Ponieważ w ubiegłą sobotę byliśmy z @Mateusz Zw okolicy, postanowiliśmy niejako "na rozgrzewkę" przekonać się na własne oczy czy opinie na temat Doliny Prosieckiej (na Kwaczańską nie wystarczyło czasu), nie są przesadzone. Ja nie czuję się rozczarowany. Może w dolinie nie ma tylu atrakcyjnych miejsc co w Słowackim Raju czy Janosikowych Dierach, ale jest to i tak bardzo urokliwe miejsce, położone na dodatek blisko polskiej granicy. Dolinka ma niecałe 4 km długości, a główne atrakcje znajdują się na jej początku i końcu.
Auto można zaparkować na płatnym parkingu w miejscowości Prosiek ( 3 EUR stan na kwiecień 2024 i w zamian otrzymujemy mapkę i życzenia udanek tury od sympatycznej pani parkingowej)
Po kilku minutach docieramy do Wrót na południowym wlocie doliny . Mimo, że jest wiosna - wody na szczęście nie ma w nadmiarze.....
Jest malowniczo, dziko i ......bezludnie....
Dolina Prosiecka to przykład dolinki krasowej - są wywietrzyska, bogata rzeźba krasowa, rozpadające się mostki....
Kawałeczek za Wrotami jest pierwszy bardziej ekscytujący odcinek trasy ( stalowa linka przydała by się z 20 metrów wcześniej bo przy mokrej skale przejście tego odcinka np. przez dzieci może być problematyczne).
Foto autorstwa Mateusz Z.
Później dolina rozszerza się, a szlak prowadzi albo bezwodnym korytem potoku, albo na przemian jedną lub drugą jego stroną. Faktycznie jest to mniej ciekawy odcinek wizualnie, ale dla mnie - miłośnika dzikich ścieżek, zarośnięty i bezludny szlak jest całkiem ok .
Podchodząc pod górną część doliny - znów robi się fajnie. Przy wiacie jest odbicie z lewo do wodospadu Czerwone Piaski, ale na razie jest tam większa grupka Słowaków z dziećmi, więc idziemy jeszcze kawałek w głąb doliny....
Sympatyczne drabinki, tu i ówdzie linka, dookoła skały - czego chcieć więcej ?
Kolega @Mateusz Z na wielkiej skale .....
Czas zaczyna nas gonić więc pora wracać do wodospadu. Na szczęście Słowaków już nie ma - miejsca pilnują tyko dorodne sasanki....
Wodospad ma około 15 metrów wysokości i jest na prawdę urokliwy.....trzeba rozłożyć statyw, kilka szybkich fotek i ....pora wracać, czas zaczyna nas gonić