Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.04.2021 w Odpowiedzi

  1. Kilka fotek z marcowego wypadu w Karkonosze... było cudnie pusto. Nie pamiętam kiedy zdarzyło mi się nie spotkać ludzi na szlaku....❤
    6 punktów
  2. Marcowe Orle...Ależ było przyjemnie ...
    3 punkty
  3. Pomysł na odwiedzenia Sokolików zrodził się z potrzeby chwili. Nie chcąc marnować dnia szukałam czegoś po drodze w Karkonosze i ... wymyśliłam Sokoliki....?. Żeby się nie zgubić wbiłam w nawigację schronisko Szwajcarka... i pojechałam po nie... Ale nie powtarzające tego manewru, jak nie macie auta 4x4???. Sokoliki są urocze - tak w sam raz na1-2 godzinny spacer. Zdjęcia dodam jutro ?, bo trzeba przekonwertować...
    2 punkty
  4. @J@n @Q'bot nikt tak wysoko nie zawiesza poprzeczki jak WY ??
    2 punkty
  5. @Luk_ wygląda bardzo dobrze, niewielkie trudności techniczne może w dwóch miejscach, widokowo jest mega a ludzi niewiele ..... warto się wybrać ?. Otargańce też są super tu już w ogóle ludzi brak a szlak bardzo ciekawy. Nam niestety pogoda nie dopisała było trochę pochmurno ale i tak fajna wycieczka ..... polecam ?.
    2 punkty
  6. Kilka moich fotek z czerwcowej wycieczki Granią Rohaczy od Tatliakovej Chaty Początek szlaku na Przełęcz Zabrat Rochcze: Ostry i Płaczliwy Rohacz Płaczliwy, Trzy Kopy i Hruba Kopa Trzy Kopy, Hruba, Banówka, Pachoł, Spalona Kopa i Salatyny Jamnicka Przełęcz i Rohacze Smutna Dolina i Rohackie Stawy po prawej z Ostrego na Płaczliwy z dalszą część OPTZ słynny 'stoliczek' na Płaczliwym od lewej Jałowiecki Przysłop, Banówka, Hruba i Trzy Kopy (nie widać w całości) i Salatyny Rohacze i Wołowiec ze Smutnej Przęłęczy
    2 punkty
  7. To jest jedno z takich miejsc, które bardzo lubię. Kraina wodospadów Małej Zimnej Wody ?
    2 punkty
  8. Zdjęcie może takie sobie ale ten punkt widokowy...?. Takie coś tylko w Tatrach?
    2 punkty
  9. Cześć. W poprzedni weekend korzystając z przepięknej pogody udałem się w Tatry. Cel - grań Rohaczy. Wyprawę zaczęliśmy jeszcze w piątek w nocy, marsz do schroniska w Chochołowskiej na nocleg. Rozgwieżdżone niebo pomogło przetrwać monotonną wędrówkę. Kominiarski nocą z polany chochołowskiej: W sobotę wstajemy na śniadanie, poranne piwko i deser chochołowski. Nie śpieszymy się, gdyż czekamy na kolegę, który miał dotrzeć do nas około 11. Kiedy jesteśmy już w komplecie również bez pośpiechu ruszamy w stronę Grzesia. Na szlaku trochę ludzi, jednak idzie się przyjemnie. Dalszy etap wędrówki to Rakoń i ominięcie szczytu Wołowca - byłem tam już kilka razy, a chcieliśmy poczuć już moc adrenaliny wspinając się na Rohacz Ostry. Tak więc trawesujemy Woła i po chwili dochodzimy do Jamnickiej Przełęczy. Widok na Rohacze z trawesu: W końcu przychodzi ten moment. Szlak robi się stromy, urwisty. Trzeba pomagać sobie rękami. Pojawiają się pierwsze łańcuchy. Wspinaczka nie jest trudna. W końcu pojawia się Rohacki Koń. Kawałek grani robi wrażenie, choć technicznie jest bardzo łatwy. Jeszcze ciekawy kominek i stajemy na szczycie Ostrego Rohacza. Poniżej panorama ze szczytu w kierunki Płaczliwego. Niestety przy większym obciążeniu doskwiera mi znów ból kolana. Już wiem, że dziś nie zrobimy całego planu... Idziemy powoli na Rohacz Płaczliwy. Szlak trochę łagodnieje, choć są miejsca eksponowane. Czasem przydają się ręce :) Jest jeden kominek z łańcuchem do zejścia, jednak nie jest ciężko. Po pewnym czasie meldujemy się na szczycie. Kolano mocno boli, schodzenie okazuje się mordęgą. Robimy długi odpoczynek. Kontuzja nie pozwala iść dalej. :P Ze szczytu: Udaje nam się zaobserwować przepiękny zachód słońca. Złota godzina umożliwia nam zrobienie fajnych fotek. Nagle ni stąd i zowąd zrobiło się ciemno. Zostaliśmy całkowicie zaskoczeni! Już wiem co czuli ci ludzie nam Morskim Okiem. Coś strasznego! Noc była krótka, czas na spektakl, którym jest wschód słońca. Nie było jakoś wyjątkowo, ot zwykły wschód, jednak w górach odbiór budzącego się dnia napawa energią. Po wschodzie schodzimy na Smutną Przełęcz. Kolano nadal boli, schodzimy wolno. Decydujemy, że ze względu na moją kontuzję nie kończymy całej grani, a schodzimy na piwo to Tatliakowej chaty :) Wyprawa kończy się szczęśliwie. Cali i zdrowi wracamy do samochodu na Chochołowską.
    1 punkt
  10. Śnieżne kotły bez ludzi mmm...... super
    1 punkt
  11. @Andzia zdjęcie z wodospadem chmur genialne. Nawet sobie nie wyobrażam, jaki to był spektakl na żywo...??
    1 punkt
  12. Bardzo czekam na to, bardzo!!! Lubię nowe miejsca, lubię zawalczyć o to, czego jeszcze nie zdobyłam ale też lubię wracać do starych, ukochanych zakamarków. Kocham słowackie Tatry i nawet jak teraz rozmawiamy to zaczynam bardzo, bardzo tęsknić
    1 punkt
  13. Skok z zeszłorocznej wycieczki
    1 punkt
  14. Nie wchodzę kiedykolwiek do toi-toi ? Bo co to za tualeta bez umywalki? A skoro już temat taki kloaczny, to użyliście kiedyś zamiast papieru takiego narzędzia?
    1 punkt
  15. Ja poleciłbym jakieś szczyty z ekspozycją na południową stronę - tam występuje mniej oblodzeń, jeśli trasa prowadziłaby granią, to pewnie podczas zimy nie zalegało tam zbyt wiele śniegu, to i wytapiać się nie musiał ? Bo u nas podchodząc choćby pod Wołowiec Wyżnią Chochołowską pewnie będziesz jakieś wydeptane muldy lodowe musiał wymijać - ale już wystarczy odwrócić podejście i podążyć zielonym szlakiem np. na Jarząbczy by zminimalizować prawdopodobieństwo nieprzyjemnej trasy ?
    1 punkt
  16. To zależy co robisz w piątek wieczorem?
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...