Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 18.05.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Od czasu do czasu lubię też odwiedzić symboliczny cmentarz pod Osterwą
    3 punkty
  2. Fakt są takie miejsca w górach,które wzbudzają niekoniecznie pozytywne emocje. Jeśli człowiek o czymś czytał lub tego świadkiem to się mu potem kojarzy. A już jak idzie się samemu to w ogóle. Piszesz o Jaworowej tam to już w ogóle , ale nawet taki Wąwóz Kraków , często jestem tam sam to przypomina się historia kobiety , która spadła z wejścia do Smoczej Jamy i złamała obie nogi , to była zima , nikt do wąwozu przez dwa dni nie zajrzał ona nie dała rady wyjść , wychłodzenie i koniec. Jak lezę w górę do jamy to zawsze mnie ta myśl uwiera. Podobnie w Pieninach pod Durbaszką ta rodzina od pioruna , czasem podchodzę do krzyża i zapalam znicz , ale nie wchodzę głębiej i bez tego jak zamknę oczy to widzę jak tam leżą brrrrr. No i oczywiście Góry Sowie , są piękne ale jak się przeczytało ,, Za drutami śmierci.. ..Księstwo SS.. i trochę historycznych stron to też jest dreszczyk. A i jeszcze Beskid Niski i Bieszczady I światowa , II światowa ,,Operacja Wisła,, byłe wsie Łopienka , Bieliczna.
    3 punkty
  3. Skotnicówny (tak jak i wiele innych osób związananych z Tatrami, np. Józef Oppenheim, Klimek Bachleda, Michał Jagiełło itd. ) mają swój grób na Nowym Cmentarzu przy Nowotarskiej. Staram się bywać tam choć raz w roku.
    2 punkty
  4. Jak już wyliczać to Zamarła i siostry Skotnicówny , nawet swojski Giewont ma swoje tragiczne konto.
    2 punkty
  5. To miala byc moja pierwsza wyprawa do tego schroniska. Zastanawiałam się czy zacząć że Starego Smokowca czy z Tatrzanskiej Leśnej i wybór padł na to drugie miejsce. Liczyłam, że mniej popularne, więc do pewnego momentu na szlaku powinien być spokój. Ogólnie w ogóle nie było dużo ludzi. Przejeżdżając koło parkingu Biała Woda zauważyłam, że tam też bez tlumow. Cxyli zapowiadało się pięknie. Szlo się przyjemnie, szum potoków towarzyszył, oczy cieszyly kaskady i wodospady. Jak juz wspomniałam osób było niewiele więc można było się widokami delektować. Góry były już mniej łaskawe, bo schowały się w chmurach . Ale nie lało, wiatrem po oczach nie ciskało więc nie było o co narzekać. Aż doszliśmy do Złotych Spadów, podejście robi wrażenie. Widok schodzącego z góry nosicza utwierdził w przekonaniu, że trasa jest do przejścia, skoro on z takim bagażem biegnie niczym kozica. A kozice u góry były dwie, przyszły na popas. Wyjście do góry nas zmęczyło, bo choć śnieg nie był problematyczny to jednak było stromo i trzeba było iść ostrożnie. Powrót juz bez trudności. Zaczęło kropic gdy byliśmy już na dole więc zdążyliśmy przed deszczem.
    1 punkt
  6. Zaciekawiła mnie ta Dolina Jaworowa. Poczytałam,pooglądałam i chętnie się tam wybiorę gdy już będzie można.
    1 punkt
  7. Na Giewoncie było rzeczywiście sporo wypadków, trochę pewnie z powodu popularności, braku roztropności oraz samej specyfiki szczytu, najtragiczniejszy chyba ten z 2019 roku, widziałem tą akcję ze szlaku z Murowańca w okolicy Skupniów Upłaz. Zamarła Turnia podobnie jak wiele innych ścian w Tatrach, można tego trochę wymieniać. W zasadzie można podzielić te wszystkie zdarzenia na te wspinaczkowe i turystyczne.
    1 punkt
  8. @barbie609 nie znam tak dobrze historii Pienin, choć są to góry które po Tatrach zrobiły na mnie największe wrażenie, bardziej znam historię gór Sowich, które z racji aktywności nazistów w czasie wojny zyskały sobie złą sławę. W Tatrach jeszcze żleb Drege'a zyskał tragiczną Sławę, dobrze go widać z Kościelca. Wawrzyniec Żuławski opisuje te historie jako Zdradziecka pułapka Granatów, oraz historię Kaszniców w Dolinie Jaworowej. Myślę że każde góry oprócz tego że są piękne to jeszcze są pomnikiem tych którzy nie wrócili. Zawsze kiedy jestem w górach staram się o tym pamiętać, chwila zadumy, refleksji .
    1 punkt
  9. Lodowy Masyw jeżeli tak można nazwać ta formację, oddziela dwa różne światy, Dolinę Pięciu Stawów Spiskich od Doliny Jaworowej. W Okolicy Terycho jest całkiem sporo turystów, choć zależy to od pory dnia i roku, w Dolinie Jaworowej nie ma prawie nikogo. Wielki Jaworowy mur rzucający cień na dużą część Doliny Jaworowej w popołudniowej części dnia, brak ludzi, wzbudza taki mały dreszczyk. Dodatkowo świadomość zdarzeń, które miały tam miejsce może go potęgować. Ciekawe uczucie szczególnie kiedy idzie się samemu. Kiedyś idąc sam spotkałem kozicę, skubala coś i miała schowaną głowę, była odwrócona tyłem więc z początku nie skumalem co to za zwierz ?. Przez moment pomyślałem nawet że to może miś.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...