Miałoby to sens jedynie jako serial, bo w wersji filmowej, mimo solidnej długości, trochę wątków musiało być pominiętych bądź mocno skróconych.
Choć mi osobiście nie jest to potrzebne, mamy Trylogię na ekranie i jest ona zrobiona bardzo dobrze.
Za to marzyłaby mi się porządna ekranizacja cyklu powieści piastowskich Karola Bunscha. No ale to trzeba by mieć parę miliardow złotych do dyspozycji.