-
Postów
49 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Malin
-
Na pewno miał te turbulencje, wiry i zły wiatr. Dlatego latał tak nisko! Przysięgam tak było! Nie kłamie! ?
-
Luk dzięki za wyjaśnienie. Wracając jeszcze do mojego bohatera ze zdjęcia. To na bank te przepisy złamał bo jak był 50-100 m nad ziemią to wszystko. Taki kozak.
-
I to jest dozwolone według przepisów? Nawet jak jest, a ktoś lata tak blisko to dla mnie to żałosne i nie powinno mieć miejsca. Ale widzisz różnice, że start nie jest Tatr? Że ktoś nie wchodzi z paralotnią na plecach jak koleś co zleciał z Rys. Uważasz, że dopuszczenie tego wszystkiego jest dobre dla zwierząt i przyrody? Drony, szybowce, paralotnie, hokej, biegi. Przecież takie rzeczy to na piknikach powinny się dziać, a nie w Tatrach.
-
Ostatni raz jak byłem na Czerwonych to koleś latał tak blisko szlaku, że mogłem z nim pione zbić. Znajdź mi zdjęcie gdzie samolot jest tak blisko szlaku. Silnik odrzutowy na takiej wysokości. Człowieku co Ty piszesz ? Porównujesz koło do kwadratu. Dla Ciebie to te same figury ale tak na prawdę są zupełnie inne. Szkoda, że tego nie widzisz. Daj taką fotke samolotu/szybowca jak ja Ci dałem swoją. Zdjęcie z Małołączniaka z października.
-
To nie jest debilny przepis. Nie widzisz różnicy, że samoloty lecą na jakieś wysokości, nie startują z góry czy polany, nie schodzą ze szlaków, niszcząc rośliny będące pod ścisłą ochroną, nie straszą zwierząt? Dla mnie różnica jest ogromna i ten przepis jest bardzo dobry. Tutaj masz komentarz w tej sprawie. Szkoda, że nie dostał 500 zł. 200 zł to ja dostałem jak jechałem o 27 km za dużo. A tu koleś popełnił tyle wykroczeń, wszedł sobie na Rysy, zleciał i zapłacił tylko 200 zł.
-
Chodzi mi właśnie o to, że to Moko i teren Parku, a nie zamarznięty staw na wiosce u babci za stodołą. Więc mi przeszkadza taka impreza z wielu powodów, o których już pisałem. Chodzi o umiar. Wszystko na swoje granice. O tym też pisałem. Dzisiaj hokej, jutro biegi, za tydzień grill i kiełbaski. Dać komuś palca to weźmie rękę. Tyle.
-
Wyciągi niech sobie zostaną były tam od dawna. Nie widzę problemów w pewnych rzeczach dopóki jest umiar. Ale człowiek taki nie jest. Będzie chciał coraz więcej, głównie do swojego brzucha. Dlatego przyroda i różne gatunki na świecie przestają istnieć. Przez naszą pazerność. Wiesz we mnie to takich emocji nie wywołuje. Daleko mi od tego aby biegać nago z kartonową tablicą, blokować drogi w ramach tego, że ktoś gra w hokeja na Moku. Piszę co ja czuję i myślę. Patrzę na to trochę inaczej niż na fakt, że ktoś rysuje tafle lodu na jakimś tam jeziorze czy stawie. Fajnie, że takie rzeczy już nie będą miały bytu. Oby jak najdłużej ?
-
A mi się to nie podoba. Dla mnie góry to świętość, pewien rodzaj mistycyzmu. Miejsca dzikie, powinny pozostać jak najbardziej dzikie. Mało mnie interesuje, że tylko lód porysowali. Szkoda, że nikt nie myśli o zwierzętach. Tutaj jazda na łyżwach, emocje, hałas. A gdzieś w okolicy w krzakach zwierzęta, które słysząc takie rzeczy zwyczajnie się boją. Człowiek zawsze był pazerny i myślał tylko o sobie. Dlatego na świecie jest jak jest. Moko to nie miejsce na hokej. Tatry to nie miejsce na hokej. Człowiek jest w nim tylko gościem i to powinno się uszanować, a nie włazić do czyjegoś domu i robić hałas zaspokajajac wlasne potrzeby i ego.
-
To ja was pogodzę. Bo ja zbieram śmieci po drodze ze szlaku i zrzucam do schroniska jak jest. Ostatnio na Moko jak szedłem to do schroniska cały worek uzbierałem, a i tak nie wszystko podnosiłem. W sumie nie powinno się rzucać skórek po owocach bo zwierzyna podchodzi pod szlak i potem misia spotkasz i może Ciebie będzie chciał zjeść ? Najbardziej mnie wkurzają puszki po piwie. Totalne januszostwo. Ostatnio pod Giewontem podeszwę od buta znalazłem na szlaku...
-
-
Właśnie przez takie akcje potem dla mnie brakowało! To u mnie mięso tak było z tego co pamiętam.
-
Co wy wiecie o kolejkach. Kolejki to były za komuny kiedy po cukier się stało. Mama mówiła do mnie. Idź zmień Magde w kolejce bo już długo stoi. ?
-
Ja byłem w niedziele na Wołowcu. Większość w raczkach szła. Ja w rakach ale myślę, że raczki na takie warunki by były lepsze. Na czerwonych myślę, że podobne warunki są. Raczki stykna chyba, że śniegu napada.
-
Ja także zacząłem zimowe przygody w Tatrach. W niedziele zaliczyłem Grześ, Rakoń, Wolowiec. Raki od około 1800 założyłem. Pogoda taka, że dwie osoby w koszulkach minąłem ?
-
Już byś z 5 razy założył ten temat w tym czasie co odpisałeś. Z tą nagroda to może nie przesadzajmy. Koszulka. I nie chodzi o koszulkę. Sierpień, wrzesień, listopad był temat. Nie kumam czemu to taki problem zakładać co miesiąc, a nie raz jest, raz nie ma. Już kiedyś przepraszłeś. Teraz też przepraszasz i piszesz, że od lutego, a czemu nie od teraz?. Zgadzam się, że poswiecasz swój czas ale nie robisz tego za darmo. To pewien rodzaj biznesu, z którego korzystasz Ty i w jakimś sensie my. ?
-
Spoko, że przepraszasz ale to tylko założenie tematu. Kilka minut to trwa. Mi się podobał ten temat bo można było fajne fotki wrzucić. Dla mnie to słabe, że zapominasz o tym. Tym bardziej że już wcześniej tak było.
-
A czemu nie było w grudniu i styczniu?
-
Byłem 4 razy. Od każdej możliwej strony. W sumie mam trochę sentyment do tego miejsca bo ponad 10 lat temu zabrałem żonę w góry. Była to dla niej pierwsza styczność z górami i łańcuchami. No i był blok na łańcuchach. Hehe ? Prawie płakała. Trzy tygodnie temu jakoś w ramach odnowienia tamtych wspomnień wybraliśmy się znowu ale od strony Małołączniaka przez czerwony grzbiet. Potem Kopa i Giewont. Było fajnie bo mało ludzi. Specjalnie ta góra na mnie szału nie robi. Lepiej traktować ją jako przystanek na Czerwone Wierchy albo coś innego. Chyba najwięcej frajdy daje czerwony szlak od Doliny Strażyskiej przez Grzybowiec. Fajnie też idzie się przez Doline Małej Łąki. W sezonie nie ma sensu. Lepiej w tygodniu z rana albo jak pogoda szału nie robi. Inaczej ruch jak w Lidlu w poniedziałek rano ?
-
Cześć. Planuję trochę rozwinąć się w fotografii, a jestem w tym kompletnym laikiem. Możecie polecić jakieś strony/kanały z których będę mógł czerpać wiedzę i się czegoś nauczę ? Z góry dziękuję! ?
-
-
No ale przynajmniej próbowałaś. Ja też to robię. Nie wiem czy kiedyś sama będzie chodzić po górach. Ja posadziłem nasionko, trochę je podleje. Może coś z niego wyrośnie. Przynajmniej nie będę miał do siebie pretensji, że nie próbowałem ?
-
A dzięki ? Najlepsze jest to, że to był jej 3 dzień. Wcześniej cała Kościeliska + Smerczynski, Wąwóz Kraków ( tu było ciężko ale dała sobie radę z małą pomocą) i Chochołowska + Grześ. Dzieci mają sporo mocy wbrew pozorom tylko leniwe są ?
-
@Kasia K byłaś kilka godzin przede mną. Ja byłem koło 13 ? Szedłem z żoną i córka 9 lat. Tego dnia mała zrobiła 20 km i 1500 m przewyzszenia. Zaskoczyła mnie bardzo na plus ?
-
Na pewno! Pewnie na kogoś krzyczał bo syf zostawił! ?