Skocz do zawartości

Anna M.

Użytkownik
  • Postów

    170
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Odpowiedzi opublikowane przez Anna M.

  1. 2 godziny temu, J@n napisał:

    to byłem z żoną - mapy nigdy nie używam a latarki i kurtki były w plecaku

    To nie mogłeś być Ty, gdyż ja spytałam tych ludków, czy mają latarki i coś cieplejszego. Odpowiedź brzmiała nie ? To było 12.09.2018

    • Lubię to ! 2
    • Haha 2
  2. @Nu81 Masz rację. Kiedyś jakaś para spytała mnie, "gdzie to my właściwie jesteśmy, jak daleko do Świnicy"? Mnie zatkało! Myślałam, że żartują, ale po chwili rozmowy zorientowałam się, że Oni chyba na prawdę nie wiedzą, gdzie są ? Oczywiście mapy nie mieli. Powiedzieli, że chcą wejść na Świnicę (spotkałam ich w okolicy Przełęczy Świnickiej) i kazano im tędy iść. To był wrzesień, godzina ok. 17:30, nie mieli latarek, ciepłych bluz, itd. Pomimo moich i syna (schodziliśmy z synem właśnie ze Świnicy) usilnych namów poszli w górę. Nie wiem dokąd doszli, na pewno nie zdążyli za widna wejść na Świnicę, nie mówiąc o zejściu. Ja rzutem na taśmę zdążyłam na ostatnią kolejkę i na pewno nią nie zjeżdżali. Totalne wariactwo ?

    • Lubię to ! 4
  3. @Nu81  Ale te "Janusze" też kiedyś muszą nauczyć się chodzić po łańcuchach. Wiem, że to jest "upierdliwe", ale trzeba to przeżyć ? Kiedy zaczynałam przygodę z Tatrami (ok. 40 lat temu), miałam potworny lęk wysokości. Jakieś lęki jeszcze mam, ale to jest pikuś w porównaniu z tym, co było. Jak to się mówi "trening czyni mistrza" i to jest prawda. Nie jestem mistrzem, ale już nie Januszem, dlatego rozumiem ludzi dopiero zaczynających ? 

    • Lubię to ! 3
  4. 6 minut temu, vatra napisał:

    Odważna jesteś?

    To raczej nie odwaga, po prostu coraz wolniej chodzę. Tak nie powinno być, zdaję sobie sprawę z tego, ale albo pójdę i może zdarzyć się, że będę schodzić po zmierzchu, albo nici z moich Tatr. Kiedyś bez problemu miałam czasy mapowe ? 

    • Lubię to ! 2
  5. @vatra  Dwa lata temu też tak wracałam z Piątki, był to wrzesień, krótszy dzionek, a w lesie tym bardziej szybciej ciemno. I niestety byłam sama ? Odetchnęłam dopiero przy Wodogrzmotach, po asfalcie wydawało mi się już bezpieczniej, a i trochę ludków schodziło z Morskiego Oka. Za późno wyszłam ze schroniska w Piątce i miałam za swoje ? 

    • Lubię to ! 2
  6. Z racji tego, że chodzę, jak żółw (pierwsza wchodzę na szlak, ostatnia schodzę ?  ), można powiedzieć, że prawie przyzwyczaiłam się do tego, że mój dzionek w Tatrach skończy się po zmroku. A zdarzało mi się samej wracać po zmierzchu, oczywiście z duszą na ramieniu. Wszystkie misie wokół mnie biegały, a ja chyba biłam swoje rekordy ? A tak serio, nie jest to przyjemne znaleźć się samej w lesie, gdy jest już ciemno ? 

    • Haha 1
  7. Kiedyś, wisiałam na łańcuchu, czekając na zwolnienie przede mną łańcucha, gdy usłyszałam za sobą przekleństwa, głupie komentarze jakiegoś pajaca. Inaczej tego człowieka nie można nazwać, tak idiotycznie zachowywał się. Chwycił mój łańcuch, przeszedł obok mnie, chwycił łańcuch następnej osoby, itd. Miałam ochotę go walnąć! Stworzył zagrożenie, co niektórzy stojący tyłem do niego, nie spodziewali się, że ktoś "przytnie" im ręce łańcuchem. Od tego czasu będąc na łańcuchach bardzo uważam, czy znowu nie trafię na takiego akrobatę.

    • Lubię to ! 2
    • Przykro mi 1
  8. @Q'bot  Nie byłam tyle razy co Ty, ale miałam to szczęście, że największa liczba ludków, jaką tam spotkałam, były to 4 osoby i byli to robotnicy. Przez 11 kilometrów nie spotkałam żadnego turysty ? Może dlatego, że pogoda nie była zbyt piękna? Nie bałam się, bo nie byłam sama ? 

    • Lubię to ! 2
  9. @vatra Do 2017 po Tatrach chodziłam z mężem, ale teraz choroba męża nie pozwala Mu chodzić już po górach. Dlatego coraz częściej chodzę sama. Jak jest pogoda, nie ma problemu, na szlakach jest dużo ludzi, zarówno po stronie polskiej, jak i słowackiej. Wszystko zależy też od popularności szlaku. Np. Dolina Białej Wody na Słowacji, jest piękna i chciałabym przejść ją całą (dwa razy doszłam do obozowiska taternickiego i pogoda mnie wygoniła), a wtedy musiałabym wyjść chyba jeszcze w nocy (ja chodzę bardzo powoli). I tutaj właśnie boję się troszkę misiów, bo tam ponoć są ??? Chyba z racji tego, że dolina jest bardzo długa, jest tam mało ludków. To samo zresztą jest z Doliną Jaworową, piękna i prawie pusta. Ale szlak do Terinki, do Chaty Zbójnickiej, czy np. Dolina Wielicka, tam zawsze jest dużo ludków do późna ? 

    • Lubię to ! 2
  10. @vatra  To nie są żarty, ten miś naprawdę biegł po szlaku w moim kierunku. Mnie zamurowało i nie wiem, co bym zrobiła, gdyby tak nie skręcił w kosodrzewinę. A zrobił to, gdy zobaczył mnie i mojego męża (mąż szedł za mną) - raptownie zatrzymał się i uciekł w kosodrzewinę. Byliśmy na szlaku tylko my, we dwoje. Później, już dużo wyżej spotkaliśmy ludzi, którzy widzieli tego misia i też przed nimi uciekał. Ale cały czas po szlaku ? 

    • Lubię to ! 1
    • Haha 1
  11. @vatra  Już zmalałam, kiedyś miałam 176 cm wzrostu ? A tak serio, ten miś z Czerwonych Wierchów bardzo mnie wystraszył. Biegł szlakiem prosto na mnie! Ale widocznie moja mina bardzo go wystraszyła (żadnego dźwięku nie zdążyłam z siebie wydusić), że tak szybko zwiał ? 

    • Lubię to ! 2
    • Wow 1
  12. Bardzo lubię chodzić sama, coraz częściej mi się to zdarza, ale faktycznie, wieczorem będąc sama na szlaku, mam lekkiego pietra ? głównie przez misie. Dwa razy spotkałam misia. Pierwszy w 2012 idąc na Czerwone Wierchy, stanęłam jak wryta i nie zdążyłam nawet zareagować, misio uciekł w kosodrzewiny ? Drugi raz w Dolinie Gąsienicowej we wrześniu 2015 podchodząc na Kasprowy Wierch. To był bardzo spokojny miś, który jadł sobie jagódki i w ogóle nie przejmował się ludźmi, którzy koło niego przechodzili ?  

    Coraz częściej widuję ludzi samotnie wędrujących po Tatrach i coraz częściej są to kobiety. Na pewno bezpieczniej jest chodzić z kimś, czasami w wyższych partiach przydałaby się pomocna dłoń, szczególnie tam, gdzie nie ma łańcuszków. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Kiedyś bałam się łańcuchów, teraz wiem, że one pomagają i gdyby nie one, pewnie w niektórych miejscach nie byłoby mnie ? 

    Na zdjęciu miś z Doliny Gąsienicowej - rok 2015.

    11-20150918_132332.jpg

    • Lubię to ! 4
  13. @Agunia, jakie piękne niebo, widzę, że pogódka dopisała ? Nie miałam okazji być w zimie na Predne Solisko, za to latem chyba ze 3 razy. Mam takie zdjęcie, chyba wykonane prawie w tym samym miejscu, co Twoje, tylko letnie.

    Ja ubezpieczenie wykupuję w firmie Alpenverein. Płacę składkę raz na rok i nie martwię się o ubezpieczenie w żadnych górach. 

    20160723_135127.jpg

    • Lubię to ! 3
×
×
  • Dodaj nową pozycję...