Dzieje się mniej, gdyż jezdnie są regularnie sprzątane, mniej szkła, równiejsze, o fakcie, iż pługi czynią sobie ze ścieżek składowisko śniegu nie wspomnę. Większość moich 'wypadków' jest skutkiem ubocznym torowisk zagłębionych w ulicach oraz smrodów, które nie potrafią ruszyć i muszę uciekać rowerem na boki, by im w dupę nie przywalić...