Ja kiszę w portfelu bilety nawet sprzed paru lat - lecz bynajmniej nie celem kontroli, a z przyzwyczajenia, że je tam kiszę. Dopóki nie wyblakną... I tylko te z logo TPN, a nie wspólnoty wiejskiej.
Poza tym, jaka kontrola? Takie coś istnieje? I co robią wtedy Słowacy przybywający z południa? ?
Skoro już o biletach mowa, to kupujecie, omijacie kasy, czy też wybieracie alternatywne trasy?