Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 11.11.2021 w Odpowiedzi

  1. Zgodnie z planem ,który powstał na bazie propozycji kolegi Ignacego udaliśmy się w Beskid Żywiecki. Trasa Przełęcz Klekociny -Jałowiec-Przełęcz Klekociny.Trasa stosunkowa krótka i łatwa , ale bardzo ładna i naprawdę widokowa. Na Przełęcz Klekociny podjechaliśmy od Zawoji Wełczy. Jeśli ktoś będzie tę drogę rozważał a Google ją normalnie pokazuje to informacyjnie : w obecnych warunkach napęd 4x4 nie jest konieczny droga jest formalnie sprawę ujmując drogą twardą. Miejscami są jednak dziury i jeśli ktoś ma niskoschodzące elementy nadwozia to odradzam ,od drugiej strony czyli Koszarawy jest wąsko ale asfaltowo. Z przełęczy ruszyliśmy w składzie trzyosobowym /reszta była zajęta/ najpierw zielonym a potem żółtym szlakiem. Szlak bardzo przyjemny pogoda rewelacyjna ,chwilami wręcz za ciepło , widoki na wszystkie strony piękne. Jakiś większy ruch dopiero w pobliżu Jałowca,ale w porównaniu z obserwowanym po drodze pandemonium na Przełęczy Krowiarki to tu było naprawdę niewiele ludzi.Widoczność bardzo dobra , był moment,że na zachodzie zamajaczyło coś co mogło być masywem Śnieżnika. Na południe nad Krowiarkami zamajaczył fragment Tatr , Wyspowy też fajnie było widać. dość gadania teraz parę fotek. widoczki z Beskidka warto zejść na chwilę ze szlaku i podejść pod krzyż widoczki ze szlaku na zachód na wschód na poniższym zdjęciu ciekawostka historyczna ze szczytu Jałowca , fundamenty posterunku Grenzschutz z II wojny światowej , tędy przebiegała granica pomiędzy Generalną Gubernią a terenami włączonymi do III Rzeszy . Czerwoną linią oznaczyłem zarys bo na zdjęciu są słabo widoczne. Znajdują się po zachodniej stronie szałasu który stoi na szczycie. W takich okolicznościach przyrody popasaliśmy na szczycie. Naprawdę nie chciało się schodzić. słoneczko coraz niżej iść ciągle iść w stronę słońca...... i klasycznie niech Was szlak szczęśliwie prowadzi fajny ciepły dzień w pięknym miejscu
    1 punkt
  2. To był wyjątkowy dzień? Pogoda dopisała,było słonecznie i pięknie. Naszym celem był Błyszcz i Bystra ale wylądowaliśmy na Ornaku. Towarzystwo wyborne,świetna atmosfera(śmiechu duża dawka) i przepiękne barwy wokół -to będę pamiętał? W schronisku było całkiem sporo turystów, zaś idąc w górę w stronę Iwaniackiej Przełęczy coraz mniej. Co było dla mnie miłym zaskoczeniem na Ornaku byliśmy prawie sami.Mogliśmy sobie zrobić piknik? i pocykać zdjęcia? Dziękuję wam?? Było fantastycznie.
    1 punkt
  3. @jaaga76 super relacja i piękne fotki ??? Naprawdę było bardzo kolorowo ? Tak, Andrzej to był fajny Gość a i fotograf całkiem niezły... ? Wycieczka była cudowna choć sam cel - Ornak raczej z tych mniej wymagających to pogoda wymarzona i towarzystwo N a j l e p s z e - Wielkie Dzięki Wam wszystkim i do następnego spotkania ?? Kilka fotek ode mnie
    1 punkt
  4. Słowo się rzekło... O ile piątek organizowaliśmy sobie w małych tatromaniackich grupach o tyle sobota była integracyjna. Celem, po wielu dyskusjach, stał się Ornak, choć mowa była też o Błyszczu i Bystrej...?. Ruszyliśmy po pysznym śniadaniu w porze, którą trudno uznać za wczesną, ale na usprawiedliwienie trzeba dodać, że nieco się nam wieczór przeciągnął.. (wiadomo... komu ?? itd.). Mimo soboty Kościeliska nie przytłaczała tłumami i kolejką przy bacówce. Po godzince (może chwilę dłużej ?) zameldowaliśmy się przy schronisku na Ornaku. Przyszedł czas na "chwilę" odpoczynku przed "atakiem szczytowym". "Chwila" oznaczała w tym wypadku jakieś dwie godziny, ze zmianą miejscówku w tzw. międzyczasie, fotkami (dzięki "Andrzej"), żartami i rozmowami o "wszystkim i niczym". Zmęczeni słońcem ruszyliśmy w stronę Iwaniackiej, a gdy do niej dotarliśmy... nadszedł czas na kolejny odpoczynek... w końcu było tak miło ?. Oczywiście z wiadomych względów Błyszcz i Bystra zostały odesłane do szufladki "plany". W końcu trzeba było się ruszyć... pieliśmy sie mozolnie w górę, widoki stawały się coraz bardziej pyszniejsze. Feria kolorów jakie zafundował nam Ornak nie daje sią opisać ?. Bylo cudnie!, a do tego byliśmy prawie sami... Jesienne Tatry i my ❤. Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy... ociągając się mocno zaczęliśmy odwrót, coraz bardziej oswajając myśl, że 1) chyba nie damy rady przed zmrokiem i że 2) kuchnia na Ornaku będzie już zamknięta, podcza gdy trwała ożwiona dyskusja nad wyższością pomidorówki nad rosołem (lub odwrotnie). Na nasze szczęście spełniła się tylko pierwsza część obaw. Obiadek został skonsumowany z wielkim apetytem. Zostałam nam tylko droga do Kir w towarzystwie pełnego gwiazd nieba ?.... Aga, Edytka, @karpasani, @Krzysiek Zd, @Karol Kliński @Mateusz Z @Bieszczadzki_tatromaniak @Mnich Moderator pięknie WAM dziękuję!!! Wrzućcie proszę fotki. @Mateusz Z i @Bieszczadzki_tatromaniak = the best team ❤
    1 punkt
  5. Urodził się taki taki pomysł aby zanocować w jednym z tych miejsc podczas dwudniowej wyprawy:) Był ktoś może ostatnio w tym miejscu lub nawet nocował ? czy w dalszym ciągu te chatki są dostępne dla turystów?
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...