
Jędrek
Member-
Content Count
1,164 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
28
Content Type
Profiles
Forums
Blogs
Calendar
Everything posted by Jędrek
-
Takie znaczki widać tu i ówdzie:
-
Ponoć Słowacy chcą wprowadzić w końcu jakieś opłaty za wejście "na teren".
-
Musiało od tamtej pory przybyć tych powalonych drzew, bo na pewno nie określiłbym obecnie tego odcinka że jest "już ok". Co się tam niedawno nakląłem (w duchu) to moje ??
-
Co pewien czas mi się to zdarza i za każdym razem jestem w szoku że znów dałem się zaskoczyć ?
-
Parking Tri Studnicky wciąż 5 Euro (w końcu czerwca). Drugie info jest takie że go rozbudowują.
-
Na legalny Bobrowiec jeszcze się załapałem, pamiętam że był niezły upał i ogromne roje much, nie dało się posiedzieć spokojnie na szczycie. Pomyśleliśmy wówczas że przyjdziemy za rok czy dwa - a tu nastąpił mały zonk. Ciekawostka że gdy jeszcze można było tam pójść, to najprostsze dojście, czyli te 100 m z naszego szlaku na Grzesia do Bobrowieckiej Przełęczy było zamknięte i przepisowo należało wejść dużo wyżej w kierunku Grzesia i potem zejść takim stromym, prostym odcinkiem w dół na przełęcz. Gdy wreszcie otwarto ten krótki łącznik na przełęcz, to zamknięto szlak na Bobrowiec. Ot, logi
-
Słowacka komunikacja w tamtych rejonach to czarna magia.
-
Przespacerowałem się parę dni temu Koprową idąc z parkingu Trzy Studniczki (dokładnie wtedy gdy zginął człowiek na Giewoncie) i przez cały dzień spotkałem siedem osób, plus kilkoro rowerzystów na asfalcie. Ale gdyby nie świeża woda z potoku to padłbym gdzieś po drodze z pragnienia, taki był upał. ?
-
Mimo że w ostatnich latach tłumów w Tatrach przybyło, to śmieci jest zauważalnie mniej niż choćby dekadę temu. Coś jednak do ludzi dociera. Główny problem obecnie to po prostu fizjologia, niestety organizm ma swoje prawa, będąc cały dzień na szlaku czasem trzeba poszukać ustronnego miejsca
-
A mi się nim zdecydowanie łatwiej szło w dół Mistrzu, jeśli cytujesz, to całe zdanie z zachowaniem sensu. Napisałem że: I do tego się odnieś, jeśli łaska.
-
Przy takich temperaturach burza może się pojawić "znikąd".
-
Nie podobno, a na pewno. Łatwiej jednak iść nim w górę, wcześnie rano, niż wracać do M. Oka z Rysów w tłumie i wymijać kilkaset osób na łańcuchach.
-
A weź tu coś wybierz z tylu fotek ... ? ?
-
Przede wszystkim nie mam takiego sprzętu i umiejętności, ja mam tylko małpę Olympusa (ten sam model od chyba 10 lat, który mi pasuje "do ręki" - choć już trzeci egzemplarz - dwa rozwaliłem w górach, ale mam też jeszcze dwa takie same w rezerwie, zgarnięte z allegro za grosze ? ) oraz ewentualnie smartfon, co roku inny. Jestem "pstrykaczem" i nic więcej. A co do "robienia seriami" - w czasach gdy jeszcze miałem aparat "na kliszę", to z urlopu 2-3 tygodniowego przywoziłem 10 - 15 filmów po 36 klatek. Teraz dziennie robię około 500-700 pstryknięć, co zresztą też spowalnia tempo. No ale po
-
No to już wiem co latało obok mnie w tamtych okolicach ostatnio. Ale fotki nie udało mi się zrobić, za ruchliwy był.
-
No to pozostaje ci albo namiot gdzieś powyżej Popradskiego, albo rower z Łysej/Zakopanego/czy gdzie tam będziesz spał. ? Ale na Rysy (moim zdaniem) przyjemniej się wchodzi od "naszej" strony, a tu już chyba łatwiej da się ogarnąć transport, nawet skoro świt. Będziesz na szczycie wcześnie, spokojnie zejdziesz na Słowację (możesz nawet skoczyć jeszcze na Koprowy, jeśli masz dobre tempo), wymijając cały ten tłum (bo po "ich" stronie łatwiej to robić) i stamtąd wrócisz jakaś komunikacją czy nawet okazją (Polaków na tej trasie jeździ mnóstwo, sam zwiozłem stamtąd już pewnie ponad 20 os
-
Znowu nowy? Parę lat temu poprawiali, kładąc całe płaty nowego. A swoją drogą Park też dokłada od siebie, wysypując coraz więcej szlaków tłuczniem. Ani to ładne, ani przyjemne do chodzenia, wg mnie oczywiście.
-
Dziś po południu w okolicach Obłazkowa - Mylna największą sensacją był żerujący tam miś. Z dialogów między turystami wynikało że wcześniej był nawet w Mylnej przy Oknach Pawlikowskiego i strażnicy parkowi go wypłaszali. Ile w tym prawdy, nie wiem. Ja widziałem go tylko na trawnikach powyżej wejścia do Mylnej.
-
W niedzielę na grani z Kasprowego pod Czerwone Wierchy na wszelkich przełączkach trzeba było się nieźle zapierać żeby nie polecieć na "naszą" stronę ?
-
Ostatnimi czasy omijam Rysy, wolę pójść na na Koprowy albo Chłopka (jeśli już trzymać się tego rejonu), ale kiedyś bywałem tam dość często - i od słowackiej strony zawsze robiłem po prostu tak że ktoś znajomy mnie zawoził samochodem - pod szlak, albo na elektrickę którą dojeżdżałem gdzie trzeba. Ale tak ogólnie rzecz biorąc - Rysy w wakacje? Nie polecam, chyba że lubisz tłok. Szczególnie w ostatnich kilku latach ludzi tam co niemiara. No chyba że akurat będzie padało ?
-
Podobnie było kiedyś na Trzech Kopach. Z tym że tam 90 % ludzi i tak szło poniżej, ścieżkami obchodzącymi trudności. Tylko tacy dziwni jak ja szli wg znaków ? Nie wiem jak jest obecnie, może w tym roku sprawdzę.
-
Raczej nie.
-
Dziś już i tak wiało mniej niż w niedzielę. Wtedy chwilami na grani dosłownie chciało głowę urwać. Ale za to było cieplej niż dziś ?