Skocz do zawartości

wjesna

Użytkownik
  • Postów

    1 810
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    107

Treść opublikowana przez wjesna

  1. Wiesz, jak się bardzo chce, to się można wyrobić Nie wiem czyctem pomysl by pojechać tam na kilka dni, tak jak piszesz, nie jest lepszym.pomyslem niz jechać tam i wracać w tym samym dniu.
  2. Otargańce miały być moim celem na ten rok. Ale czas gdy lato długimi dniami nastrajało do takich wycieczek było u mnie marnie z czasem i z innymi sprawami, zatem nie udało się pojechać. Tymbardziej miło mi czytać o Twoim @FibiFibiprzejsciu tej trasy i pooglądać widoki.
  3. wjesna

    Babia Góra

    Widocznie ci ,,turyści " zimą nie chodzą,
  4. Pamiętam tego, co chodzil/ leżał w okolicach Morskiego Oka. Chyba był najbardziej obfotografowanych jeleniem w Tatrach.
  5. @Fibibardzo fajnie się czyta Twoje opowieści że szlaków, tak że- chodź częściej
  6. Nie widzę czerwieni na drzewach, chyba, że na tych czarno-bialych się ukryła. Zatem jeszcze nie jesień
  7. a co na to koguty? @FibiFibi wycieczka super. Ile Wam zajęło pierwsze przejscie- To przez Salatyn i Pachoł?
  8. Pieniny jak Pieniny- zawsze ładne. Ale ten księżyc...coś pięknego!
  9. Robiąc zdjecie ,,tańczą szare popielice" obok na liściu siedziała dość spora ćma. Na drzewie byłaby nie odróżnienia
  10. wjesna

    Bieszczady

    I jeszcze jeden szlak, tym razem na Dźwiniacz Górny z Tarnawy Myślałam by go rozpocząć z Bazy nad Roztokami ale zrobili parking poniżej stadniny, i już się nie wracałam. Bilety i parking opłaciliśmy w stadninie, poszliśmy w dół asfaltem (wyremontowali drogę, nie wiem jak daleko może tylko do torfowisk?) I weszliśmy ma szlak przyrodniczy, który prowadził momentami wzdłuż Sanu i granicy. Szlak to droga z betonowych płyt, po drodze przydrożne krzyże na cokołach, wokół mega zielono. Dojrzelismy lisa polującego na kaczki co się kąpały w stawiku, ale on nas chyba też dojrzał i się podglądanie skończyło. Dźwiniacz to stare cmentarze i torfowisko. Podobno jesienią tu pięknie od wrzosow. Wracając odbijamy w stronę Bazy i przez pola, las i kolejne torfowisko wracamy na parking. Na wszystkich szlakach spotykaliśmy jedną- dwie osoby, zatem aż się chciało kogoś spotkać i chwilę porozmawiać. Znaleźliśmy echo w lesie i ...no jak dzieci Zabrakło mi dnia by pójść sprawdzić, czy ,,świat się kończy w Sokolikach" zatem muszę tu jeszcze wrócić.
  11. wjesna

    Bieszczady

    Kolejny dzień to była wędrówka od Rajskiego na Tworylne do ruin dworu. Po drodze kapliczka upamietniajaca wies Studenne oraz ruiny strażnicy niemieckiej. I tak wchodzimy na ścieżkę która przez chaszcze i pokrzywy powiedzie nas w doline gdzie kiedyś istniała wieś Jest gorąco wolę miec poparzone od pokrzyw nogi niz gotować się w spodniach. Zresztą pokrzywy parzą mi tez ręce po pachy więc właściwym tu byłby strój nurka. Początek alei dworskiej to okazale drzewa, zaraz za nimi z chaszczy wyłaniają sie ruiny dworu z boku zaś ruiny stajni.. Chodzimy po tym co ktoś przedeptal, rozglądając sie za pozostalosciami domostw. Powinny być po prawo ale nie wejdę w te chaszcze bez śladów przedeptania, zatem tych zabudowan nie znadujemy. Tersz szuka.y cmentarza i aby obejść bobry, decydujemy pojsc tym co wykosił traktor. Zrobił ścieżkę miedzy topinamburem a rudbekią. To wszystko jest wyższe ode mnie. Pod gruszą robimy przerwę w wędrowaniu a potem znajdujemy jeden cmentarz. Nie wiem gdzie jest drugi. Dochodzimy do przełęczy pomiędzy Tworylne a Tworylczykiem, jest tu pozostslosc chyba po jakimś bunkrze Przyjdziemy tu jutro, Tym razem od strony Zatwarnicy, by zejść do pozostałości mostu na Sanie, zobaczyć ruiny cerkwi w Krywe w pełnym słońcu i przejść przez Tworylczyk w którym znajdujemy usypane z kamieni miejsce dla rozrodu węża eskulapa. Choć to jego teren nie widzimy ani jednego. Spotkaliśmy wcześniej niesamowitego człowieka, ktory nam wiele opowiedział o tutejszej przyrodzie i już wiedziałam, że nie mam się co bać wezy, bo żeby je zobaczyc to trzeba mieć szczęście. Spotykamy wiele śladów zwierzyny, co chwilę ich szlaki przecinają się z naszą ścieżką. Nawet czuć zapach żubrów a na łąkach są wylezale od nich miejsca. Nad Sanem Spotykamy białe czaple a wracając już z wycieczki orla przedniego a że to naprawde on upewniamy się u leśnika Nogi mam znowu poparzone od pokrzyw ale to podobno na zdrowie a do wieczora pieczenie przejdzie.
  12. wjesna

    Bieszczady

    To światełko zbliża się tylko w weekendy, o czym się wcześniej upewniłam.
  13. wjesna

    Bieszczady

    Kilka dni w Bieszczadach, przy tak rewelacyjnej pogodzie, jeszcze mi się nie przydarzyło aż do teraz. Wszystkie wędrówki w pełnym słońcu. Bez tonięcia w błocie i bez śmiesznych peleryn na plecach. Zatem pierwsze kroki skierowaliśmy na Łupkow, by zobaczyć tam stary cmentarz z figurą Pana Jezusa wrosniętą w drzewo. W Nowym Łupkowie zapytaliśmy o drogę i okazało się, że do cmentarza można dojechać autem. Co też zrobilismy. Spotkaliśmy tam jedną osobę że schroniska Na koniec świata, która nam trochę opowiedziała o tym cmentarzu i o życiu w tym miejscu. Miejsce wyjątkowe, bardzo ciche, łąki pełne ostów na których siedziały tabuny szczygłów. Cmentarz zarośnięty z wydeptanymi ścieżkami między pomnikami czy tym, co po nich zostało,tablica informacyjna przy wejściu nakreśla historię. Wzięliśmy plecaki i poszliśmy na stację Łupkow, na ten słynny tunel który był tyle razy wysadzany i odbudowywany. Cóż, nie lubię jaskiń ale to przecież tunel zatem przeszłam go wypatrując światełka na jego końcu. Wracaliśmy górą przez Przełęcz Łukowską, jabłonie wzdluz szlaku przypominały dawny czas. Idąc w stronę tunelu towarzyszyło mnóstwo motyli. Miałam koszulkę w kwiatki i jeden usiadł mi na malowanej stokrotce. Taka mała rzecz a tak cieszy. Przy stacji jest coś, co kiedyś było pomnikiem walczących w pierwszej wojnie. Teraz jest tylko walącym się murkiem Są nadgryzione zębem czasu tablice opowiadające o tym miejscu ujętym w przygodach wojaka Szwejka. Cdn
  14. Ależ piękna wyprawa. Tyle zimy w końcu lata. Zdjęcia mega a co dopiero widzieć to wszystko na własne oczy
  15. wjesna

    Siwy Wierch

    Czyli wszystko zgodnie z przewidywaniami Teraz czekamy na wieści z trasy
  16. wjesna

    Siwy Wierch

    Super! I nie zabłądziłaś ?
  17. wjesna

    Apteczka , pierwsza pomoc

    Wyjątkowo śmierdząca klimatyzacja
  18. wjesna

    Apteczka , pierwsza pomoc

    A gdzie w tym wszystkim piwo?
  19. wjesna

    Apteczka , pierwsza pomoc

    Zosiu taśmę zamówiłam ale muszę jeszcze wiedzieć jak tego użyć Masz jakąś metodę? bo patrzę po internecie i tam zawijają na różne sposoby i nie wiem który właściwy
  20. Co robicie gdy dojdzie do kontuzji kolana na szlaku? Jakieś opaski czy co? Ja mam że sobą tabletki na bol, bandaze elastyczne ale cxy w razie czego powinnam mieć coś lepszego?
  21. Tak właśnie jest. Teraz, gdy dzieci odchowane, zdrowie w miarę, to można zdobywać świat
×
×
  • Dodaj nową pozycję...