komentarza. I tyle. Do Murowańca, na dół Doliną Suchej Wody i do domu. Fajne. Nie za długie, nie za męczące, a jakaś wysokośc jest. Żeby tylko jeszcze widoki były, ale Tatry nie lubią dzielić się ze mną widokami zbyt często 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fibi Opublikowano 7 Października Udostępnij Opublikowano 7 Października @pmwas to ja chyba jestem z tych co się boją skał, bo nie wiem czemu, ale szlak na Kościelec budzi chyba mój największy respekt Naczytałam się , że przy zejściu trzeba szukać stopni na oślep i prawie się kłaść na skale brzuchem, więc nie jest to zbyt zachęcające 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jędrek Opublikowano 7 Października Udostępnij Opublikowano 7 Października 3 godziny temu, Fibi napisał(a): @pmwas to ja chyba jestem z tych co się boją skał, bo nie wiem czemu, ale szlak na Kościelec budzi chyba mój największy respekt Naczytałam się , że przy zejściu trzeba szukać stopni na oślep i prawie się kłaść na skale brzuchem, więc nie jest to zbyt zachęcające Powtarzam - w jednym jedynym miejscu, bezpośrednio pod szczytem, jest nieco trudniej postawić ten pierwszy krok. Ale wystarczy że ktoś cię nakieruje i po problemie. Reszta to pryszcz, włącznie z małym niby kominkiem, gdzie czasem tworzą się zatory. Byłem na Kościelcu kilkanaście razy. I parę kobiet "bojących się" tam zabrałem. Wszystkie były potem bardzo zadowolone że dały się namówić na tę straszną górę. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pmwas Opublikowano 7 Października Udostępnij Opublikowano 7 Października (edytowane) 3 godziny temu, Fibi napisał(a): @pmwas to ja chyba jestem z tych co się boją skał, bo nie wiem czemu, ale szlak na Kościelec budzi chyba mój największy respekt Naczytałam się , że przy zejściu trzeba szukać stopni na oślep i prawie się kłaść na skale brzuchem, więc nie jest to zbyt zachęcające Ale... Schodzi się tą samą drogą ! A tak szczerze, to totalnie nie pamiętam, żeby ten szlak był trudny... Edytowane 7 Października przez pmwas 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fibi Opublikowano 7 Października Udostępnij Opublikowano 7 Października @Jędrekskoro masz takie doświadczenie w prowadzeniu tam kobiet bojących się to może powinnam iść z Tobą 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fibi Opublikowano 7 Października Udostępnij Opublikowano 7 Października 21 minut temu, pmwas napisał(a): Ale... Schodzi się tą samą drogą ! A tak szczerze, to totalnie nie pamiętam, żeby ten szlak był trudny... Przecież wiem, i chyba właśnie dlatego mam stracha przed tym szlakiem, bo jak schodzisz inną drogą to przynajmniej nie wiesz co Cię czeka 1 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jędrek Opublikowano 7 Października Udostępnij Opublikowano 7 Października 7 minut temu, Fibi napisał(a): Przecież wiem, i chyba właśnie dlatego mam stracha przed tym szlakiem, bo jak schodzisz inną drogą to przynajmniej nie wiesz co Cię czeka No to chyba nie masz wyjścia, na Kościelec musisz się wspiąć którąś z dróg (a wybór jest spory) i potem zejść szlakiem. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wjesna Opublikowano 10 Października Udostępnij Opublikowano 10 Października W dniu 7.10.2024 o 17:36, Fibi napisał(a): @pmwas to ja chyba jestem z tych co się boją skał, bo nie wiem czemu, ale szlak na Kościelec budzi chyba mój największy respekt Naczytałam się , że przy zejściu trzeba szukać stopni na oślep i prawie się kłaść na skale brzuchem, więc nie jest to zbyt zachęcające Nie jest straszny. Tak naprawdę całkiem fajny. Pamiętam że ja się napatrzylam na przejścia nagrywane tymi kamerami które jakoś się nazywają, co to wszystko wydaje się straszniejsze niż w rzeczywistości i mi się prawie Kościelca odechcialo. Ale poszłam, wybierając dzien, zeby bylo pogodnie i zeby byla sucha skała. Wcześnie rano, na spokojnie. Wejście bez problemów, jeśli nie liczyć zatoru spowodowanego lękiem osób idących i dziećmi. Za to u gory jak lunęło i sypnęło gradem, to zesmy tak spieprzali na dół, że kompletnie nic mi nie przeszkadzalo, żadne uskoki, rynienki, mokre skały, byle w dół. 4 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.