A gdzie tam, po prostu jest ich więcej niż kiedyś. W Chochołowskiej np. sytuacja miała miejsce na asfalcie, około 17, w tłumie ludzi. Miś czekał zapewne dłuższą chwilę nad potokiem, żeby przebiec na drugą stronę. I gdy zrobiła się większa luka, to skoczył. Widziało go kilkanaście osób, nikt nie zdążył fotki zrobić (chyba), jedna kobieta krzyknęła, a ci którym przebiegł tuż za plecami, nawet go nie zauważyli.