@wjesna Ja obszedłem w jeden dzień, ale to jest wyprawa na dosłownie cały dzień. Pamiętam, że ruszyliśmy rano, a jak wracaliśmy do auta, to już się ściemniało. A to był lipiec, więc dzień długi. Fakt, że szliśmy z dzieciakami, które na pewno miały wpływ na tempo.
Szliśmy trasą jak na tej mapce, czyli w drodze powrotnej ominęliśmy Beniową.
Pozostałości po dawnych zabudowaniach, cmentarzach itp. mijasz na trasie, nie trzeba nigdzie zbaczać.
Beniowa
Jeśli chodzi o dzikość, to pomimo tego, że byliśmy w środku sezonu, po drodze spotkaliśmy dosłownie kilka osób. Są miejsca, gdzie idzie się po pas w trawach, bo ścieżka jest ledwo co przetarta.
Dla mnie to miejsce z duszą, nad którym unosi się duch trudnej historii tych ziem. Wędruje się wzdłuż granicy i widać np. wieś Sianki po ukraińskiej stronie. Kiedyś wieś znajdowała się w granicach Polski, po wojnie i nowym wytyczeniu granic, została podzielona na pół. Część wsi po polskiej stronie została spalona, a ludność wysiedlona. Wrażenie robią też ruiny starego cmentarza w Beniowej.