OnSajtPL Opublikowano 28 Listopada 2020 Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2020 Jaskinia Mylna – jaskinia położona w Dolinie Kościeliskiej w masywie Raptawickiej Turni, tuż ponad Polaną Pisaną. Nie licząc trzech Okien Pawlikowskiego (z których dwa znajdują się w Obłazowej Jamie) jaskinia ma dwa otwory wejściowe: południowy na wysokości 1098 metrów n.p.m. i północny na wysokości 1084 metrów n.p.m. Łączna długość korytarzy jaskini wynosi 1630 metrów, a deniwelacja 46 metrów. Wraz z Jaskinią Raptawicką i Jaskinią Obłazkową jest częścią systemu Jaskinie Pawlikowskiego. Dziś podczas sobotnie spaceru, wybraliśmy się do Jaskini Mylnej. Okna Pawlikowskiego, to tu zaczyna się Jaskinia Mylna. Wejście do jaskini, dość ciekawe. fajne, ciasne wejście do Wielkiej Izby Spotkaliśmy nawet mieszkańców jaskini, niestety nie pogadali, poobiednia drzemka Przejście jaskini zajmuje ok 30min Mimo iż byłem w jaskini wiele razy, zawsze do niej wracam będąc w dolinie Kościeliskiej. Naprawdę polecam. Byliście? Mapa jaskini. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pmwas Opublikowano 16 Września Udostępnij Opublikowano 16 Września Jaskinia Mylna... Jako dziecko uwielbiałem jaskinie. Czy to na Jurze, czy w Tatrach, jaskinia Raj, jaskinia Bielska... nigdy nie załąpałem się na Niedźwiedzią... Potem niestety urosłem za bardzo i jaskiń już nie lubię - ciężko się przecisnąc, ciągle w pochyleniu i boję się, że się zaklinuję . Ale dawniej rodzicie wiedzieli, że jak mi chca zrobić przyjemność, to jaskinia jest dobnrym pomysłem. Raz - pamiętam - nie pykło i to właśnie było w Mylnej. Pamiętam - jeszcze bedąc w podstawówce - poszedłem z tatą do Mylnej Zaczęło się fajnie, bo to bardzo przyjemna wspinaczka. Potem stromy łańcuch, drabinka i cyk - jestem w Raptawickiej. Bomba! Niestety już na tym etapie zaczęły się schody, bo w Raptawickiej wdepnąłem w odchody. Zdecydowanie nie były to odchody nietoperza, bo jeśli tak, to nie chciałbym go spotkać Oczywiście - popularnonaukowe ludzkie... no, odchody. Od tego czasu nauczyłem się też, że na drabinkach stopni nie dotyka się rękami, ale to osobny temat. Po wyjątkowo obrzydliwym czyszczeniunpodeszwy, ruszamy dalej. I co? I Obłazkowa. Pamietam, że miałem obcykane mapy tych jaskiń i wiedziałem,zę mnożna tam przeczołgać się do kolejnej komory, natomiast było tam klaustrofobicznie. Gdzieś dolazłem, ale byłem w takim stresie, że w sumie nie wiem, czy byłem w tej końcowej komorze, czy nie. Naprawdę nie mam pojęcia, czy byłem, natomiast wiem, że na pewno o żadnym czołganiu już nie ma mowy i na pewno tam już nie będę. I potem - gwóźdź programu - mylna! Weszliśmy, poszliśmy do okien pawlikowskiego. Po dwóch kółkach kończących sie zawsze przy oknie, w końcu znaleźliśmy wejście dalej - jak widać na zdjeciach w poprzednim poście - tata musiałby się przeczołgać. I tutaj ogromny zawód (zwłaszcza dla dziecka) - ojciec się wcofał. Powiedział, że się nie przeczołga i zawróciliśmy. Po latach myślę, że ja bym zagryzł zęby, spisał na straty sopodnie i poszedł, ale - niestety - wycieczka nieudana . Wróciłem po wielu, wielu latach. Wiedząc czego się spodziewać, wziąłem gorsze ubrania, gorsze buty, latarkę i w drogę. Znów - Raptawicka... I - w końcu - Mylna. Byłą grupka ludzików i tak jakoś naturalnie dołącczyłem na koniec. Oni jednak chcieli po prostu przelecieć głównym szlakiem przez jaskinię, a ja - w miłym towarzystwie turystki z Gdyni - pozwiedzałem również boczne odnogi. Czy to ciekawe? Eeeee... nie bardzo. Owszem - fajne przejście ciemnym tunelem, zawsze jakaś przygoda, ale z drugiej strony mokro, zimno, ciemno i brudzi. Wyszedłem z jaskini bardzo zadowolony, ale jednocześnie z poczucuem, ze raczej nie wrócę. Chyba że w dobrym towarzystwie. Ale tak sam ze siebie na pewno nie. Często natomiast wracam do Okien Pawlikowskiego, bo lubię sobie tam wyskoczyć podczas spaceru w Kościeliskiej. Ostatnio byłęm zimą. Tzn technicznie to jesienią, ale właśnie w momencie gdy sypnęło, i to mocno. Listopad roku 2023... Piękna zimowa Kościeliska, tylko - niestety - bez widoków... Po sniadaniu na Hali Ornak postanowiłem pójśc do Okien Pawlikowskiego. Zimą jeszcze nie byłem, a nie miałęm za bardzo czasu, bo byłem typowo przejazdem. Tzn tego samego dnia po południu miałem już być w domu i - niestety - nie było czasu na łażenie, zwłaszcza, ze zimą chodzi się wolno i bardziej się męczy. Chciałem zacząć od Raptawickiej, ale szlak nieprzetarty, do tego strzeżony przez sporego kozieła... Podszedłem parę kroków, kozieł stał niewzruszony. Wycofałem się i poszedłem w stronę Mylnej. Widoków - niestety - dalej brak, a szkoda... Dobra, Okna zaliczone, pora wrócić do tematu kozieła i Raptawickiej. Jak widać, stoi dalej. Przebieg szlaku jest dosc oczywisty i omija kozicę od lewej. Warunki kiepskie, świeżego śniegu sporo, miejscami można pojechać na skośnym kamieniu, bo ich po prostu nie widać. Podszedłęm pod samą jaskinię, ale na atak na ubezpieczony - i bardzo śliski - odcinek sie nie zdecydowałem. Tak ślisko, zeni nie umiałem dosięgnąć łąńcucha, a przy schodzeniu to bym się już całkiem (zestresował). Ogólnie było super. Rękawiczki zakupione w schronisku, coby mi łąpy do łańcucha nie przymarzły Nie brałem, bo planowałem tylko spacer po dolince, zresztą ja częsrto zapominam o rękawiczkach. Także - jak na spacerek do Okien Pawlikowskiego - wyszło drogo, ale i tak byłem szczęsliwy 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
barbie609 moder Opublikowano 16 Września Udostępnij Opublikowano 16 Września 35 minut temu, pmwas napisał(a): zresztą ja częsrto zapominam o rękawiczkach. wyjście jest proste : w moim plecaku cały rok leżą cienkie polary, raz się nawet przydały ,w maju na Śnieżniku.Zrób tak samo i zwasze jakieś rękawiczki będziesz miał. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pmwas Opublikowano 16 Września Udostępnij Opublikowano 16 Września (edytowane) 10 minut temu, barbie609 moder napisał(a): wyjście jest proste : w moim plecaku cały rok leżą cienkie polary, raz się nawet przydały ,w maju na Śnieżniku.Zrób tak samo i zwasze jakieś rękawiczki będziesz miał. Owszem, ostatnio odkryłem rękawiczki w plecaku, bo przemokl i go całkiem oproznialem do zera. Fakt, nie wiedziałem, że tam były, więc i tak bym nie skorzystał, ale to już kroczek w dobrą stronę... Edytowane 16 Września przez pmwas 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jędrek Opublikowano 16 Września Udostępnij Opublikowano 16 Września 3 godziny temu, pmwas napisał(a): na spacerek do Okien Pawlikowskiego Tam bardzo lubię zaglądać, ale Mylną przeszedłem dwa razy, dawno temu - i trzeci mnie jakoś nie kusi. Lubię też podejść pod Raptawicką i posiedzieć przy wejściu, nawet nie wchodząc do środka. Ciekawostka - przy oknach Pawlikowskiego rozgrywa się jedna ze scen filmu "Czarny Mercedes" z 2019 roku. FilmPolski.pl - CZARNY MERCEDES 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.