Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 22.09.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. @Zośka hm... może i to jest pomysł , ale z drugiej strony może lepiej zostawić tak jak jest , w końcu takie informacje to moim zdaniem nieodłączna część wiedzy o danym paśmie. Jeśli ktoś będzie czytał to będzie miał komplet.Chyba że adminowie stwierdzą inaczej to się dostosuję.
    2 punkty
  2. @barbie609 bardzo fajne są te Twoje relacje historyczno-turystyczno-krajoznawcze. Może otworzysz zupełnie nowy wątek żeby zamieszczać takie opowieści z historyczną nutką ? A może inni dołączą ?
    2 punkty
  3. Ponieważ dzisiaj od rana pogoda była zła, momentami do parszywej ,napędy biologiczne -indywidualne 1x2 postanowiliśmy zamienić na napęd mechaniczny 4x4 i zatrudnić do zwiedzania Beskidu naszego nieco już leciwego ,,osiołka,,. Wybór padł na miejscowość Bieliczna a raczej byłą miejscowość ,a dlaczego ?Już tłumaczę. Wielbicielom twórczości Andrzeja Pilipiuka znana jest postać archeologa , poszukiwacza historycznych skarbów Roberta Storma. W opowiadaniu Czuhajster zawartym w zbiorze ,, Litr ciekłego ołowiu,, opisuje autor wyprawę R. Storma w Beskid do miejscowości Bieliczna gdzie w trzeciej chałupie na lewo od cerkwi ma znajdować się czaszka czuhajstra , czyli karpackiego yeti-wielkiej stopy.Co ciekawe ta Bieliczna rzeczywiście istnieje , znajduje się u podnóża Lackowej,ok 3 km od wsi Izby. Na mapie zaznaczono cerkiew pod wezwaniem Michała Archanioła/mojego ulubionego archanioła i w sumie kolegi po fachu/ i cmentarz. Postanowiliśmy to sprawdzić . Nawigacja bez problemu doprowadziła nas wąskimi ale asfaltowymi drogami do wsi Izby , tam po lewej stronie znajduje się drewniany drogowskaz z widokiem cerkwi i napisem Bieliczna. wskazuje drogę prowadzącą w dolinę. Droga kiedyś była utwardzona , obecnie jest mocno dziurawa sądzę że wykorzystywana gospodarczo i przez leśników. Po drodze są dwa niewielkie brody napęd 4x4 nie jest może bezwzględną koniecznością ale ja bym się mocno wahał czy bez niego jechać. Na pewno wskazany jest nieco większy od przeciętnego prześwit. Po drodze można spotkać wolno utrzymywane krówki. Co ciekawe wyglądają ja górskie Polskie Czerwone tyle że są czarne w pewnym momencie po lewej stronie za potokiem widać białe ściany.Cerkiew rzeczywiście istnieje.Jest to moment uwieczniony na zdjęciu powyżej. Po kładce można do niej podejść jest z grubsza odnowiona nieco powyżej na skarpie znajduje się łemkowski cmentarz , co przykre jest zapuszczony , ogrodzenie dawno się wywróciło teraz chodzą po nim krowy , wydalając efekty pracy swojego układu trawiennego. dookoła oprócz lasów i pastwisk nie ma nic ...... Miejsce przypomina mi nieco Łopienkę w Bieszczadach , taka umarła wieś po której została tylko świątynia. No cóż za czyjeś marzenia o zakierżońkim kraju zapłacili również spokojni mieszkańcy tych ziem.` ruin trzeciej chałupy na lewo od cerkwi nie odnaleźliśmy Jak się ta książkowa wyprawa skończyła pisał nie będę , może ktoś sięgnie i przeczyta/polecamy/ Rozpisałem się trochę nietypowo bo i wycieczka na kołach i relacja nie o szczytach i szlakach, ale myślę że góry to nie tylko , przewyższenia , widoki i kilometry , przynajmniej nie dla nas. Jutro ostatni dzień w Beskidzie Niskim , wypogadza się trzymajcie kciuki!
    2 punkty
  4. Kilka dni urlopu w tym roku spędzamy na miejscu w Polsce, a że pogoda przez tydzień dopisywała znakomita wybieramy się w Tatry które mamy na wyciągnięcie ręki ? Parkujemy auto z rana w Kirach i Doliną Kościeliska idziemy w kierunku schroniska. Mamy cały piękny dzień na podziwianie widoczków. Po dość intensywnym podejściu meldujemy się na Ornaku gdzie widok jest już niemal obłędny ? Zdecydowanie warto odwiedzić zachodnią część końcem lata ? Celem wyjścia ma być Bystra najwyższy szczyt Tatr Zachodnich. Z Ornaku nieco schowana za Błyszczem ale w miarę upływu szlaku coraz bardziej się ujawnia ? Większość ludzi tego dnia jednak wybiera Starorobociański dlatego mamy sporo luzu po przejściu Siwego Zwornika. Szczyt zdobywamy około godziny 13. Sporo fot wpada z tego miejsca bo jakże by mogło być inaczej ? W dół dla odmiany i z racji na godzinę schodzimy czarnym szlakiem w kierunku Doliny Chochołowskiej. Całość trasy to około 29km. Przed zachodem słońca wracamy do Kir ?
    2 punkty
  5. Zdecydowanie te kolory dodają uroku :) można tak siedzieć cały dzień i się wpatrywać :)
    1 punkt
  6. Relacja super, fotki bomba i pogoda igła! Bardzo lubię Bystrą, a jesień tylko dodaje jej uroku ?
    1 punkt
  7. Od kilku dni trwa nasz pobyt na wschodzie bo jak mawiał klasyk ,,ruszamy na wschód tam musi być jakaś cywilizacja,, .Cywilizacja owszem jest za to pogody nie było , więc z Bieszczad znowu nici za to zwiedziliśmy kilka fajnych miejsc w Krośnie i Sanoku wszak nie samymi górami człowiek żyje. Dopiero dzisiaj Beskid Niski /Gorlicki/ raczył wynurzyć się z chmur.Czym prędzej wyruszyliśmy z naszej kwatery w Wysowej. Na początku odwiedziliśmy Świętą Górę Łemków -Jawor wraz z sanktuarium tam się znajdującym . Następnie przeszliśmy na Przełęcz Cigielka skąd czerwonym szlakiem granicznym ruszyliśmy na wschód. Beskid Niski to generalnie zarośnięte góry , ale są miejsca gdzie widoczki są fajne. Np. polany po szczytem Jawor od słowackiej strony wsi Cigielka. Jest to miejsce gdzie konfederaci barscy stoczyli jedną z większych bitew. W ogóle historia tych ziem jest niesamowita , Konfederacja Barska , walki I wojny światowej i oczywiście operacja ,, wisła,,. No dość o tym szlak graniczny jest pusty, dziki ,biegnie w pięknej karpackiej puszczy , są miejsca gdzie podejścia i zejścia są całkiem strome a teraz po deszczach są śliskie i niebezpieczne. Zwłaszcza zejście ze Stawisk jest strome i bardzo śliska/glebło mnie/. Po dojściu do szlaku żółtego zeszliśmy nim do Wysowej. Powiem wam że może małe ale naprawdę fajne góry. Teraz parę fotek: Sanktuarium na górze Jawor. Widoki spod góry Jawor to na tych polach Moskale rozbili naszych Konfederatów. Idzie jesień Karpacka puszcza Widoki z Sedla Wyźni Tvarozec Zejście ze Stavisk zdecydowanie najtrudniejsze miejsce na trasie dodać należy, że na szlaku granicznym spotkaliśmy 3 osoby. i tradycyjnie pozdrowienia dla tych co na szlaku
    1 punkt
  8. Rohacki Wodospad. Może na spotkanie to nie jest najlepsze miejsce bo żeby stanąć bliżej, trzeba wdrapać się po mokrych kamieniach i pokonać przeszkody jakimi są powalone drzewa ale sam wodospad jest naprawdę piękny?
    1 punkt
  9. Miejsce Wysoki wierch Pieniny , czas 27.12 2020r Piękna słoneczna pogoda , ale zimny mocny wiatr odczuwalna tak na oko ok -10 widoczność 10/10.Na szczycie kilka osób : jacyś Słowacy , rodzinka z dziećmi -wszyscy z wyglądu oraz wyposażenia typowe górołazy no i moja skromna osoba. Nagle od strony Durbaszki na szczyt wchodzi Pan ok 50-ki o ,,regulaminowym,, wyglądzie widać ,że on z naszych, a za nim Pani w podobnym wieku , widać że raczej okazjonalnie w górach/ buty kijki keczua kurtka tak bardziej miejska/ albo po prostu Pan chce ją wkręcić w swoje hobby i na razie za dużo nie chcą wydawać bo jak się nie spodoba to co?Pani jak się już wydyszała i rozejrzała oświadcza : wiesz kochanie faktycznie widoki wspaniałe i gdyby nie to że: ta góra jest stanowczo za stroma i za śliska , wiatr wieje taki ,że za chwilę zwieje mnie do wsi tam na dół a zimno jest tak, że mi gałki oczne zamarzają to stwierdziła bym że masz naprawdę fajne hobby. W tym momencie Pani patrzy jak by nas dopiero teraz zobaczyła i dodaje: ale jak widzę w tym szaleństwie nie jesteś osamotniony. Jak wszyscy ryknęliśmy śmiechem to nas chyba na Palenicy było słychać.?
    1 punkt
  10. zasłyszane od kolegi który odbył taką rozmowę: akcja zaczyna się w kirach przy kasach z malzenstwem z dzieciem na oko 6 lat, kobieta się pyta: - proszę Pana a tu droga jak na Morskie oko z asfaltem jest ? kolega: no aż takich luksusów nie ma, ale nie ma zle, droga łatwa i przyjemna. - a toalety są takie żeby wodę spuścić po drodze ? kolega: są toalety jak toi toi przez jakiś czas szli razem, Pani mega zachwalała Alpy i kurorty w Austrii, gdzie byla z koleżankami mąż widać był już zmęczony tym co słyszał, w końcu przy odbiciu do Wąwozu Kraków Pani się zatrzymała i stwierdzila,że takim g*wno szlakiem nie bedzie szla i że wracają z dzieckiem bo lepiej było się wspiąc na gubałówkę,na co mąż z ironią w głosie " kolejką czy złotym pociągiem bo nie wiem co bardziej prestiżowe" i tutaj zapada kurtyna bo kolega przyśpieszył i zostawi ich w tyle.
    1 punkt
  11. Zdarzenie które rozbawiło mnie wczoraj do łez. Schronisko na szczycie Skrzycznego. Siedzę na ławce i czekam na zimne piwo i ciasto. Podchodzi tata z kilkuletnim brzdącem i siadają obok. Tata grzecznie się wita, chłopczyk również po czym tata chcąc się pochwalić wiedzą syna prosi go " Aleks powiedz pani gdzie wszedłeś.".Aleks z uśmiechem mówi "na Sksycne". Tatuś dumny gdyż pochwaliłam Aleksa prosi go " No i co jeszcze mówiłem ? " Chłopczyk myśli ale chyba nie pamięta A tata dalej "No co mówiłem ?". Aleks po chwili....."mówiłeś nigdy się chłopie nie zeń bo baby są głupie.....dostane wlescie te flytki ? " Chłopczyk był przeuroczy?
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...