Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.10.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Myślę, że w listopadzie minimum to raczki w plecaku, najwyżej się nie przydadzą. A komfort chodzenia po lodzie w raczkach w porównaniu do samych butów jest niesamowity. Ja mam takie proste raczki z dwoma zębami, mocowane mniej więcej do środka stopy oraz raki koszykowe. Te moje małe raczki to tak nie bardzo się sprawdzają w Tatrach. Owszem nadają się nad Morskie Oko, do Chochołowskiej i Kościeliskiej, ale przy bardziej stromych podejściach ślizgają się przez brak przednich zębów. Jak masz w planach chodzić gdzieś wyżej i dalej to można w raki zainwestować albo je wypożyczyć. Fajne są też takie raczki połączone łańcuszkiem, bardzo dużo ludzi w takich chodzi, myślę, że na szlaku np. do schronisk wystarczą. Tylko trzeba patrzeć ile mają zębów-im więcej tym lepiej. W razie śniegu przydadzą się stuptuty, w razie lodu kijki z ostrymi końcówkami.
    1 punkt
  2. Listopad to trochę loteria. Może być śnieg, a może być sucho. Jak ostatnio szłam przez Boczań początkiem listopada to śniegu i oblodzeń nie było (może pojedyncze kamienie były śliskie), w lesie było trochę błota, ale też bez przesady. Na pewno końcem listopada może być gorzej. Aktualne prognozy są super, więc jeśli się sprawdzą, to podejrzewam, że początek listopada będzie suchy.
    1 punkt
  3. Witaj Jerzy Ja byłem w Tatrach po raz pierwszy . . 51 lat temu . Miałem ok 10 letnią przerwę w chodzeniu po górach bo pasjonowałem się wtedy żeglarstwem. W tym roku przejechałem rowerem Dolinę Koprową a dalej do Wyżniego Stawu Ciemnosmreczyńskiego poszedłem na piechotę. Na Wrota nie wszedłem bo załamała się pogoda. Wybieram się jeszcze na na jubileuszowe dla mnie Rysy. Pozdrawiam i życzę jeszcze kilku udanych sezonów w Tatrach
    1 punkt
  4. Spałem we wszystkich tych obiektach ale moim zdaniem na miano schroniska zasługuje tylko to w Roztoce!!!
    1 punkt
  5. @Tatromen z ówczesnej analizy drogi wynikło, że tam się na pewno nie da wejść. No ale ja wtedy byłam totalne tatrzańskie cielę, nawet raczej nie bardzo wiedziałam gdzie jestem?
    1 punkt
  6. W tym roku pierwszy raz byłem na 3-dniowej wycieczce z dwoma noclegami w górach - w schronisku na Chochołowskiej i na Ornaku i w obu jest fajny klimat. Kuchnia otwarta w podobnych godzinach (7:30/8-20), jedzenie w podobnych cenach (30zł za dużą porcję obiadową, piwo za 10zł, woda za 4zł), i podobnie smakuje (proste, domowe, smaczne dania). Ciepła woda dostępna 24h/dobę. Nie jadłem nic słodkiego, ale ciasta wyglądają mega! :D Na Chochołowskiej wrzątek dostępny cały czas, na Ornaku w godzinach pracy kuchni. Dla mnie minusem jest to, że w obu schroniskach sprzedają wodę tylko w 0.5l butelkach. Na Ornaku dodatkowym minusem jest tylko jeden prysznic, więc jak pechowo się trafi, to trzeba długo czekać. No ale to drobnostki - generalnie jest super! Sama idea nocowania w schroniskach bardzo mi się spodobała, więc na pewno przetestuję jeszcze inne schroniska ?
    1 punkt
  7. No i połaziliśmy z mżonką po Bieszczadach ? Inaczej niż w Tatrach, ale też pięknie. Spokojnie można samemu połazić i przez pół dnia nikogo nie spotkać. Na szlaku Jawornik-Rabia Skała-Krzemieniec-Wielka i Mała Rawka-Wetlina, w ciągu pierwszych pięciu godzin spotkaliśmy dziewięciu ludzi w tym czterech słowackich filanców, zresztą bardzo wesołych i gadatliwych. Dopiero od Krzemieńca zaczął się większy ruch.
    1 punkt
  8. W kategorii szarlotek - Schronisko na Polanie Chochołowskiej ?
    1 punkt
  9. Ja najbardziej lubię 5 Stawów, ze względu na piękne otoczenie, no i jest to najwyżej położone i najtrudniej dostępne schronisko po PL stronie Tatr. Najlepsza szarlotka jest w Dolinie Chochołowskiej- z jagodami i bitą śmietaną. Co do noclegów to się nie wypowiem, bo chodzę zawsze w stylu oblężniczym ? tzn. z i do Zakopanego. Trochę głupio się może przyznać, ale lubię Murowaniec(nie bijcie ?)
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...