Skocz do zawartości

Zośka

Użytkownik
  • Postów

    2 564
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    101

Odpowiedzi opublikowane przez Zośka

  1. Ja miałam berneńczyka, żył 16 lat a weterynarz mówił że to najstarszy berneńczyk na świecie. Kiedyś zauważyłam że od jakiegoś czasu nie śpi w budzie tylko obok. Okazało się że pod budą miała gniazdo popielica a w gnieździe kilkoro młodych. Nie wiem czy pilnował tego gniazda czy bał się spać w budzie kiedy coś mu chrobotało pod podłogą?

  2. 11 minut temu, Q'bot napisał:

    Jak nie, jak tak ? Konsumpcjonizm nie sprzyja przyrodzie, skoro już takie tematy poruszamy ?

    Chyba, że masz motór na wodór, wytworzony w koszernej fabryce ? 

    Ok ale Ty chyba jeździsz rowerem i pociągiem. Pociąg też na wodę nie jeździ a rower nie jest zrobiony z makulatury. Najlepiej by było chodzić piechotą ale wszędzie daleko?

    • Lubię to ! 1
  3. @Mnich Moderator a ja uważam że pomoc należy się ofiarom. Mnie nikt nie podał ręki kiedy musiałam zmienić całe życie żeby uciec od alkoholika a jego żałowali że został biedak sam i jak on sobie teraz poradzi. I chciałabym móc decydować o tym czy moje podatki idą na pomoc ofiarom czy tym którzy je skrzywdzili.

    • Lubię to ! 1
  4. 4 minuty temu, Mnich Moderator napisał:

    Świetnie, też kiedyś byłem wolontariuszem w hospicjum. Spróbuj może wolontariatu na odwyku. Pogadaj z ludźmi, posłuchaj ich historii. Gros z nich wyszło na prostą. Jestem przekonany, że zmieniłabyś zdanie ? 

    No i chwała im za to że się ogarnęli. Ale ile żyć wcześniej zniszczyli tego nikt nie widzi. Dziwne to czasy kiedy nie ofiary ale kaci są chwaleni za to że przestali niszczyć czyjeś życie.

    • Lubię to ! 1
  5. Przed chwilą, Mnich Moderator napisał:

    To zdumiewające, jak niektórym tak łatwo jest oceniać, stygmatyzować, nie zagłębić się w istotę problemu…

    Ja się zagłębiałam przez kilka lat zanim właśnie psychoterapeuta uzmysłowił mi że to ja jestem ofiarą a nie on i muszę walczyć o swoje życie. Rozwód z alkoholikiem to najlepsza rzecz jaką w życiu zrobiłam. Spotkałam kogoś kto potrafi rozwiązywać problemy a nie siada z butelką i czeka aż ktoś go pożałuje i rozwiąże jego problemy. 

    • Lubię to ! 1
    • Przykro mi 1
  6. 11 minut temu, Q'bot napisał:

    Oddychasz, przyswajasz, trawisz, na forum piszesz - nałogowiec z Ciebie! 

    No. I jeszcze czytam, jeżdżę motocyklem, chodzę po górach...na szczęście nikt z tego powodu nie cierpi. Chodzę też jako wolontariusz do hospicjum. Tam widzę prawdziwe problemy, tam są ludzie którzy są naprawdę chorzy i dla nich często brakuje na leki. A taki alkoholik dostajd z MOPSu jedzenie, opał i jeszcze pieniądze, które i tak przepija. A my wszyscy to finansujemy.

    • Lubię to ! 1
  7. 17 minut temu, Mnich Moderator napisał:

    Nie zapominajmy , że alkoholizm to choroba. Tak samo, jak cukrzyca, czy depresja. 
     

    Nie. To nie jest to samo. Alkoholizm to świadomy wybór. Tak samo jak papierosy czy narkotyki. Człowiek sięga po to z własnej woli. Ja nie piję, nie palę i nie biorę narkotyków bo nie chcę. Ktoś kto to robi ma wybór.

    • Lubię to ! 1
  8. 11 minut temu, Jędrek napisał:

    Miałem nieprzyjemność pracować z kilkoma alkoholikami, a raczej pijakami, po prostu. Na szczęście nie ze wszystkimi jednocześnie ?

     

    Ja też. Jeden z nich w wieku 34lat jest na dnie. Stracił rodzinę, dom, pracę. Ja osobiście mam wstręt do pijaków a jak słyszę np. od kolegi z pracy że 4 urodziny syna były takie zaj......e że wszyscy goście popadali to się we mnie gotuje. I to niby żadna patologia, pan kierownik i pani nauczycielka. Jak ktoś mówi że bez alkoholu nie da się fajnie bawić albo zrelaksować to już ma problem.

    • Lubię to ! 1
  9. 5 minut temu, wjesna napisał:

    A ten film jest ohydny. Nic mi się w nim nie podobało. 

     

    Bo to chyba nie jest film do podobania tylko do wywołania emocji. Ale uważam że Więckiewicz świetnie zagrał. Takie filmy jak np. "Żółty szalik" podobają się bardziej bo tam alkoholik to sympatyczny, inteligentny, dowcipny pan na stanowisku a w "Pod mocnym aniołem" to upadły, zdegenerowany wewnętrznie "zwykły pijak", antypatyczny i odpychający. Wolimy myśleć że alkohol to sprzymierzeniec dobrej zabawy, że uwalnia od problemów i daje poczucie oderwania. A tak naprawdę to katalizator problemów i równia pochyła. Ja osobiście nie znam szczęśliwego alkoholika bo każdy prędzej czy później rujnuje życie sobie i innym. Żeby nie było że jestem jakimś zagorzałym wrogiem alkoholu ale nie znajduję w piciu niczego przyjemnego, fajnego ani pociągającego.

    • Lubię to ! 1
  10. @wjesna @Mnich Moderator a jeśli już jesteśmy przy filmach o alkoholizmie to bardzo podobał mi się "Szalone serce" Scotta Coopera i "Ćma barowa" Schroedera a z polskich oczywiście "Żółty szalik" z genialną rolą Gajosa i "Pod mocnym aniołem". Warto też obejrzeć "Kiedy mężczyzna kocha kobietę" bo mało jest filmów o alkoholizmie wśród kobiet a przecież one też zmagają się z tym problemem.

    • Lubię to ! 1
  11. @wjesna No i tę ostatnią scenę ja też odbieram inaczej. Dla mnie to taki chocholi taniec na gruzach tego co stracił. Świadomie wybrał alkohol i chociaż dobrze wie co właśnie traci to znowu ulega tej ułudzie bo już przekroczył linię za którą nie ma już powrotu. Moim zdaniem to film o wielkiej słabości i ułomności człowieka.

    Ale fajnie że się różnimy w ocenach i odczuciach bo jest o czym podyskutować?

  12. @wjesna a ja zupełnie inaczej odebrałam "Na rauszu". Wydaje mi się że właśnie możemy zobaczyć że alkohol daje złudne poczucie lekkości, pozwala myśleć że jesteśmy odważniejsi i bardziej wyluzowani. I że nie zauważamy kiedy przekraczamy tę linię za którą już nie mamy kontroli i jak trudno jest zrozumieć że to alkohol ma kontrolę a nie my.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...