Skocz do zawartości

wjesna

Użytkownik
  • Postów

    1 810
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    107

Treść opublikowana przez wjesna

  1. Tak, właśnie buty do biegania robią takie ładne. Co im szkodzi dorobic trochę cholewki ?
  2. Ale czy ma funkcje odzobaczenia?
  3. Jeny jakie to męczące zajęcie z tym kupowaniem butów. Wcale się nie dziwię, że tyle pytań jakie buty kupić. Sama szukam i nie wiem co wybrać. Bo te, co mi się podobają kolorowe są niskie a ja chce za kostkę. A te są takie nijakie kolorystycznie
  4. Całkiem dobry,mnie sie podobał. Lubię takie filmy Głośno o tym serialu. Może gdyby to był.film to bym zobaczyła. Choć jestem ostrożna, jeśli chodzi o takie ciężkie gatunki, bo po ostatniej,, Dziewczynie z iglą" żałuję, że pewnych filmów nie da się odzobaczyć. Mam w planach obejrzeć 'Nasienie świętej figi '. Cenię tego reżysera, powagę jego filmów, narrację.
  5. Ładny filmik wyszedł. Można pomyśleć- jakie te góry puste, tylko skały, suche trawy i jeden kazmik.
  6. wjesna

    Krokusy

    Może zatem szlak z Koninek. Jak się dojdzie na Czoło Turbacza to tam na tej polanie powinno ich być sporo
  7. wjesna

    Poznajmy się!

    Uu, swiatowo! ,,Jedno z jego zdjęć ukazało się w amerykańskim wydaniu National Geographic" Gratulacje !!
  8. Lubię go słuchać, ciekawi mnie. Będę mieć chwilę to sprawdzę co tam nagrał.
  9. Beskid Niski. Płonna. Cerkiew, którą tu można zobaczyć pochodzi z 1790 r. remontowana w 1927 , Po spaleniu wsi w 1946 r miala dziwne koleje losu, służyła jako magazyn, a nawet zrobiono z niej oborę dla bydła. Po upadku pegieeru została opuszczona, dopiero w latach dwutysięcznych zyskała na wyglądzie, gdy zajeli się nią dawni mieszkancy Płonnej i ich potomkowi. Później do tych prac dołączyło Stowarzyszenie Dziedzictwa Mniejszosci Karpackich. Teraz są tam tablice informacyjne, zdjęcia dawnych mieszkańców. Ściany cerkwi zdobią reprodukcje ikon. Cmentarz jest trochę dalej, po drugiej stronie drogi, trzeba podjechać lub podejsc jakieś 100 m od cerkwi. I znaleźć to drzewo i ten krzyż.
  10. wjesna

    Bieszczady

    Sobota była cała dla nas, zatem niespiesznie wybraliśmy się na Małą i Wielka Rawkę a stamtąd na Krzemieniec. Leśny szlak od bacówki w stronę Małej Rawki przywitał nas oblodzeniem. Po prostu szklanka. Raczki okazały sie niezbędne. Im bliżej góry tym lepiej, oblodzenie zamieniło się w śnieg I można było poczuć trochę zimy. Najwięcej śniegu było w stronę Krzemieńca, miękki i zapadający się pod butami, ale fajnie, że wogole byl. Widoki były ładne, pogoda dopisywała. Ludzi na szlaku całkiem ok. Na Rawkach chłopak rozdawał kwiaty na dzień kobiet, zatem dziewczyny wędrowały z powpinanymi tulipanami. Bardzo miły gest. I Wetlińska na koniec. Miało być krótko, bo czekał nas powtot do domu. Wybralam najkrótsze podejście które prowadziło do Chatki Puchatka. Ludzi dużo, błota też, zarówno na szlaku podejściowym co i u góry . Widoki piękne. Patrzymy stąd na Caryńskąi w stronę Rawki, bo wczorajsza wędrówka zdecydowanie najbardziej nam się podobała. Chciałabym przejść cała Wetlinską, może nastepnej zimy się uda.
  11. wjesna

    Bieszczady

    Moje Bieszczady Miałam zamiar być tu zimą, żeby w beztlumie przejść bieszczadzkie Giewonty ale cóż, zima nie chciała na mnie poczekać ale zostawiła dla takich spóźnialskich jak ja trochę śniegu na północnych zboczach. Zatem Połonina Caryńska miała być pierwsza. Ale nie była, bo wyjazd bez żadnego starego cmentarza wydawał mi się zbyt jałowy , taki niebieszczadzki. Zatem pierwsza była Płonna, ze starą cerkwią ktorej ruiny zdobiły wydruki ikon niegdyś znajdujących się w jej wnętrzu. I cis jeszcze- Andrejkow tu byl ! Zatem jest i jego ręką uczyniony portret Truskolaskich- tutejszych dawnych właścicieli dworskich. Jadąc przez Plonna dostrzegamy przystanki na których są namalowane inne postacie chyba też przez Andrejkowa. Jeden kojarzę, bo pamiętam tego człowieka z Floriańskiej w Krakowie, gdzie grał na ulicy. I jak to bywa przy cerkwi- jest i cmentarz. Szukam czy jest. Jest. Złamany krzyż. Co potrafi natura jest niezwykłe. To teraz Caryńska. Spotykamy na szlaku liska, który kompletnie się nie boi. Ja miałam większy strach niż on. Siedzimy na ławce, a lis chodzi obok drugiej, znalazł coś do jedzenia. Zbieramy sie i idziemy dalej, żywię nadzieję, że ta bestia nie pójdzie za nami. Ok. Lis zostaje. Szlak jest pusty, u góry jesteśmy sami. My i wiatr który przeczyscil powietrze i zrobił widoki Co by nie mówić, pięknie tu!
  12. Ostatnie podrygi zimy? Chociaż patrząc na lodowe rzeźby mróz całkiem dobrze jeszcze je trzyma. Ładny dzień na wycieczkę miałeś.
  13. wjesna

    Gorce

    Coś pięknego!
  14. No blisko to Ty nie masz I ta miłość tyle juz trwa, dlugo. Czyli dłużej chodzisz po górach niż pływałeś pod żaglami? Ale ze Nosal? Nie Mogłeś wleź na Sarnią? Albo Gęsią? Lepiej by brzmialo
  15. Tak, ale szczegółów tam nie opisali
  16. wjesna

    Gorce

    One za wtedy co i na tatrzańskich polanach czy wcześniej/ później?
  17. wjesna

    Gorce

    Zatem.krokusow jeszcze ani widu ani słychu?
  18. Super! Gratulacje! Wtedy już dzieliłeś czas na góry i morze?
  19. Widoki są piękne przy dobrej pogodzie zatem nic dziwnego, żeś się zasiedział. A to nie wiem, nie słyszałam. Ciekawe co tam się stało.
  20. wjesna

    Babia Góra

    E tam. Nie byłeś nigdy mlody, nigdy nic głupiego nie zrobiłeś?
  21. wjesna

    Babia Góra

    Skąd u Ciebie przekonanie, że te wszystkie wynalazki służą ludziom do czegos więcej niż rozrywki? Przeceniasz ludzkie pęd do wiedzy
  22. Tym razem tylko Ciemniak. Ale dobre i to. Miała być oczywiście pętelka z Koscieliskiej przez Chudą Przełączkę i zejście z Malolączniaka. Wyszliśmy nie najwcześniej ale pogoda była śliczna, lekki mrozik, słońce, bez wiatru zatem można śmiało iść do góry Szlak ok, przyczepnosc dobra, dopiero pod Chudą Przełączką raki okazały się niezbędne. Na Ciemniaku mieliśmy przerwę na obiad i tam się trochę zaczęło zmieniać. Te chmury, które tak pięknie prezentowały się w oddali, nadciągnęły nad nas, schowały słońce, zamglily teren, góry przybrały groźny czarno- bialy kolor i wzmógł się wiatr. Podumalismy trochę, najbardziej nad tym wiatrem, bo poprzednim razem dał nam się tu ostro we znaki i zawróciliśmy. A drodze powrotnej spotkaliśmy stado kozic
  23. Normalnie jak prezes Fajnie się czytało, gdy coś lubi robić, to zawsze miło o tym posłuchać. Miałeś jakieś sukcesy w regatach?
  24. wjesna

    Babia Góra

    Ty byś tylko karał Już się tak nie denerwuj. Może melisy? Myślę że nikt nie był idealny od razu i zawsze byli tacy, co się nie przygotowali tylko wieści o nich nie rozchodziły się tak szybko. Czasem trzeba coś przeżyć, żeby zrozumieć, że wszystkie te zalecenia mają sens.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...